7:10
11/4/2017

Pewnie nigdy nie znalazłeś „takich” zdjęć, ale przecież wiesz, że Internet ma swoje mroczne strony. Mało kto jest na tyle naiwny, by wierzyć, że to narzędzie będzie używane wyłącznie w dobrym celu. Na szczęście można (i należy!) przeciwdziałać przestępstwom. W tym tekście, przybliżamy jak działać w takich sytuacjach.

Artykuł został stworzony zespół Dyzurnet.pl, który prowadzi społeczną akcję “Możesz pomóc — reaguj, zgłoś!” ukazującą problem dystrybuowania treści pornograficznych z udziałem dzieci.

Tzw. dziecięca pornografia, czyli materiały przedstawiające seksualne wykorzystywanie dzieci, to jedno z najciemniejszych oblicz sieci. Produkcja, dystrybucja, posiadanie, a nawet uzyskiwanie dostępu do tego typu treści jest nielegalne i podlega karze. A jednak nie brakuje takich, którzy produkują czy szukają takich zdjęć lub filmów, by powiększać własną kolekcję, wymieniać się z innymi, albo dystrybuować je dla zysku.

Do zespołu do spraw reagowania na nielegalne i szkodliwe treści w internecie Dyzurnet.pl trafia miesięcznie około tysiąca zgłoszeń o treściach pornograficznych z udziałem dzieci. Materiały CSAM (child sexual abuse materials) dystrybuowane są np. poprzez serwisy hostingowe, oferujące bezpłatną przestrzeń dyskową. Mogą też znajdować się na stronach, wykorzystujących techniki maskujące, na których inna (legalna) treść jest widoczna dla przeciętnego użytkownika, a inna (nielegalna), dla osób które spełnią określone warunki, np. zgromadzą odpowiednie pliki cookies lub skorzystają z konkretnego odnośnika.

Informacjami na temat lokalizacji plików osoby o skłonnościach pedofilskich wymieniają się na forach i czatach — wyjaśnia kierownik zespołu Dyzurnet.pl Martyna Różycka i apeluje, by każdy, kto natrafi na pornografię dziecięcą w internecie zgłaszał ten fakt do Dyzurnet.pl.

Można to zrobić anonimowo, wklejając link do formularza na stronie zespołu. Dyzurnet.pl po otrzymaniu zgłoszenia analizuje co zgłosił internauta. Jeśli jest to faktycznie CSAM, to stara się by materiał został jak najszybciej usunięty ale również poddany dalszej analizie. W tym celu kontaktuje się z innymi zespołami reagującymi (jeśli serwer jest zlokalizowany poza granicami Polski) lub polską policją.

Ponad 90 proc. materiałów pornograficznych z udziałem nieletnich znika ze stron, na których były zamieszczone, w ciągu dwóch tygodni od zgłoszenia. 40 proc. jest usuwanych już w czasie 48 godzin. To ważne zwłaszcza dla ofiar wykorzystywania seksualnego, które cierpią również z powodu wstydu i lęku, że na materiały z ich udziałem mogą trafić znajomi lub rodzina.
Materiały mogą służyć do dalszego szantażowania lub uwodzenia kolejnych dzieci. Poza tym zgłoszenie do zespołu interwencyjnego automatycznie prowadzi do umieszczenia materiału w bazie obrazów International Child Sexual Exploitation (ICSE) Interpolu. Baza ta służy do analizy porównawczej plików. Materiały klasyfikowane są ze względu na cechy ofiary, takie jak płeć czy wiek. Informacja o najbardziej drastycznych materiałach przekazywana jest bezpośrednio do międzynarodowych organów ścigania, umożliwiając podjęcie działań w kierunku identyfikacji zarówno ofiary, jaki i sprawcy.

W tym roku Interpol ogłosił, że w okresie funkcjonowania systemu (od 2011 r.) zidentyfikowano 10 tys. ofiar. W jednym przypadku funkcjonariuszom udało się aresztować sprawcę i uratować jego ofiarę 10 godzin po tym jak materiał trafił do bazy danych. Były to zdjęcia wprowadzone do bazy przez australijski zespół reagujący. Następnie specjaliści z USA zidentyfikowali miejsce, gdzie zostały wykonane materiały i wytypowali podejrzanego. Wtedy wydział Interpolu ds. zwalczania przestępstw przeciwko dzieciom zawiadomił służby w kraju europejskim, w którym doszło do wykorzystania dziecka. Obecnie z bazy korzystają Europol, organy ścigania i zespoły reagujące w 49 krajach, również w Polsce.

Chociaż materiały przedstawiające seksualne wykorzystanie dzieci są ukryte i nie zdarza się często, aby ktoś trafił na nie przypadkiem, to jednak liczba zgłoszeń do Dyzurnet.pl w ostatnich latach systematycznie wzrastała. Oznacza to, według ekspertów zespołu, że łączna liczba materiałów CSAM produkowanych na świecie rośnie. I nie chodzi tylko o kopie tych samych zdjęć lub filmów. Materiałów nowych, unikatowych też jest coraz więcej. Prawdopodobnie dzieje się tak dlatego, że coraz łatwiej dostępne są urządzenia nagrywające, a dostęp do internetu jest powszechniejszy, z czego korzystają osoby o pedofilskich skłonnościach.

A co z User Generated Content? Problemem jest też coraz powszechniejsza dystrybucja materiałów wykonanych przez samą ofiarę. Fakt, że nastolatek czy osoba dorosła sama zrobiła sobie zdjęcie może oznaczać, że została do tego zmuszona. Możemy tutaj mówić o zjawisku sextorion (ang. extortion – wymuszenie). Polega ono na wykorzystaniu do szantażu zdjęć i filmów, przedstawiających zachowania seksualne.

Według Interpolu, wymuszeniami oraz “biznesem” tego typu zajmują się już całe międzynarodowe korporacje przestępcze, które zatrudniają dziesiątki ludzi. Płacą im za uwodzenie w sieci obcych ludzi (nie tylko naiwnych nastolatków!), nakłanianie ich do dokumentacji seksualnych zachowań a następnie dokonywanie wymuszeń. Takie organizacje wypłacają nawet premie za najwyższą skuteczność.

Zwykle szantażystom chodzi o pieniądze. Średni okup, według Interpolu, to ok. 500 dolarów. Przeważnie szantażowana osoba woli zapłacić, niż ryzykować rozpowszechnienie wstydliwych obrazów. Gdy jednak ofiarą jest dziecko, które bardzo rzadko ma możliwość zapłacenia takiej kwoty, szantażysta może żądać kolejnych zdjęć i filmów pod groźbą pokazania już zdobytych materiałów rodzinie i znajomym. Tak pozyskuje się materiały na których zależy osobom o skłonnościach pedofilskich. Dziecko może sprzedawać też swoje materiały, aby zdobyć pieniądze. Powstaje błędne koło. Dziecko, chcąc uniknąć wstydu, brnie coraz dalej i produkuje coraz więcej materiału, który trafia do sieci. W pułapkę wpadają głównie młodsze nastolatki, niepewne swojej seksualności, obawiające się reakcji rodziców i rówieśników.

Jak reagować?

Materiały przestawiające osobę nieletnią w seksualnym kontekście powinny znikać z internetu. Za każdym takim zdjęciem lub filmem może kryć się czyjś dramat. Jak mówi Martyna Różycka:

“Fakt, że ktoś zrobił sobie zdjęcie sam, nie oznacza że zrobił to dobrowolnie. Służby radzą, żeby nie ulegać szantażystom, nie płacić, nie dostarczać kolejnych materiałów, tylko powiadomić policję lub osobę dorosłą. Z każdej sytuacji jest wyjście, nawet takiej, która wydaje się rozpaczliwa. Jednak nie zawsze ofiary dają sobie radę poddane takiej presji”

Dlatego tak ważna jest reakcja każdego internauty, który natrafi na treści nielegalne przedstawiające dziecko w seksualnym kontekście i zgłosi informację, aby można było podjąć działania wobec osób odpowiedzialnych za to przestępstwo. Zgłoszenie do Dyzurnet.pl jest proste i nie wymaga podawania danych osobowych, można to zrobić anonimowo.

Artykuł został stworzony zespół Dyzurnet.pl, który prowadzi społeczną akcję “Możesz pomóc — reaguj, zgłoś!” ukazującą problem dystrybuowania treści pornograficznych z udziałem dzieci. Dyzurnet.pl to działający w instytucie badawczym NASK w ramach NC Cyber
punkt kontaktowy przyjmujący zgłoszenia internautów o publikowanych w internecie materiałach prezentujących seksualne wykorzystywanie dzieci. Zespół Dyzurnet.pl funkcjonuje od 2005 roku, w tym czasie przeanalizował ponad 70 tysięcy zgłoszeń przesłanych przez użytkowników internetu, instytucji oraz innych zespołów reagujących; ściśle współpracuje z policją
oraz przedstawicielami branży internetowej, jest członkiem stowarzyszenia INHOPE, które zrzesza ponad 50 zespołów interwencyjnych działających na całym świecie.

Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

19 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Wiadomo, że krzywdzących dzieci należało by wieszać za żebro na suchej gałęzi, ale artykuł zaleciał mi odgrzewanym kotletem….jeszcze ze dwa lata temu i wstecz słowo pedofilia było niezwykle popularne i służyło głównie do usuwania w cień niewygodnych osób, ale ostatnimi czasy jakoś tak nie nadużywano tego słowa. Czyżby wielki kambek? Pisze tak, ponieważ niewątpliwie pedofilia jest problemem, ale może najpierw Dyżurnet.pl wystosuje podobny artykuł / list do pracowników opieki społecznej, którzy jakoś niespecjalnie chcą reagować widząc ludzką (także dzieci) krzywdę, a których reakcja kiedy jest konieczna, przyniosłaby większe “zyski” mniejszym kosztem. Amen,

    • zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Najpierw niecha Panie w przedszkolach i na świetlicach zostaną poinformowane.

    • “ale może najpierw Dyżurnet.pl wystosuje podobny artykuł / list do pracowników opieki społecznej, którzy jakoś niespecjalnie chcą reagować widząc ludzką (także dzieci) krzywdę, a których reakcja kiedy jest konieczna, przyniosłaby większe “zyski” mniejszym kosztem. Amen,”

      Nie masz pojęcia o czym piszesz, albo tak sobie po prostu trolujesz. Jeśli masz jakieś dowody na to, że pracownicy opieki społecznej nie reagowali w takich sytuacjach to powinieneś to zgłosić do prokuratury/na policję. Jeśli rzeczywiście masz takie dowody i tego nie zrobiłeś, to nie wiem jak możesz spojrzeć w lustro. Nie mówię, że w opiece społecznej jest git, bo nie jest… jest cała masa problemów, biurokracja, gówniane pieniądze itd i itp. Ale nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy ktoś z opieki nie reagowałby na podejrzenia o pedofilię.

    • Pornografia dziecięca to codzienność i nikt z tym nic nie robi.
      Wystarczy udać się do przedszkola np. w Warszawie ( bo tam to plaga). W ramach promowania lewackich ideałów gender wbrew dzieciom przebiera się ich za dziewczynki (a dziewczynki za chłopczyków) . Zdarza się że dzieciaki gonią (nago) z genitaliami .
      To wszystko dzieje się za plecami rodziców ( dzieci mają zakaz mówienia o tym w domu)
      Było nawet kilka afer – kto będzie chciał znajdzie…

  2. Ja bym się zastanowił. A jak już to zgłaszał przez TORa. To niemalże jak wystawianie się na niebezpieczeństwo. Jeżeli traficie na nieodpowiednie zdjęcie najprawdopodobniej wasza przeglądarka już je zapisała na waszym dysku w cache.
    A więc posiadanie – idziesz do mamra. Chyba że trafisz na wyrozumiałego sędziego.
    Wskazujesz gdzie w sieci znalazłeś takie zdjęcie – idziesz do mamra za rozpowszechnianie. Chyba że trafisz na wyrozumiałego sędziego, który więc jak działa współczesna technologia.
    To nie sa żarty. Prawo jest tak bardzo restrykcyjne że lepiej było by nie uruchamiać przeglądarki. Nawiązując kontakt z “organami ścigania” nie licz na poklepanie dziękczynne po plecach. Prędzej możesz liczyć na nakaz przeszukania mieszkania.

  3. No ja też raczej jestem scepytyczny jeśli chodzi o przesyłanie tych linków dalej. Można się załapać na wizytę o 6 rano.
    Wg mnie od razu powinno się zawiadomić policję (nawet zadzownić na 997).

    • Co za różnica – policji też będziesz musiał wskazać link, bo inaczej całe zgłaszanie nie będzie miało sensu, w dodatku posądzą cię o fałszywe wezwanie. Myślę, że taka strona jest dobrym rozwiązaniem, bo niektórzy boją się kontaktu z policją (choćby nie mieli nic na sumieniu) i nie chcą tracić czasu na skomplikowane procedury.

    • Właśnie po to działa Dyżurnet, by osłonić Cię przed kontaktem z policją. Zwykle pierwszym pytaniem ze strony policji przy tego typu zgłoszeniu jest jak dotarłeś do materiału (i nie jest to czysta złośliwość z ich strony, po prostu tak działają procedury). Zespołu Dyżurnet to nie interesuje. Z tego co wiem to nie zbierają nawet adresów IP (nie mówiąc o bardziej zaawansowanym trackingu). Oni zanim cokolwiek prześlą policji muszą to wcześniej zweryfikować => sami zobaczyć ten materiał, czyli sami popełniają przestępstwo. Oczywiście ostrożności nigdy dość i jak chcesz być lepiej zabezpieczonym dobrze ‘komunikować się’ przez Tora.

    • dyzurnet nic nie oglada – za niego ogladają to sieci neuronowe – zarówno dla bezpieczeństwa prawnego jak i dla zdrowia psychicznego pracowników dyżurnetu

  4. Własnie z powodu takiego lęku potem się te kontakty ma.
    Kłania się zresztą art 304 KPK.

  5. Aby zgłosić trzeba uzyskać dostęp, a więc popełnić przestępstwo, grozi 3 lata w pudle jako c**el, a na dodatek pedofilią jest w Polsce zdjęcie np z 17 latką. Jak zgłaszać to na systemie TAILS (bo Live CD nie zostawia śladów) i z darmowego hotspota na jakimś wygwizdowie bez kamer.

  6. Zauważyłem kiedyś na głównej stronie jednego z popularniejszych polskich portali społecznościowych, gdzie nie ma ograniczeń wiekowych i konta ma tam sporo dzieci, zdjęcie młodego człowieka z wytatuowaną wielką swastyką na plecach = propagowanie faszyzmu = kodeks karny. Zrobiłem screena, wysłałem zgłoszenie na dyżurnet – odpisali że to nie ich sprawa, ich interesuje tylko pedofilia i mogę to sam zgłosić na policję. Tyle w temacie.

  7. Drobna poprawka – nie 3 lata tylko od 3 miesięcy do 5 lat (za uzyskanie dostępu, czyli przeglądanie stron). I nie “dzieci” tylko osoby do 18 roku życia. Autor powinien zwrócić uwagę na nowelizację ustawy.

  8. Ze zgłaszaniem na policję należy być rozsądnym. Ostatnio byłem świadkiem jak na przystanku leżał gość, całkiem dobrze ubrany a wokół niego kręciło się dwóch doliniarzy. To była kwestia minut, kiedy go obrobią. Zadzwoniłem na policję, aby to zgłosić. ci automatycznie bez większej dyskusji przełączyli mnie na pogotowie. Pogotowie kazało mi wrócić i sprawdzić czy pacjent jest pijany czy chory. Powiedziałem, że to zgłosiłem i że służby /straż miejska, policja / powinny dalej reagować. Pogotowie zaczęło mnie straszyć, ze jak nie wrócę to podadzą mój telefon do policji, żę nie udzieliłem pierwszej pomocy, zasłaniając się tym, że we Wrocławiu mają tylko 28 karetek i nie będą wysyłali do każdego przypadku. Więc zostałem zmuszony, aby wrócić, wleźć między gościa a doliniarzy i diagnozować czy jest pijany czy chory. Okazało się, że był pijany. Powiedziałem to, tamci się rozłączyli. I po sprawie. Gostek został na ławce. Później się zastanawialem…ciekawe jak zamarznie to czy oskarżą mnie o nie udzielenie pomocy, ponieważ nie zabralem go do domu. Pewnie go obrobili. Powiem Wam szczerze, że byłem załamany tą sytuacją.

    • 112 -> zgłaszam nieprzytomną osobę… oddycha, nie kontaktuje… czuć zapach jakby alkoholu, ale nie potrafię określić tego jednoznacznie – czy jest pod wpływem alkoholu, czy to np. chory na cukrzycę w stanie hipoglikemii*.

      *na szkoleniu z pierwszej pomocy podają, że w stanie hipoglikemii (obniżonego poziomu cukru we krwi), z ust czuć zapach przypominający jabola, a objawy psychomotoryczne mogą buć podobne jak w przypadku zatrucia alkoholem (zaburzenia równowagi, koordynacji ruchowej, bełkotliwa mowa, splątanie…)

  9. Nic nie zrobię, bo znając polską policję jeszcze mi będą przeszukiwać kompa z okazji tego że byłem dobrą osobą.

  10. Tak tak,zgłaszać a za samo UZYSKANIE DOSTĘPU można trafić do więzienia z wyrokiem za pedofilię.A zostanie cwelem i obsługa niewyżytych homoseksualnie więźniów w takim wypadku jest pewne.A może nie tylko to,bo kto tam wie co Policja jeszcze na człowieka znajdzie.Otwarcie czegoś takiego nawet przypadkiem to właśnie “uzyskanie dostępu”…
    Tak że jak zgłaszać,to chyba przez TORa.A że strona działająca anonimowo ? Dobra,ale połączenie w logach u operatora,a operator dzięki ustawie terrorystycznej logi udostępni i…
    Już nie mówiąc o innych technikach operacyjnych…

  11. Skąd wiadomo, że ci ludzie z dyżur.net nie są zwykłymi pedofilami używającymi socjotechniki do tego żeby bez wysiłku pozyskiwać nowe chore materiały?

  12. Kto miał kontakt z policją wie jak działa, jak łatwo ze świadka być oskarżonym (szantaż i podpisy). Nawet Wałęsie się nie dziwię, jak był na dołku z SB, to na pewno kazali mu podpisywać.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: