11:12
2/10/2019

Ze względów bezpieczeństwa serwisy zleceniowe zamykają projekty polegające na obrocie kryptowalutami. Niestety zamknięcie takiego projektu oznacza zwrócenie pieniędzy oszustowi łamiącemu regulamin podczas gdy ofiara zostaje z niczym. Boleśnie przekonał się o tym jeden z naszych Czytelników.

Programiści, graficy, tłumacze, copyrighterzy  – to tylko część zawodów, które można dziś wykonywać jako”wolny strzelec” pozyskując zleceniodawców przez internet. Ułatwieniem w tego rodzaju działalności są serwisy zleceniowe takie jak Freelancer.com, Upwork, Toptal, Guru i wiele innych.

Serwisy zleceniowe zazwyczaj działają tak, że zleceniodawca publikuje swoje zlecenie jako projekt do wykonania lub jako konkurs. Freelancerzy zgłaszają się do wykonania zadania i są wybierani przez zleceniodawcę lub wyłaniani w drodze konkursu. Płatność za zlecenie odbywa się za pośrednictwem serwisu zleceniowego, a zatem zleceniodawca zasila swoje konto i potem przyznaje wynagrodzenie zleceniobiorcy. Środki przechodzą na konto wykonawcy i stamtąd mogą być wypłacone na konto bankowe.

Niestety ten system ma swoje wady, o czym przekonał się Jerzy (imię zmienione).

Zleceniodawca płacił z góry

Jerzy dość długo korzystał z usług Freelancer.com. Pewnego razu trafił na konkurs, którego organizator chciał od potencjalnych zleceniobiorców jednej rzeczy – by kupili 0.01 BTC i przesłali tę kwotę na wskazany portfel BTC. Wynagrodzenie za realizację miało być wyraźnie większe niż wynosi rynkowa cena kryptowaluty.

Jerzy uznał, że osoba z Ukrainy może mieć powody by kupować bitcoiny w taki sposób. Obiło mu się o uszy, że ukraińskie władze chcą uregulować sprawy kryptowalut. Postanowił spróbować i skontaktował się ze zleceniodawcą.

Następnego dnia [zleceniodawca] napisał, że chce mi dać to zlecenie. Napisałem, że ok, pewnie, tylko chcę zobaczyć pieniądze na swoim koncie. Wybrano mnie na zwycięzcę konkursu i na moim koncie na Freelancerze pojawiły się pieniądze. Jak dotąd myślałem, że te pieniądze na moim koncie są nietykalne… teoretycznie jest to zrobione tak, że żaden użytkownik nie może ich mi odebrać. Nigdy. Nie może być tak, że ktoś po czasie powie “nie podoba mi się, proszę oddać pieniądze” – opowiadał nam Jerzy i w dużej części miał rację.

Rozmawiając ze zleceniodawcą Jerzy chciał upewnić się, że to nie jest scam.

Fragment czatu z oszustem

Jerzy miał rację co do tego, że pieniądze były zabezpieczone przed odebraniem ich przez innego użytkownika. Nie były jednak zabezpieczone całkowicie, o czym zaraz się przekonamy.

Środki znikają. Saldo ujemne

Już po otrzymaniu zapłaty Jerzy kupił bitcoiny za własne pieniądze i wysłał je na portfel wskazany przez zleceniodawcę. Jak dotąd wszystko wyglądało OK, a zleceniodawca poprosił o realizację kolejnego zlecenia, tym razem na większą kwotę. Do tego celu utworzył kolejny projekt na Freelancerze. Jerzy uznał, że szczęście się do niego uśmiechnęło. W sumie wykonał 3 lub 4 transakcje i nieźle zarobił. Pozostało wypłacić pieniądze z Freelancera na konto w złotówkach.

Wypłacenie pieniędzy nie przebiega natychmiast. Trzeba zlecić wypłatę i trochę poczekać, a może to potrwać nawet kilkanaście dni jeśli jest to pierwsza wypłata. Poza tym wypłaty realizowane są w określone dni tygodnia. Jerzy czekał, czekał i… nagle balans na jego koncie spadł poniżej zera. Pieniądze zniknęły.

Zadziałał mechanizm bezpieczeństwa

Freelancer istotnie nie daje możliwości wycofania środków przez zleceniodawcę, ale może zamknąć konto zleceniodawcy naruszającego regulamin. W tej sytuacji pieniądze wracają do zleceniodawcy jedynie pomniejszone o opłaty należne dla Freelancer.com.

Jerzy przekonał się, że konto jego zleceniodawcy zostało zamknięte. Środki z konta Jerzego zostały wycofane, a dodatkowo naliczono mu prowizję za rzekomo zrealizowane projekty.

Zamknięcie konta zleceniodawcy było spowodowane naruszeniem regulaminu. Freelancer, a także wiele innych serwisów zleceniowych, zabrania realizowania jakichkolwiek projektów związanych z obrotem pieniędzmi i kryptowalutami. Jerzy niestety o tym nie wiedział i przyznajmy wprost – większość ludzi nie czyta regulaminów.

Podsumujmy.

  1. Jerzy w ramach projektu wysłał zleceniodawcy bitcoiny kupione za własne pieniądze. Został bez bitcoinów i bez wynagrodzenia za nie.
  2. Zleceniodawca dostał bitcoiny oraz zwrot pieniędzy z Freelancer.com (pomniejszony o opłatę). Wszystko w ramach walki z naruszeniami regulaminu.
  3. Freelancer.com dostał swoją opłatę.

W tej sytuacji scammer niby został ukarany zamknięciem konta, ale w istocie niczym nie ryzykował. Bitcoiny otrzymywał poza system freelancera, a ewentualne zamknięcie jego konta oznaczało tylko koniec jednego przekrętu. Ofiar takich jak Jerzy prawdopodobnie było więcej.

Patrzyłem na adres portfela na blockchainie. Inne osoby też wpłacały na ten portfel podobne kwoty (…) Oszust wiedział, że to tak działa. Wiedział, że dostanie pieniądze z powrotem od Freelancera – opowiadał nam Jerzy.

Jakby nie patrzeć oszust wykorzystał do scamu mechanizm bezpieczeństwa.

Wyjaśnijmy jeszcze na jakiej zasadzie Freelancer pobiera opłaty za zrealizowane projekty. Pracodawcy płacą 3% wartości projektu jeśli wystawiony przez nich projekt zostanie zaakceptowany. Pracodawcy mogą też ponosić dodatkowe opłaty za różne opcje promowania swoich projektów.

Freelancerzy też ponoszą opłaty. Jest to zazwyczaj 10% wartości projektu lub 5 dolarów (obowiązuje wyższa z tych opłat). Dlatego właśnie Jerzy zobaczył u siebie ujemne saldo.

Zwrócą prowizję i to wszystko

Jerzy skontaktował się z supportem Freelancer.com. Support poprzestał na wyjaśnieniu, że konto zleceniodawcy zostało zamknięte w związku z naruszeniem regulaminu serwisu (powtórzmy – wszelkie transakcje związane z kupnem walut czy kryptowalut są niedozwolne). Support obiecał co prawda Jerzemu zwrot opłat pobranych za zrealizowane projekty (ok. 170 USD), ale Jerzy tak czy owak był najbardziej stratny na całym interesie.

Rozumiemy oczywiście dlaczego Freelancer.com zabrania transakcji walutami. Handel walutami lub kryptowalutami jest w większości krajów regulowany i musi być objęty procedurami przeciwko praniu brudnych pieniędzy (AML) lub finansowaniu terroryzmu. Trudno jednak być obojętnym wobec tego, że Freelancer.com nie tyle uniemożliwia takie projekty, co umożliwia ich przeprowadzenie ze szkodą dla osób, które dadzą się nabrać.

“We understand your point…”

Odezwaliśmy się w tej sprawie do Freelancera. Chcieliśmy się przekonać na ile sam serwis jest świadomy problemu i czy stara się mu przeciwdziałać. Spytaliśmy czy istnieją jakieś szacunki dotyczące skali takich oszustw? Czy poza usuwaniem niezgodnych z regulaminem projektów istnieją jakieś dodatkowe zabezpieczenia? Czy usuwane są tylko projekty zgłoszone jako naruszające regulamin, czy też moderatorzy serwisu aktywnie szukają takich projektów?

Dość szybko otrzymaliśmy poniższy komentarz od osoby podpisującej się jako Maddox B. Była to jednak odpowiedź w rodzaju “rozumiemy, żałujemy, ale tak to już jest”. Freelancer zapewnia, że ma procedury przeciwdziałania takim przekrętom, ale nie opisuje ich szczegółowo i nie chce mówić o skali zjawiska.

Hi Marcin,

Rest assured that we hear you and we understand your point. We have the Know Your Customer Program (KYC) is an identity verification process that ensures a safer online workplace for all Freelancer.com users. Freelancers and employers are encouraged to verify their identity to market themselves a trusted member of our online community.
While we won’t be able to monitor every activity of our users on our site, rest assured that we continue to improve our security measures to ensure that our users will be able to use our site without worries. We appreciate your help by reporting these user.
You can also check the common scam warning signs you should avoid on the link: https://www.freelancer.com/support/freelancer/general/common-scam-warning-signs-you-should-avoid?keyword=scam

In case you come across users again whom you think violated our policies, you can report them to us by following the steps below:
1.)  Go to the user’s profile page.
2.)  Click Report User on the bottom left part of their profile card.
3.)  Select a reason for your report, and click Continue.
4.)  Provide a description of the issue.
5.)  Click Continue.
6.)  You will then be notified that your report has been received. Click Done to finish.
Another option is to send us a ticket providing us necessary details (i.e. project/contest title or ID, link, username and etc.) about the users you want to report.
No worries as all received reports will be investigated, and proper sanctions will be issued to those who will be proven to have violated site rules.
Should you have other queries or concerns, do not hesitate to contact us again for assistance.

Miejcie na uwadze, że opisany problem dotyczy nie tylko Freelancera, ale serwisów zleceniowych w ogóle. Większość z nich przyjmuje politykę “żadnych transferów pieniędzy poza serwisem”. Mimo to projekty tego typu są regularnie są publikowane i regularnie ktoś się na nie nabiera. Dodajmy, że serwisy zleceniowe są bardzo czułe na punkcie swojej polityki prywatności i nie możemy liczyć na ich pomoc w ustaleniu sprawcy.

Biorę zlecenia. Co robić? Jak żyć?

Obawiamy się, że na chwilę obecną można tylko ostrzegać, ostrzegać i jeszcze raz ostrzegać. Nigdy nie zgadzajcie się na zlecenia polegające na wysyłaniu pieniędzy, czy kryptowalut. Ta porada dotyczy nie tylko serwisów zleceniowych (por. Jak polscy cyberprzestępcy rekrutują słupów?)
Na podstawie opisów znanych scamów oraz porad publikowanych przez same portale zleceniowe opracowaliśmy poniższą garść porad praktycznych dla freelancerów.
  1. Nie zgadzaj się na żadne transfery pieniędzy czy kryptowalut w ramach projektu.
  2. Nie zgadzaj się na ujawnianie zleceniodawcy swoich danych osobowych.
  3. Nie przekazuj zleceniodawcy skanów swoich dokumentów.
  4. Nie daj się nabrać na układ “przyznam Ci ten projekt jeśli mi zapłacisz”.
  5. Nie zgadzaj się na usługi, które wymagają zalogowania się w jakiejś używanej przez Ciebie usłudze celem wykonania jakiegoś działania (ryzyko phishingu)
  6. Nie udostępniaj swojego konta zleceniodawcy.
  7. Nie instaluj na swoim komputerze oprogramowania z plików podrzuconych przez zleceniodawcę.
  8. Bądź ostrożny wobec wszystkich prób przeniesienia współpracy poza serwis zleceniowy.

Pamiętajcie też, że serwisy zleceniowe zazwyczaj nie tolerują projektów określonego rodzaju. Jeśli trafisz na takie zlecenie, zawsze istnieje szansa zamknięcia konta pracodawcy i przepadku Twojego wynagrodzenia.

Transakcje nietolerowane to zazwyczaj:

  1. wszelkie transakcje mogące naruszać prawo;
  2. projekty związane z masowym gromadzeniem danych o ludziach;
  3. projekty związane z masowym rozsyłaniem wiadomości (spam);
  4. handel “polubieniami”, kontami na różnych platformach, wystawianie komentarzy itd.;
  5. wytwarzanie narzędzi lub sprzedaż usług “hakerskich” (malware, włamania, cracking itd.) oraz takich, które mogą służyć np. ułatwieniu naruszania praw autorskich.

To wszystko wydaje się oczywiste, ale nie będzie takie kiedy będziesz szukał pracy. Jerzy, z którym rozmawialiśmy, nie był z pewnością osobą nieświadomą takich zagrożeń. Oszuści zawsze starają się przeprowadzić swoje ofiary od nitki do kłębka, czyli od mało znaczącego i potencjalnie poprawnego zlecenia do ewidentnego oszustwa.


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

33 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Kurcze, próbowałem, nie rozumiem.

    Po co on im te pieniądze wysyłał? To był cel projektu? Wysłać pieniądze?
    Przecież to bez sensu jest od samego początku.

    Proszę, niech mi to ktoś zdekoduje, bo ja nie ogarniam tej kuwety.

    • Wydaje mi sie, ze jest cala masa ludzi, ktora nie ogarnia bitcoinow, wiec placi czyms co ogarnia w zamian za to, ze ktos zaplaci za nich w BTC + prowizja za fatyge.

    • Chodzi o to, że zleceniodawca chciał zdobyć bitcoiny, ale np. prawo mu utrudnia, więc musi to robić przez innych dobrych ludzi. A żeby ich zachęcić, w zamian zapłaciłby więcej niż zwykle ‘prawdziwymi’ pieniędzmi.

    • Czekajcie, chyba rozumiem. Zastosuję przeniesienie do świata analogowego.
      Poprawcie mnie jeśli się mylę.

      Podchodzi do mnie gość w urzędzie pracy i prosi o kupno $80 u cinkciarza, a on mi zwróci później przelewem 350zł bo spodobała mu się moja szczera słowiańska twarz.
      Oczywiście przelewa mi tą kwotę, ale żeby ją wypłacić muszę zrealizować czek w najbliższej placówce Poczty Polskiej, a jest akurat piąteczek wieczór i urząd otworzą w poniedziałek po 14 ;)
      W niedzielę z rana wpada do gościa W11, a bank oddaje mu jego kasę z mojego konta, bo pochodzi z przestępstwa – kupno waluty poza rynkiem regulowanym.

      Dobrze myślę? Jeśli tak, to widzę tu dwa słabe (w sensie do życi) punkty.
      1. Instytucję finansową, która w niskim poważaniu ma cudzą własność. Do tego każe sobie płacić prowizję od obsługi rachunku.
      2. Zwykła ludzką chciwość – w moim przykładzie 20zł – bo zamiłowaniem do hazardu nie mogę tego nazwać.

      Wybaczcie, ale jakim debilem trzeba być, żeby pójść na taki układ?
      Niewyobrażalna głupota.

      Oświećcie mnie jeszcze, dlaczego byli również inni uczestnicy, hehe zlecenia, którzy płacili 0.01BTC? Dlaczego trzeba było wybrać zwycięzcę konkursu? Co się stało z wpłatami pozostałych uczestników?

    • Mylisz się Pietrek. Oni zwrocili kasę oszustowi. Czyli on i dolary i zlotowki.

  2. ad. 5 Czyli zlecenie napisania debuggera jest niedozwolone, a zleceniodawca i zleceniobiorca wyklęci po wsze czasy?

  3. Zapoznajcie sie z tym komentem na wykopie https://www.wykop.pl/link/4053211/#comment-50836967
    Ja i ktoś inny został oszukany i tak bardzo łatwo można komuś uprzykrzyć życie jeśli jest freelancerem ma tam konto.

  4. Powinniście zmienić imię tego gościa na Janusz. Bardziej pasuj. Jeśli ten Pan byłby świadom zagrożeń z ofert tego typu, to by się na to nie nabrał. Powinien sie cieszyć, że tylko kasa przepadła, bo mogło się to zakończyć wizytą CBŚ i oskarżeniem o pranie brudnych pieniędzy.

    • “brudnych pieniedzy” –> W Polsce kryptowaluta chyba nie jest jeszcze zakazana. Choc podobno trzeba wykazywać “zarobki” jesli wyplacamy sobie w zlotowkach.
      To banki raczej walczą z kryptowaluta i znimi moze byc glowny problem.

      Bank nie straci pracy, ale straci pieniądze jeśli nie będzie mógł np. udzielać kredytu w krypto-walucie. Skoro banki nie lubią krypto-waluty to widocznie państwowe waluty im bardziej na rękę.
      Pewnie chodzi o uzależnienie innych państw od dolara, czyli “zarabianiu na długu”.
      Rząd tez ma problem bo musi dostosować prawo do krypto-walut, choćby w celu lepszego dochodzenia praw w przypadku oszustw.
      Rząd musi także stworzyć krypto-obligacje jeśli państwowe waluty wyjdą z obiegu,
      ponieważ bankowe pieniądze walutowe będą bezużyteczne.
      Moze krypto-waluty będą odpowiedzią na oszustwa bankowe związane z dodrukowaniem pieniędzy. Albo inaczej zwane “dojeniem firm, państw i obywateli” poprzez wystawianie bezwartościowych czeków. Oczywiście w teorii banki są nadzorowane, ale układy i układziki, zwłaszcza te międzynarodowe sprawiają ze nie zawsze ona jest skuteczna.

    • Dobra nie zakminielem.
      Bank CBS z prokuratorem mogli mu zablokowac konto jesli pieniadze okazaly by sie z przestepstw lub oszustw. Ale to juz chyba takie ryzyko obracania walutami i żaden bank przed tym nie chroni. Chociaż zazwyczaj u nich bywa bezpieczniej.

    • Chyba nie rozumiecie na czym polega pranie brudnych pieniędzy. To nie krypto-waluta jest brudnymi pieniędzmi. Raczej w tym przypadku BTC (czy coś tam innego) są właśnie tą czystą kasą (wypraną), a pieniądze za nie są brudne, bo pochodzą np. z oszustw na dopłatę kuriera.
      Dla oszusta istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że skradzione środki zostaną zablokowane, więc chce szybko wymieniać je na krypciaki. Daje duże przebicie, bo to i tak nie jego środki i jak bank, lub organy ścigania zablokują, to nie będzie miał nic. W tym przypadku również te brudne pieniążki wracają, więc oszust może znaleźć sobie innego łosia do prania, aż mu te środki zablokują.

      Nigdy nie wierzcie w oferty typu: daj mi 10 EUR, a ja Ci dam równowartość 15 EUR w PLN-ach, bo mi się śpieszy. Nikt nie jest tak głupi, by od tak oddać swoje uczciwie zarobione pieniądze.

    • “Nikt nie jest tak głupi, by od tak oddać swoje uczciwie zarobione pieniądze.”
      Chyba jeszcze mało widziałeś. Ja to robię codziennie idąc do sklepu.
      Place w PLN, a kupuje produkty spożywcze. :)
      Podobnie jest z każdym innym towarem. Jedyna różnica to są bardziej zaufane i mniej zaufane “instytucje”.

  5. Sprawa przypomina sytuację, jakby bank (oszust) poprosił Urząd Pracy (freelancer.com), żeby znaleźli mu pracownika od przelewania pieniędzy (freelancer od przelewania bitcoinów).

  6. No dobra:
    – zlecam wykonanie jakiejś legalnej usługi
    – odbieram od zleceniobiorcy np. kod programu
    – piszę, że serwis jest głupi – zamykają mi konto i zwracają środki
    – profit
    ???

    • Dostales kod programu i zwrot pieniedzy i jeszcze sie pytasz ? xD

    • Zapomniales o zgloszeniu samego siebie za zlamanie regulaminu. To daje dodatkowy profit: 20 PKT – Anonimowy donos na samego siebie

  7. http://www.freelancer.com really ???
    Raj dla “specjalistow” z Indi ktorzy cenowo sa nie do przebicia.

    • Freelancer to w ogóle wylęgarnia oszustów – nie tylko w takiej formie jak powyżej, ale i zwykłych naciągaczy, którzy zamawiają teksty czy inne usługi, a potem nie płacą, bo “nie dowiozłeś”. Ach, i co z tego, że nie dowiozłeś, skoro i tak tego tekstu potem użyją, a przedsądowe wezwanie możesz sobie oprawić i powiesić w rameczce, skoro kontrahent jest z Mauretanii albo Meksyku. Odradzam wszystkim znajomym copywriterom korzystanie z tego portalu, przez 5 lat mojej bytności tam jedynym uczciwym w 100% zleceniodawcą była holenderska strona porno, która szukała kogoś do pisania tytułów do filmów na stronie :)

    • Ja tam widzę ze najlepiej zarabiają firmy.
      Ja bym zaryzykował, ale wiedząc już o oszustach, to robiłbym jak kolega w budowlance.
      Podzielić prace na etapy i wymagać pieniędzy po każdym skończonym etapie.
      Dodatkowo można zakodować ostrzeżenie ze projekt nie został ukończony i ze jeśli ostrzeżenie nie zostało usunięte to możemy mieć doczynienie z oszustem. Następny developer musiałby to odszyfrować aby budować aplikacje dalej.
      Wiadomość usuwamy już przy końcowym etapie.
      Nawet jeśli zleceniodawca nas oszuka, to tylko na kwotę za końcowy etap i możemy zleceniodawce nie polecić innym, zmuszając go założenia nowego konta. Natomiast tych uczciwych zleceniodawców można polecać. Choć to nie gwarantuje ze nie oszuka następnym razem, albo ze konto będzie kradzione.
      Takie zabezpieczenie na nieuczciwych zleceniodawców.

  8. To jest chore, że jest w ogóle taka możliwość, że kasa za wykonane zlecenie wraca do zleceniodawcy, a uczciwy człowiek zostaje z niczym. Przecież to jest zachęcanie do przekrętów.

    • @Kazik

      Dokładnie. Tu w dyskusji akurat widać, że niektórym osobom to umyka ze względu na komponent kryptowalut i domniemanego prania pieniędzy, które stoją w sprzeczności z regulaminem serwisu. Ale jeśli pośrednik ma takie zasady że kasa za ZREALIZOWANE zlecenie wraca do wykluczonego z serwisu zleceniodawcy, to jest to ewidentna luka w systemie, zachęcająca do nadużyć nie tylko na polu walutowym.

      Ja mam wśród swoich obfitych doświadczeń zawodowych także i takie, gdy za zrealizowaną przeze mnie pracę (w której poniosłem koszty roboczogodzin i narzędzi) nie zobaczyłem złamanego grosza. W bezpośrednim kontakcie można kogoś tak na ogół oszukać jeden raz – bo potem nie ma możliwości, żebym np. ja podjął współpracę z osobą, która mnie w taki sposób wyrolowała (chociaż znam osoby, które uporczywie próbują się odkuć na danym oszuście i wpadają coraz bardziej).

      W przypadku pośrednika zahacza to już o inżynierię społeczną. Zakładanie z automatu, że jedna strona transakcji jest zawsze uczciwsza i udzielanie jej przez pośrednika specjalnych względów (np. zleceniodawcy, albo np. kupującemu), musi prowadzić do nadużyć, do bezpośredniego oszukiwania konkretnych osób. Nie jestem pewien, czy regulamin jawnie faworyzujący jedną ze stron transakcji może być zgodny z prawem. Bo z logiką na pewno nie jest.

  9. Zastanawiam się, czy pieniądze są zwracane tylko za projekty niezgodne z regulaminem, czy za wszystkie projekty z tego konta?
    Bo jeśli za wszystkie to sytuacja może być ciekawa.

  10. @Niebezpiecznik jak już jesteśmy w temacie kryptowalut to proponuję przeanalizować Agricole Trade i Aspen Holding. 2 fałszywe spółki okradające Polaków(i nie tylko) na grube pieniądze. Mało o tym słuchać a skala jest duża. Oprócz tego, że ludzie wpłacają tam pieniądze, których nie odzyskają to jeszcze dają dostęp do komputera przez pulpit zdalny. Wtedy to już oszuści sami sobie o kredyty wnioskują, bo oczywiście ofiara loguje się do Banku z włączonym pulpitem zdalnym.

  11. Copywriterzy, nie copyrighterzy :)

  12. Przecież to nic innego jak właśnie skam.Tyle tylko, że ubrany w nowoczesne bzdury w rodzaju bitkojna.
    Od razu powinno to być podejrzane , “zapłać mi bym ja tobie zapłacił”.

  13. Inside job

  14. Te serwisy pokazują jak nisko upadł zawód Informatyka. Wyobrażacie sobie lekarzy, którzy na serwisie aukcyjnym przebijają się kto będzie taniej leczył? Oni maja podzielone zadania i stawki tak aby lekarz rodzinny, specjalista, chirurg i każdy od swojej wąskiej działki miał za co żyć. Na najniższym szczeblu lekarze rodzinni to często konowały lub kombinatorzy którzy przepisują leki aby pojechać na fajne wakacje sponsorowane przez korporacje farmaceutyczne. My informatycy często tylko kopiemy doły pod sobą i patrzymy kto jaki błąd popełnił, żeby go wytknąć mniej lub bardziej głośno. Często w rozmowach z kolegami muszę pilnować język bo jak powiem coś nie tak to natychmiast zostaję sprostowany, każdy lubi pokazać wyższość swojej wiedzy. Lekarz jak popełni błąd to nawet prokurator generalny ma problem aby mu to udowodnić bo inni lekarze ze środowiska nie sypną swojego. Budowlańcy, Strażacy, Policjanci, Geodeci, Prawnicy, Lekarze itd. mają wywalczone swoje prawa. My jak wilki gryziemy się we własnym stadzie. Dziś wszystko spięte jest przez informatykę i jakbyśmy byli mądrzejsi, to życie i zawód informatyka w Polsce wyglądałyby znacznie lepiej. Nie musieliby niektórzy szukać szczęścia na szemranych portalach.

    • @olokolo

      Coś w tym jest.

    • Jak ty mnie olokolo zaimponowałeś tym komentarzem.
      High five.

      Wrzucam na PBPIT.

    • “jak powiem coś nie tak to natychmiast zostaję sprostowany”
      Co jest złego w tym, że ktoś zwróci ci uwagę na to, że jesteś w błędzie i odpowiednio uargumentuje swój tok rozumowania, czy poda/pokaże przykład?
      Owszem nie robi się tego publicznie, czy przy kliencie, ale w wąskim gronie kolegów – dlaczego nie? Nie jest to “pokazywanie wyższości swojej wiedzy”, tylko chęć pomocy. Z czym wy macie problem?

      “nie sypną swojego”
      Kretyńskie podejście.

    • @pleple o takich ludziach własnie jak Ty pisałem, bez szerszej perspektywy, tylko tu i teraz znaleźć coś co można skrytykować. Wskazałem złożony problem i albo go nie chcesz widzieć albo coś Ci go przesłania. Wysiliłeś się na dwa kiepskie szturchańce do wyrwanego kontekstu zamiast do całości. Rozmieniasz temat na drobne. Po co? Nie oceniaj zero-jedynkowo.

      To tak jakbyś w galerii na obraz Dama z gronostajem krzyknął: To nie jest naturale środowisko gronostaja! Gdzie prawa zwierząt! Gdzie ten malarz!

      Spójrz na temat szerzej…

  15. Freelancer to najgorszy śmietnik wśród portali zleceniowych. Niedość, że biorą duże prowizje, to jeszcze nie dają praktycznie nic w zamian. Do tego ilość botów które wszystko zrobią za 30$…

  16. Freelancer ma jakieś dziwne swoje prawa, których nie rozumiem. Kiedyś zostałam wybrana do projektu nie pamiętam dokładnie jakie było wynagrodzenie dajmy na to 500$ zanim zdążyłabym wykonać zlecenie to projektodawca “uciekł” a Freelancer potrącił mi te 10%! Z na szczęście mojego pustego konta. Drugą historią było zwycięstwo w konkursie, ale skarga do freelancera, że jednak ble ta moja praca i nie zapłaci. To Freelancer powiedział “ok. to nie płać”.

Odpowiadasz na komentarz marek

Kliknij tu, aby anulować

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: