10:35
15/10/2019

26 letni Japończyk został oskarżony o stalking i molestowanie młodej piosenkarki, Enę Matsuoka. Mężczyzna namierzył lokalizację swojej idolki po analizie wrzuconego przez nią do internetu selfie. A konkretniej, analizie odbitych w oku piosenkarki budynków, w których — za pomocą Google Street View — rozpoznał konkretną stację kolejową w Tokyo.

Ena Matsuoka, (nie wiemy czy właśnie to zdjęcie ją zgubiło)

Digital stalker

Stalker udał się na stację i czekał tam na swoją 21 letnią ofiarę. Kiedy się pojawiła, podążył za nią do domu… i reszty się domyślacie. Mężczyzna użył ręcznika i w trakcie szamotaniny uszkodził twarz piosenkarki.

Zastanawiamy się, czy stalker namierzył piosenkarkę na stacji przy pierwszym podejściu. Kto był w Tokyo na stacji kolejowej, ten wie, że w niektórych godzinach ludzi jest tak dużo (w dodatku podobnie ubranych) że obserwacja jest niezwykle ciężka. Zwłaszcza, że część stacji ma kilkanaście (!) wyjść.

Mężczyzna został zidentyfikowany jako Hibiki Sato, namierzony (prawdopodobnie nie po odbiciu a po wyraźnym zapisie z kamer monitoringu) i aresztowany. Wyśpiewał, jak ustalił lokalizację swojej ofiary. Okazało się też, że studiował inne media jakie piosenkarka umieszczała w internecie, analizując krajobraz za pojawiającymi się na nagraniach oknami, to jak pada światło i inne detale, które miały mu pomóc w lokalizacji mieszkania celebrytki.

Hibiki Sato

Hibiki w zasadzie nie odkrył niczego nowego — a jego “śledztwo” nie umywa się do śledztwa, jakie kilka lat temu wykonali użytkownicy 4chana, którzy po zdjęciu flagi na tle nieba namierzyli jej dokładną lokalizację korzystając z kilku ciekawych technik (por. Jak namierzyli lokalizację flagi analizując niebo i używając klaksona).

Uwaga na postęp techniczny!

Kilka lat temu ostrzegaliśmy jak nie wrzucać do internetu swoich zdjęć. Tamte rady są wciąż aktualne, ale warto wziąć poprawkę na postęp technologiczny. Wyższa jakość zdjęć/video w sieci coraz częściej będzie powodować, że nie tylko metadane będą zdradzały autorów, ale również inne szczegóły i detale, które do tej pory, na zdjęciach w niższej rozdzielczości, nie rzucały się w oczy.

Prywatność w internecie można utracić na wiele sposobów. “Nieuważne” zdjęcie to tylko jedno z zagrożeń…


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

Jak robić selfie?

Dla osób ceniących sobie prywatność, najlepszą radą będzie nie robić sobie zdjęć w ogóle, albo zamknąć oczy i wymazać wszystko z tła i innych refleksyjnych powierzchni.

PS. Mamy do sprzedania czajanik:

PPS. Technik ustalania lokalizacji na podstawie (nie tylko) zdjęć lub ich metadanych jest wiele. Poza Google StreetView pomóc może wiele innych narzędzi i serwisów. Jeśli chcesz je wszystkie poznać, zapraszamy na nasze szkolenie pt. OSINT: zaawansowane pozyskiwanie szczegółowych informacji na temat ludzi i firm (nie tylko z internetu).


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

21 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. trzeba bylo dac zdjecie tematu tej starej aukcji czajnika… sprzedam czajnik z malym gwizdkiem czy jakos tak wiec zostalo zrobione tak specjalnie :P

  2. Powinni go zatrudnić w japońskich służbach specjalnych :)

    • Dokładnie. Ale najpierw odciąć penisa i na dożywocie żeby nic nie odjebał.

    • Nie dowiedziałam się z artykułu najważniejszego. Co Japończyk chciał zrobić z Japonką? Do czego użył ręcznika? Jak doszło do uszkodzenia jej twarzy?

  3. To fajnie, ze w japoni promuje sie piosenkarki z talentem muzycznym i charakterem a nie to co u nas i na zachodzie: “ladna buzia + zespol dzwiekowcow (z superkomputerem) zeby jakos to brzmialo”…

    • Na przykład takie jak Hatsune Miku. ;)

    • Taaa, a toto na zdjęciu to co? Nie wiem, jakie wydaje odgłosy paszczą (i nie chcę wiedzieć), ale lansowanie się na dziewcynkę ze skoły już wystarczy za zapowiedź. Thanks, but no, thanks. To ja już wolę Aimi Kobayashi.

    • Przemysł idoli na Wschodzie wcale taki super nie jest. Idole są produkowani masowo (zespoły typu AKB czy inne grupowe, z kolejnymi, coraz to nowymi wersjami i “generacjami”), są zmuszani do ekstremalnych wyrzeczeń (np. idolki nie mogą mieć chłopaków, jedna dziewczyna po tym jak została przyłapana na randce musiała wygłosić przeprosiny w stosunku do fanów i ogoliła głowę) i nie ma z tego nawet zbyt wiele pieniędzy. jakosciowo tez bywa różnie, ale przy takich ilościach musi się trafić co pewien czas ktoś, kto umie śpiewać…

    • Tak po prawdzie to chcialem tylko zauwazyc ze dziewczyna nie jest bynajmniej “klasyczna pieknoscia” :p
      To idzie mniej wiecej tak (w skali grzecznosci):
      …> Brzydula > “Nie jest klasyczna pieknoscia” > “Widac, ze ma swietny charakter” > …

      Ps. Nie zebym ja z lozka wyrzucil gdyby sie pchala :) uroda nie jest najwazniejsza.

    • Co do jej wyglądu, to trzeba mieć na uwadze dwie rzeczy:
      1. W Japonii na wiele zdjęć tego typu nakłada się filtr wyszczuplający twarz, wygładzający i rozjaśniający cerę, powiększający oczy i malujący usta na różowo. I to jest plaga,
      gruba większość zdjęć, które Japonki wrzucają do sieci jest nim “poprawiona”. Na tym zdjęciu też go użyto i to widać (nieproporcjonalnie duże, okrągłe oczy, rozmyta skóra). Ta dziewczyna tak nie wygląda w rzeczywistości.
      2. Popularne jest też obklejanie twarzy taśmą mającą na celu ją naciągnąć i wyszczuplić, stąd pewnie trochę nienaturalny kształt ust.

    • Mea culpa, faktycznie – poprzednim razem nie zebralem wywiadu.
      Poprawilem to teraz i odpowiedz brzmi: “NOPE” ~ to musi byc talent xD

      I nie chodzi mi tutaj o japonski typ urody, bo naprawde atrakcyjna japonka to nie rzadkosc ~ ale w tym wypadku, najatrakcyjniejsza zdjecie ktore wyszukiwarka wyplula przy jej nazwisku, a ktore bylo choc troche podobne okazalo sie mocno metroseksualnym facetem. To nie moze byc przypadek :p

      Ps. Co nie znaczy, ze nie moze z niej byc bardzo fajna dziewczyna (chociaz ten stalker nie wyglada mi na jakiegos wielkiego mysliciela (to wyszukiwanie w odbiciu oka wydaje sie mocno naciagane ~ bo jest duzo latwiejszych sposobow zeby kogos znalesc…))

    • Nie wiem jak jest teraz, ale j-pop z lat 80 i 90 to często kawał dobrej muzyki. Nie jestem jakimś jej fanem (choć taką Monday Michiru uwielbiam), ale czasem zdarza mi się trałować ich dorobek muzyczny i odkrywać małe perełki nieznane w naszym kręgu kulturowym.

  4. Po buziach widać, że Japonia to wyspa i homogeniczne społeczeństwo.

  5. Szacun za czajniczek :D

  6. W sumie już jakiś czas temu przewidywano, że wzrost rozdzielczości wykonywanych zdjęć może doprowadzić do możliwości kradzieży nawet linii papilarnych z dłoni. Jedno jest pewne. Za jakiś czas czeka nas rozkwit przechwytywania różnych detali i informacji ze zdjęć, które pozornie są niewidoczne dla naszego oka.

  7. Polecam też.

    https://youtu.be/nzFykQv6Q08

  8. A ja dowiedziałem się że dziewczyna, z którą się kiedyś trochę spotykałem spotykała się później z jakimś starym dziadem… Wrzuciła do netu swoje zdjęcie, na którym miała okulary przeciwsłoneczne a szkle tych okularów odbił się jak w lustrze koleś, który robił jej fokę :) Na pierwszy rzut oka nie było tego zbytnio widać – trzeba było się dobrze przyjrzeć i powiększyć fotkę nieco

  9. Jeszcze zabrakło informacji, że już wcześniej zawężył miejsce poszukiwań zwracając uwagę na kąt padania promieni słonecznych i pare innych szczegółów, bez czego rozpoznanie przystanku czy stacji (różnie piszą w internetach) nie było by możliwe bez powyższego.

  10. […] produkty spożywcze itd. Czasami istotne szczegóły da się znaleźć w odbiciach szyb czy nawet w odbiciu światła na okularach lub w oku. Analiza zdjęć będzie przebiegać szczególnie sprawnie jeśli masz znajomych z innych krajów, […]

  11. […] Historia stalkera, który zlokalizował idolkę po odbiciach budynków w jej oku […]

  12. […] Każdy ma prawo do prywatności. Minister, jako osoba publiczna ma co prawda to prawo trochę bardziej ograniczone. Ale czy to oznacza, że można go nachodzić? Życzylibyśmy sobie, abyśmy wszyscy żyli w kraju, w którym nie trzeba dbać o prywatność swojego adresu. W którym nikt nikogo pod domem nie nachodzi. W którym każdy — niezależnie od pełnionej funkcji, przekonań, wyznania, itp. — może czuć się bezpiecznie. Ale niestety, w żadnym kraju na świecie nie da się wyeliminować ryzyka najścia przez kogoś pod domem (por. Namierzył i zmacał swoją idolkę po analizie odbicia stacji metra w jej oku na Instagramie). […]

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: