10:52
6/7/2022

Od wielu tygodni, konto na Twitterze o nazwie “CanadianUkrain1” publikowało kulisy walki tajemniczego Kanadyjczyka na rzecz Ukrainy. Konto zdobyło ponad 120 tysięcy followersów. Problem w tym, że wszystko było zmyślone…

Jak informuje Telegraph, Fałszywego żołnierza zdemaskował OSINT. Aktywny w mediach społecznościowych “żołnierz” zostawił trochę śladów, które pozwoliły wykazać, że jest oszustem.

Im więcej publikujesz, tym więcej śladów zostawiasz.

Ta maksyma świetnie podsumowuje, co się stało.

Już w maju Aric Toler przyjrzał się jednemu ze zdjęć i wskazał, że płyta balistyczna zaprezentowana w jednym z postów wcale nie należała do “Kanadyjskiego Żołnierza” a byłą fotką pożyczoną z mediów ukraińskiej policji, która opublikowała relację dotyczącą nielegalnej sprzedaży wojskowego mienia.

Być może dlatego, kolejne fotografie nie były już “pożyczane”. Ale tez nie prezentowały faktycznego sprzętu z jakiego korzystają zawodowi żołnierze. Kanadyjski Żołnierz został przyłapany na prezentowaniu airsoftowych replik jako faktycznego sprzętu dwa razy. Po raz pierwszy zdradziło go plastikowe zapięcie do Mk7 a później kilka szczegółów prezentowanego przez niego AK74, które zostały opisane przez twitterowicza o nicku Kung Flu Panda (polecamy ten wątek!).

Na tym etapie było już jasne, że Kanadyjski Żołnierz to ściema. Pytanie kto za nim stoi? Na to pytanie na razie odpowiedzi brak, ale są pewne poszlaki, że faktycznie jakiś Kanadyjczyk. Jeden z internautów, przesłał bowiem Kanadyjskiemu Żołnierzowi na priva tracking linka i odczytał adres IP. Pochodziło nie z Ukrainy a z Kanady.

Tu warto jednak zaznaczyć, że tracking linki to słaby dowód na cokolwiek. Kanadyjski Żołnierz mógł przecież korzystać z VPN/proxy/tunelu. To że IP było z kanady wcale nie oznacza, że osoba, która kliknęła też tam jest. Ani że nie ma jej na Ukrainie. Ale na tym etapie, przy innych dowodach to już kłótnia o wisienkę na torcie.

Publikuję w internecie — co robić, jak żyć?

Jest wiele kwestii o które internetowi twórcy powinni zadbać. Publikując w internecie zostawia się wiele śladów — zarówno technicznych (jak np. różne metadane, czy informacje, które można z danej platformy społecznościowej wyciągnąć przez API) ale także te najprostsze, ale często “przegapiane”, jak po prostu to co znajduje się na zdjęciu — jak te, które ostatnio przegapili producenci TVP INFO:

Ale nie zawsze trzeba aż takiego informacyjnego złota w tle. Czasem wystarczy jakaś roślina na drugim planie, aby zdradzić Twoją lokalizację, a czasem tylko to co widać na niebie.

Jeśli ochrona swojej prywatności jest ci bliska, zapisz się na nasz bezpłatny webinar z OSINT-u, czyli technik namierzania ludzi i firm w internecie. Już dziś o 20:00 pokażemy co można wyczytać na temat kogoś, mając tylko jego numer telefonu. Aby zapisać się na webinar, wypełnij poniższy formularz.


Na podany e-mail będziemy wysyłać Ci informacje dotyczące naszej oferty edukacyjnej związanej z tematyką OSINT-u. Jeśli lubisz czytać o RODO, kliknij tutaj.


Przeczytaj także:


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

12 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Możecie nie używać rusycyzmów?
    W Ukrainie???

    • Jakich rusycyzmów chłopcze? Posłuchaj Miodka albo innych mądrych ludzi, a nie słuchasz jakiegoś pierdzielenia bzdur przez kogoś odklejonego.
      PS: Zdradzę ci sekret, sami Ukraińcy którzy mieszkają w PL twierdzą ze obie formy są poprawne.

    • Uwaga dzieci: ‘w Ukrainie’ jest formą grzeczniejszą która podkreśla, że Ukraina jest obecnie państwem, a nie częścią Polski – o tym mówi bowiem starsza forma ‘na Ukrainie’, tak samo jak ‘na Pomorzu’ czy ‘na Mazowszu’.

    • @cud:
      od kiedy w takim razie Węgry są częścią Polski?

    • @Cud

      > Uwaga dzieci: ‘w Ukrainie’ jest formą grzeczniejszą która podkreśla,
      > że Ukraina jest obecnie państwem, a nie częścią Polski

      Dziecko, a słyszałeś może, że:
      – w Małopolsce, w Zachodniopomorskim,
      – na Węgrzech, na Malcie.

  2. Tylko, że to Miodek właśnie mówi, żeby mówić NA Ukrainie.

  3. Jeśli ktoś kiedyś myślał, że dzięki mediom społecznościowym można będzie uzyskać informacje z pierwszej ręki, bezpośrednio od zwykłych ludzi, to tego typu demaskacje rozwiewają wszelkie wątpliwości. Social media stały się nowym, bardziej wyrafinowanym narzędziem manipulacji.

    • Nie masz nigdy pełnej gwarancji, że informacje z pierwszej ręki są prawdziwe. Rozmowa w cztery oczy też bywa narzędziem manipulacji.

    • Niebezpieczna jest skala jaką mają social media.

      Gdy moja sąsiadka coś mi mówi w cztery oczy, to dowiem się tego tylko ja. Znam moją sąsiadkę i mniej-więcej jestem w stanie ocenić czy mówi prawdę, czy opowiada bajki.

      Inny przykład:
      Jeśli jakiś osiedlowy menel mający nierówno pod sufitem, zacznie rozgłaszać głupoty, to większość mieszkańców dzielnicy już go zna i wie, że nie należy traktować tego co mówi poważnie. Ale jeśli ten sam menel weźmie do ręki smartfona i zacznie swoje głupoty wypisywać na tweeterze, gdzie dotrze to do dziesiątek, setek tysięcy ludzi. Trudno oszacować ile osób uwierzy w jego fantazyjne historie. A przecież ile na świecie jest osób, które dla tzw. fame’u są gotowe zrobić lub wymyślić najróżniejsze głupoty.

  4. W Ukrainie to rusycyzm. Tak mówią Rusini i nawet Miodek tego nie jest w stanie tego ukryć.-_ Po polsku mówi się
    – na Ukrainie
    – na Białorusi
    – na Węgrzech
    – we Francji

  5. Jakie w Ukrainie?

  6. Dobrze, że mamy kolonię ‘na Marsie’ ;)

Twój komentarz

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: