14:20
28/12/2021

Nabranie się na SMS-owe oszustwo może mieć konsekwencje wykraczające daleko poza to, że zostaniemy okradzeni. Niechcący możemy też czasem znaleźć się w centrum sprawy karnej i z ofiary stać się sprawcą. Mówi o tym wyraźnie pewna historia, która zakończyła się przed sądem w Toruniu.

O próbach wyłudzania pieniędzy od Polaków poprzez SMS-y kierujące do fałszywych bramek płatności ostrzegaliśmy nie raz. Niestety, nie zawsze poznajemy historie ofiar, a mogą być one bardzo ciekawe i powinny nam uświadamiać jedną rzecz. W tych przestępstwach na które — jak mówią ci, którzy nie wiedza co mówią “nie ma szans, żeby ktoś się nabrał” — zawsze są jakieś ofiary.

W styczniu 2019 roku ostrzegaliśmy przed smishingiem na “brak wpłaty za sprawę”. Kilka miesięcy później w komentarzach pod ostrzeżeniem jeden z naszych Czytelników poinformował, że zdarzyło mu się dostać oszukańczego SMS-a o takiej treści:

Inkwizycja sądowa informuje o wszczęciu postępowania za brak opłaty zadłużenia 2,25 PLN. Aby zapobiec rozprawie prosimy o spłatę https://inkwizytornia.cf/7301/

Inkwizytorzy w poszukiwaniu świętego instrybutora

I właśnie na te SMS-y o inkwizycji sądowej dały się nabrać co najmniej dwie osoby. Nazwijmy je “panią Albertyną” oraz  “panią Niegosławą”. Ich historię możemy poznać dzięki wyrokowi Sądu Rejonowego w Toruniu sygn. akt II K 1435/20 z dnia 19 listopada 2021 r.

Ofiara przestępstwa oskarżona o przywłaszczenie

Zacznijmy od pani Albertyny, która w sierpniu 2019 r. otrzymała SMS-a od “inkwizycji sądowej”. Kobieta postanowiła szybko uregulować rachunek (wszak 2 złote z groszami to niewielka cena za uniknięcie “inkwizycji”).

Niestety, przejście przez fałszywe bramki płatności spowodowało, że Albertyna oddała swoje dane przestępcom. Ale ci nie wykorzystali ich wyłącznie do wyprowadzenia pieniędzy. Konto Albertyny posłużyło jako “słup” (a precyzyjniej: “muł”) do wyprowadzenia pieniędzy z konta innej ofiary, pani Niegosławy.

Nieznani “inkwizytorzy” zalogowali się na konto Niegosławy i wykonali z niego przelew na konto Albertyny na kwotę 2100 zł. Następnie – jak wynika z dokumentów sądowych – nieustalona osoba dokonała wypłaty 1000 zł z bankomatu, z konta Albertyny (rzecz jasna, wypłata odbyła się za pomocą BLIKa).

Co ciekawe, bank uznał transakcję za podejrzaną i zablokował konto Albertyny uniemożliwiając kradzież wyższej kwoty (ktoś tam się jednak chyba spodziewał inkwizycji!). Albertyna udała się do banku z reklamacją i tam dowiedziała się “o dużej liczbie przypadków, gdzie w podobny sposób doszło do przełamania dostępu do rachunków”.

Albertyna postanowiła dla bezpieczeństwa przelać 1000 zł na konto swojego męża. Rok później (w sierpniu 2020) Niegosława została telefonicznie poinformowana o tym, że pieniądze z jej konta trafiły do pani Albertyny. Z kolei Albertyna namierzyła Niegosławę na Facebooku, nawiązała z nią kontakt i zwróciła jej pozostały 1000 zł.

Happy end?

Nic bardziej mylnego…

Niestety pani Albertyna trafiła na celownik prokuratury. Została oskarżona o przywłaszczenie pieniędzy i właśnie dlatego sprawa trafiła do sądu. Z punktu widzenia Albertyny sprawa była podwójnie przykra. Stała się ofiarą przestępców, a w wyniku tego dodatkowo stała się oskarżoną w sprawie karnej.

Uniewinnienie

W listopadzie tego roku sąd w Toruniu uniewinnił panią Albertynę. Sąd uznał jej zeznania za wiarygodne i logiczne, a wypłata z bankomatu za pomocą BLIKa wyglądała na kolejną konsekwencję ataku phishingowego. Sąd uznał, że prawdziwy przestępca raczej nie składałby reklamacji w banku, nie zabezpieczyłby pozostałej o kwoty i raczej wątpliwe, by kontaktował się z ofiarą w sprawie zwrotu.

Sąd przesłuchał też pracownicę banku, do której trafiła reklamacja pani Albertyny. Również przed sądem potwierdziła ona, że ofiar tego konkretnego oszustwa było więcej.

Jak zauważył sąd, oskarżyciel publiczny jakby w ogóle nie brał pod uwagę, że obie kobiety mogły być ofiarami ataków.

W ocenie Sądu czynu opisanego w akcie oskarżenia dopuścili się nieustaleni sprawcy, niestety oskarżyciel (..) [zadowolił] się prostym przypisaniem winy osobie, na której rachunek wpłynęły pieniądze pokrzywdzonej (…)

Dodamy w tym miejscu od siebie, że znamy niejedną sprawę, w której wystąpiło tego rodzaju “pranko”, tzn. wykorzystanie osoby nie tyle zatrudnionej wprost przez przestępców, ile wykorzystanej po wcześniejszym wyłudzeniu danych.

Zdarza się też, że po kradzieży tożsamości przestępcy zakładają konto na dane osoby, która nic o tym nie wie. Jeśli chcesz sprawdzić, czy ktoś nie robi z Ciebie słupa za pomocą Twoich danych, przeczytaj artykuł o zapobieganiu brania pożyczek na Twoje dane.

Ofiary phishingu to żywi ludzie

Historia Albertyny jest pouczająca z kilku powodów, ale przede wszystkim powinna uświadamiać nam jedno — masowe kampanie phishingowe naprawdę mają swoje ofiary.

To prawdziwi ludzie, którzy czasami tracą duże kwoty, czasami wręcz oszczędności życia. Mogą też mieć inne problemy: mogą stawać się słupami mimowolnie i przechodzić dodatkowy stres związany z aktem oskarżenia. Znamy przypadki, w których ktoś oszukany namierzał “słupa” i mścił się na własną rękę wysyłając pogróżki lub oczerniając tę osobę w internecie, kiedy tak naprawdę osoba również była ofiarą kradzieży tożsamości, a nie sprawcą…


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

31 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Częściej publikujcie artykuły. Mam od was klucz i działa świetnie

  2. Abstrahując nieco od tematu:
    Można dobrowolnie wpisać się do Krajowego Rejestru Dłużników?

    • Znajdź kumpla, który ma wykupiony abonament i zgłosi, że wisisz mu jakąś niewielką kwotę. W pakiecie dostaniesz natrętne telefony ponaglające do uregulowania długu, a czasem też jakieś groźby od skierowania sprawy do sądu po takie, na które nietrudno byłoby znaleźć paragraf. Oczywiście o ile będziesz odbierał telefon. I pilnuj, by kumpel opłacał abonament, bo inaczej wylecisz z rejestru.

    • Myślisz nieszablonowo. :D

      Zdaje się, że wystarczy niezapłacona faktura na 200 zł w firmie, która podpisała umowę z KRD. Spytaj jakiegoś kolegi, który prowadzi sklep, biuro projektowe czy coś w tym stylu. Bank na Twoje dane kredytu nie udzieli (ponoć), ale pozostają chwilówki.

    • Uuuoou! Świetne!!! :D
      Kredytów i tak nie biorę, więc zabezpieczenie super!

    • @Jarek
      Skoro system nie daje rady, trzeba jakoś samemu sobie radzić….

    • @Kaleron
      Dzięki. Rozejrzę się wśród znajomych.

    • @Jarek
      Skoro system nie daje rady, trzeba jakoś samemu sobie radzić…. :-)

      @Kaleron
      Dzięki. Rozejrzę się wśród znajomych.

    • @pk
      Mój znajomy, z którym od lat współpracuję, ma umowę z PKD. Wiem to, bo jednego gościa zgłosił.
      Dałeś mi do myślenia. :)
      Chyba z nim to obgadam.

    • Według mnie nie ma większego sensu kombinować z KRD.
      Chwilówki czy drobne raty na to nie patrzą, choć zabezpieczy to przed większym kredytem bankowym.
      Ale ten sam efekt można uzyskać zastrzegając się w BIK z tym, że tu można w każdej chwili się odstrzec w razie potrzeby.

  3. Niegosława … ech fantazja. ;)

  4. To ma być anonimizacja ofiary?!? Przecież “Niegosława” wskazuje konkretną osobę w całej galaktyce! RODO, przyjeżdżać na Niebezpiecznik!!!!1

  5. Bez sensu takie “pranko”. Raczej wypadek przy pracy. Cos im się pomerdało. Skubnęliby obie Panie i lepiej by na tym wyszli.

    • Gdyby bank nie zareagował, zapewne skończyłoby się wyczyszczeniem obydwu kont.

  6. Teraz już wiecie zatrzymaniem jakich “bramkarzy i sklepikarzy” prokuratura chwaliła się na początku tego roku. HAHAAHHAAHAHAHA.

  7. Historia ciekawa. Jednak szkoda, że większa uwaga nie była poświęcona prokuraturze. Np. która to prokuratura, który prokurator, może jakaś wypowiedź rzecznika, czy ktoś poniesie konsekwencje za nieudolne (?) działania.

    • To są konsekwencje zatrudniania na ważne stanowiska według klucza partyjno-nepotycznego. Też bym chętnie poznał kilka szczegółów.

  8. Ten prokurator, as wywiadu oskarżajacy pokrzywdzoną, to kury szczać prowadzać powinien a nie w wymiarze sprawiedliwości pracować.

    • Czemu się dziwić, pracuje pewnie z “nadania” i wykonuje pilnie obowiązki trzymania palca prosto w d… przełożonych. A reszta nie jest ważna.

  9. 2100 ukradli, 1000 wypłacili BLIKiem, 1000 oddała. Zostaje 100zł, które najwyraźniej sobie przywłaszczyła, więc sprawa jak najbardziej zasadna :D

    • 2100 ukradli, 1100 po zablokowaniu zwrócili, 1000 zwróciła dobrowolnie – ze swoich pieniędzy – Albertyna. Teraz tylko bank powinien zwrócić Albertynie, jako że transakcja była z pewnością nieautoryzowana, ale czy bank to zrobi?… nie wiadomo.

  10. Jak powiedział niejaki Duda, tu jest Po-lin.
    Dlatego tak jest.

  11. Czy to oznacza , że coraz trudniej im zakładać konta na słupa ? Że robią takie podwójne Nelsony ? Na alledrogo vinted też takie numery się pojawiają.

  12. tak działają nasze sądy, zaś władza totalna robi ‘reformy’ polegające na zmianie stołków, i wydłużające toczące się sprawy. żadnej poprawy działania, wyrokowania itp. tu nie widać. za to hejtu co niemiara.

    • Nie ma to jak ponarzekać sobie na obecna władzę. Bo ta poprzednia to, panie, robiła wszystko, żeby ten problem sprawnie i skutecznie rozwiązać :P

  13. Mam sporo znajomych prawników. Nie powinno tak być, ale niestety tak jest, że z reguły najzdolniejsi na studiach zostają Sędziami i adwokatami. Ci mniej zdolni albo odpadają, albo trafiają wiadomo gdzie. To nie jest przypadek, że mamy w Polsce tak wiele wpadek prokuratury. Ale żeby być uczciwym, dodam, że znajomi zastrzegają, że znają kilku prokuratorów z powołania – którzy wybrali ten zawód w zgodzie ze swoją naturą a nie z przymusu. Szkoda, że są to wyjątki od regóły.

    • Reguły są jakie są i lepiej ich nie zmieniaj;)

  14. Dlaczego zawszę jak słyszę takie historie to gdzieś w tle pojawia się BLIK?

    • Jedyny wniosek, jaki się nasuwa: BLIK powstał po to, aby ułatwić działania przestępcom. :-)

  15. W tej sprawie powinni stanac jako oskarzeni ludzie z policji czy prokuratury, ktorzy splodzili, pewnie po pijaku, ten akt oskarzenia.
    Sa na to paragrafy, niedopelnienie albo przekroczenie obowiazkow.
    Dosc bezprawia urzedniczego.

  16. Nie rozumiem wątpliwości dotyczących podwójnego “słupa” – tu dobitnie widać jak skuteczna jest ta taktyka. Sąd skupił się na pani Albertynie, jako że zrobiła to również prokuratura…. “Pranie pieniędzy” jak widać wiele ma twarzy.

Odpowiadasz na komentarz Kamaz

Kliknij tu, aby anulować

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: