27/10/2011
Nawet pracownikom Google zdarzają się podstawowe pomyłki — 500 adresów e-mail w polu To: zamiast Bcc:
Miło, że przeprosili. Screenshota podesłał Krzysztof L., który po otrzymaniu oryginalnego e-maila zapowiadającego usługę Real Time Analytics był tak zaskoczony sytuacją, że w pierwszej chwili podejrzewał spam, spoofing, phishing i rzucił się do badania nagłówków :-) Poprawna reakcja!
Na marginesie, zobaczcie do czego można wykorzystać zebrane w ten sposób e-maile, jeśli błąd popełni rekruter — na przykładzie rekrutacji do firmy “ZjemMięso” :-)
Dobrze że tylko 500;)
Tylko 500 bo pewnie taki limit mają SMTP – poszło tak zapewne do wszytkich tylko w paczkach ;)
Coś mała ta grupa jak na Google, spodziewałbym się 500k ;)
Ja się na szczęście załapałem na Real Time już jakiś czas temu, więc do mnie teraz nic nie pisali ;)
Gdy widzę takie epickie porażki coraz bardziej upewniam się w zdaniu, że w takich systemach pole “To” powinno zostać usunięte ;-)
Ewentualnie powinno zostać nałożone ograniczenie do maksymalnie jednego adresu w tym polu :)
Podobny fail zaliczył Helion jakiś czas temu :)
Helion kto tam coś kupuje:P
Najbardziej wkurzające w tego typu wypowiedziach jest We want to apologize… Przepraszamy w imieniu firmy itp.DO jasnej ch*olery, przecież to nie firma wysłała tego maila tylko konkretny pracownik, w tym wypadku Mayur Deshpande.To on powinien przepraszać i ponieść konsekwencje, a zapewnienia że to się już nie powtórzy wcale nie brzmią wiarygodnie.
Firma przeprasza, bo go zatrudniła.
@doctor security: właściwie to failowego maila wysłał Joseph Middleswart; Mayur wysłał tylko drugiego maila z przeprosinami.