9:51
10/9/2013

Ta ciekawa tezę postawił nie kto inny, a sam Bruce Schneier — z licznych badań wynika, że po zamachach z 11 września część osób zamiast podróżować samolotem, ze strachu, przesiadło się na komunikację samochodową — i to ich paradoksalnie zgubiło, ponieważ transport lądowy ma wyższą “wypadkowość” i “śmiertelność”.

Martwimy się nie tymi sprawami, którymi powinniśmy

Bardzo często strach jest nieuzasadniony. Zamiast do sprawy podejść naukowo i wyciągać wnioski ze statystyk wypadków, pewne wzorce (zachowania, sytuacje) wydają nam się bardziej niebezpieczne od innych, podczas gdy jest na odwrót.

Przykładowo, powtarzamy dzieciom, żeby nie rozmawiały z obcymi, kiedy okazuje się, że powinniśmy uczyć je pływać, bo dzieci częściej giną …wpadając do przydomowych basenów – aż 2 dzieci dziennie.

W Wielkiej Brytanii co roku porywanych jest średnio “tylko” 11 dzieci (spośród 11 milionów). Liczba ta nie zmieniła się od 1970 roku.

No dobrze, w Polsce przydomowy basen to nie jest wielki problem… ale jak wynika z raportów GUS-u, problemem są zatrucia i urazy:

Najczęstszymi przyczynami zgonów dzieci i młodzieży (1-19 lat), stanowiącymi ponad połowę wszystkich zgonów, są urazy i zatrucia, którym częściej ulegają chłopcy – ponad 57% przyczyn zgonów dla
tej grupy wieku. Niepokojącym jest wzrost liczby samobójstw wśród dzieci i młodzieży (w wieku 5-19 lat). Na początku lat 90-tych samobójstwa stanowiły ok. 10% zgonów w wyniku urazów, obecnie – już ponad 23%. Kolejnymi przyczynami zgonów w grupie wieku 1-19 lat są nowotwory (blisko 13% wszystkich zgonów), następnie wady rozwojowe wrodzone (szczególnie w grupie 1-4 lata), choroby układu nerwowego oraz choroby układu krążenia.

Na wyolbrzymianie, statystycznie mniej groźnych sytuacji ponad realne zagrożenia ma wpływ zarówno kultura jak i mass media. Porwania są medialne (zwłaszcza, że kończą się długimi procesami) — utonięcia w przydomowych basenach rzadko zdobywają nagłówki gazet. Podobnie było z ptasią grypą — “epidemia” była bardzo głośna w mediach, ale zebrała stosunkowo mało ofiar — kiedy to na zwykła grypę rocznie umierają dziesiątyki tysięcy osób…

Przy okazji: do porównywania prawdopodobieństwa śmiertelności jakiejś czynności służą mikromorty, w których szacuje się ryzyko np. śmierci od napromieniowania poprzez zjedzenie 1000 bananów :-)

Z jakich powodów najczęściej umieramy?

Poniżej ciekawa infografika, prezentująca od czego tak naprawdę umieramy…

Ryzyko śmierci

Ryzyko śmierci wg NSC

Na koniec należałoby wspomnieć, że niekiedy podobnie jest z postrzeganiem “niebezpieczeństwa” w IT. Tu jednak mamy narzędzia, które pozwolą ustalić, jakie wektory ataków w waszych sieciach są najczęściej wykorzystywane przez atakujących (o ile potraficie zidentyfikować wszystkie incydenty) i odpowiednio rozłożyć środki (budżet) przeznaczone na defensywę. Być może dotkliwsze straty dla firmy generują pracownicy wynoszący dane, a nie “groźni hackerzy z SEA” czy powszechnie pałętający się po komputerach malware?


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

37 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Przestaję jeść banany -_-

  2. Porównywanie liczby (nie udziału w całości) porwań w USA z utonięciami w UK jest trochę śmieszne ;)

    Infografika zawiera dane skąd? Źródło i próba?

  3. Sposób stary jak świat:
    Prawdopodobieństwo że w samolocie jest bomba wynosi 1:1.000.000.
    Prawdopodobieństwo że w samolocie są dwie bomby: 1:1.000.000.000.000.

    Wniosek: chcesz zminimalizować ryzyko zamachu – zawsze zabieraj na pokład swoja bombę.

    • Wiem, że to tylko żart, ale i tak wypadałoby naprawić rażący błąd logiczny. Jeżeli zawsze zabieramy ze sobą bombę na pokład samolotu, to szansa, że na pokładzie będą 2 bomby wynosić będzie mimo wszystko tylko 1:1 000 000 bo szansa, że na pokładzie jest jedna bomba wynosi 1:1 jako, że sami ją wnosimy.

      Flies away

    • Jeżeli każdy z pasażerów się zastosuje do powyższej instrukcji to marne szanse że jakikolwiek lot się odbędzie.

    • W dzisiejszych czasach każdy legalnie wnosi na pokład bombę zapalającą o nazwie akumulator li-ion. Wystarczy ją odpowiednio przegrzać i fajerwerki gotowe w hermetycznym samolocie ;)

    • Cytując Świat Dysku T. Pratchetta: “Jeżeli jakieś zdażenie ma szanę 1:1000000, to zdarza się w 9 na 10 przypadków” :P

  4. news rodem jak z Onetu

    • Chłopcze, wracaj na forum dla uber-1337-hackerów, dyskutujemy tu o poważnych sprawach! To, że ty nie zrozumiałeś przesłania tytułu, bo w twoim wypranym medialną papką rozumku kojarzy się z Onetem, to nie znaczy, że nie ma tu osób, które rzeczywiście iteresują się bezpieczeństwem, a nie tylko trojanami na usb-stickach.

      Ten artykuł, ta statystyka, to jest właśnie taki sposób myślenia, jakich brakuje! Brawo Niebezpiecznik! Wiele irracjonalnych decyzji podejmujemy bazując na ZŁYCH DANYCH. A raczej źle interpretowanych. TSA na amerykańskich lotniskach jest tego przykładem, ale pieniądz napędza pieniądz. Marzy mi się kraj, którego rząd to inżynierowie, zimno kalkulujący, podejmujący decyzję na podstawie danych. Sprawdzonych. Dla do takiego kraju potrzeba inteligentnych mieszkańców, a patrząc na kolegę powyżej, z tym jest problem. Coraz większy…

    • A mnie zdumiewa, że “omgomg”, zapewne reprezentujący ten silnie techniczny nurt czytelników Niebezpiecznika zawiedziony brakiem wstawek z kodem źródłowym w artykule ;] nie jest w stanie otworzyć swojego umysłu na drugą stronę bezpieczeństwa czyli tak zwane zarządzanie ryzykiem.
      Przedstawione w artykule rożnice w postrzeganiu prawdopodobieństwa jakiegoś zdarzenia to jest coś z czym ja zmagam się codziennie w swoim korpo, torpedując nieracjonalne decyzje podwładnych i plany rozwoju naszego działu IT.
      Zgodzę się, że mamy w polsce świetnych inżynierów ds. bezpieczeństwa, ale trochę mnie boli, że nie chcą oni rozwijać się na tej nietechnicznej warstwie bezpieczeństwa. Widzę duży dysonans pomiędzy technicznymi ludźmi od bezpiczeństwa a nietechnicznymi, ale zarządzającymi tymi technicznymi. Ja [nietechniczny] zawsze staram się zrozumieć kolegów “z piwnicy”, mam jednak wrażenie, że oni właśnie reprezentują podejścia takie jak omgomg, czyli prześmiewcze, bez chęci jakiegokolwiek poszerzenia swoich horyzontów i zobaczenia, że jednak nie tylko bity i bajty się liczą w życiu.
      Na koniec apel do informatyków w koszulach flanelowych zajmujących się security. Nie tylko w kodzie popełnia się błędy mające tragiczny wpływ na bezpieczeństwo :)

  5. Hmm, w tym porównaniu z dziećmi popełniasz chyba podobny błąd – a może tych porwań jest tak mało, właśnie dlatego, że dzieci są ostrzegane przed nieznajomymi? Może gdyby nie te ostrzeżenie to by ich było 111? Albo 1011?
    Jak się już chce stosować statystykę to trzeba rozważać pełne opcje (ile porwań wśród nie ostrzeganych dzieci, ile utopień wśród tych co się uczyły pływać, itd, itd).

    • OczywiśCie, to na pewno ma wpływ. Ale tendencje (gdyby wczytać się w badania i raporty) obrazowane są także na grupie dzieci 1-4. Ciężko mi uwierzyć, że takie dziecko posłucha się rady rodzica “nie rozmawiaj z obcymi”. A porwane zostać może. Podobnie jak może się utopić w przydomowym basenie. I co się okazuje — więcej jednak się topi, niż daje porywać…

    • To czy dziecko 1-4 daje sie porwac to bardziej od rodzica zalezy niz od niego samego. To czy sie utopi tez pewnie od rodzica, ale samo dziecko ma na to wiekszy wplyw gdy juz znajdzie sie w wodzie.

    • Bo z porywaczami i basenami jest ta zasadnicza różnica, że porywacze nie siedzą codziennie w ogródku. Prawdopodobieństwo wpadnięcia do przydomowego basenu jest znacznie większe niż natknięcie się na porywacza.

    • No i właśnie dlatego, ELλAH, zamiast 10 razy powtarzać nie rozmawiaj z obcymi, warto poświęcić ten czas na zrobienie barierek przed basenem.

  6. Mysle ze glownym motywem jest obmacywanie wszystkich jak leci przez TSA* a nie strach, jezeli moge trase zrobic samochodem w jeden dzien to to sie poprostu nie oplaca – dojazd na lotnisko, parking, kolejki, macanie krocza, tlumaczenie sie z butelki soku, przeswietlenia, kolejka, lot, kolejka itd. itp…

    * opcjonalnie mozna pochlonac sporo promieni rentgenowskich

  7. No właśnie, ciekawi mnie jak te statystyki rysują się odnośnie IT? Od czego najczęściej giną nasze dane i jaki jest np. odsetek zniszczeń spowodowany zahaczeniem przewodów sieciowych ufajdanym mopem przez panią Henię?

    • Sądzę że odpowiednie dane są gdzieś do wygrzebania (pewnie ma je NSA ;), na szybko znalazłem takie coś:
      http://datalossdb.org/statistics

  8. Powódź jest najbezpieczniejsza!

    • Proponujesz się “zalać w trupa”? ;-)

  9. Dlaczego infografika nie jest po polsku? powinna być po
    polsku, to samo jest ze składem produktów na opakowaniach …
    itd.

  10. 144 miesięcznica ataków na WTC

  11. za niedługo na infografice pojawi się broń atomowa i będzie wieeeelki okrąg

  12. Czyli bardziej opłaca się być chorym na raka niż być bogatym. Bo bogaci umierają wszyscy, a na raka tylko jedna osoba na siedem.

  13. Przy okazji warto zwrócić uwagę na całą politykę strachu, nie tylko przed lataniem. Ile osób rocznie ginie w naszym kraju w zamachach terrorystycznych? Ile w Europie? Ile w USA? Mimo to przeznacza się na walkę z terroryzmem olbrzymie środki oraz ingeruje w wolność obywateli. W USA tylko ograniczenie dostępu do broni szybko ocaliło by więcej ofiar niż zginęło w WTC.

    • Bredzisz. Przestępstwa w USA są dokonywane bronią nielegalną (98%). Szeroki dostęp do broni dla zwykłych obywateli tylko zwiększa tam bezpieczeństwo (bandziory boją się po prostu odstrzelenia). Najlepszym przykładem jest stan New Hampshire. Bardzo pozytywne jest to, że sądy zazwyczaj nie robią większych problemów w przypadku odstrzelenia bandyckiego elementu w obronie własnej. A masakry są dokonywane w “Free Gun Zones”.

  14. Warto również wspomnieć przy takim temacie o efekcie Wertera.
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Wertera
    https://en.wikipedia.org/wiki/Copycat_suicide

  15. Widac ze linie lotnicze maja ostatnio duzo nizsze zyski od planowanych skoro takie bzdury juz wymyslaja.

  16. Malware pałęta się po Windowsach, a nie komputerach.

  17. “Przykładowo, powtarzamy dzieciom, żeby nie rozmawiały z obcymi, kiedy okazuje się, że powinniśmy uczyć je pływać,…”

    W niektórych przypadkach, własnie dlatego,że dba się (przez jakiś czas T) o to, by czegoś nie robić, zminiejsza się prawdopodobieństwo zajścia niechcianego zdarzenia w danej populacji. Stąd ilość przypadków po upłynieciu T jest znikoma.
    Należy wieć w dalszym ciaągu uczulać by nie rozmawiały ale i uczyć pływać.

  18. Śmierć w wyniku zamachu czy wypadku w samolocie jest wypadkiem całkowicie losowym i jego prawdopodobieństwo jest równe dla wszystkich (chyba, że ktoś kieruje się danymi nt. stanu technicznego samolotów czy planów Al-Kaidy). Śmierć w wypadku samochodowym zależy w dużej mierze od czynników indywidualnych takich jak wypoczęcie, trzeźwość czy zdolności prowadzenia. Dobrym rozwiązaniem byłoby, gdyby rząd decydował, kto będzie jechał samochodem, a kto leciał samolotem. Np. osoby mające na koncie wypadki, mające problemy z alkoholem, czy nie sprawdzające stanu technicznego samochodów byłyby pakowane do samolotów. Wtedy poprawiłby się stan bezpieczeństwa na drogach, a ludziom żyłoby się dostatniej.

    • “Dobrym rozwiązaniem byłoby, gdyby rząd decydował, kto będzie jechał…” – co??? Mało Ci kurva nakazów/zakazów?
      Jakiś wysyp troli coś tu ostatnio… Tego pajaca od teorii spiskowych troszkę wyżej olałem. Ale ten jest dobry, aż mnie sprowokował do odpowiedzi :D

    • “Dobrym rozwiązaniem byłoby, gdyby rząd decydował, kto będzie jechał samochodem, a kto leciał samolotem. Np. osoby mające na koncie wypadki, mające problemy z alkoholem, czy nie sprawdzające stanu technicznego samochodów byłyby pakowane do samolotów. Wtedy poprawiłby się stan bezpieczeństwa na drogach, a ludziom żyłoby się dostatniej.”

      Mam nadzieję, że waść żartujesz…

  19. “w Polsce przydomowy basen to nie jest wielki problem” to najlepszy fragment z tego tekstu, od razu mi się humor poprawił ;)

  20. Podobno po zamach z 11 wrzesnia potem 11 marca firmy ubezpieczeniowe uznały 11 gorszy niż 13 :) Windows to zamach na niezawodność użytkownika. ];->

Twój komentarz

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: