9:13
27/4/2012

Przyznajemy, unikaliśmy tego tematu, mimo, że o INDECT wiemy praktycznie od początku istnienia tego projektu, czyli od lat przeszło już trzech. Świadomie nie pisaliśmy o INDECT, kiedy na fali protestów anty-ACTA informacje o tym projekcie znów wypłynęły do mediów. Dlaczego? Bo docierały do nas sprzeczne opinie na temat celów tego projektu i środków technicznych wykorzystywanych do jego realizacji. Zamiast powtarzać FUD i propagandę, która na okrągło przewija się w “mainstreamowych” mediach, postanowiliśmy zatem przyjrzeć się INDECT-owi od środka.

Poniżej wynik naszego gruntownego, ale przede wszystkim *niezależnego* researchu związanego z INDECT-em. Czym naprawdę jest ten projekt i czy rzeczywiście zagraża prywatności Polaków, jak twierdzą Anonimowi? Wniosek wyciągnijcie sami, bo jednoznacznej odpowiedzi, jak zwykle w tego typu przypadkach brak…

FUD o INDECT

Szalę goryczy po naszej stronie przelały masowo pojawiające się w mediach informacje o tym, że INDECT to system monitoringu miejskiego, opracowany m.in. do wykrywania handlu żywymi organami (sic!) w sieci… Że niby co? Miejskie kamery zaczną magicznie zaglądać, czy spacerując po krakowskich Plantach nie przenosimy w plecaku nerek dla cioci?

Z kolei Anonimowi, na fali protestów przeciw ACTA odgrzebali dość widowiskowy filmik, który rzeczywiście, w charakterystycznym dla Hollywood stylu (są efekty specjalne i szybkie samochody marki Fiat) przedstawia INDECT jako Orwellowski system inteligentnego monitoringu:

Ile w tym prawdy? Niewiele… Film powstał przed zbudowaniem prototypu INDECT, a wiadomo, że wizualizacje artystyczne często mijają się z prawdą (jak wyczytacie z zamieszczonego poniżej wywiadu, film ten niewiele ma wspólnego z INDECT-em, natomiast dość dobrze ukazuje brak zdolności komunikacyjnych uczelnianych projektów). Z kolei funkcja INDECT-u polegająca na monitoringu handlu żywymi organami rzeczywiście istnieje, ale nie jest tak spektakularna jak można by przypuszczać po mainstreamowych doniesieniach — dotyczy bowiem monitoringu Internetu (hej, drogie gazety, Google też potrafi wyszukiwać w internecie dane słowa!)

Jaki problem ma rozwiązać INDECT?

Zwróćmy uwagę na jeden aspekt, który wszyscy, pisząc o INDECT, starają się pomijać. Kamery CCTV, czyli monitoring miejski już istnieje, działa i praktycznie każde miasto jest kamerami pokryte! Nie musimy się obawiać nadejścia Orwella — on już tu jest, na każdym rogu, co piątej latarni i wielu skrzyżowaniach. I co gorsza, w Polsce, w przeciwieństwie do np. UK, brak jest jasnych oznaczeń monitorowanych miejsc. Anglik idąc po chodniku wie, że patrzy na niego 100 kamer, Polak nie (chociaż zapewne większość z nas się domyśla).

Te kamery działają (w większości :>)– mają tylko jeden problem. Obsługuje je człowiek — istota, która potrafi zasnąć, odpalić własnego laptopa z YouTube w trakcie pracy, co w konsekwencji może doprowadzić do przeoczenia jakiegoś “interesującego” zdarzenia.

Co INDECT już potrafi?

Jednym z założeń INDECT-a jest wykorzystanie algorytmów do przetwarzania obrazu do lepszego nadzoru nad monitorowanymi poprzez kamery obszarami. Przez lepszy nadzór należy rozumieć automatyczne wykrywanie “interesujących” zdarzeń. Autorzy INDECT chwalą się, że potrafią wykryć wkroczenie na tory tramwajowe:

pozostawienie bagażu bez nadzoru (wiecie, dla pracowników lotniska to zawsze oznacza bombę :>)

oraz rabunek (np. poprzez nagłą zmianę kierunku ruchu i prędkości jednego z monitorowanych obiektów):

INDECT ma więc nikłe szanse aby ochronić nas przed bomberami-samobójcami. Ci nie zostawiają ładunków wybuchowych w porzuconym bagażu. Oni są łądunkiem. Dodatkowo zasadnym wydaje się rozważenie kosztów rozwoju algorymów służących do detekcji “pozostawionego bagażu” w stosunku do strat, jakie tego typu bagaże wywołują (ile z nich wybuchło, ile kosztuje każdorazowa interwencja psa/saperów). Przypomnijmy, że wartość dofinansowania projektu INDECT to 15 mln EUR (nie do końca da się zapewne oszacować ile poświęcono na rozwój algorytmu wykrywającego “porzucone” bagaże).

Automatycznie wykrywający potencjalne zagrożenia INDECT może też całkiem nieźle wspomóc monitoring dużych obszarów pokrywany niewystarczającą liczbą “dokładnych” kamer. Jak to działa? Feed video z jednej, obejmującej cały obszar kamery służy do wykrywania “zdarzeń”, na które automatycznie kierowana jest druga, dokładniejsza kamera.

I tu zastanawiamy się, na ile taki tandem można “zddosować” poprzez np. celowe skakanie, wywołanie sztucznej zamieszki ;)

Prywatność a INDECT

Jednym z założeń INDECT-u jest prywatność — widać to dobrze na oficjalnym diagramie:

INDECT diagram

INDECT diagram

W ramach INDECT-u opracowywane są znane m.in. z Google StreetView mechanizmy prywatności, takie jak zaawansowane techniki zamazywania twarzy czy też tablic rejestracyjnych poprzez “szyfrowanie” oryginalnego kawałka obrazu/video i udostępniania go tylko odpowiednim osobom.

INACT w ramach INDECT

W ramach INDECT tworzony jest także projekt INACT, którego zadaniem jest pomoc w kryminalistyce informatycznej poprzez analizę materiału dowodowego przy pomocy automatycznej detekcji dziecięcej pornografii oraz zaawansowanego wyszukiwania podobnych obrazów.

Podobnie mechanizmy jak ten powyżej też już istnieją — por. Google Image Reverse Search albo TinEye — i nie spotkaliśmy się do tej pory z tym, żeby nazywano je “orwellowskimi”, podobnie jak nie zauważyliśmy, żeby Anonimowi je DDoS-owali ;)

Czym rzeczywiście jest INDECT — fakty

– INDECT to projekt, nad którym prace są jawne
– INDECT nie jest w stanie lokalizować konkretnej osoby – nie przechowuje też danych osobowych (imiona, adresy, numery dokumentów)
– INDECT nie śledzi telefonów komórkowych ani nie przechwytuje rozmów telefonii komórkowej
– INDECT nie będzie testowany podczas Euro2012
– INDECT to algorytmy; niektóre z nich można zastosować na obrazach (danych) nie tylko z kamer, ale również z internetu.
– INDECT jest finansowany przez EU (11mln), reszta (4mln) to środki partnerów do których należy wiele uniwersytetów, nie tylko AGH.
– INDECT posiada radę etyki, której doradza m.in. lubiany i szanowany w środowisku Wojciech Wiewiórowski, pełniący funkcję Głównego Inspektora Danych Osobowych w Polsce.
– Policja i MSW decyzją ministra Cichockiego odcięły się od współpracy z INDECT-em. AGH nie otrzymała w tej sprawie żadnego oficjalnego pisma.
– Policje innych krajów natomiast są INDECT-em zainteresowane

Czym rzeczywiście jest INDECT – wywiad

A teraz wróćmy do kreowanej przez media rzeczywistości. Zapytajmy tych, którzy INDECT tworzą, Profesora Andrzeja Dziecha, Profesora Andrzeja Czyżewskiego, Profesora Wiesława Lubaszewskiego, Piotra Szczuko, Michała Grega, Jana Derkacza, Krzysztofa Dorosza i Mikołaja Leszczuka, czy czują się jak Feynman i Fermi, naukowcy, którzy stworzyli pierwszą bombę atomową. Czy AGH to współczesne Los Alamos, a INDECT można porównać do Projektu Manhatann? ;)

Niebezpiecznik: Jak powstał projekt INDECT?

Zespół INDECT: Pomysł projektu INDECT został zainicjowany w 2007 roku przez Polską Platformę Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wniosek projektowy został złożony przez międzynarodowe konsorcjum 17 partnerów z krajów Unii Europejskiej pod kierownictwem Profesora Andrzeja Dziecha (Katedra Telekomunikacji, AGH). Projekt został opracowany głównie przez zespół badawczy z AGH, Politechniki Gdańskiej i Politechniki Poznańskiej pod kierownictwem Prof. dr hab. inż. Andrzeja Dziecha z AGH.

Niebezpiecznik: Ile osób pracuje przy tym projekcie? Czy wszystkie rozwijają te same moduły INDECT-u? Jeśli nie – to czy można nakreślić z ilu części/zespołów/projektów składa się coś, co w całości można nazwać INDECT-em?

Przy projekcie pracują 262 osoby. Wokół inicjatywy obok AGH skupiło się jeszcze niezależnie 10 innych wyższych uczelni z różnych państw.

Niebezpiecznik: W czym Państwa projekt jest lepszy od Google Images Reverse Search czy też TinEye lub algorytmów wyszukiwania używanych przez forensic software typu: FTK/EnCase? (chodzi o moduł do wyszukiwania pornografii dziecięcej)

Oprogramowanie INACT jest zestawem dwóch aplikacji korzystających z techniki Query by Example (QbE). Takie aplikacje (w tym także tak znane jak Google Images Reverse Search, czy też TinEye) rzeczywiście już z powodzeniem funkcjonują. Podobnie, koncepcja użycia funkcji skrótu do wyszukiwania podejrzanych obrazów w informatyce śledczej, jest w użyciu od wielu lat i jest wbudowana w wiele narzędzi diagnostycznych, takich jak EnCase oraz FTK (Forensic Tool Kit).
Prototyp aplikacji, przygotowywany w ramach projektu INDECT poszerza znacznie możliwości istniejących narzędzi śledczych między innymi przez:
Bazowanie na wizualnym podobieństwie obrazów pozwalające między innymi na detekcję obrazów przeskalowanych, edytowanych czy pochodzących z jednej sesji fotograficznej.
Wdrożenie zaawansowanych mechanizmów z dziedziny automatyki pozwalających na około dziesięciokrotne przyspieszenie wyszukiwania w stosunku do wyszukiwania losowego.
Aplikacja powstawała przy stałej współpracy z użytkownikami końcowymi, co ma oczywisty wpływ na jej przydatność.
Na etapie wczesnego prototypu jest moduł pozwalający na wyszukiwanie filmów przy zachowaniu powyżej wymienionych zalet
Warto dodatkowo wspomnieć o będącym w trakcie realizacji, algorytmie automatycznego wykrywania pornografii dziecięcej. Ten autorski algorytm jest w stanie określić, czy zdjęcie jest przykładem pornografii dziecięcej nie dysponując przykładami (nie jest oparty o metody z rodziny Query by Example), co jest jego niezaprzeczalną zaletą.
Na koniec, nawiązując do obaw i głosów twierdzących, że tworzony jest system „orwellowski” należy zaznaczyć, że:
Oprogramowanie INACT jest tworzone z myślą o ściganiu przestępstwa produkcji dziecięcej pornografii, które jest powszechnie uważne za bezsprzecznie moralnie karygodne.
Oprogramowanie INACT może być zastosowane jedynie przy dostępie fizycznym do systemu plików podejrzanego. W obecnie funkcjonującym prawodawstwie wymagany jest nakaz organów ścigania, którego uzyskanie regulują ścisłe procedury. Oprogramowanie to w żaden sposób nie jest przystosowane do pracy zdalnej.
Więcej informacji: http://www.springerlink.com/content/jh87416833611825/

Niebezpiecznik: Jak gotowy jest już projekt INDECT? Ile czasu minie, zanim pojawi się „na ulicach” (niekoniecznie Polski)?

Prace nad projektem mają zostać zamknięte do końca 2013. Oznacza to, że prace badawcze realizowane w ramach projektu zostaną zakończone, natomiast z pewnością nie zostaną „odłożone na półkę”. W wyniku prac badawczych projektu INDECT, powstaną nowe rozwiązania i technologie służące bezpieczeństwu obywateli, które będą miały zdolność komercjalizacji. Już dotychczas wiele firm wykazuje zainteresowanie opracowanymi rozwiązaniami.

Niebezpiecznik: Reakcje na INDECT można porównać do reakcji na tworzenie bomby atomowej. Czy czujecie się Państwo jak Feynman, który pracuje przy projekcie Manhattan?

Porównanie do bomby atomowej może faktycznie działać na wyobraźnię, ale nijak się ma do tego, co robi INDECT – gdyby chcieć trzymać się tego porównania to narzędzia tworzone w ramach projektu INDECT nie mają, nawet potencjalnie, możliwości „niszczących”. W projekcie tworzone są narzędzia mające na celu wykrywanie niebezpieczeństw i usprawnienie pracy policji z zastosowaniem innowacyjnych technologii.
Jednym z zadań projektu jest ochrona danych i zapewnienie prywatności poprzez zastosowanie metody kryptograficznych (włącznie z algorytmami kwantowej dystrybucji kluczy) oraz cyfrowych znaków wodnych.
W ramach samego projektu tworzone są mechanizmy zabezpieczające przed nadużyciami, np.: uwierzytelnianie, autoryzacja, monitorowanie dostępu do narzędzi i do informacji, zabezpieczanie informacji za pomocą nowych algorytmów kryptograficznych, itd. Same prace projektowe są nadzorowane przez Radę Etyki. Projekt był przedmiotem szeregu audytów kontrolujących zgodność prac projektowych i samych wyników z zasadami etycznymi i uregulowaniami dotyczącymi praw obywatelskich – w szczególności tymi dotyczącymi ochrony danych osobowych.

Niebezpiecznik: Czy Anonimowi, którzy w swoich oświadczeniach są gorącymi przeciwnikami INDECT-u spamują Państwa e-maile/Facebooka?
Nie.

Niebezpiecznik: Jak zareagowaliście Państwo na wycofanie się z projektu MSW i polskiej policji?

Sprawa wydaje się bardzo kuriozalna, bo AGH do tej pory nie została oficjalnie poinformowana o wycofaniu się Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Komendy Głównej Policji z projektu INDECT. Wszak trudno „poinformowaniem” nazwać komunikat czy wypowiedzi ministra Jacka Cichockiego. Do AGH nie dotarło żadne pismo z MSW z wyjaśnieniami, czy i dlaczego wycofaliby się z projektu. My ten projekt skończymy. Warto podkreślić, że zainteresowanie współpracą i udostępnieniem niektórych narzędzi tworzonych w ramach projektu INDECT wyraziły ostatnio policje z wielu krajów europejskich, między innym z Hiszpanii, Rumunii, Czech i Łotwy. Po ochłonięciu z emocji czy nacisków politycznych, ten projekt powinien być stosowany, bo on naprawdę pomoże policji.

Niebezpiecznik: Skąd wzięły się informacje o tym, że INDECT pozwala wykryć handel ludzkimi organami?

Automatyczna ekstrakcja tekstów stanowiących potencjalne ogłoszenia handlu organami zostało przedstawione, jako przykładowe (benchmarkowe) zastosowanie, w raporcie Deliverable D4.4 (str. 35, http://www.indect-project.eu/files/deliverables/public/deliverable-4.4#page=35), który jest publicznym raportem i przeszedł pozytywnie ocenę Rady Etyki. Było to także prezentowane na różnych targach i konferencjach, np.: EUROPOLTECH, więc żadna tajemnica.
Więcej informacji: http://wyborcza.pl/1,76842,9431466,Czlowiek_szuka__komputer_znajduje.html

Niebezpiecznik: W rozmowie z Radiofonią wspominaliście Państwo, że jednym z zadań INDECT jest ochrona prywatności osób monitorowanych – a tymczasem film, który ukazał się w 2010 jako reklama INDECT zaprzecza temu stwierdzeniu – widzimy policję, która z monitoringu pobiera zdjęcie podejrzanego, jego numery tablic, a następnie przeszukuję swoją bazę pod tym kątem. Rozumiem, że na tamtym etapie była to wizualizacja projektu (rozwiązania techniczne jeszcze nie istniały i nie były wdrożone) – ale film ten dość jasno nakreślił kierunek INDECT-a… Muszę więc zapytać, co sądzicie Państwo o tej reklamówce z 2010r – czy INDECT może zostać wykorzystany do przedstawionego w niej scenariusza?

Ten film w żadnym przypadku nie jest „reklamówką INDECT-a”. Film powstał na zlecenie Komisji Europejskiej i stanowić miał humorystyczny impuls do dyskusji o ochronie prywatności osób monitorowanych, podczas sesji Citizens Security Needs Versus Citizens Integrity” na organizowanej przez KE konferencji European Security Research Conference (SRC09) w Sztokholmie. Jednym z zaproszonych prelegentów był właśnie Profesor Andrzej Dziech, koordynator projektu INDECT. Niestety, pozbawiony właściwego kontekstu, film „zaczął żyć własnym życiem” w Internecie, przecząc jednemu z głównych zadań INDECT (wspomnianej ochronie prywatności).

Niebezpiecznik: Jestem sprzedawcą odkurzaczy. Nazywam się Kowalski. Mieszkam na Prądniku Białym w Krakowie. Mamy tam kamerę na osiedlu, kamerę na skrzyżowaniu z 29 listopada. Moje zdjęcie jest na Facebooku. Wczoraj odwiedziłem Halinę Nowak, zostawiłem jej wizytówkę. Stefan, mąż Haliny pracuje w miejskim monitoringu. Wczoraj po powrocie do pracy zobaczył moją wizytówkę na stoliku przy łóżku. Nie ufa żonie, że jestem tylko sprzedawcą. Wyszukał moje zdjęcie na Facebooku – czy na podstawie moich danych i zdjęcia, za pomocą INDECT-a Nowak mógłby „śledzić” to jak poruszam się po mieście?

Integracja narzędzi INDECT z miejskim monitoringiem miałaby następujące skutki: Pan Stefan Nowak (pracujący w miejskim monitoringu) nie widziałby na obrazie pochodzącym z monitoringu twarzy Pana Kowalskiego (ani twarzy innych osób w monitorowanym obszarze). Twarze i inne wrażliwe informacje (np. numery tablic rejestracyjnych) byłyby niewidoczne podobnie jak w przypadku obrazów na ‘Google Street View’. Pan Nowak byłby powiadamiany o tym, że należy zwrócić uwagę na konkretny obszar gdyby zaistniała w nim sytuacja wskazująca na zagrożenie (np. stwierdzone by zostało pojawienie się tam broni).
Poza tym, wyszukiwanie twarzy konkretnej osoby na obrazach z monitoringu jest ciągle zadaniem technicznie bardzo trudno wykonalnym, co wynika z wciąż dalekich od doskonałości algorytmów, zmiennych warunków oświetlenia, ustawienia twarzy w stosunku do kamer, jakości kamer, itd.
Generalnie problemem wyszukiwania i rozpoznawania twarzy zajmuje się wiele ośrodków na świecie. Wiemy np. o testach przeprowadzonych w warunkach rzeczywistych (na wydzielonym obszarze dworca kolejowego) przez zespół związany z Bundeskriminalamt. Wyniki tych testów były dalekie od zadawalających, jeśli chodzi o skuteczność jak i czas potrzebny na wyszukanie danej twarzy w bazie danych.
W projekcie INDECT nie zajmujemy się rozpoznawaniem twarzy i gromadzeniem danych osobowych.

Niebezpiecznik: Najciekawsze pytanie z punktu widzenia Niebezpiecznika  Jak (czy w ogóle?) chronicie się Państwo przed oszukiwaniem AI INDECT-u? Podczas meczu płacę 5 kibicom, żeby wywołali bójkę, skakali, palili race – INDECT kieruje tam automatycznie swoje kamery. Ja tymczasem kradnę złoty puchar, który jest wnoszony na stadion.

To nie jest pytanie do naukowców. Trzeba powiedzieć stanowczo, że nie ma czegoś takiego, jak „System INDECT” – nie będzie on instalowany, zwłaszcza na stadionach (mówi o tym, z resztą, komunikat na stronie projektu: http://www.indect-project.eu/events/global/to-euro-2012-and-indect-pl). My niczego nie chronimy, tylko prowadzimy prace badawcze z dziedziny analizy obrazów. INDECT – to projekt badawczy i jako taki, niczego nie będzie strzegł. Realizowane są wyłącznie eksperymenty badawcze w kontrolowanym środowisku.
W opisanej sytuacji na miejsce zdarzenia „odwracającego uwagę kamer” nie będą skierowane wszystkie kamery obsługiwane przez algorytmy, a wyłącznie te, które zlokalizowane są najbliżej miejsca zdarzenia. Inne kamery będą kontynuowały obserwację przydzielonych im obszarów.
W tworzonych algorytmach wykorzystywana jest wiedza o fizycznej lokalizacji kamer i ich orientacji do tego, aby wydajnie zarządzać przydzielaniem im zadań takich jak obserwacja punktu wskazanego przez operatora lub dokładniejszy podgląd miejsca, w którym algorytmy wykryły zdarzenie warte zweryfikowania przez operatora.
Warto podkreślić, że teoretyczny system obsługiwany jest przez człowieka i nigdy sam nie podejmuje radykalnych działań. Algorytmy wyłącznie podpowiadają gdzie skierować kamerę, na co zwrócić uwagę i która z podłączonych kamer rejestruje zdarzenie warte zweryfikowania przez operatora. Ponadto w trybie manualnym pomaga szybko i precyzyjnie ustawić duże zbliżenie na wybrany punkt.

Za pomoc w realizacji wywiadu redakcja Niebezpiecznik.pl pragnie podziękować dr inż. Mikołajowi Leszczukowi, dzięki któremu możliwe było uzyskanie odpowiedzi na wszystkie zadane przez nas pytania.

INDECT jak nóż

INDECT można krótko podsumować: jest jak nóż. Może okazać się pomocny, ale może także skaleczyć. Na pewno jednak posuwa nas naprzód w ewolucji; w końcu wygodniej nożem niż krzemieniem… Warto też zauważyć, żę przestępcy nie mają obaw, aby udoskonalać technicznie swoje narzędzia.

Szybsza reakcja na przestępstwa? INDECT dostaje od naszej redackji “TAK” — chociaż szczerze wątpimy, że policja dogoni tego, co wyrwał torebkę po informacji od operatora kamery. Bezpodstawne sprawdzenie, którymi ulicami porusza/poruszał się pojazd o numerze rejestracyjnym XY 12345 – “NIE” (chociaż jeśli wierzyć autorom, INDECT tego nie potrafi).

I na sam koniec krótka prośba, zignorujmy aspekty polityczno-etyczne i chociaż przez chwilę szczerze zachwyćmy się tym, że to Polacy otrzymali grant na rozwój projektu technicznego. Że mamy w naszym kraju naukowców, którzy są w stanie rozwijać innowacyjne projekty. Nawet jeśli w oczach niektórych to miałby być jedyny plus tego projektu — warto docenić zdolności rodaków.

PS. A jeśli za kilka lat okaże się, że wdrożony na ulicach INDECT przerodzi się w orwellowski okular i faszystowski bacik, to jesteśmy pewni, że ci bardziej technicznie świadomi obywatele na pewno znajdą na niego sposób (por. Jak obejść zakaz zakrywania twarzy na ulicy) :>


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

128 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Z tymi Tramwajami to Poznań.

    • Tak, Poznań, przystanek Kórnicka ;)

  2. Nie wiem czy to ma być promocja czy zamydlenie oczu czytelnikom, ale dobra robota.
    Radze się pierw zaznajomić z tematem jak to funkcjonuje w UK, tam ludzie nie maja prywatności. I rzeczywiście jest Kowalski który to kontroluje i ma dostęp do: nr kart kredytowych, listy miejsc jakie dowiedziałeś itd. Ponoć osoba sfilmowana może starać się o wydanie kopi nagrania lecz jest z tym trochę papierkowej zabawy.
    Tam kamery monitoringu są wszechobecne i tylko znikomy procent ludzi jest z tego zadowolona/neutralna.

    • Niektórzy z redakcji Niebezpiecznika mieszkali w UK przez pare lat …i zapewniam Cię, że dobrze wiedzą, iż nedsi potrafią uciekać spod oka kamer, kiedy tylko mają na to ochotę ;) To raz. Dwa, to kamery niby są, a o “zamachach” w Londynie ciągle wiemy niewiele…

    • Otóż to. Obecność kamer jest usprawiedliwiana staraniami o większe bezpieczeństwo, a gdy przychodzi co do czego to okazuje się, że głównie łapani są zwykli ludzie za wykroczenia o znikomej szkodliwości, a jak ktoś zrobi zabije kogoś czy wysadzi pół miasta to nagle albo uciekł kamerze albo zabrakło reakcji policji.

    • Nie tak znowu dużo tej zabawy. Formularz opisujący czas (najchętniej okienko do 30 minut, ale muszą akceptować też podania w formie “wszystkie ujęcia z danego okresu”) i miejsce, twój wygląd, ew. zdjęcie, dowód tożsamości i 10 funtów (maksymalna cena ustawowo, koszt nośnika). Nagranie CCTV zazwyczaj przechowywane jest co najmniej 28 dni, dane muszą zostać udostępnione po maksymalnie bodaj 2-3 miesiącach, ale po wpłynięciu wniosku, właściciele kamer muszą zabezpieczyć materiał.

      Największy problem to niewiedza pracowników firm odpowiedzialnych za kamery (najczęściej ochroniarskich) – zwykle muszą taki wniosek “przetrawić” z prawnikiem firmy, zanim potwierdzą że masz prawo do kopii nagrania.
      Nie udostępniają też formularzy, ale można pobrać gotowce ze stron policji czy miasta, i przerobić – są uznawane.
      Potem wszystko idzie szybko.
      Potrzebowałem dwukrotnie nagrań z kamer podczas sporu z pracodawcą ;P

  3. W czasie drugiej wojny światowej ‘zdolni rodacy’ również rozwijali innowacyjne zagraniczne projekty. Nazywaliśmy ich Kapo.

    • Albo w Bletchley Park. Bardzo sympatyczny komentarz, swoją drogą…

    • Sądzę, że ciężko nam będzie przypisać do której grupy (Kapo/Betchley Park) zakwalifikować 262 osoby pracujące przy INDECT, dopóki system ten nie zostanie gdzieś rzeczywiście wdrożony (i nie pojawią się pierwsze dosniesienia/statystyki dot. sukcesów/fuckupów).

    • http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Godwina

    • Trudno mi się zgodzić z retoryką porównywania naukowców do kryminalistów i sadystów obsadzanych w roli kapo przez hitlerowców w obozach zagłady. Jest to po prostu obraźliwe.

      Jeśli już się upierać przy “reductio ad hitlerum” właściwsza była by np. osoba prof. Wernhera von Brauna

    • Jana – obrazliwe? A kto jak myslisz projektowa obozy, kto budowal te wysokowydajne piece? Zuiek od tokarki? Kto jak myslisz opracowywal metody eutanazji, kto pracowal nad bezplodnoscia calych narowdo? Lola od miotly?

      To byla elita, naukowcy, lekarze, architekci, inzynierowie ze swietych uniwersystetow, jajoglowi mordercy w lekarskich kitlach i nieskazitelnych garniturach.

      I wiesz co?

      Nic sie nie zmienilo!

  4. Musimy przywyknąć że w dobie cyfryzacji na szeroką skale będziemy monitorowani i śledzeni 24/7/365… Jednak niema co się przejmować jeśli nie mamy nic na sumieniu… Nikogo nie interesuje życie Kowalskiego, Nowaka itp

    • Do momentu, kiedy Nowak nie znajdzie wizytówki Kowalskiego pomiędzy rzeczami swojej żony… ;)

    • Prywatność polega na czymś innym niż „jeśli nie masz nic na sumieniu to X”.
      PS. Nie_ma (spacji brakuje). Hail grammatik!
      PS. @Niebiezpiecznik: nie_zaprzeczalną (spacja za dużo)… Czy ja w dobie automatycznego sprawdzania pisowni wymagam dużo?

    • @Konrad, błędy które znalazłeś są w wypowiedziach do wywiadu, dlatego spellchecker ich nie złapał. Przekleiliśmy 1:1 nadesłane odpowiedzi.

    • Logika glupca, czyli: nie mam nic na sumieniu, pozwalam na monitorowanie swojego zycia. I nic dziwnego: glupota z brakiem wyobrazni i lizusostwem wzgledem wladzy zawsze szla w parze. Rece opadaja.

    • Ja bym raczej napisał, że inwigilacja jest ok jeśli nie masz nic do stracenia. To sprawa zaufania do tego kto się tym posługuje. Moim osobistym zdaniem nasza władza na zaufanie nie zasługuje, chociaż to zależne bardzo od lokalizacji. Raczej skłonił by się ku jakiemuś pomysłowi na monitorowanie władz, myślę, że bardzo by to im pomogło w rzetelnym wykonywaniu swojej pracy i podniosło poziom bezpieczeństwa.

  5. re diabel To w domach im te kamery pozakładali? bo w miejscach publicznych (ulice, parki etc) prywatności nie ma z założenia, w końcu ktoś może “wyjść zza rogu” i zwyczajnie zobaczyć ciebie i to co robisz.

    • W UK szczęściem w nieszczęściu jest to, że wszędzie pojawiają się tabliczki “TEN OBSZAR JEST MONITOROWANY VIA CCTV”. W Polsce kamery w publicznych miejscach też są (na prywatnych obiektach również, obejmując niekiedy publiczne chodniki) – a informacji jasnej, że IDĄC TYM CHODNIKIEM JESTEŚ MONITOROWANY nie ma. I to mnie akurat lekko drażni.

    • No niby na ulicy może zobaczyć cie każdy. Ale teraz wyobraź sobie, że jakiś typ łazi cały czas za twoją dziewczyną i nachalnie gapi się na jej cycki. Przecież nie robi nic złego, prawda? W końcu każdy moze je zobaczyć.

    • Na ulicy cycki powinny być zakryte więc może sobie jedynie wyobrażać co tam jest — ale to tylko wyobraźnia osoby siedzącej przed monitoringiem.

  6. Fajnie że o tym napisaliście, gorzej że wielu pewnie przypnie Wam teraz łatkę “Ci, Co Pomagają Niewinnych Obywateli I Mydlą Im Oczy”.
    Tak czy inaczej – świetny tekst :)

    • Wydaje mi się, że ci inteligentniejsi zauważą, że tekst, pomimo dość szczegółowego opisu INDECT-u (for the records, nie for the ads) nie pochwala inwigilacji, a zadawane przez nas pytania celowo, prawie że złośliwie, poruszają drażliwe dla zespołu INDECT tematy — to jak na te pytania odpowiedziano każdy może naocznie sprawdzić powyżej.

      Inna sprawa, że marketing to INDECT ma kiepski (i to jest zrozumiałe, ludzie mają prawo się obawiać, a wręcz powinni — tylko wtedy twórcy tego typu projektów będą poważnie myśleli o “prywatności”). Nie opuszcza mnie jednak myśl, że gdyby tak wypuszczono poszczególne filmiki bez wspominania (skąd to, na co i w ramach czego), to pewnie podbiłyby one serwisy dla “geeków” :)

  7. @Pabitio a inni zdolni rodacy rozszyfrowali Enigme, i robili to na terenie W. Brytanii, tych nazywamy bohaterami prawda?

  8. O rozpoznawaniu podejrzanego bagażu mówili już najprawdopodobniej ś.p. autorzy programu “SONDA”, więc to żadna nowość. Oj widać w tym artykule niezły marketing wizerunkowy projektu, albo, jak to niektórzy {} mawiają, PR.

    • Ta… ten PR to zwłaszcza we fragmencie, że najprawdopodobniej można ten system “zddosować” racami i opłaconymi bójkami… Nie przychodzi mi do głowy, jak moglibyśmy opisać ten projekt _bez_ opisania tego co robi — zresztą fragment do którego się “przyczepiłeś” :> ma akurat komentarz, dot. zasadności rozwijania takich algorytmów i dywagacje na temat bilansu zysku/strat i kosztów… Co zastanawia mnie, czy to przypadkiem nie ty uprawiasz jakiś rodzaj czarnego PR-u, celowo pomijając prztyczki jakie daliśmy INDECT-owi w nos w tym artykule… ;) No chyba, że należysz do tej części społeczeństwa, która wymaga, żeby pisząc o INDECT nie pisać merytorycznie a emocjonalnie, w stylu: “co za ch*, orwell nadchodzi!”. My osobiście uważamy, że Pan na O. już tu jest.

    • Racja, może zbyt emocjonalnie podchodzę do zagadnienia, podczas gdy tekst wygląda naukowo! To może wynikać po prostu z chwilowego braku pomysłu, jak się takim wynalazkiem bawić, gdyż zwykłe dłubanie w nosie do takiej kamery niezbyt ma sens. To, że pan O. już tu jest, wie wielu. Dlatego każdy z oświeconych stosuje się do ostrzeżenia, które było napisane na centralkach polowych. W ogóle odnoszę dziwne wrażenie, że ktoś z NICH może wszystkim nam robić wodę z mózgu tymi smugami chemicznymi, antenami itp. projektami – a tymczasem TAMCI spisek knują w najgłębszym ukryciu. Z łaski swojej, prośby mojej, proszę cały mój poprzedni komentarz usunąć. Macie rację!

  9. lokalizacja: przystanek Kórnicka..
    zdarzenie: wejście na torowisko..
    obiekt: rozpoznano: osoba… imie:… nazwisko:… adres:…
    mandat: 100zl
    status: pobrano

    • 99% kamer CCTV ma taką jakość, że na oko nie rozpoznasz na obrazie danej osoby, a co dopiero automatycznie za pomocą komputera. Wykrycie sylwetki, czy twarzy to jedno, ale dopasowanie jej do wzorca jest ekstremalnie trudne. Są zabezpieczenia do laptopów, które niby mają rozpoznawać twarz właściciela, ale nawet jak specjalnie się ustawisz i siądziesz pół metra od kamery, to skuteczność jest cieniutka. Jesteśmy bardzo daleko od skutecznego rozpoznawania twarzy. Taki system miał by skuteczność rzędu setnych części procenta i margines błędu kilkuset krotnie przekraczający tą skuteczność. Nie martw się więc, że ktoś Cię rozpozna za pomocą INDECTA, ale też nie łódź się, że kiedy Cię okradną, to INDECT sam znajdzie złodzieja, bo dla niego ludzie to tylko obiekty, które się między sobą niewiele różnią.

    • Ha! Haha! :D Dobre by podreperować budżet! Mandaty z przyczajki wlepiane przez straż miejską ostatnio niemodne :)

    • @maro – Wierz lub nie, ale coś takiego już istnieje. Poważnie. Nazywa się to fotoradary.
      Bardzo dziwnie przebiega granica, po przekroczeniu której ludzie zaczynają krzyczeć ” Olaboga, Orwell!!!!1ONE”

  10. sa jakies urzadzenia, elektromagnetyka czy inne, ktore sa w stanie zaklocic prace, badz uszkodzic kamere?

    • młotek, miotła, spray?

    • poco zaawansowana technika…
      wystarczy czapka niewidka ;p

    • Ja przebrał bym się raczej za ninja. Do tego okulary przeciwsłoneczne i full-anonim

    • Power LEDy IR :) Kilka takich w kołnierzu jest niewidoczne dla ludzi a kamera nic nie nagra. Swoją drogą pomysł jest już dość stary a wciąż nie widzę doniesień, że skorzystano z niego podczas włamu albo że wynaleziono na to jakiś sposób.

  11. Nie rozumiem tego szumu, czyżby wielcy przeciwnicy inwigilacji i Rycerze Anonimowości nie używali kart kredytowych, telefonów komórkowych, sieci bezprzewodowych, kont bankowych, portali społecznościowych? Przecież wszystkie dane, które można z tego wyciągnąć są znacznie bardziej ‘przydatne’ w inwigilacji, a dodatkowo już są do tego (oby tylko w uzasadnionych przypadkach) używane. Albo mamy w kraju bardzo mocne lobby terrorystyczno-kryminalne, albo ktoś na siłę szuka sensacji tam gdzie jej nie ma. Nie spodziewam się, że Polska będzie najbardziej inwigilującym obywateli krajem na świecie czy nawet w Europie, bo po prostu nas na to nie stać. I wydaje mi się, że to że nasze uczelnie robią wreszcie coś przydatnego do czegokolwiek (innego niż podbicia sobie liczby publikacji) i udaje im się na to pozyskać środki spoza kraju jest raczej godne pochwały niż ataku.
    +1 dla niebezpiecznika za obiektywne podejście do tematu.
    Nie, nie pracuję w projecie INDECT.
    A teraz dla miłośników teorii spiskowych i Orwella: NSA i tak ma Wasze dane, czyta Wasze maile i analizuje rozmowy telefoniczne. O kartach kredytowych nie wspomnę.

    • Taaa, mają dane z kart kredytowych, telefonów komórkowych, portali społecznościowych i tak im to wystarcza, że aż tworzą kolejne systemy? Twoje podejście do tego tematu można zobrazować mniej więcej tak: dopuśćmy erotykę w ciągu dnia w publicznej telewizji, przecież dzieciaki i tak znajdą ją w każdej chwili w internecie. Rozumiesz?

      A może to mentalność przysłowiowej żaby, którą można ugotować żywcem, gdy temperatura wody rośnie powoli…? Zastanów się czy będąc twardzielem dzisiaj nie zmięknie Ci rurka za 10 lat. Wiesz ile to jest 10 lat w postępie technologii? Jeżeli dzisiaj władzom potrzebne są moje odciski palców, biometryczne zdjęcia, wszędobylskie kamery itp, to czego można oczekiwać w przyszłości? Przecież żadna branża, nawet ta, nie może pozwolić sobie na zastój. Muszą wymyślać, musi być “nowość”, musi być przełom, i nie dlatego że jest niezbędny do istnienia, tylko po to żeby zaspokajać m.in. chore ambicje.

      Kiedyś odciski pobierano od przestępców, dzisiaj musi oddać je każdy chcący wyrobić paszport. Dzisiaj bransoletki GPS noszą skazani, a jutro będą je nosić obowiązkowo Twoje dzieci zapisujące się do szkoły. Chcesz cywilizowanego świata, w którym za Ciebie będzie decydować centralnie sterowana “technologia”? Jeśli nie, to już dziś stań się małym filozofem-futurystą.

    • Od jakiegoś czasu w moim mieście (Chełmie) fruwa piękna “plotka”. Mianowicie “Dzieciaki w tym mieście od czasu do czasu są porywane, a potem ich wypatroszone trupy znajdywane. Handel organami a jakże! Idziesz do skorumpowanej prywatnej placówki. Robią Ci badania, a potem “mafia” dostaje zamówienie na organ i porywają byłego pacjenta.”

      Wychodzi na to, że najlepiej być jakimś pustelnikiem, zamawiać sobie produkty do domu i nigdzie nie wychodzić :D

    • @Das Futur: Nie widzę związku. Postęp technologii sobie, a prawo sobie. Dopóki prawnie nie jest możliwe obrączkowanie moich dzieci, to nie widzę problemu żeby naukowcy opracowywali nowe technologie w tej dziedzinie. Nie widzę powodu, żeby blokować rozwój technologii dlatego, że można ją źle wykorzystać. To my rządzimy technologią, a nie odwrotnie. Osobiście ucieszyłbym się, gdyby taki system miał w przyszłości pomóc w zmniejszeniu przestępczości na ulicach i lania się maczetami na głównych deptakach Krakowa.
      Denerwuje mnie to, że większość wypowiadających się nt. tego projektu zakłada, że rząd ma jakikolwiek interes w śledzeniu każdego obywatela. Teraz i tak na każdego mieszkańca Polski przypada 1,2 karty SIM -> można spokojnie wyśledzić większość populacji z dokładnością do kilkuset metrów, ale jakoś nie czujemy się tym specjalnie zagrożeni…
      Piszesz: Chcesz cywilizowanego świata, w którym za Ciebie będzie decydować centralnie sterowana “technologia”?
      Pytanie: W jaki sposób system zbierający i analizujący informacje może za mnie podejmować decyzje?

    • Przypadkowo okazało się, że im większy rozwój nowych technologi (w szczególności zdalnych), tym bardziej zagraża to naszej prywatności… Inna kwestia jest taka, że sami nieświadomie się z niej obdzieramy (facebook?) i się “sprzedajemy”.
      Takie czasy, pytanie co będzie za 20 lat, kamera w każdym domu, na ulicy montowane odbiorniki fal mózgowych, rozczytujące myśli konkretnych osób (już praktycznie to jest możliwe na krótki dystans) ?

  12. cyt.:..Poza tym, wyszukiwanie twarzy konkretnej osoby na obrazach z monitoringu jest ciągle zadaniem technicznie bardzo trudno wykonalnym,..”
    A na Dipol.com (http://informator.dipol.com.pl/informator_tv-sat_cctv_wlan_inf_dipo_2012_17.htm) piszą:

    Dear Japan, please stop… W marcu 2012 Hitachi Kokusai Electric podała informację, że stworzono oprogramowanie, które jest w stanie przeszukać bazę danych, składającą się z 36 milionów twarzy i odnaleźć konkretną osobę w ciągu sekundy.
    Oprogramowanie firmy Hitachi pozwala rozpoznać twarz odchyloną od kamery do 30 stopni, zarówno w pionie jak i w poziomie. To znacząco podnosi efektywność, gdyż rzadko się zdarza, aby poszukiwana osoba „pozowała” do kamery.
    Zdjęcie twarzy może być wykonane dowolnym urządzeniem. Jedynym warunkiem jest rozmiar twarzy na fotografii wynoszący minimum 40 x 40 pikseli. System, po wskazaniu osoby, automatycznie przeszuka bazę danych utworzoną z zapisanych na dysku nagrań wideo, a następnie wyświetli sceny, na których znajduje się poszukiwany człowiek.
    Oprogramowanie dedykowane jest dla dużych systemów monitoringu, takich jak: lotniska, dworce kolejowe, centra handlowe, stadiony itp. Duża ilość ludzi przemieszczających się w obszarze widzenia kamer znacząco utrudnia odnalezienie konkretnej osoby, dzięki oprogramowaniu Hitachi staje się to proste i szybkie.
    Jeżeli w przyszłości miasta zdecydowałyby się na montaż systemu monitoringu, opartego o wymienione oprogramowanie, praktycznie możliwe będzie nadzorowanie wszystkich obywateli.

    System oprócz zastosowań w monitoringu mógłby znaleźć zastosowanie w marketingu oraz reklamie, gdzie byłby wykorzystany do tworzenia tzw. dedykowanych reklam skierowanych dla ściśle określonych odbiorców, znacznie zwiększając ich efektywność.

    Prognozuje się, że oprogramowanie, dostępne na rynku od przyszłego roku, stanie się standardowym elementem systemów CCTV.

    No więc?

    • Coś mi to śmierdzi. Na konferencjach naukowych i journalach, mocarni goście wciąż się rozkładają z byle solidniejszą zmianą oświetlenia, a tutaj nagle Japończycy mają gotowy system? Czyli albo ktoś wpadł na jakiś genialny pomysł i zrealizował go po cichu w firmie (nieczeste, jakieś “wstrząsy przepowiadające” jednak się w researchu pojawiają), albo to jednak tak dobrze nie działa (względnie gdzies jest jednak jakiś smok/haczyk)…

    • [cyt] System oprócz zastosowań w monitoringu mógłby znaleźć zastosowanie w marketingu oraz reklamie, gdzie byłby wykorzystany do tworzenia tzw. dedykowanych reklam skierowanych dla ściśle określonych odbiorców, znacznie zwiększając ich efektywność. [/cyt]
      Takie reklamy już mamy w internecie (a nawet skuteczniejsze bo wiadomo co interesuje “kowalskiego” a nie gdzie bywa), i biorąc pod uwagę ich coraz większą nachalność raczej zbyt skuteczne nie są. Twarz 40×40 pixeli? To być może by ją znalazł ale raczej nie zidentyfikował, przecież to będzie na poziomie “ośbiobitowców” albo i niższym.

  13. A teraz coś z naukowego punktu widzenia. Katalizator obniża energię aktywacji reakcji właściwej oraz odwrotnej do niej. Każdy wynalazek ułatwia wykonywanie zadań, do których został przeznaczony, ale i może posłużyć do czegoś ponad pierwotne przeznaczenie. Najprostszy przypadek to nóż. Pokrajesz nim chleb, ale i możesz zaszlachtować. Wszczepiony RFID może ułatwić dokonywanie zakupów i załatwianie spraw, ale i elektroniczne uśmiercenie niewygodnych dla władz obywateli. Znając tendencje władz do tworzenia państw totalitarnych, obawy budzone przez każdy projekt tego typu są uzasadnione.

  14. Jednym słowem… jak nie rozrabiasz ;p to i tak to nie zmieni nic w Twoim życiu ( !!??)…
    Tak miało być z założenia… ale o tym za chwile…
    Ale jak masz jakieś grzeszki na sumieniu… to wiedz że coś się dzieje… i musisz być ostrożniejszy…

    Moim subiektywny zdaniem tak będzie wyglądała przyszłość tego projektu :

    Przestępcy, bad guys, będą dobijać targu… etc. w klubach lokalach, pod komisariatem (?), zgodnie z zasada najciemniej pod wiekiem trumny…
    A straż miejska wykorzysta system do karania gapowiczów,bed guys, którzy nie zgaszą niedopałka, albo nie trafią papierkiem do kosza, albo wystawią język przy otrzymywaniu mandatu…

    Akcja-Reakcja… wyścig zbrojeń…
    A normalny uczciwy kowalski… zawsze oberwie rykoszetem.

    Cóż… ale stworzy się sztucznie efekt bezpiecznych ulic…
    Cóż… przynajmniej będzie czysto ;p
    Cóż… będzie trzeba iść o krok dalej jak się połapią że półświatek przeniósł się na saloony.
    Cóż… krok na przód do predykcji ludzkich zachowań i ich symulacji… Skynet is growing…

    • “Akcja-Reakcja… wyścig zbrojeń…
      A normalny uczciwy kowalski… zawsze oberwie rykoszetem.”

      Czyli zupełnie jak z muzyką, grami komputerowymi (DRM).

  15. Fajne tekst – rzeczowy i profesjonalny. Reszta “mainstreamów” mogłaby się uczyć ale w sumie to chyba i tak by nic nie dało, bo oni szukają tylko sensacji a zagłębiać się w temat nie ma sensu, bo i po co.

    • Jak widać można robić dobry (Mainstream Underground)-owo…
      Czyli w skrócie, wyciągać wnioski, a nie tylko brudy.

  16. Obserwowani to my jesteśmy cały czas więc o co chodzi? przecież kamery są już praktycznie wszędzie…dlaczego dopiero teraz ktoś się temu sprzeciwia? po za tym sami się inwigilujecie już od dawna, zostawiając swoje mazie w internecie…z facebooka przeciętny Kowalski może się dowiedzieć więcej o kimś kogo nawet na oczy nie widział… więc po co te histerie i wielce bunt przeciwko inwigilacji… masakra… jak wam nie pasuje żyć w cywilizowanym świecie to wyprowadźcie się do lasu, pijcie wodę z rzeki i mieszkajcie w szałasach…tam Was nikt nie będzie obserwował… będziecie bezpieczni:)

    • Co innego oglądać na kogoś na ulicy… Co innego oglądać w łóżku… z kobietą… przez okno… To nie kwestia buntu przeciw cywilizacji… bo to forum ludzi od IT… Wiec epick fail z tym zarzutem. Kwintesencją tego forum, publicznego, to ocenić kto te dane będzie analizował i kto może je przejąć i wykorzystać niezgodnie z założonym celem… Już nie jedni przemycali pod pozorem prawdy ideologie dość prywatną… Ale żeby nie dać zadziałać Prawu Godwina… Zamilknę…

  17. Problemem nie jest ilość kamer ani zaawansowane funkcje analizy obrazu. Problem pojawia się, jeśli wszystkie kamery są spięte w jeden system i z jednego miejsca można śledzić daną osobę bez względu na to czy jest na ulicy, w sklepie, na lotnisku czy w autobusie. Systemy monitoringu powinny być niezależne – każdy może zamontować kamery u siebie i używać jakich chce systemów, ale każdy ma dostęp tylko do swoich kamer. Dopiero jeśli doszło do jakiegoś przestępstwa to w ramach postępowania policja/sąd powinni mieć prawo zbierać i łączyć materiały z różnych źródeł.

  18. Nie rozumiem tej pseudo promocji tego systemu, czyżby ktoś od niebezpiecznika brał udział w tym projekcie i teraz zaczął go reklamować ??
    Ciekawe…

    • Nikt z nas nie bierze udziału w INDECT, ani nie świadczy żadnych usług na rzecz tego projektu. W trakcie protestów przeciw ACTA, w jednym z komentarzy ktoś przywołał INDECT odnosząc się do projektu negatywnie. Na jego komentarz rzeczowo odpowiedział Mikołaj Leszczuk – wtedy zorientowaliśmy się, że jest on współtwórcą INDECT i zapytaliśmy, czy mógłby odpowiedzieć na kilka pytań. Zgodził się. Zadaliśmy pytania – efekt widać powyżej. Na przyszłość, zamiast doszukiwać się jakiś chorych konotacji i rzucać dupochronne oskarżenia w formie pytań — po prostu nas zapytaj.

  19. INDECT ma być narzędziem i z tego powodu nie jest ani straszny ani zbawienny. Wszystko zależy od użycia. Boję się natomiast, że ma być używany w tym państwie, gdzie jest taki poziom korupcji a państwo chętniej idzie na wojnę z obywatelami niż faktycznymi przestępcami.

  20. Ciekawe jak oni chcą analizować zdjęcia i filmy nie mając bazy z próbkami… o ile znajdowanie “podobnych zdjęć” jest możliwe, bo ma się “kilka zdjęć” i program może sobie porównać wszystkie te zdjęcia i wypluć listę z podobnymi… to mając samo zdjęcie i nie mogąc go porównać ze wzorcem jak algorytm/program ma stwierdzić co się na nim znajduje?
    Ciekawi mnie też na jakiej zasadzie będzie działała analiza filmów klatka po klatce czy jak?
    Coś czuję, że to wszystko skończy się na tym, że nie ma odpowiednio dużego miejsca na bazę danych tych wszystkich zdjęć, filmów, etc… a nawet jak już powstanie to wyszukiwanie danych w tej ogromnej bazie danych będzie trwało nieopłacalnie długo…

  21. Hej, jak patrzę na te filmiki, to już wiem jak oszukać system- Algorytmy szukają na obrazie czegoś, co przypomina człowieka, więc jeśli ktoś przebierze się za karton, to będzie niewykrywalny :) Właśnie zrujnowałem projekt za 15mln

    • Szuka też bomb w bagażach, więc kartony bez nadzoru są podejrzane ;)

    • Kartony mogą zabić, uruchamiają w systemie krytyczny alarm ;)

  22. To niemoralne by komputer oglądał dziecięcą pornografię, aresztować go!

  23. – Indect ma zastąpić wysłużone Echelon , to że w Polsce testują tylko część to nie znaczy że prawa już nie przygotowywują do znacznie większego zakresu, to że polska część nie śledzi telefonów to temu że nie mamy uregulowanego prawa jeszcze, jak prawo się zmieni zostanie rozszerzony o działające systemy z innych krajów (częściowo pozostałości po echelon)
    – indect co prawda nie przechowuje danych osobowych , ale jest w stanie śledzić wyznaczone cele , narazie nie jest w stanie gromadzić wszysttkich danych ale nie zanaczy że za 5 lat nie będzie mógł …
    – tak , indect nie będzie testowany na euro2012, polska część działa już przecież od roku nie ma co testować
    i moje osobiste spostrzeżenia:
    – “Oprogramowanie INACT jest tworzone z myślą o ściganiu przestępstwa produkcji dziecięcej pornografii” – rzady wszystkich krajów kochają pornografię dziecięcą, w imię walki z nią można każde prawo policyjne wprowadzić
    – to że policja może będzie mieć okrojoną część nie znaczy że służby wewnętrzne nie będą mieć rozszeżonej wersji która np. będzie kodami operatorów dostawać się do smartfonów by wyciągnąć dane lub robić zdjęcia ….

    • Dostań się “kodem operatora” do mojego smartphone’a.

    • Do tego trzeba by raczej buga albo backdora. Operator może różne rzeczy (np włączyć wyłączoną komórkę) ale bez przesady. Swoją drogą po co te zdjęcia skoro kamery mają nasz podobno śledzić wszędzie? zaś “służby” skorzystają raczej z drona, lepszy obraz (nawet i HD jak zajdzie potrzeba) i pewniejsze śledzenie niż przez zawodne algorytmy i kamery przemysłowe o zwykle niskiej rozdzielczości. Ich ceny mocno spadają, dzisiaj pewnie nawet modelarze byli by im wstanie coś takiego zbudować.

    • dzisiejsze firmware telefonów i smartfonów powstaje we współpracy z rządami, jeżeli samemu nie skompilowałeś firmware do telefonu ze źródeł które znasz w 100% to możesz nawet nie wiedzieć co twój telefon/smartfon robi , nie ważne czy zabezpieczysz sobie system … obsługa komórki ze strony operatora działa na całkiem innym layerze (co jest zapisane w umowie jako dostęp celem debugowania problemów)

    • @sig @olek

      ja p…lę. Prawda2 atakuje.

  24. Czy Niebezpiecznik dostał “coś” w zamian za reklamę tego produktu ?

    W majowym numerze Chipa jest artykuł na ten temat , oni tam widzą Indect jako “problem” tak jak większość społeczeństwa czyli zagrożenie dla przeciętnego Kowalskiego.

    A swoją drogą to jak tak dalej pójdzie policja będzie już niepotrzebna. Pełna automatyzacja… :) Społeczeństwo pod pełnym nadzorem (24h), to się nawet wielkim dyktatorom XX wieku nie śniło ,że w tak łatwy sposób można mieć wszystkich pod kontrolą niezależnie od tego czy jest winny czy też nie.

    Domyślnie każdy ma być podejrzany i jakiekolwiek inne uzasadnianie dla zastosowania tego systemu niema sensu.

    • ” każdy jest podejrzany” to teraz jak przed wspomnianymi kamerami siedzi człowiek i się na co bardziej wyposażone przez naturę/stosowne wkładki “przechodnię” gapi. Przyznaję że technologia ma też swoje wady (co jak ktoś sobie nagle o czymś przypomni? zmieni kierunek ruchu czyli terrorysta), ale to świat realny a nie bajkowy, I nic nie jest ani absolutnie dobre ani absolutnie złe. Zresztą to nie technologia jest “zła” (w sensie metalności) tylko jej użytkownicy tak samo jak to nie broń zabija tylko ten co naciska spust.

    • Kamery są – OK.
      Patrzą na nie ludzie – Źle.
      Patrzą na nie komputery – Jeszcze gorzej.

    • Reklamę? Zachwalamy coś? Zachęcamy do kupna? Nie. Przedstawiamy fakty i chyba jako jedyni w Polsce odpowiedzi autorów tego projektu na pytania, które miało wielu. CHIP nie jest dla nas żadnym autorytetem, chłopie… proszę cię, troll harder.

  25. [quote]Wszczepiony RFID może ułatwić dokonywanie zakupów i załatwianie spraw, ale i elektroniczne uśmiercenie niewygodnych dla władz obywateli.[/quote] RFID ma zasięg kilkudziesięciu centymetrów, z takiej odległości lepiej wykorzystać rycynową parasolkę ;)

    • Chodziło chyba o śmierć cyfrową: kasację konta w banku, unieważnienie biletów czy paszportu… poprzez systemy z którymi RFID jest skojarzony.
      Wykasują twoje ID, i stracisz dostęp nawet do własnego domu (wersja futurystyczna).

  26. No nie ! technologia zadziwia mnię z dnia na dzień :o znowu nie zasnę…

  27. Jak w serialu Person of Interest :D

  28. Za niedługo będa wczepiać chipy pod skórę, niby zamiast kart kredytowych … pełna inwigilacja będzie, dokładne położenie i stan danej osoby …

  29. Jeżeli system zamaże twarz i tablice rejestracyjne to jest nikomu nie potrzebny.
    Jeżeli obraz zamazany zobaczy tylko operator, a obraz normalny poleci do policji/prokuratury/sądu/gdziekolwiek to operator jak zechce i tak sobie ów obraz wydobędzie(np przechwytując wejście, bo nie wieżę, że dane będą szyfrowane już przy kamerze).
    Dodatkowo otwiera się całkiem nowy rozdział przestępczości polegający na fabrykowaniu dowodów tym systemem.

    W walce z przestępczością to nie pomoże, ale algorytmy może okażą przydatne w jakichś normalnych dziedzinach, i na to liczę.

    BTW:Dostanie grantu nie świadczy o zdolnościach technicznych, a o zdolnościach papierologicznych.

  30. „jednym z zadań INDECT jest ochrona prywatności” – wyjęte z kontekstu, ale dość zabawnie brzmi ;)

  31. W weekend odwiedziłem znajomych i widziałem na TVNie program w którym policja po cywilu łapie przypadkowych ludzi i rewizjuje ich od stóp do głów, przy okazji zadając pytania, co pan robił, skąd ma pan telefon komórkowy itd… Nie w atmosferze skandalu, ale w atmosferze ‘jaka nasza policja dzielnie dba o nasze bezpieczeństwo’. Więc, życzę wszystkim kowalskim, którzy ‘nie mają nic do ukrycia’, żeby również zostali zrewidowani z opuszczonymi spodniami i przy okazji pokazani w takim stanie w telewizji. Może się zastanowią, czy na pewno chcą aby na to szły ich podatki.

    A za jakiś czas w TV pokażą ich sypialnie, bo będą mieli do tego narzędzia.

    • Eee, nie ściemniasz? Pamiętasz co to był za program? Jeśli to prawda to brak mi słów, co za śmiecie…

    • Program nazywał się ‘Gliny’.

  32. Ciekaw jestem czy także przyznano środki dla wydziałów prawa na różnych polskich uczelniach, aby równolegle tworzyły INDECT Law?

    Każde narzędzie, które może być pomocne lub niebezpieczne powinno być obwarowane odpowiednimi przepisami. Użycie noża w złym celu jest karane. Efekty projektu Manhattan są obwarowane setkami przepisów kontrolnych, zakazów i nakazów, a śledzenie użycia tych technologii jest priorytetem w każdym państwie.

    Tak, będziemy mieli świat z Orwella jeżeli takie Indecty będą sobie hulać poza prawem i kontrolami. Częstymi kontrolami, niezależnymi od służb korzystających z tych technologii. Nie wiem czy powinna powstać nowa służba, czy wystarczy rozszerzyć kompetencje GIODO. Ale musi powstać prawo chroniące obywateli przed nadużyciami i służba, kontrolująca ludzi, firmy, urzędy korzystające z tych “nowoczesnych” technologii. Każde użycie tych algorytmów, czy programów na nich opartych powinno być uzasadnione i dokumentowane.

    Może pora się przyznać, że nowe technologie informatyczne w wirtualu są odpowiednikiem technologii jądrowych w realu (masowość rażenia) i podejść do nich z taką samą ostrożnością prawną i formalną?
    Wtedy bajki Orwella będą niczym bajka o Czerwonym Kapturku. W lasach przecież do dzisiaj są wilki, ale mało kto boi się o swoją babcię.

    • To człowiek decyduje, czy sytuacja jest rzeczywiście niebezpieczna i człowiek podejmuje decyzje zgodnie z obowiązującym prawem. Głównym celem projektu INDECT jest opracowanie narzędzi. Używane często tradycyjne “ręczne” metody będą mogły być zastąpione przez innowacyjne, automatyczne rozwiązania.
      W projekcie nie przewiduje się zbierania danych osobowych i ich gromadzenia. Problem ten był przedmiotem kontroli GIODO i nie stwierdzono żadnych uchybień w tym zakresie.

    • @Mikołaj. Nie przewiduje się zbierania danych osobowych czy nie stwierdzono uchybień? Jak dla mnie są to dwie różne rzeczy. W warzywniaku, obok mnie nie przewiduje się zbierania danych osobowych i tam GIODO nic nie kontroluje.
      @Mikołaj. Ty piszesz od strony twórców narzędzi, a moje wątpliwości dotyczą ich wdrażania i wykorzystywania.
      Czyli pytanie z artykułu Niebezpiecznika: “Czy AGH to współczesne Los Alamos, a INDECT można porównać do Projektu Manhattan?” w dalszym ciągu pozostaje bez odpowiedzi. Miejmy nadzieję, że odpowiedź brzmi TAK i zarówno INDECT jak i inne podobne projekty zostaną obudowane prawnie, podobnie jak było to z wynikami projektu Manhattan.

    • “Nie widzę zagrożenia prywatności obywateli poprzez prace nad INDECT. Nie zajmujemy się śledzeniem obywateli, nie zbieramy i nie gromadzimy danych osobowych. Kontrolował nas Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych i żadnych uchybień czy nieprawidłowości nie stwierdzono.”
      “My zaproponujemy nowe technologie i rozwiązania, być może prototypy. Nie zajmujemy się ich wdrażaniem. Nie sądzę jednak, by ich użycie wymagało zmian w prawie, skoro np. monitoring miejski funkcjonujący obecnie jest zgodny z przepisami.”
      “- Ten projekt nie jest zagrożeniem dla swobód obywatelskich, czy naszej prywatności – zapewnia w wywiadzie koordynator prac, prof. Andrzej Dziech.”
      http://tech.money.pl/indect-nikomu-nie-zagraza-i-tak-powstanie-0-1078929.html

  33. Piszecie czym INDECT nie jest … jeszcze. Pytanie czym będzie kolejna jego wersja ? Czy nie będzie miała tych wszystkich cech, co do których zapewniacie, że obecny system mieć ich nie będzie ?

    Wybaczcie ale ja po prostu nie wierzę w coś takiego jak dobre intencje władzy w tym zakresie imo to tylko kwestia czasu zanim kolejna implementacja tego systemu stanie się dla nas orwellowskim koszmarem. I tak jesteśmy już najczęściej podsłuchiwanym społeczeństwem w UE. Teraz będziemy jeszcze najczęściej obserwowanym.

    Ja przykładowo nie życzyłbym sobie żeby w ogóle takie narzędzia budowano za moje podatki. Cytując jednego prelegenta z 28C3 “Surveillance systems should not exist”.

  34. No to w końcu nie wiem czy mamy się bać ?

    • lepiej żyć w nieświadomości

  35. Zajmuję się podobnym projektem na konkurencyjnej uczelni i mogę was tu wszystkich zapewnić, że póki co nie ma się czym przejmować. Max co da się zrobić to śledzić w realtime każdą z osób w systemie spiętych kamer. Te filmiki, które są zamieszczone przedstawiają bardzo proste techniki. Np. tramwaj to pewnie tylko “zaznaczenie na kamerze” zakazanej strefy. Filmik ze stacji (notabene z warsztatów PETS) jest ciekawszy. Widać, na nim, że zrobili działający tracker, ale ten filmik jest bardzo prosty. Dość powiedzieć, że na zaprezentowanej przez nich części postacie się nie wymijają. Natomiast wykrywanie walizek jest zrobione tylko i wyłącznie jako porównanie z tłem. Pewnie gdyby ktoś kucnął i poczekał w jednym miejscu system stwierdziłby, że to walizka bez nadzoru.

    Inna sprawa to jak szybko ich system działa. Jeśli wymaga powiedzmy 12 rdzeni i 8 GPGPU do obsługi jednej kamery, to nikt go aktualnie nie wdroży. Większość technik, które mogą służyć do pełnego systemu śledzenia jest już znana, brakuje tylko wydajności, więc prędzej czy później będziecie musili przywyknąć do odrobinę bardziej zautomatyzowanego nadzoru.

    Tak nawiasem mówiąc, jedyne czemu służą takie systemy, to żeby zmniejszyć ilość osób potrzebnych do obsługi systemu monitoringu. To nie są techniki w pełni automatyczne. Nie znam żadnego trackera na świecie który by sobie dobrze radził powiedzmy z zakonnicami w habitach łączącymi się w grupę a potem rozchodzącymi każda w innym kierunku.

  36. “Oprogramowanie INACT jest tworzone z myślą o ściganiu przestępstwa produkcji dziecięcej pornografii, które jest powszechnie uważne za bezsprzecznie moralnie karygodne.” Pedofilia/pornografia dziecięca i terroryzm – słowa-wytrychy, używane zawsze, ilekroć chce się wprowadzić jakieś nowe ograniczenia praw obywatelskich.

    A swoją drogą, nie przestaje mnie zadziwiać liczba (dorosłych przecież) ludzi, wierzących ślepo w to, że rząd chce ich dobra i że wszelkie tego typu akcje robione są li tylko po to, aby obywatelom żyło się lepiej. Nie wiem w sumie – litować się, czy też zazdrościć doświadczeń życiowych.

    • Czy należy rozumieć, że to straszne, że ktoś chce ograniczyć Twoje obywatelskie prawo bycia pedofilem? ;-)

    • re Mikołaj Ten projekt ma z pedofilią tyle wspólnego co i cenzura sieci. Niby jak miałby przed nią chronić? Swoją drogą zauważ że zawsze jak próbuje się ograniczyć wolność obywateli ma wytłumaczeniem tego jest właśnie pedofilia/terroryzm (bo przecież nie chęć zakneblowania przeciwników nieprawdaż?). W USA stworzyli w ten sposób (tłumacząc się terroryzmem) państwo policyjne, i jakoś protestów niema, bo ew organizatorów łatwo błotem obrzucić.

    • bo to zawsze tak wygląda, wdraża się system cenzury w zbożnym celu ale skoro jest można cenzurować inne rzeczy , np wpadki rzadu , blogi itp nikt nei dojdzie czemu zablokowano

  37. Drogi niebezpieczniku. Pierdzielicie głupoty Ci co piszą o INDECT też pierdzielą głupoty – po pierwsze: http://www.himavanti.org/pl/c/stoppedofilom/pedofilia-choroba-kobiet-i-mezczyzn Badania na ten temat prowadzone są od lat. Większość sprawców czynów pedofilskich wobec dzieci to osoby znane dziecku i rodzinie – tata, dziadek, wujek, przyjaciel rodziny, nauczyciel, ksiądz są sprawcami 80 proc. czynów pedofilskich. W ubiegłym roku 1.325 spośród 1.697 takich przestępstw zgłoszonych policji dokonały osoby znane ofierze (źródło: KGP). O tym, że ujawnione przestępstwa to wierzchołek góry lodowej, świadczą przekrojowe badania dorosłej populacji – 24 proc. kobiet (wg. Kinseya) zaś 30 proc. mężczyzn i 35 proc. kobiet (wg. Landisa) przyznaje się do przeżycia w dzieciństwie wydarzeń o charakterze pedofilskim. Jak to się ma do tekstu poniżej? http://www.indect-project.eu/approach-to-ethical-issues-pl INDECT zwiększy możliwości policji do ochrony ludności. Dla przykładu, jeśli policja otrzymała informacje, o przestępstwach popełnianych przez pedofila na danym obszarze, INDECT umożliwi policji wykrycie osób w danej okolicy wykazujących zachowania typowe dla takich przestępców. Po drugie: Piszecie “- INDECT nie jest w stanie lokalizować konkretnej osoby – nie przechowuje też danych osobowych (imiona, adresy, numery dokumentów)” Więc IDECT będzie zbierał dane tyle że te “nie tajne” i nie “poufne” :D http://www.indect-project.eu/faq-pl#Q3.1 INDECT nie będzie zbierał żadnych tajnych i poufnych danych. Nie mniej jednak, wszystkie posiadane dane po przetworzeniu będą odpowiednio zabezpieczone na wypadek wystąpienia potrzeb (np. w śledztwie) w przyszłości. Po trzecie: “- INDECT posiada radę etyki, której doradza m.in. lubiany i szanowany w środowisku Wojciech Wiewiórowski, pełniący funkcję Głównego Inspektora Danych Osobowych w Polsce.” “lubiany i szanowany” Co to za argument z d…, kto go lubi? Ja nie lubię… Kto tą radę wybiera i na ile to są wybory “demokratyczne” w oparciu o “vox populi” – następne “służby” do śledzenia obywateli bez ich wpływu bezpośredniego na ich działanie? Tyle.

  38. “udostępniania go tylko odpowiednim osobom”

    Czyli? Jak zwykle, reporterom z tabloidów i każdemu mundurowemu, który musi wyrobić normę wykrywalności?

    • Czyli lepszy system CCTV taki jak teraz, który pokazuje twarze wszystkim, od systemu, który przynajmniej ochroni twarz przed operatorem CCTV? “This is particularly valid for video surveillance systems, where the operator does not need to know the identities of the people or the license plates to be able to recognize the context of the scene. If a potentially hazardous situation is recognized, an authorized system user would be able to access the privileged content and recognize the necessary privacy-related details.” http://www.indect-project.eu/files/deliverables/public/deliverable-5.2#page=17

  39. Właśnie w tym problem: kamery już są WSZĘDZIE!
    I dlatego trzeba walczyć nie tylko z INDECT, ale z wszelkim monitoringiem i kontrolą w ogóle.

    • A także z rozglądaniem się po ulicy, wyglądaniem przez okna, etc. Jak miejsce jest publicznie dostępne to z definicji ktoś cię tam może zobaczyć czy przez kamerkę czy też osobiście nie ma znaczenia. Do tego zakaz sprzedaży aparatów fotograficznych oraz kamer (w tym internetowych).

    • W tłumie ok, ale gdy stoisz sam przy kamerze to tak, jakby stał funkcjonariusz i gapił się na każdy twój ruch w obszarze kamery. Nie chodzi o to że się gapi, ale że się może gapić a ty nie wiesz że to robi. A z tym inteligentnym wykrywaniem będzie tak, jakby stał koło ciebie strażnik miejski z notesikiem i czekał tylko aż popełnisz jakieś wykroczenie. Tak to czuje w danej sytuacji ktoś, kto ceni sobie prywatność (np. ja).

    • Co złego jest w tym, że stoi funkcjonariusz i gapi się na każdy Twój ruch? Może to nie być zbyt przyjemne, ale jeśli pożyteczne, samo w sobie nie jest żadnym problemem. Szczególnie jeśli żywego funkcjonariusza zastąpimy kamerą. Problemem jest jedynie fakt, że miejsca monitorowane nie są właściwie oznaczone. Obywatel powinien w każdej chwili wiedzieć, że jest monitorowany, ale sam fakt że jest monitorowany, przynajmniej mnie w miejscach publicznych zupełnie nie przeszkadza (co innego gdzie indziej oczywiście). Co więcej w moim odczuciu lepiej jeśli jakiś algorytm „stoi z notesikiem i czeka aż popełnisz wykroczenie” niż jeśli miałby to robić operator kamery, bo przecież i tak właśnie o to chodzi by utrwalić i złapać moment gdy ktoś jakieś wykroczenie popełni.

  40. Those Who Sacrifice Liberty For Security Deserve Neither.
    (Attributed to) Benjamin Franklin.

    • Zlikwidujmy więc w ogóle policję?

  41. Inteligentne kamery -> jestem przeciw. Chyba, że włączane na noc i tylko celem zapobiegania napadom. Cenię sobie prywatność i nie lubię czuć na sobie “oddechu” kamer. Zresztą gdy przesadzą, zabawą zbuntowanej młodzieży będzie trollowanie tego sprzętu i może inne rzeczy.

    • Panda, wolisz jak się na Ciebie permanentnie ktoś (operator CCTV) gapi, czy może jednak wolisz, jak Ci się inteligentna kamera włączy tylko wtedy, gdy ktoś idzie za Tobą z gunem?

  42. Literówka do poprawienia: Warto też zauważyć, żĘ przestępcy nie mają obaw

  43. Nie jest to pierwszy, ani nie ostatni krok do stworzenia systemu znanego choćby z hollywood’zkiej produkcji pt.: Wróg publiczny. Nadchodzą powoli czasy, w których niewygodny obywatel będzie mógł być zniszczony, dzięki informacjom o nim zebranym z wszystkich możliwych źródeł. Przeciętny Kowalski może i będzie mógł spać spoko ijnie. Ale co np. z reporterem piszącym na niewygodne tematy? Z prawnikiem prowadzącym sprawę przeciwko komuś wpływowemu? Czy z biznesmenem, prowadzącym negocjacje z konkurencją? Przykładów można mnożyć? Wg starej zasady Hoover’a na każdego będzie można znaleźć “haka”. I to szybciej, prościej i duuużo taniej niż obecnie.

  44. O wykasowali tekst o pedofilach na stronie “INDECT zwiększy możliwości policji do ochrony ludności. Dla przykładu, jeśli policja otrzymała informacje, o przestępstwach popełnianych przez pedofila na danym obszarze, INDECT umożliwi policji wykrycie osób w danej okolicy wykazujących zachowania typowe dla takich przestępców.” Szkoda bo gorszych głupot w życiu nie czytałem – naukowcy psia ich mać – TFU!

    • Taka interpretacja została sformułowana na początku projektu przez członków Rady Etyki. Faktycznie projekt nie zajmuje się takimi ‘scenariusze’ co zostało wyjaśnione Radzie Etyki – w skutek czego także informacja na stronie projektu została dostosowania do stanu rzeczywistego.

    • To jest głupota nie interpretacja – jak się interpretuje że słońce się kręci wokół ziemi nie ma to nic wspólnego z badaniami nad pedofilią a przez to z żeczywistością. Dla mnie osobiście ci ludzie nie mają pojęcia o zachowaniach typowych ludzi bo nie ma w tym projekcie żadnego psychologa który takie zachowania bada. Wszystko jest pobożnym założeniem i stekiem niedomówień. Projekt ma nie zbierać danych które potem będzie zabezpieczał na wypadek śledztwa? Gdzie tu sens i logika? Najpierw się pisze głupoty a potem się dochodzi do wniosku że “projekt się nie zajmuje” i się je kasuje żeby nie wychodzić na skończonych debili.

    • Jeszcze – “Taka interpretacja została sformułowana na początku projektu przez członków Rady Etyki.” To ta RADA co ma INDECT kontrolować tak błysnęła wiedzą? To ja dziękuję za taką Radę i za ten cały INDECT – nie daje się takich zabawek debilom.

  45. To jest głupota nie interpretacja jak się interpretuje że słońce się kręci wokół ziemi, nie ma to nic wspólnego z badaniami nad pedofilią a przez to z żeczywistością. Dla mnie osobiście ci ludzie nie mają pojęcia o zachowaniach typowych bo nie ma w tym projekcie żadnego psychologa który takie zachowania bada. Wszystko jest pobożnym założeniem i stekiem niedomówień. Najpierw się pisze głupoty a potem się dochodzi do wniosku że “projekt się nie zajmuje” i się je kasuje żeby nie wychodzić na skończonych debili.

    • @Salceson, spójrz sobie na: http://youtu.be/9phuWlJ-MWY – to jedna z niedawnych prezentacji pokazujących prowadzone badania naukowe. Tutaj nie ma słowa o badaniach nad “zachowaniami typowymi”, w związku z tym, nie potrzeba do takich badań żadnego psychologa.

  46. Dopiero co obejrzałem film “Wróg publiczny”. Przecież ten Indect proponuje dokładnie to samo, co przedstawiono w filmie. Oczywiście, że informatycy mają prawo tworzyć wszystko, nawet wirtualną rzeczywistość. Ale dlaczego płaci za to Unia Europejska i jest zgoda na współpracę państwowych służb ochrony. Jako obywatel, mam prawo nie życzyć sobie, żeby mnie ktoś obserwował, filmował, nagrywał i odtwarzał nagrania. Zawsze jest tak, że założenia są szczytne a praktyka, jak zwykle. Nie mówię tu o prywacie czy niedbalstwie, mówię tu o nadgorliwości a nawet działaniu przestępczym osób zaangażowanych w tą, bądź co bądź, inwigilację. Nie życzę sobie, by po kilku latach, gdy zostanę premierem nowego rządu, ktoś wyciągał mi filmik, jak po pijaku kląłem i sikałem w krzakach w parku, albo odsłuchał prywatną rozmowę z telefonu komórkowego, jak się odgrażam, że kogoś zabiję za to czy tamto a teraz ma określoną prośbę czy żądanie. Tym bardziej nie życzę sobie, by ktoś mi taki filmik wyciągnął w trakcie kampanii wyborczej, uniemożliwiając sukces. Nie życzę sobie, by ktoś założył mi kartotekę po tym poście, z powodu braku zgody na to bezprawie i jako potencjalnemu przeciwnikowi w przyszłości. Za każdym działaniem stoją ludzie. Danie im zbyt dużej swobody w sprawowaniu władzy zawsze kończy się w ten sam sposób – dyktaturą i prześladowaniami.

    • Takie czasy, NWO nadchodzi :) Nie żebym się cieszył, ale trzeba być bardziej cwanym niż system.

    • Z tego co piszesz, wydaje mi się, że jednak nie zrozumiałeś do końca tego, co napisano w artykule. To co proponuje projekt INDECT, to rozwój już istniejących i w praktyce używanych narzędzi, z zakresu monitoringu CCTV i computer forensic (informatyka śledcza). Aby były szybsze, dokładniejsze, bardziej wydajne. Natomiast to co pokazano we “Wrogu Publicznym”, to był zintegrowany system, łączący te wszystkie narzędzia i jeszcze dokonujące analizy predykcyjnej. Na zrobienie takiego systemu, to i nie 15, ani nie i 50, tylko może ze 150 milionów € by trzeba było poświęcić – biorąc pod uwagę skalę problemu i ilość danych. Odniosę się też do drugiej części Twojej wypowiedzi. Nawet jeśli komuś się nie podoba finansowanie pewnych badań ze środków publicznych, to budzenie się z ręką w nocniku, ponad 5 lat po podjęciu decyzji, jest trochę niepoważne. Nie po to zawczasu są publiczne konsultacje i otwarte warsztaty (np.: http://cordis.europa.eu/fp7/security/home_en.html), aby zgłaszać uwagi, kiedy pewne badania są już na finiszu.

  47. Przedstawiasz typową wymówkę establishmentu: “Już dawno to działa, dawno się na to zgodziłeś, nie masz zatem prawa mieć pretensji”. Otóż, gdyby nie reakcja internautów, w ogóle nie wiedziałbym, że rząd chciał z biegu podpisać ACTA. Gorzej, rząd sam nie wiedział , co podpisuje. Tak działa państwo urzędnicze: zainteresowany lobbysta podsuwa projekt pod głosowanie, a reszta, za namową niby-eksperta, zgadza się bez czytania na wszystko. O projekcie INDECT przeczytałem, zresztą przypadkowo, wczoraj pierwszy raz w życiu.
    Bardziej przykry jest początek Twojego posta, bo próbuje mnie ośmieszyć, jako kolejnego oszołoma, który nie wie, o czym pisze. Otóż, zrozumiałem sens tego projektu dokładnie i nie ograniczyłem się do czytania maili na tej stronie. Rozwój narzędzia , aby było szybsze i wydajniejsze, to jest właśnie łączenie kilku narzędzi w jedno. Przetwarzanie obrazu, dźwięku, tekstu i tabel bankowych w połączeniu z następczą identyfikacją osoby, czyli to, co podejrzewam i opisałem. Powtarzam jeszcze raz: nie mam nic przeciwko informatykom, którzy niech robią, co chcą. Nie zgadzam się natomiast, by ten projekt był finansowany z moich pieniędzy i przeciwko mnie. Niech straż miejska patrzy sobie w kamery i niech one będą lepsze. Jeśli Policja i Prokuratura ma uzasadnione podejrzenie (co do osoby), które potwierdzi wydający zgodę sędzia, zrozumiem wgląd w zapisy bankowe i treść rozmów telefonicznych – tylko w zakresie uzasadnionych podejrzeń co do osoby. Jeśli natomiast Indect ma wykrywać zagrożenia jako takie, na podstawprowadzonych wytycznych i w ten sposób bez każdorazowego zezwolenia sądu, wyszukiwać osoby, które dopiero odtąd stają się obiektem zainteresowania i inwigilacji MIMO BRAKU ZGODY SĘDZIEGO, to przeciw temu protestuję. Bo od tej chwili istnieje możliwość manipulowania faktami z życia “ofiary”, by znaleźć jej paragraf albo przynajmniej ją ośmieszyć i zdyskredytować. Każda władza wyda każde pieniądze, by swą władzę utrzymać. Zwłaszcza, gdy wydaje cudze pieniądze. Mamy już jeden bilion zadłużenia, czy wszystko poszło na stadiony i autostrady?

    • Nie rozumiesz nadal. I nie piszę tego aby Cie ośmieszyć. Wszystkie te systemy już istnieją *technicznie*, nie *urzędniczo*. Mało kto może o tym wie, ale tak jest. I tego typu narzędzia *będą* rozwijane, za te, czy za inne pieniądze. Nie ma odwrotu. Nie ma możliwości zabronienia prowadzenia badań czy pisania programów komputerowych. Jeśli zaś Twoja wiedza opiera się na tym co ludzie piszą na temat tego projektu (i podobnych) w Internecie, to ta wiedza jest przekłamana, mimo (jak zakładam) najszczerszych chęci dotarcia do prawdy. Ten artykuł, jako jeden z nielicznych, przedstawia informacje na temat zakresu badań, oparte na danych źródłowych. Jedyne (i wyłączne) źródło informacji o wynikach badań jest (dla projektu INDECT) tutaj: http://www.indect-project.eu/public-deliverables – nie znajdziesz tam nic na temat łączenia kilku narzędzi w jedno czy wyszukiwania osób mimo braku zgody sędziego.
      Na całe szczęście, dyskusja na temat kierunków badań została już zamknięta, odpowiednie umowy zostały podpisane, więc teraz dywagowanie na temat zgody na publiczne finansowanie są już czysto teoretyczne, bo te, i podobne, badania i tak zostaną dokończone. :-)

  48. Dlaczego z uporem maniaka wmawiasz mi coś, co nie ma miejsca? Po pierwsze, przypomnij sobie, co napisałeś poprzednio, a teraz przeczytaj ostatnią swoją wypowiedź: mało kto o tym wie, ale tak jest, za te czy inne pieniądze, nie ma odwrotu, dyskusja zamknięta, umowy podpisane. To jest właśnie potwierdzenie mojej racji a dyskusja trwa dotąd, dopóki ktoś pisze tak, jak Ty a inny ktoś się na to oburza i sprzeciwia. Ja nie zmieniam zdania i twierdzę, że naukowcy mogą robić, co chcą, ale nie za moje pieniądze, czyli nie na zamówienie władz, a tym bardziej przy ich czynnym udziale. Zmyłki w rodzaju: “Szef MSW się wycofał ze współpracy” nie znaczą nic, bo nie ma tego na piśmie – wystarczy kolejny raz zmienić szefa i po kłopocie. Moje “nie” dotyczy zamówień rządowych w tym zakresie i wprowadzania w życie tego rodzaju projektów. Powtarzam raz jeszcze: nie narzędzie jest groźne, tylko ludzie, którzy się nim posługują. Ja chcę odebrać władzom możliwość posługiwania się tego rodzaju narzędziami, w każdy sposób i w każdym czasie. Był już taki ekspert od budowy elektrowni atomowej, który mówił, że japoński rząd nikogo nie oszukuje i nikomu nic nie grozi, a wybuch pierwszego reaktora nie zagrażał skażeniem. Potem wybuchły następne reaktory, doszło do skażenia, rząd wił się w tłumaczeniach a pan ekspert więcej już się nie wypowiadał w polskiej telewizji. Nota bene: twórcy bomby atomowej też myśleli o wykorzystaniu energii, jednak o sposobie jej wykorzystania przez dziesiątki lat decydowali politycy. Każdemu zdrowo myślącemu człowiekowi wystarczy świadomość, że ten projekt przemycono bez rozgłosu i w nadziei, że nikt się nie sprzeciwi. NIEDOCZEKANIE!.

    • Wiesz, ta dyskusja jest tylko i wyłącznie dla funu, bo i tak badania będą prowadzone, więc to tylko takie gdybanie i Twoje gorzkie żale. Co do “przemycania bez rozgłosu”, to niestety masz podstawowe braki w wiedzy na temat sposób przyznawania projektów naukowych w Siódmym Programie Ramowym. Tam realizowanych są tysiące projektów, może zorientuj się jak są przyznawane, jakie są tematy, itd. Wszystko jest transparentne, wisi otwarcie na WWW, ale prócz naukowców, nikt się tym nie interesuje. Welcome, to the real world, że tak powiem… ;-)

  49. Znawco zasad przyznawania grantów i funduszy unijnych, nie zabieram głosu na forach internetowych tylko i wyłącznie dla zabawy, lecz po to, by pokazać zainteresowanym, w jak cyniczny sposób zarozumiali cwaniacy próbują “urabiać grunt” i wmawiać laikom, że wszystko jest OK. Nie muszę mieć żadnej wiedzy nt. przyznawania funduszy unijnych, to strata czasu, jeśli nie jestem podpięty pod osobę, która mi to załatwi. To jest właśnie prawdziwy świat i polityka, wobec której się sprzeciwiam. Nie próbuj traktować z wyższością ludzi do mnie podobnych, bo instynktownie budzi to nieufność do Twojej osoby, a zatem i do treści, które głosisz. Żyję ponad pół wieku, mam wyższe wykształcenie (w tym również dorobek naukowy), nie wstydzę się mieć własne poglądy i je publicznie okazywać. Natomiast szkoda mi czasu na słowne utarczki z kimś, kto nie próbuje ustosunkować się do argumentów, omija je wrzucając nowe treści, które nie są polemiką, zamiast tego manipuluje słowami i wprowadza w błąd czytelników. Sądzę, że temat został wyczerpany, skoro przeszliśmy na wzajemne uszczypliwości. Jeśli tego nie zauważasz, popytaj innych.

    • Ewidentnie wszędzie widzisz teorię spiskową, skoro wszędzie widzisz politykę. Może właśnie dlatego, że żyjesz 50+ i pewnie zaraz powiesz, że “za dużo w życiu widziałeś”. Sorry, ale wypowiadasz się na tematy, na których się kompletnie nie znasz (co sam napisałeś), ale i tak “oczywiście masz rację”. Jeśli komuś się nie podobają jakieś kierunki finansowania badań, to przepraszam, ale dlaczego budzi się teraz, jak badania są zakontraktowane i są na ukończeniu? Gdzie byli Ci wszyscy krytykanci, gdy Komisja Europejska przedstawiała założenia programów badań, konsultowała to publicznie, zapraszała ekspertów z różnych dziedzin do zgłaszania poprawek? Wtedy wszyscy to mieli totalnie gdzieś. A teraz nagle, ups, nie podoba nam się… Too late my friend…

  50. […] się na chwilę, czy taki system rzeczywiście musi pytać o zgodę użytkownika? Przecież kamery są wszędzie, rozpoznawanie twarzy to nie nowość, a w internecie na pewno znajdzie się kilka twoich […]

  51. Policja wycofala sie ze wspolpracy bo pewno juz jakis cwaniaczek szykuje sie do przetargu na podobny system. Jak w misiu…

  52. http://www.youtube.com/watch?v=HLAp2d6aVIA

  53. […] taka, że na chwilę obecną są to jednie projekty badawcze. Zainteresowanym tą tematyką polecam nasz artykuł będący obszernym opisem systemu INDECT, który jest realizowany na polskich uczelniach i był […]

  54. Zgadzam się z tym, że indect w molochach miejskich i echelon, w światowym molochu są konieczne. Nieczęsto spotyka się takie systemy na wsiach, gdyż tam rolę policji i straży miejskiej pełnią sąsiedzi (tak było od tysięcy lat). Drobny szczegół, jeśli tak jak ja, niektórzy wiedzą o rewelacjach Snowdena od 8 lat (o pierwszych centralach tel. cyfrowych wiem od lat 90-ych), a wszyscy znajomi i rodzina, którym się o tym mówi twierdzą, że przesadzają lub zwariowali (nawet po pokazaniu artykułów prasowych), doprowadza to do ROZSTROJU ZDROWIA psychicznego i fizycznego. Takim osobom powinno być udzielane wsparcie, nie w postaci “pomocy” psychologicznej, lecz kursów, tworzeniu grup uświadomionych oraz zapewnieniu PRACY w tej dziedzinie. Aby jednak chronić system, kamery niestety burzą system pozytywnej kontroli, gdyż wcześniej czy później doprowadzą do buntu, dobrze je zlikwidować. RFID działa po cichu i niewidocznie. System ten powinien być wyłącznie stosowany do osób faktycznie niebezpiecznych a nie takich, które dostaną 1 tys, zł za urodzenie dziecka, które mają wychować (koszt 200tys) pracując za 1,5 tys zł/mies. Takie postępowanie ma określenie i jest bardzo ścigane przez światowe prawo, ale je pominę (tzn określenie). Sporo osób wrażliwych odczuwa oddech braciszka na plecach i popada w alkoholizm, sekso-, fono- itd. patrz uzaleznieniabehawioralne.pl a jeśli ma partnera (męża, żonę zaślepionego wyścigiem szczurów – zdobyciem kasy i wszystkiego the best, co za tym idzie traktowaniu partnera jak rzeczy wziętej z półki, którą można wyrzucić) to doprowadza do zdrad i rozpadów małżeństwa i popadania we wszelkie -holizmy. Taka moja myśl dla czytających to a pracujących np. AGH i policja…, czy dobrze ograniczyć ilość kamer aby zająć się faktycznie niebezpiecznymi osobami. Mojego syna zaciągnął ktoś miedzy kioski, gdzie kamery nie widziały i pobił do nieprzytomności (w centrum) a sprawcy nie odnaleziono. Tak się utrzymuje w tym kraju bezpieczeństwo publiczne, doprowadzając ludzi do obsesji i traktując ich jak psy? Czy to dobry pomysł, Inwalidów, nawet bez nóg, jako kierowców straży miejskiej i policji a do interwencji sprawni, rośli koledzy? Pozdrawiam –4500 oraz 69.

  55. […] więc nie wzbudzało to już żadnej sensacji, a świetnie chroniło przed okiem kamer projektu INDECT, który bacznie monitorował miasto. Złapał taksówkę z postoju i udał się do pobliskiego […]

Odpowiadasz na komentarz sig

Kliknij tu, aby anulować

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: