14:43
1/3/2023

Część z Was wie, że na co dzień współpracujemy z różnymi firmami, testujemy ich infrastrukturę lub szkolimy ich pracowników. Podczas takich spotkań często pracownicy dzielą się różnego rodzaju incydentami, które ich dotykają. I dziś chcielibyśmy zaprezentować historię Rafała, szefa IT w firmie z branży budowlanej, który na własnej skórze odczuł, jak to jest być na celowniku cyberprzestępców…

Rafał w trakcie ferii postanowił skorzystać z urlopu i znaleźć nocleg za pomocą serwisu booking.com. Zobaczcie jak próbowano go oszukać:

Ależ atrakcyjna oferta!

Chciałem zarezerwować apartament w Rzymie. Standardowo, aby było bezpiecznie za pośrednictwem booking.com. Znalazłem fantastyczną ofertę, w samym centrum miasta i to w dodatku (pierwsza czerwona lampka) dwa razy taniej niż konkurencja w okolicy. Okazało się, że oferta jest w prawdzie nowością na booking i stąd ta cena, ale gospodarz ma długą historię współpracy i dobre oceny (8,6) (lampka przygasła)

Zweryfikowałem zdjęcia z oferty ze Street View. Lokalizacja istniała, zdjęcia się zgadzały (lampka zgasła całkowicie). Całkowicie mnie uspokoiła możliwość darmowego odwołania rezerwacji oraz płatność na miejscu u gospodarza. Jak się okazało, niesłusznie, bo był to element strategii oszusta.

Zarezerwowałem lokal

W potwierdzeniu rezerwacji, w sekcji „jak dostać się do obiektu” widniała informacja:

„Obiekt przekaże instrukcje przez: WhatsApp. Skontaktuje się z Tobą ok. miesiąc przed przyjazdem.”

Tu znów aktywacja lampki ostrzegawczej: raz, że booking.com ma swój własny czat, a dwa, że zwyczajnie nie lubię WhatsAppa (zwłaszcza, że często jest wykorzystywany w niecnych celach). W danych kontaktowych gospodarza znajdował się oczywiście nr kontaktowy (i tu powinna się pojawić kolejna lampka, którą niestety przeoczyłem – nr kierunkowy zaczynał się na +44, a kierunkowy do Włoch to +39),

Co ciekawe, chwilę po rezerwacji na czacie bookingu odezwał się gospodarz z informacją, że pani Maria – menadżer obiektu — niebawem się ze mną skontaktuje. Właśnie przez WhatssApp. I 10 min później – z numeru wskazanego w opisie rezerwacji — pani Maria się odezwała.

Dziwna pani Maria…

W tym momencie moja ekscytacja wyjazdem i znalezioną lokalizacją sięgała już zenitu. Do tego stopnia, że w zasadzie nie zaniepokoiło mnie, że Maria dopytuje mnie o datę i godzinę przyjazdu, liczbę osób oraz cenę z booking.com. A przecież, do tych wszystkich danych powinna mieć dostęp… ale cóż, może jest zabiegana, może zwyczajnie sprawdza.

Po podaniu informacji, Maria odezwała się ponownie z potwierdzeniem, że wszystko jest OK i z propozycją usług dodatkowych (w tym darmowego transferu z lotniska) . Pełna ulga, relaks i duma ze znalezienia super okazji 😊

Tak było o 12:00. A o 18:00 zaczęła się właściwa część akcji:

Na zdjęciu: Pani Maria kręcąca włoskie lody (niewidoczna, poza kadrem).

Jawne oszustwo

Z booking com przyszła wiadomość, że lokal anulował moją rezerwację… 3 minuty później, na WhatsApp, odezwała się Maria, że właśnie prowadzą “proces uzgadniania rozliczenia” z Booking.com i będzie potrzebna dodatkowa weryfikacja danych oraz formy płatności (czerwona lampa – już nie lampka).

W odpowiedzi wysłałem informację, że przecież rezerwacja została anulowana. Maria momentalnie odpisała, że to tylko status techniczny, że wszystko jest OK i jak tylko wypełnię formularz booking.com, do którego link mi zaraz podeśle rezerwacja ponownie będzie aktywna. 30 sekund później otrzymałem link do formularza. Aby nikogo nie kusić nie publikuję go tutaj grunt, że zawierał:

  • https:// – więc niby dobrze
  • adres zawierający booking i weryfikację płatności – tu już słabo
  • i końcówkę .top – a to już bardzo słabo.

Zgłosiłem więc nadużycie na WhatsAppie oraz wysłałem informację do booking.com z prośbą o usunięcie ogłoszenia (co też uczynili) oraz powiadomienie prawdziwego hosta, który najprawdopodobniej stał się ofiarą kradzieży tożsamości. Ktoś przejął jego zweryfikowane konto i na jego koncie wystawiał atrakcyjne oferty.

Mnie się udało, ale…

W moim przypadku skończyło się szczęśliwie i kosztowało mnie to jedynie czas i nerwy. Ale finał mógłby być tragiczny i wiązać się nie tylko z kradzieżą mojej tożsamości, ale również wyczyszczeniem konta. Nie mówiąc już o tym, że w Rzymie nikt nie odebrałby mnie z lotniska i musiałbym na miejscu szukać sobie w stresie nowego noclegu.

Co gorsze – w tym scenariuszu – booking.com, z którego korzystam właśnie ze względów bezpieczeństwa, nie ponosiłby żadnej odpowiedzialności bo przecież rezerwacja została anulowana, a proces weryfikacji nie odbył się na oficjalnej stronie pośrednika.

Reasumując, aby zminimalizować ryzyko, że staniemy się ofiarą oszustwa:

  • Zawsze zachowujmy spokój, choć często jest to trudne. Emocje sprawiają, że stajemy się nieuważni, a na tym głównie bazują przestępcy (zwróćcie uwagę, z jakim pietyzmem przygotowana została cała akcja i jak łatwo było dać się nabrać)
  • Unikajmy zewnętrznych form komunikacji – w przypadku booking.com, cała komunikacja z hostem prowadzona za pośrednictwem ich czatu jest przechowywana i może być dowodem w przypadku naszych roszczeń. Zapis z WhatsApp będzie dowodem dla policji, ale niejako zwolni z odpowiedzialności booking.com i utrudni odzyskanie straconych pieniędzy.
  • Sprawdzajmy detale – np. zgodność nr telefonów (przynajmniej w zakresie kierunkowych, warto też zadzwonić i wypytać o detale drugą stronę – powinna je znać)
  • Weryfikujmy gdzie prowadzą linki, zwłaszcza te przesyłane nam nieoficjalnymi kanałami i dotyczące “weryfikacji” lub “płatności”
  • Stosujemy różne hasła do różnych portali – w najgorszym wypadku stracimy konto na jednym z nich, a nie na wielu. A tam gdzie się da, włączmy dwuskładnikowe uwierztelnienie.
  • A jeżeli trafi Wam się sytuacja jak powyżej – raportujcie te incydenty, do serwisu, do operatora kanału komunikacji. I ostrzegajcie innych na swoich mediach społecznościowych (lub w gościnnych artykułach na Niebezpieczniku) – możecie komuś oszczędzić wielu problemów.
  • Pamiętajmy: to nie jest kwestia czy ktoś nas spróbuje oszukać, tylko kiedy i jak perfidnie.

Ciebie też ktoś próbował oszukać?

A może ktoś z Was ostatnio prawie został oszukany? Jeśli tak — i chcielibyście, jak Rafał, podzielić się opisem całego procederu — dajcie nam znać. Z przyjemnością opublikujemy Waszą historię i utrudnimy działania złodziei.

…a jeśli chcecie być na bieżąco z aktualnymi atakami, którymi w internecie obrywają Polacy, to polecamy instalację bezpłatnej aplikacji naszego autorstwa — CyberAlerty. Nie wymaga ani rejestracji ani podawania jakichkolwiek danych. Jedyne co robi, to wysyła powiadomienia, kiedy widzimy nowy, poważny atak, który zagraża bezpieczeństwu Waszych pieniędzy lub danych. Warto ją też zainstalować swoim bliskim.


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

74 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Moim zdaniem Pan Rafał pominął jeden ważny czynnik, który pomógł mu się zorientować, że ktoś próbuje go oszukać. Tym czynnikiem jest dobra znajomość serwisu booking,com. Jeśli od dawna korzystamy z jakiś narzędzi to dobrze je znamy. Wtedy dużo łatwiej jest zauważyć, że coś nie gra.
    Warto trzymać się sprawdzonych rozwiązań – banku, sposobu płatności, dostawcy poczty, serwisu aukcyjnego, serwisu do rezerwacji itd.

    • …no raczej nic nie pominął

  2. Na booking.com istnieją i działają bez większych przeszkód zwyczajni oszuści.
    Ja dwu lub trzykrotnie znajdowałem na stronie oferty, które prowadzone są przez zwykłych oszustów i zlodzieji.

    • A jakieś szczegóły? ;))

  3. Ja tak o mało nie łyknąłem kontaktu z przepiękną Azjatką na profilu randkowym. Już widziałem siebie w Singapurze z pierścionkiem, aż poprosiła o kontakt na WhatsApp z numerem z CC HongKongu… :)

    • Majt, dla kogos to pewnie naiwne wyznanie, ale ja kiedys pisalem z na Tindrze z botem, tak z 10 minut, tez Azjatka haha. A raczej : Czajnobotka…” tzw frycowe… Juz byl w ogrodku, juz wital sie z gaska” ;-) Pozdr.

  4. Parę miesięcy temu rezerwowaliśmy domek w naszych górach. Na miejscu okazało się, że nikogo nie ma. Z właścicielem nie dało się skontaktować, bo połączenie od razu było rozłączane… Później dali znać, że zapomnieli o tym fakcie i sami w tym czasie byli ponoć na wakacjach. Sprawa została od razu zgłoszona telefonicznie do bookingu i byłem zaskoczony jak szybko można rozwiązać tę sprawę (booking w trakcie rozmowy już poinformował, że zwróci nam środki) a swoje będą wyjaśniać z właścicielem tego domku. Jedyne co mnie zmartwiło w bookingu, to pobranie środków w nocy gdy spałem a opis transakcji był nijaki. Tzn środków zanim jeszcze pojechaliśmy w to miejsce. drugiej strony, kiedyś zarezerwowałem hotel w Brukseli i na miejscu na recepcji na stosie innych papierów zobaczyłem swoje wszystkie dane jakie były przypisane do konta – włącznie z danymi karty… Ciekawe czy to się zmieniło czy przekazują wszystko jawnym tekstem…

    • Teraz już danych wrażliwych nie udostępniają, bo mają swojego (wymaganego) operatora płatności. Zresztą nie ma co się dziwić, bo procesowanie płatności de facto internetowych jako MO/TO jest w sprzeczności z regulaminami organizacji kartowych.

    • Swojego czasu żona zamówiła pokój gdzieś w Polsce z rezerwacją przez CC _via Booking_, potem wyjazd odwołano i anulowała. Z pół roku później ktoś nakupił jakiegoś gó*a w sklepie Microsoftu na jej numer karty. To było nowe konto bankowe i karta nie była używana poza tym jednym przypadkiem na Booking, więc źródło wycieku było oczywiste. “Umorzono z braku wykrycia sprawcy”. Ja prdl.

      To były jeszcze czasy wspomnianego “na miejscu na recepcji na stosie innych papierów zobaczyłem swoje wszystkie dane jakie były przypisane do konta – włącznie z danymi karty…”

    • W tej kwestii niewiele się w booking.com zmieniło. Jak mi w Berlinie ktoś z hotelu pociągnął z konta kasę robiąc sobie testową płatność za dolara a później pięć innych transakcji w różnych sklepach na świecie to się booking.com zarzekało, że to niemożliwe bo oni wysyłają do hotelu linka do systemu gdzie hotel ma 3 dni na otwarcie linka i sczytanie danych karty gościa… i tu najczęściej kończy się to czymś takim, że hotel drukuje sobie to i trzyma, często na widoku dopóki ktoś się nie zlituje i tego nie schowa a w tym czasie ktoś postronny (lub z obsługi) kradnie dane i czyści komuś konto. Mnie wyczyszczono 1tys. bo taki miałem limit na karcie ustawiony.
      Co do hoteli/apartamentów to wiele razy rezerwowałem na booking.com i kilka razy już się naciąłem, oferta albo nie zgadzała się z opisem i zdjęciami albo pobrano mi więcej kasy z konta, etc., kończyło się na szukaniu innego noclegu i składaniu reklamacji do booking.com

    • Dodam jeszcze, że w ostatnie wakacje byłem na Węgrzech i byłem w szoku gdy właściciel mieszkania w Budapeszcie, zażądał od nas przesłania wszystkich danych osobowych po zainstalowaniu na telefonie jakiejś aplikacji i wysłaniu zdjęć dowodów osobistych i zdjęć selfie w celu potwierdzenia autentyczności dowodów. Wśród tych danych trzeba było podać miejsca zamieszkania, itp. No byłem w szoku i nie chciałem tego zrobić to straszył, że takie jest prawo u nich w kraju i on rozliczając się z wynajmu jest zobowiązany prawem do zbierania i przesyłania takich danych do jakiegoś państwowego systemu pod groźbą kary. Na nic się nie zdały tłumaczenia, że chcemy chronić swoje dane. Nie byłem w stanie znaleźć innego noclegu na 5 dni bo o tych wymaganiach dowiedzieliśmy się już na miejscu…

    • Kurdę… napisałem posta, chciałem dodać coś w kolejnym komentarzu a tu… strona usunęła mi poprzedni komentarz podmieniając na ten drugi… Nie chce mi się drugi raz produkować i odtwarzać tego co napisałem wcześniej.

  5. Historia o niczym i chyba dla nikogo tutaj nie będzie zaskoczeniem. Sprowadza się do tego, że na scam nabrałyby się tylko osoby nie rozumiejące adresów URL.

    • Zmora są nowe systemy dla bookingowcow/airbnb. Szczególnie tych w modelu sell check-in. Pisanie whatsup staje się standardem a tam link do Web gdzie trzeba podać wszystkie dane i fotografować dowód. Ba, nawet podpisywać się, bo wszak to check-in. Moim zdaniem – można walczyć ale jak jesteś na wakacjach o co dwa dni zmieniasz nocleg – to raczej nie masz na to czasu. Może dowód kolekcjonerski jest jakimś rozwiązaniem?

  6. Ostatnio poszukiwałam ogłoszenia o prace jako tester oprogramowania i weszłam na jeden z najsłynniejszych portali o pracę – myślałam, ze oferty pracodawców w takim portalu są sprawdzane przed publikacją, a tam oferta na juniora testowania a w wymaganiach wpisana konieczność posiadania rachunku bankowego na swoje nazwisko, który będzie potrzebny do pracy. Zapaliła mi się lampa bo wyglądało to jak potrzeba szukania słupa do pralni. Zgłosiłam to obsługi portalu jakie moje zdziwienie ze blokada ogłoszenia była w niecała minutę, bardzo szybko zareagowali następnego dnia dostałam odpowiedz ze zablokowali ogłoszenie i oferty jakie ktoś wysłał do tej firmy! Oszustw widać już idą nawet na taką skalę

  7. Z tym Whatsappem to jeszcze nic takiego – akurat u Włochów jest to komunikator popularniejszy nawet niż Messenger (tak, to prawda – mam przyjaciółkę we Włoszech, a i jak z narzeczoną jechaliśmy niedawno do Rzymu, to też z gospodarzem mieszkania gadaliśmy właśnie Whatsappem).
    Co kraj to obyczaj – czat z Bookinga po prostu nie jest real-time, a to czasem jest istotne – zwłaszcza jak przyjedzie się wieczorem i trzeba pytać o drogę.

  8. Obsługa klienta w bookingu zawsze była na dobrym poziomie. Kiedyś po rezerwacji oferent próbował znacznie podnieść mi cenę (powołując się na błąd cenowy – co mogło być prawdą bo było wyjątkowo tanio). Booking wziął to na klatę, proponując pośrednictwo w negocjacjach, a jeśli zawiodą zapewnienie porównywalnej oferty w pierwotnej cenie i dochodzenie zwrotu różnicy we własnym zakresie.
    Innym razem po rezerwacji w bookingu z mojej karty porano 400 EUR zamiast 40. Obsługa też była ok, kasa w miarę szybko wróciła. Ale przy okazji (będąc w hotelu i rozmawiając a ten temat) zorientowałem się, że booking przekazuje im dane mojej karty i to oni dokonują jej obciążenia.
    Było to jakieś 10 lat temu Też jestem ciekaw czy nadal tak jest.

    • Co najmniej od 2022 już nie – Booking ma swojego operatora płatności w Amsterdamie i to na niego ostatecznie leci rozliczenie. Można to nawet z łatwością sprawdzić na wyciągu bankowym :)

  9. dwa razy taniej niż konkurencja w okolicy. Okazało się, że oferta jest w prawdzie nowością na booking i stąd ta cena

    Brednie.

    A przecież, do tych wszystkich danych powinna mieć dostęp… ale cóż, może jest zabiegana, może zwyczajnie sprawdza.

    Brednie. I zapomniałeś o lampce

    Ale finał mógłby być tragiczny i wiązać się nie tylko z kradzieżą mojej tożsamości, ale również wyczyszczeniem konta.

    Szok i trwoga.

    • Olo, Ty się k… od mnie odp……
      :)

    • Sorki, ale mówisz jak internetowy specjalista w kapciach, który zawsze wie lepiej.

      Oczywiście że pojawiły się żółte lampki ostrzegawcze, ale czy to naprawdę dziwne, że dostaję telefon z innego numeru? To dziwne, że w systemie jest telefon do właściciela, a rozmawia z nami recepcja/manager/opiekun? To dziwne, że ktoś nas pyta o dane rezerwacji? No trochę tak, ale nie każdy siedzi 24/7 przed monitorem i jak najbardziej jest możliwe “pani Krysiu, pani potwierdzi nową rezerwację”. Trochę dziwne, ale nie powinno wzbudzać zbytnio alarmu. Takie jest życie, zdarza się.

      I tak autor wykazał się dużą ostrożnością – ja na ten przykład nie zawsze sprawdzam obiekt na mapkach, a już na pewno nie do wszystkich domków w Bieszczadach dojechało Google :-) Atak był dobrze przygotowany i naciąć się było bardzo łatwo. Wystarczyło przecież aby oferta nie była 2x tańsza, ale tańsza o 10% – i już żółta lampka się nie zapali. Wystarczyło aby “lewa” płatność pojawiła się np tuż po przyjeździe – i klient w stresie mógłby mieć mniejszą czujność i w link kliknąć. I nawet by nie wiedział, kiedy został wydymany.

  10. Nie “oferta jest w prawdzie nowością” ale “wprawdzie”.
    Wprawdzie każdy rozumie o co chodzi, ale żeby być w prawdzie (tj. nie skłamać), to cytowane sformułowanie jest błędne.

  11. W 2020 latem, w szczycie COVID postanowiliśmy udać się ze znajomymi Santorini. Znaleźliśmy na Booking dom marzeń, z basenem, 5 pokoi, za psie pieniądze. Też płatność na miejscu. To zarezerwowaliśmy.

    Coś mnie tknęło, zrobiłem reverse image search fotek. Okazało się, że to zdjęcia ze studia nagrań, nagrywali tam n.p. Björk, czy Bieber. Zadzwoniliśmy, okazuje się, że jest do wynajęcia, za kwotę 10-krotnie większą. Nic nie wiedzą o Bookingu. Czyli ktoś sobie ukradł zdjęcia, i próbował wynająć.

    Potem kontakt od nich przez Whatsapp, i próba zrobienia płatności przez jakąś dziwną platformę. Wysłaliśmy ich na drzewo.

  12. Mnie najbardziej ciekawi jak zachował się booking w tej sytuacji oprócz zwrotu pieniędzy. Czy zapewnili lokal zastępczy albo czy przynajmniej pomogli wnjego organizacji / czy zwrócili ewentualną różnicę w cenie? Wiem że maja wysokie prowizje i zawsze myślałem o tym tak, że te prowizje rekompensują bezpieczeństwo, tj. wsparcie i ew organizacje lokalu zastępczego w takich sytuacjach. Bo gdy jestem w obcym państwie to raczej nie myślę o pieniądzach tylko żeby nie spać pod mostem w takiej sytuacji. A na ostatnią chwilę często załatwić cokolwiek jest po prostu drogo.

  13. Ja miałem jeszcze lepsza akcje z Booking.com.

    Dostaje powiadomienie że moja rezerwacja została potwierdzona. Akurat robiłem rezerwację na podróż poślubną więc nie przejąłem się tym mailem. Ale po jakiejś chwili zauważyłem że nazwa obiektu jest jakaś… Zła. Sprawdziłem moje konto a tam rezerwacja za 14000 dolarów, bez możliwości bezpłatnego odwołania, za jakiś luksusowy apartament gdzieś na drugim końcu świata.
    Wielkie WTF.

    Napisałem do supportu, a oni na to że nie mogę odwołać, że zaakceptowalem etc.

    Musiałem się nieźle namęczyć żeby ktoś ogarnięty się tam odezwał ale w końcu się udało. Okazało się ze ktoś z Egipskiego IP z innego konta robił rezerwację, wpisał mój email, zabookowal apartament i szybko email zmienil na swój . Nie rozumiem jak mógł sobie przypisać mój email do swojego konta bez żadnych weryfikacji itd. Jestem 100% pewny że nie było włamania na móje kontro mailowe, ale od tamtego czasu mam już wielkie “NIE” dla booking.com…
    Na szczęście odwołali “moja” rezerwację z ich strony…

  14. A co ciekawe – tanie apartamenty w Rzymie istnieją. Prowadzi je Włoch (włoski numer) a obsługuje Pani Maria (Ukraina i taki też numer na WA). Wymagają przedpłaty. I nie są scamem. Ktoś znał rynek, bo search w necie wskazałby te informacje.

  15. a najlepiej zacząć omijać booking.com . Mnie przed feriami hotel z bookingu na dwa tygodnie przed imprezą zaproponowal dodatkowe 25€ klimatycznego od osoby dziennie (*5*tydzień). Pozniej okazało sie, ze to nie jest obowiazkowe i nie klimatyczne. Zeszłoroczny hotel chetnie zastapil zlodziei dzialajacych przez booking.com Moze ich przerasta skala, bo jakość padla na ryj.

  16. Platnosc karta powinna umozliwic cashback

    • *Chargeback ;)

    • Moglibyście o tym chargebacku zrobić materiał. Jakiś czas temu wynająłem auto we Francji i niecałe pół roku później w środku nocy, w weekend została mi pobrana opłata 100 EUR. Zaskoczenie wielkie. Skontaktować się z obsługą klienta we Francji nie znając tego języka nie da rady, a gdy tam ktoś mówi, że zna angielski to po 5 sekundach się rozłącza, bo jego angielski jest na poziomie yes coca cola ok. Skontaktowałem się z moim bankiem (bo hej, w końcu płatność nie jest moja) i dowiedziałem się, że chargeback, to nie takie hop siup, bo muszę złożyć reklamację i bank tylko pośredniczy w transakcji etc a środki zostały już pobrane. Potem trwała wymiana zdań między mną a pracowniczką banku. Nie zapomnijcie, że był to weekend, a w dodatku w tle było słychać raczej dźwięki mieszkania niż biura… Więc domyślam się, że praca zdalna (kiedyś podczas rozmowy szczekającego psa było słychać…). Poza reklamacją doradzono mi wymianę karty, aby nikt nie mógł mi pieniędzy z niej zdjąć. Na to się nie zgodziłem w tamtym czasie. Pracownica banku powiedziała mi, że nawet płacąc kartą w POS sprzedawca może mnie w innym terminie policzyć za nową usługę (co jest dziwne, ale w moim przypadku faktycznie miało miejsce). Poczekałem do poniedziałku, rano zadzwoniłem na francuski numer, ale oczywiście nie dało się z nimi porozumieć po angielsku. Zadzwoniłem do polskiego oddziału i tam złożyłem reklamację. W trakcie tej rozmowy okazało się, że został wystawiony mandat na płatnika za dane auto, problem w tym, że mandat był wystawiony w kraju w którym wtedy nie byłem i w ogóle fotoradar zarejestrował tę akcję w innym miesiącu (kilka miesięcy wcześniej). Zatem Francuzi wzięli chyba pierwszego lepszego i przypisali ten mandat mnie. Rozmowa i później mail z naszym oddziałem tej firmy była szybka i informacje o pomyłce dostałem na piśmie już następnego dnia. Na zwrot pieniędzy czekałem kilka dni. Jaki z tego morał? Po każdej takiej wyprawie najlepiej wymieniać kartę. No i ten chargeback też nie jest rozwiązaniem jak widać (jeżeli się mylę, to wyprowadźcie mnie z błędu).

    • Wszyscy spuszczają się nad tym czardżbakiem, ale jak hajs ukradną to ty musisz się bujać z bankiem, podmiotem który ten hajs sobie wziął itd. Ogólnie nie ufam technologii z zabezpieczeniami ze średniowiecza.

    • @Ktos

      Chargeback jest rozwiązaniem, bo jak widać dostałeś kasę z powrotem… ;)) Rozwiązaniem mogłaby być wirtualna karta do transakcji internetowych. Ja też miałem podobną przygodę nomen omen z francuskim sklepem online. Ktoś coś kupił posługując się danymi mojej karty i usiłował ponownie to zrobić na większą kwotę, ale karta była już zablokowana ( zorientowałem się dzięki powiadomieniom SMS ) i po reklamacji oraz powiadomieniu policji bank zwrócił kasę zastrzegając jednak, że “jak nie będzie miał potwierdzenia ze sklepu” ( czy coś w tym stylu ) to kasę z powrotem zabierze… ;))

    • Artykuł napisany słabo. Sprawdzenie adresu URL w trakcie płatności to podstawa.

  17. Mi właśnie cały booking.com wywietrzał. Mam go serdecznie dość i już nie skorzystam. Nigdy. A gdy mówię, że nie skorzystam nigdy, to już nie skorzystam nigdy.

    Jak co roku wyjazd w zimie na tydzień, a po powrocie zostają ściągnięte (nieduże co prawda, 120zł) pieniądze z karty. Bo w lokalu ktoś się nie doliczył 1 z 2 dywaników. Kto im, krwa!, gwizdnął dziaderski dywanik!?!? Odbiło im?! Na nic tłumaczenia, że leżał tylko jeden dywanik. Oni wiedzą lepiej. No i udowadniaj, że nie jesteś jeleniem.

    Jako że to pod szyldem booking.com, to się żegnam. Nie ma zmiłuj dla takich numerów. Jak ktoś chce sobie dorabiać dniówkę takimi sposobami, to nie na mnie. Ode mnie kasy już więcej nie wyciągną. Ani booking, ani firma wynajmująca apartamenty. Niech podzielą między sobą te 120zł i się cieszą.

    Dwadzieścia lat wyjazdów, 2-3 razy w roku, część przez booking.com i pierwszy raz, gdy ktoś mi zarzucił kradzież czegokolwiek. Takich rzeczy się nie zapomina.

    I nie trzeba żadnego włamania na konto, żadnych blików, dopłat, podstawionych stron czy wirusów w załącznikach. Zwyczajne ściągnięcie kasy z konta. “Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?”.

    • jeśli zapłaciłeś kaucję – to wtedy obsługa bookingu guzik może. Jeśli obiekt po prostu sobie ściągnął płatność z twojej karty a agent ci powiedział, że nic z tym nie może zrobić – to znaczy, że dodzwonił się do jakiegoś nieprzeszkolonego debila z Filipin. Ja w takich przypadkach cisnę przełożonych do usranej śmierci aż trafię na rozumnego który ogarnie, że to kradzież, ale nie wszystkim się chce marnować czas

    • @Poznanskie_pyry

      Ściągnęli z karty. Było słowo przeciw słowu. Oni, że nie mogą się doszukać dywanika i że zgodnie z regulaminem (kto czyta, a nawet gdy czyta to zakłada, że dojdzie do takiej dziwnej sytuacji?) ściągają pieniądze. My, że go nie zrolowaliśmy i nie wynieśliśmy. Jak w takiej sytuacji mielibyśmy udowodnić, że nie zrobiliśmy tego? Nie ma szans.
      120zł nie majątek, a wykłócać się z takim szemranym elementem nie miałem zamiaru. Niech się udławią tymi pieniędzmi. Ale im tego nie zapomnę, bo nie ukradłem żadnego dywanika, a oni mnie z pieniędzy okradli.
      W Sieci jest trochę różnych dziwnych opisów ściągnięcia z karty drobnych kwot za pierdołki typu złamany kij do mopa (i 40zł lub 80zł leci) i twierdzenie kobiety, że przez weekend nawet go nie dotknęła. Bardziej wierzę osobie, która twierdzi, że bezprawnie zostały jej te pieniądze ściągnięte. Dzisiaj wiem, jakie to może wywołać wzburzenie. Komu by się chciało wystawiać taką opinię bez emocji, na zimno? Do dzisiaj pamiętam szok, jaki przeżyłem, niedowierzanie i wściekłość.
      Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją, więc nawet za bardzo nie wiedziałem, jak zareagować.

  18. Kilka razy skorzystałem z booking.com dawno temu. Raz, po przyjeździe do hotel(-iku) zobaczyłem stos wydruków z numerami kart kredytowych, w tym mojej. Innym razem, numer mojej karty jakoś wyciekł i został skradziony. Byłem pewien, że to z booking.com (w mniej lub bardziej pośredniu sposób, ale na 100%, bo było to jedyne miejsce gdzie zapłaciłem kartą on-line). Z artykuły wnioskuje, że skosób obsługi płatności się zmienił…?

    • Dobre masz oko, cały stos i akurat numer swojej karty wypatrzyłeś

    • Nie troluj Panie Jac. Był stos, Pani musiała znaleźć w tym stosie moją rezerwację. Tak oto wypatrzyłem numer mojej karty.

    • sposób płatności zależy od obiektu, kraju oraz opcji która wybierzesz.
      Ogólnie rzecz biorąc na bookingu są dwa typy płatności – albo przez obiekt, albo przez booking. Czasami można w tym samym obiekcie wybrać jak się płaci.
      Jeśli obiekt obsługuje płatność – to dane karty są udostępniane obiektowi i wtedy faktycznie mogą sobie z nimi zrobić cuda. Jeśli płacisz bookingowi – to kasa idzie albo przez wirtualną kartę , albo booking wysyła obiektowi raz na jakiś czas przelew i nie mają szans dostać danych twojej karty.

  19. Kilka lat temu miałem także wpadkę na booking.com
    W bloku pod podanym adresem w Warszawie nie było takiego numeru. Nikt nie odpowiadał na telefony. W firmie obok słyszeli o podobnych sytuacjach, ale nie umieli pomóc.
    Skończyło się tym, że wynająłem iny apartament tracąc kilkaset złotych. A booking.com nie odpowiedział do dziś na zgłoszenie oszustwa.
    Właściwie, to żałuję, że nie zgłosiłem na policję. Ale nie miałem wtedy czasu – startowałem w Maratonie Warszawskim. Od tej pory unikam booking.com

  20. Miałem podobną, chociaż mniej skomplikowaną historię z serwisem Agoda.

    Zarezerwowałem Apartament na Malcie – bardzo atrakcyjna cena, nowość. Po chwili odezwał się do mnie na Whatsappie gospodarz – na zdjęciu uśmiechnięty Pan z rodziną. Napisał, że Agoda ma błąd i muszę raz jeszcze podesłać dane z karty, bo inaczej płatność przed przyjazdem nie przejdzie. Wysłał mi link, który na pierwszy rzut oka wyglądał na prawdziwy link z Agody.

    W między czasie skontaktowałem się z serwisem, który odpisał w dosyć automatyczny sposób, że moja rezerwacja jest potwierdzona i mam się niczym nie martwić. Na pytanie czy są OK, że ktoś próbuje mnie oszukać z wykorzystaniem ich serwisu, po raz kolejny napisali, że wszystko OK, bo rezerwacja potwierdzona.

    Wysłałem screena gospodarzowi, ale już oczywiście nie odpisał. Trzymałem tę rezerwację prawie do samego przyjazdu, żeby przypadkiem nikt inny w tym terminie się nie nabrał. Natomiast z tego co widziałem, to gospodarz i jego oferta jakby fizycznie już w bazie Agody nie istnieli.

  21. Pan Rafał obawia się że w Rzymie musiałby szukać noclegu i transportu z lotniska, prawda great taka, że nie nie byłoby podobnego problemu z tytułu braku środków na koncie Pana Rafała, bo by został oje*any przez ten link z whatsappa

    • HAHA ! No dokladnie tak…

  22. jako pracownik obsługi klienta B.com dodam:
    1) niestety, ale scam działa przez to, że w przypadku płatności obsługiwanych przez obiekty standardem jest to, że nawet renomowane i duże sieci zamiast korzystać z systemów bookingowych wysyłają gościom linki do płatności albo nawet dane do przelewu do wpłaty depozytu. Równie powszechne jest kontaktowanie się z gościem poprzez Whatsapp – także w 95% przypadków nie ma nic dziwnego w tym, że niby podaliscie dane karty, a piszą do was że trzeba zapłacić klikając tu i tu albo puszczając przelew.
    2) polityka b.com jest taka, że nigdy przenigdy nie powie wam, że zabookowaliscie pobyt w fikcyjnym hotelu. Gdy kontaktują się z nami goście w sprawie albo fikcyjnego hotelu albo hotelu prawdziwego który został zhackowany – mamy bredzić farmazony o tym, że “odpowiedni zespół się tym zajmuje” albo “booking zakończył współpracę z danym obiektem”. Czy to oznacza, że jeśli to usłyszycie to znaczy że mieliście do czynienia z oszustem? Nie, bo booking może zakończyć współpracę z obiektem że względu na zalegające faktury albo inne okoliczności, także dr facto nie dowiecie się nigdy nic.
    3) w przypadku gdy mamy potwierdzenie od fraud teamu że obiekt albo nie istniał albo był zhackowany procedura wygląda w 99% tak, że najpierw odsyłamy goscia do banku aby zrobił chargeback. Gdy bank odmówi – prosimy o dokument potwierdzający że chargebacku nie będzie i zwracamy środki.

    To jest temat-rzeka, ale jeśli miałbym w telegraficznym skrócie dać porady to:
    1) jeśli podejrzewacie scam to próbuje chargebacku
    2) jeśli bank wam odmówi to prześlijcie odmowę b.com i na finał dostaniecie zwrot kasy, chociaż może to długo zająć,
    3) jeśli zadzwonicie/napiszecie to nie ciśnijcie agentom z którym rozmawiacie, bo oni niestety nie dość że niewiele mogą to często są równie wkurwieni na system co wy i jeśli będzie ich wkurzać to znajdą pierwszą lepszą wymówkę żeby was spławić, ale jeśli będzie miłymi ludźmi to jest szansa że pójdą w poprzek kretyńskim korpoprocedurom i o was zawalczą;)

  23. fajnie, że w końcu podjeliscie temat, jakby coś to moje miejsce zatrudnienia jest dalej aktualne i wciaz mogę wam dać większe rozeznanie w tym jak sprawa wygląda “od kuchni” ;) maila macie, zapraszam

  24. oceny mogą wam guzik dać jak hotel w którym robicie rezerwację padnie ofiarą popularnego ostatnio scamu “na niekumatą babcię” i kliknie w podejrzany link od gościa skutkujący przejęciem konta na b.com. Ot jakiś miesiąc temu w ten sposób powstało 1300 fejkowych rezerwacji w tylko jedynym hotelu:)

    Życzymy miłego pobytu i przepraszamy za niedogodności :)

  25. No cóż… Wszechobecne uwielbinie dla “łotsapa” zbiera żniwo. Tak było z twarzoksiazka, LinkedIn… Koleś niby doświadczony w “bookingowaniu”, ale formę komunikacji poza platformą łyknął bez problemu – po co? Dla “wygody”. Dzisiaj nawet 2 kliknięcia mniej to wielka “wygoda”, a później zdziwko.

  26. Ja miałem tą samą sytuację a Abu Zabi wynająłem studio, kontakt normalnie z właścicielem, jak przyjechałem to po 4 sygnale włączył telefon a booking mnie olało jak zgłaszałem sytuacje

  27. Ja korzystam z Bookingu od 6 lat i wiekszosc opisanych ” lampek” z artykułu to norma na booking. Kontakt przez Whatsapp, ze inny numer kierunkowy, bo właścicielem apartamentu był po prostu ktos z innego kraju. Nie odbierający telefonu właściciel to tez częsty przypadek.

    Jedno to co budzi niepokoj to, to ze Niby własciciel obiaktu zaczyna sam do was pisac. To sie nie zdarza raczej. Ewentualnie dostaje sie zapytania o godzine przyjazdu lub jakaś rozpiske z informacja gdzie klucze itp wiec to juz naprawdę powinno zaniepokoić Wysyłanie linkow techniczych przez wlasciciela – watpie zeby bylo mozliwe. Granie na emocjach – mozliwosc utraty atrakcjnego noclegu- typowy chwyt złodziei.

    Zawsze sprawdzam na google map gdzie obiekt sie znajduje i porównuje ze zdjęciami, sprawdzam czy posiada wlasna strone na www, unikam ogloszen z kaucjami, jakimikolwiek przedplatami, doplatami, wybieram oferty z mozliwoscia odwolania, kilkadziesiąt noclegów – pełne zadowolenie :)

  28. Czy takich problemow z dzuwnymi pkatnosciami czy ibciazeniami nie zalatwiaja jednorazowe virtualbe karty np w z revoulta?

  29. Wiekszosc opisanych ” lampek” z artykułu to norma na booking. Kontakt przez Whatsapp, ze inny numer kierunkowy, bo właścicielem apartamentu był po prostu ktos z innego kraju. Nie odbierający telefonu właściciel to tez częsty przypadek.

    Jedno to co budzi niepokój to, to ze Niby właściciel obiaktu zaczyna sam do was pisac. To sie nie zdarza raczej. Ewentualnie dostaje sie zapytania o godzine przyjazdu lub jakaś rozpiske z informacja gdzie klucze itp wiec to juz naprawdę powinno zaniepokoić Wysyłanie linkow techniczych przez wlasciciela – watpie zeby bylo mozliwe. Granie na emocjach – możliwość utraty atrakcyjnego noclegu- typowy chwyt złodziei.

  30. Też miałem takie zdarzenie. Ale zawsze biorę opcje rezygnacji lub płatności na miejscu i tylko karta kredytowa lub przez booking.
    Serwis ten po zgłoszeniu bardzo szybko reaguje i pomaga. W przypadku jak powyżej rezygnuje automatycznie z rezerwacji, zgłaszam i rezerwuje gdzie indziej.

  31. Historia jak każda inna, ale obiekt na Booking com nie może samodzielnie anulować rezerwacji od ręki, może wysłać prośbę do gościa o anulowanie, może oznaczyć kartę jak nieważną jeżeli gość jej nie zaktualizuje po określonym czasie może anulować.
    Aby obiekt oszust anulował rezerwację obiekt / oszust potrzebuje pin z rezerwacji gościa , gosc najczęściej sam podaje oszustowi pin rezerwacji , a tego PINu nie należy podawać obiektom tylko i wyłącznie bookim com.
    Co do opinii które miał obiekt to najprawdopodobniej nie pochodziły z konta przejętego przez oszustów, konto zostało przygotowane jako realne a Booking tego nie wyłapał i tak się dzieje o lat na tym rynku .
    W takiej sytuacji jeżeli się podało dane karty do których obiekt / oszust mial dostęp warto zastrzec ponieważ za jakiś czas mogą wykonać transakcje .

  32. parę lat temu nas skasowali na duże euro za dom w Toskanii. Czwórka wykształconych obytych i znających języki ludzi została zrobiona w bambuko jak małe dzieci. Inna rzecz że host został skradziony na prawdziwym portalu. gość musiał wiedzieć że dom istnieje naprawdę ale w tamtym roku był w remoncie więc właściciel się nie zorientuje że nie ma rezerwacji a nas przekierowywało ciągle na poziomie “kontaktu” w ramach portalu. Właściciwie był tylko jeden jedyny moment żeby się zapaliła czerwona lampka ale się nie zapaliła. No nic strata była, policja nic nie ustaliła a my zaliczyliśmy bardzo kosztowną nauczkę

  33. Po co sobie tak komplikować życie i tyle analizować w tym przypadku.
    Tutaj wystarczy jedna porada, jak korzystasz dla bezpieczeństwa i wygody z pośrednika któremu ufasz, Jak booking, to rób wszystko przez niego.

    Anulowanie rezerwacji to stary numer, nawet przez legalne konta, aby próbować wyłudzić większą kasę pod wpływem emocji czy presji czasu.

  34. Niestety ja się dałem naciągnąć . Chwila nie uwagi.
    Na moje szczęście Booking zwrócił mi pieniądze również różnice pomiędzy nowym obiektem a obiektem fikcyjnym . Ale stresu bardzo dużo. Niestety jest dużo takich ofert. Trzeba uważać

  35. Booking com nie zabezpiecza danuch jartowych. Trafiła mi się raz super atrakcyjna oferta w Portugalii bez zaliczki, ale po sprawdzeniu – too good to be true, nowa oferta, niezgodność oferty z lokalizcja street view, “właściciel “ z zagranicy zaczāł komunikacje przez Whats up. Mimo, że na booking com podał jakiś numer licencji na wynajem, nie wiedziałam jak to zweryfikować. Napisałam do booking com moje watpliwości. Rezerwacje anuowalam a potem znikła z ofert. Jednak niedawno zaniepokoiło mnie, że w Polsce obiekty typu maly pensjonat, otrzymuja numer oraz cvs mojej karty. Do tej pory wydawalo mi sie, ze to booking com pobiera zaliczke najczesciej calosc w momencie rezerwacji i potem to rozlicza. Lub wlasciciel dopiero kasuje nas na miejscu. W przypadku pensjonatu – zaraz po rezerwacji i podaniu w booking com danych do wymaganego zadatku, przyszla informacja, ze karta nieważna i potrzebny kontakt. Poinformowano mnie ze nie moga pobrac oplaty bo moze limit jest nie taki etc i prosili o podanie innej karty. Podjechalam do pensjonatu zaplacilam te sama karta i dowiedzialam się, ze pensjonat otrzymuje dane do karty plus cvs i sam recznie dokonuje obciāzen. Jako, ze mam blokadę do transakcji na telefon – taka reczna transakcja nie przeszla. I dobrze. Ale teraz myšlę, że trzeba wykorzystywać wirtualne karty do jednorazowych transakcji lub kart przedplaconych gdyż w innych krajach karta mogłaby być i tak obciāżona. Np w USA mimo, ze to byla karta debetowa z pinem – czesto hotele czy vending machine nie wymaga pinu, i podwojne obciazenia tez sie zdarzaja – hotel pobral zaliczke przy rezerwacji a potem całā kwote przy check out – oczywiscie bez porrzeby skanowania karty.

  36. 8.6 na Booking to wstęp do tragedii

  37. Ja jako hotelarz nigdy nie pisze przez booking bo zwyczajnie aplikacja nie działa.prawidlowo, rozmowy są przerywane w trakcie.. tylko i wyłącznie przez Whatsapp i sianko od razu z góry za cały pobyt i wtedy oboje jesteśmy spokojni :)

  38. Ja ostatnio rezerwowałem przez booking hotel z parkingiem i śniadaniami ( dodatkowo płatne) na miejscu się okazało, że wcale nie ma parkingu ani restauracji… Booking nie poczuwa się i pinformowali, że ogłoszeniodawcy ponoszą odpowiedzialność za opisy i mają to w 4 literach

  39. Chciałem zgłosić próbę oszustwa. Chcą mnie automatycznie zapisać do PPK!

  40. “Z tym Whatsappem to jeszcze nic takiego – akurat u Włochów jest to komunikator popularniejszy nawet niż Messenger” To zadna nowosc… kilka lat temu jak pomieszkiwalem w Hiszpanii widzialem ze wiele ogloszen o wynajmie mieszkania jako nr kontaktowy ma tylko Whatsappa, ktorego tez nie lubie i nigdy nie korzystalem.

    Inne anonse tez bardzo czesto tylko WS.

    A ja nie jestem taki jak wszyscy. “Wszyscy” to sie np szczepili, a teraz jest prawdziwa pandemia : chorob i naglicy, i nawet szczepany kowidianie juz zaluja…

  41. Cześć, niedawno czytałam ten artykuł i dzisiaj przydarzyło mi się coś bardzo podobnego. Znalazłam fajną ofertę na booking.com i od razu po potwierdzeniu oferty, jakaś dziwna firma chciała zweryfikować moją kartę i ściągnąć z mojego konta cała kwotę za apartment, chociaż na stornie bookingu była informacja że nic nie pobiorą. Na szczęście mój bank uznał to za dziwną transakcję i od razu zablokował mi kartę a że była to karta wirtualna to już mam nową a tamtą usunięta. Dostałam również smsa z dziwnego numeru z linkiem do płatności, i w moim przypadku również skontaktowali się ze mną przez chat bookingu w którym również wysłano mi link do płatności. dobrze że zakończyło się to szczęśliwie i revlout zablokował mi kartę bo inaczej straciłabym dużo pieniędzy. a podczas rezerwacji nie miałam szans zorientować się że to scam bo wszystko wyglądało jak zwykle

  42. Cześć, nie dawno czytałam ten artykuł i dzisiaj przydarzyło mi się coś bardzo podobnego. Znalazłam fajną ofertę na booking.com i od razu po jej potwierdzeniu jakaś dziwna firma chciała zweryfikować moją kartę i pobrać z konta cała sumę za apartament mimo że na booking.com była informacja że w tym momencie nic nie muszę płacić. Na szczęście mój bank wykrył nadzwyczajną transakcję i nie zezwolił na nią oraz zablokował kartę. Całe szczęście że mój bank zareagował w ten sposób bo inaczej straciłabym dużo pieniędzy. Skorzystałam też z wirtualnej karty więc od razu mogłam ją anulować i utworzyć nową. Chwilę później dostałam również SMS z dziwnego numeru z linkiem do dokończenia transakcji i w moim przypadku skontaktowali się ze mną również przez chat booking.com wysyłając mi link do przesłania pieniędzy. Przed potwierdzeniem transakcji nie byłam w stanie wyłapać że to scam bo wszystko wyglądało jak zawsze. Całe szczęście że mój bank zareagował. Bardzo się trzeba pilnować w tych czasach. Już nawet booking.com nie jest bezpieczną platformą.

  43. […] tygodnie temu opublikowaliśmy na naszych łamach historię Rafała, który podzielił się tym, jak w sprytny sposób próbowano go oszukać na Bookingu i prawie się udało. Niedawno napisał do nas Kamil (imię zmienione), który prosił aby opisać jego historię […]

  44. Ja pisałem do booking z prośbą o weryfikację podejrzanego loaklu….i co dostałem w odpowiedzi? “Z przyjemnością zawiadamiamy, że weryfikujemy każdy lokal i spokojnie można dokonać rezerwacji”…. potem drugi mail jak już znalazłem zdjęcia prawdziwego apartamentu i to dokładnie te same zdjęcia…odpowiedź “Nie mamy wpływu na publikowane grafiki czasem właściciele urządzają wnętrza w podobny sposób”…Przecież to jakiś absurd…Google street view rozwiał moje wątpliwości ale nie booking, pod adresem drzwi zabite dechami….To jakaś masakra…a może spółka z tymi trolami?????

    • Nie ośmieszaj się. booking.com nie bardzo ma jak weryfikować lokale a tym bardziej ogłoszenia. Musieliby spisywać dokładnie wszystkich oferentów plus wypisy sądowe i jeździć weryfikowac na miejscu obiekty. Piszesz że streetview pokazało ci drzwi zabite dechami – a ruszyłeś swym małym móżdżkiem i dowiedziałeś się Z KIEDY jest zdjęcie na google? bo nawet sateliterne są obecnie SPRZED PARU LAT – nie ma nic aktualnego. Aktualne foty satelitarne tylko w google earth i tylko jak sobie odpalisz oś czasu. Street view od dawna są nieaktualne. na booking wyszukuję tylko hotele bez przedpłaty – reszta mnie nie obchodzi. telegramy czy whatsappy olewam ciepłym moczem czy jakiekolwiek próby kontaktu POZA USTALONYMI KANAŁAMI

    • No i uraziłeś “godność osobistom” pana dgsdf. Masz rację- booking nic nie weryfikuje i co więcej, nie robi też nic z informacjami o NADUŻYCIACH. Mieszkam w domu jednorodzinnym. Znalazłem w skrzynce list z booking.com, że mam potwierdzić adres do wynajmu. Po długich poszukiwaniach odnalazłem numer na infolinię, dzwonię zapytać o co chodzi. Tłumaczę- sprawdźcie SOBIE, napiszcie do pani która to wysłała, bo jeśli pomyliła adres, to nie ma sprawy. A jeśli nie, to zgłoszę to do prokuratury z 286kk. Oni nie wiedzą, nie znają się, nic nie mogą. Także drogi panie dgsdf mylisz się. Booking ma ogromne możliwości weryfikowania lokali, ale ma to tam, gdzie ja twoje opinie.

    • Drogi moderatorze- naprawdę?

  45. Skorzystałem z bookinga w Antwerpii. Zarezerwowałem miesiąc przed terminem, zapłaciłem. Wszystko ok. Przyszedł mail od właściciela (Oleny jak pamiętam), że jeszcze lokalny podatek na jej konto. Zignorowałem. Na 2 dni przed przyjazdem przyszedł znowu. Sprawdziłem i w ogłoszeniu na booking jest informacja, że podatek lokalny załatwić z najemcą. Napisałem, że może pojutrze na miejscu. Nie- płać przelewem. Zapłaciłem. W dzień przyjazdu, zadzwonił jakiś rusko–ukraiński tuman, ze swoim nienagannym “paljackim jazykiem” że “on jest infolinia ing, i że tu przelew ktoś robi z naszego konta i un tutaj być wspierać bo to włamanie na piewno”. Małżonka się rozłączyła, a szkoda, bo lubię ciągnąć takie rozmowy w nieskończoność. Konto jest na mnie, a Olenie podaliśmy, że małżonki i podaliśmy jej numer telefonu. Więc jeśli się zastanawiacie skąd naciągacze mają informacje o waszych kontach w banku, to na legalu z bookingu, który pozwala na takie machlojki. I NAJLEPSZE- co robi booking z takimi informacjami przekazywanymi do nich? Naciska na nich “delete”, co widocznie w ich ocenie rozwiązuje problem.

  46. Dołączam do OSZUKANYCH ze swoją sprawą. Rezerwowałam noclegi w sierpniu w Bratysławie. Ze wszystkich zrezygnowałam, co znajduje potwierdzenie na moim koncie w postaci “ODWOŁANO”. Następnie przy sprawdzaniu operacji na karcie kredytowej odnalazłam jej obciążenie na 4 noclegi. Po kilkunastu telefonach do biura w Warszawie uzyskałam informację, że nie odwołałam noclegu dlatego też obciążono mnie kosztem 4 dni, pomimo że nie nocowałam. Wysłałam do biura w Warszawie list polecony oraz ksero rezerwacji noclegów w Bratysławie z adnotacjami – ODWOŁANE i oczywiście CISZA. Kilkanaście razy telefonowałam w tej sprawie, telefony zawsze odbiera inna osoba i trzeba jej tłumaczyć wszystko do początku. Kilka rozmów zakończono w tej sposób, że muszą sprawdzić i oddzwonią, co oczywiście nigdy nie miało miejsca. I tak okradziono mnie na 256 euro. Nie wiem do kogo napisać kolejną skargę z żądaniem zwrotu kasy?

  47. W sezonie kiedy rezerwowałem miejsce na booking.com z karty płatniczej skradziono mi 4 tys, ale równie dobrze karta mogła zostać skopiowana w hotelu.

  48. Mam pytanie co jakiś czas dostaję link weryfikacyjny od booking.com. Mam tam konto przypisane właśnie do tego maila. Czy to jest jakieś oszustwo? Nie otwieram maila

Odpowiadasz na komentarz Marcin

Kliknij tu, aby anulować

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: