23:11
18/7/2015

O tym jak (i dlaczego) koreańska rządowa dustrybucja znakuje pliki do których ma dostęp.

Ten wpis pochodzi z naszego linkbloga *ptr, dlatego nie widać go na głównej.
*ptr możesz czytać przez RSS albo przez sidebar po prawej stronie serwisu.

Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

2 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Ukochany Przywódco,
    Co robić, jak żyć?

  2. Nic nowego, zachodnie systemy już od dawna oznaczają nośniki danych. Windows 9x oznaczał dyskietki (słynne …XIHC), a po kopiowaniu czegoś od kolegi z Macbookiem ciągle musiałem “obierać” pendrive. Domyślna konfiguracja niektórych linuksowych menedżerów e-booków i muzyki robi to samo z kartami pamięci.
    Traktowałbym to oznaczanie jako odpowiednik tego, co dzieje się w konwerterach i menedżerach plików (np. iTunes, Clementine, Calibre) – tak samo metadane są trochę ( ;) ) zniekształcane.

Odpowiadasz na komentarz Marcin M.

Kliknij tu, aby anulować

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: