11/1/2014
Ale zarzeka się w informacji prasowej, że nie taki jest jego cel.
Ghash.io to “mining pool”, czyli w uproszczeniu grupa osób, która na swoim sprzęcie wspólnie “kopie” (czyt. wydobywa) Bitcoiny. Glash.io zbliża się do skupienia 51% całkowitej mocy obliczeniowej sieci P2P Bitcoina — a to pozwala na wykonanie kilku interesujących ataków kryptograficznych — w końcu “zaufanie” do waluty Bitcoin opiera się na podpisie.
Na marginesie, posiadaczem największego portfela Bitcoinów jest …FBI — a to za sprawą zarekwirowania sprzętu należącego do administratora narkotykowego forum Silk Road.
Atak 51% nie mógłby zniszczyć sieci BTC a raczej ją
chwilowo sparaliżować. Ucierpieli by jedynie ci, którzy w danej
chwili wysłali/odebrali by środki. A tak poza tym to już po
kłopocie – http://bitcoincharts.com/bitcoin/ – co by widzieć czy
jest “bezpiecznie”.
Waluta i ogólnie gospodarka na serwerach Tibii (GP) jest
bardziej stabilna niż ten cały BitCoin.
Ghash, a nie Glash ;)
No to w końcu glash.io czy ghash.io?
Duża moc obliczeniowa tej kopalni, to pewnie zasługa
kopania w chmurze na cex (właściciel Bitfury), gdzie korzystają
właśnie z glash.io
Tytuł troche na wyrost
I oto będzie dzień w którym nagle z waluty niekontrolowanej skoczymy do waluty w której jeden podmiot ma władzę absolutną, ceny runą w dół, a zaufanie do kryptowalutów u inwestorów prawdopodobnie nigdy więcej nie wróci.
blef. zaraz zauważymy spadek bitcoina ;)
gHash, a nie gIash
Od kwietnia 2013r., Bitcoin się stoczył. To nie to samo co 2 lata temu. Pozdrawiam.
to że dana kopalnia wydobywa 51% nic nie znaczy, bo to nie 51% wszystkich userów bitcoina, to czy ktoś dostanie mniej czy więcej nie zmieni faktu że każde bloki i rozwiązane hashe są akceptowane przez cały ogół społeczności, musieli by mieć w posiadaniu 51% gotówki bitcoina lub wszystkich userów by móc zgarnąć nie swoje bloki
najłatwiejszym sposobem zgarnięcia nie swojej puli bitcoinów byłoby zablokowanie ruchu np pomiędzy chinami a światem, poczekanie aż na świecie rozwiążą bloki, a później w chinach przedstawienie rozwiązanych hashów jako swoje, a później synchronizacja chin z resztą świata i ten kto ma więcej podpisów wygrywa
Patrzymy a tu ktoś w Chinach ma połączenie satelitarne i już się nie udało.
[quote]w końcu “zaufanie” do waluty Bitcoin opiera się na podpisie. [/quote]
Na dowodach pracy, na podpisach tylko transakcje.
Hashowany blok zawiera adres portfela znalazcy. Propagując ten blok bez zmian pomagasz uwiarygodnić prawowitego znalazce. Zmieniając adres na swój, zmieniasz dane wejściowe i otrzymujesz nieprawidłowy hash.
@Anonimosław To co opisałem wyżej to też jakiś sposób podpisywania. Właściciel adresu może udowodnić swoją tożsamość używając swojego klucza prywatnego. Blok z innym adresem się nie waliduje więc jest podpisany.
Serwis Blockchain.info twierdzi, że Ghash.io dysponuje “tylko” 33% mocy obliczeniowej całej sieci (źródło: http://blockchain.info/pools). Warto pamiętać, że kilka dużych kopani może się umówić i wspólnie przeprowadzić atak kryptograficzny. Centralizacja jest zdecydowanie największym zagrożeniem dla wszystkich kryptowalut.