22:28
16/6/2014

Dziś w ramacha naszego cyklu Poniedziałek z Prawnikiem będzie na czasie. Co prawda z Jarosławem Górą nie spotykamy się w restauracji Sowa i Przyjaciele, ale temat który dziś poruszymy może się wam z tą restauracją skojarzyć — chodzi bowiem o to, czy wolno nagrywać rozmowy.

Zanim Wprost ujawnił swoje “taśmy” (chociaż wątpimy, aby to były taśmy, raczej pendrive’y lub płyty CD — pamiętajcie, aby ani jednych ani drugich nie podpinać do swoich komputerów, jeśli pochodzą z niezaufanych źródeł; czym to może grozić w przypadku pendrive’ów pisaliśmy w kontekście prezentów od Rosjan, a jeśli chodzi o płyty CD polecamy artykuł dot. hackowania samochodów) …napisała do nas jedna z czytelniczek:

Mam propozycję na temat “Poniedziałku z prawnikiem” – jak to jest z nagrywaniem rozmów telefonicznych. […] O tym że rozmowy z konsultantami są nagrywane wie każdy — z resztą zawsze o tym przypominają. Dla wielu osób nie jest natomiast jasne czy MY możemy nagrywać taką rozmowę, a jeżeli tak to czy musimy informować o tym drugą stronę (co zazwyczaj skutkuje zakończeniem
połączenia).

Na pytanie odpowiada Jarosław Góra, adwokat oraz szef departamentu Nowych Technologii i IP w kancelarii Ślązak, Zapiór i Wspólnicy, autor ipbloga:

Od nagrywania własnych rozmów do podsłuchiwania innych niedaleko, także mając na uwadze ostatnie „afery” temat jak najbardziej aktualny i interesujący. W przypadku nagrywania rozmów, w tym rozmów telefonicznych, możemy wyróżnić dwie sytuacje. Pierwszą, kiedy osoba nagrywająca bierze udział w rozmowie oraz drugą, kiedy nagranie odbywa się „z zewnątrz” i rejestruje rozmowę innych osób.

W pierwszym przypadku pojawiają się następujące problemy. Czy w ogóle można nagrywać prowadzoną przez nas rozmowę? Czy musimy informować pozostałe osoby o tym fakcie? W jakim zakresie można takie nagrania wykorzystać? Czy nagrywanie własnych rozmów jest zatem zgodne z prawem?

Nie znam przepisu, który bezpośrednio zakazywałby nagrywania osób, z którymi prowadzimy rozmowę, niezależnie od tego, czy jest to rozmowa przeprowadzana osobiście, czy za pośrednictwem technologii umożliwiającej porozumiewanie się na odległość.
Znajdziemy przepisy, które pośrednio dotykają tej kwestii, regulując ochronę dóbr osobistych. Artykuł 47 Konstytucji chroni życie prywatne, artykuł 49 wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się, a powtórzeniem zasad określonych w Konstytucji jest art. 23 kodeksu cywilnego, który również wymienia tajemnice korespondencji jako jedno z dóbr osobistych.

Trudno jednak byłoby wykazać, że wskazane wyżej dobra osobiste zostałyby naruszone już poprzez samo nagranie rozmowy przez jednego z jej uczestników, nawet przy założeniu, że nagranie odbędzie się w sposób niejawny, bez wiedzy pozostałych rozmówców. Można bronić stanowiska, że nagranie rozmowy z inną osobą, bez jej zgody, a nawet wiedzy, narusza wolność tej osoby, jednak trudno byłoby w mojej ocenie takie stanowisko wybronić.

Można zastanowić się, czy już przez sam fakt utrwalenia takiej rozmowy dochodzi do zagrożenia tego rodzaju dóbr prawnych, z czy wiążą się już potencjalne roszczenia w zakresie zaniechania tego rodzaju działań, w szczególności, gdy druga strona nie zgadza się na nagranie, jednak to również dość daleko idąca interpretacja. Omawiane przepisy chronią bowiem przede wszystkim tajemnicę komunikowania się i korespondencji, a ta zostanie naruszona dopiero, gdy z treścią utrwalonej rozmowy będą mogły zapoznać się inne osoby, które w niej nie uczestniczyły.

Czy potrzebna jest zgoda rozmówcy na nagranie rozmowy? W tym zakresie pojawia się nam kwestia ochrony danych osobowych. Poza informacjami podawanymi przez rozmówców podczas takiej rozmowy, już sam głos nagranej osoby może stanowić danę osobową, zatem utrwalenie rozmowy i jej przechowywanie oznaczać może przetwarzanie danych osobowych. Możliwość przetwarzania danych osobowych wiąże się z koniecznością zaistnienia jednej z przesłanek legalności przetwarzania danych osobowych, wskazanych w art. 23 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych, jak i spełnieniem pozostałych obowiązków przewidzianych w tej ustawie (obowiązkiem informacyjnym, zapewnieniem bezpieczeństwa itd.). Dodatkowo pojawia się problem, czy przetwarzanie to odbywać się będzie w zbiorze, co wiązałoby się z ewentualnym obowiązkiem zgłoszenia zbioru do GIODO.

Jeśli chodzi o spełnienie przesłanki legalności przetwarzania danych osobowych to w grę najczęściej wchodzi zgoda rozmówcy. Z tego względu podmioty, które nagrywają rozmowy telefoniczne rozpoczynają je informacją o nagrywaniu i konieczności wyrażenia zgody, poprzez kontynuowanie rozmowy lub braku zgody poprzez zakończenie rozmowy.

Jeśli chodzi o uprzedzenie o nagrywaniu to z jednej strony wynika ono z konieczności uzyskania zgody, jako przesłanki legalności przetwarzania danych, z drugiej natomiast związana jest ze spełnieniem obowiązku informacyjnego. Obowiązek informacyjny, który spełnić muszą administratorzy danych osobowych, uregulowany w art. 24 ustawy, wymusza podanie osobie, której dane są przetwarzane informacji o administratorze, zakresie i celach przetwarzania danych. W zakres przetwarzanych danych osobowych, oprócz tych podanych w rozmowie telefonicznej, będzie wchodził również głos rozmówcy, zatem siłą rzeczy należy o tym fakcie osobę, której dane dotyczą, poinformować.

Z tego właśnie względu zanim dodzwonimy się do jakiegoś punktu obsługi klienta, serwisu, infolinii lub generalnie do podmiotu zobowiązanego do przestrzegania ustawy o ochronie danych osobowych, zostaniemy grzecznie poinformowani o nagrywaniu rozmowy (najczęściej podawany jest również cel tego nagrywania) i konieczności zaakceptowania tego faktu lub zakończenia połączenia.
Trzeba jednak w tym miejscu wskazać, iż przepisów ustawy o ochronie danych osobowych nie stosuje się do osób fizycznych, które przetwarzają dane wyłącznie w celach osobistych lub domowych. Zatem nagrywanie rozmów prywatnych, niezwiązanych z działalnością zarobkową lub zawodową, nie będzie podlegało przepisom tej ustawy. Brak konieczności spełnienia obowiązku informacyjnego oraz innych obowiązków wynikających z ustawy oznacza, iż w przypadku osób fizycznych i ich rozmów prywatnych nie ma konieczności uprzedzania rozmówcy o nagrywaniu tej rozmowy.

Innym problemem jest jednak późniejsze wykorzystanie nagrania np. poprzez jego rozpowszechnienie. Rozpowszechnienie nagrania rozmowy, bez uzyskania w tym zakresie zgody rozmówcy, moim zdaniem narusza jego dobra osobiste. To zaś oznacza potencjalne roszczenie z jego strony, w tym o zapłatę zadośćuczynienia.

Czy takie nagranie będzie można pomimo to wykorzystać przed sądem? Sprawa dotyka dopuszczalności wykorzystania dowodów zdobytych z naruszeniem prawa w ramach postępowania sądowego. Moim zdaniem brak jest przeszkód w tym zakresie, jednak każdy przypadek wymagałby odrębnej analizy.

Druga sytuacja dotyczy nagrywania rozmów innych osób, bez ich wiedzy. Mamy tutaj do czynienia z typowym podsłuchiwaniem, które jest wyraźnie zabronione. Kodeks postępowania karnego przewiduje możliwość gromadzenia materiału dowodowego za pomocą podsłuchu (szeroko rozumianego), jednak taka możliwość zarezerwowana jest dla organów ścigania.

Podsłuchanie i nagranie rozmowy prowadzonej przez inne osoby przez przeciętnego Kowalskiego, oprócz tego, że może stanowić naruszenie przysługujących im dóbr osobistych, stanowić może przestępstwo. Zgodnie bowiem z art. 267 § 3 kodeksu karnego, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Jarosław Góra

Jarosław Góra

Jarosław Góra, absolwent UJ, fascynat kwestii związanych z twórczością i nowymi technologiami. W pracy zawodowej rozwija specjalizację IP oraz zajmuje się prawem funkcjonującym w otaczającej nas cyberprzestrzeni i kwestiami związanymi z dowodami elektronicznymi i informatyką śledczą. Stara się burzyć utarty do przesady poważny i nudny obraz adwokata.


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

44 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. ale po co cała ta rozmowa, nagrywam dla bezpieczeństwa, skoro rządy mogą nas podsłuchiwać w tym kontekście, to ja też.

    • co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie ;)
      rządy przeważnie były i są ponad prawem, a raczej uchwalają sobie prawo dające im daleko idące przywileje a nawet monopole

  2. Czy jeżeli nagram rozmowę i ją przepiszę, i opublikuję w formie tekstu, to też naruszam prawo? Przecież równie dobrze mógłbym mieć doskonałą pamięć. No chyba, że prawo zabrania mi korzystania z własnej pamięci.

    Czy jak stoję pod drzwiami i podsłuchuję bez użycia urządzenia podsłuchowego, a następnie spiszę wszystko na kartce, to też naruszam prawo? No chyba, że prawo definiuje moje uszy jako urządzenie podsłuchowe.

    • Wciąż rozpowszechniasz to co powiedział twój rozmówca bez jego zgody. I będzie to naruszenie dóbr osobistych, chyba, że rozpowszechniasz ważne informacje z punktu widzenia wolności słowa.

    • Ciekawe pytanie, fajnie gdyby Pan Jarosław Góra odpowiedział. O ile pawel odpowiedział na to co by było, gdyby tak po prostu rozpowszechnić informacje spisane na kartce (z pamięci) to dalej pozostaje kwestia czy:
      1. Można takie informacje spisać z pamięci na kartę i przechowywać dla siebie
      2. Czy takie dowody dla sądu byłyby ważne, gdyby je właśnie w czasie rozprawy ujawnić

    • Najważniejsze pytanie – czy można te dane przechowywać w swojej pamięci bez zgody drugiej strony :D

  3. A co z nagrywaniem (głosowym, potajemnie) rozmowy kwalifikacyjnej? Z teksu wnioskuje że mogę (póki na użytek własny i nikomu nie udostępniam) natomiast gdyby chciała to zrobić druga strona, to bez mojej zgody już nie może (użytek komercyjny + gromadzenie danych osobowych), prawda?

  4. “już sam głos nagranej osoby może stanowić danę osobową”
    A czy nie można by tego potraktować jak korespondencji? Z tego co wiem to korespondencja (tutaj wypowiedź) do mnie kierowana jest moją własnością i mogę ja dowolnie upubliczniać. Czy zatem analogicznie do cytatu, traktujemy odręczny charakter pisma zawarty w korespondencji jako daną osobową, czy może w druga stronę, wypowiedź przez telefon traktujemy jako korespondencję, której jesteśmy właścicielami?

    • @canis_lupus
      @Jarosław Góra
      “już sam głos nagranej osoby może stanowić danę osobową”

      A charakter pisma i podpis w liście to nie?

  5. Dawniej szczeniaki dzwoniły anonimowo do mnie na domowy i wyzywały, bluzgały etc., no ale jako, że to było lata temu to nie miałem sprzętu odpowiedniego by to dokumentować (nagrywać) i zgłosić na policję. Dzisiaj technologia pozwala bardzo łatwo nagrywać, więc jeżeli ktoś dzwoni DO mnie, to z automatu jest nagrywany (jego sprawa, ten ktoś ma interes by do mnie dzwonić).

    Opcja dyktafonu w telefonie również świetna sprawa. Nie zawsze człowiek ma możliwość coś udokumentować (np. groźby, czy przebieg jakiegoś zajścia), nagranie pełni formę zabezpieczenia/dowodu.
    Nagranie jest też dobrym sposobem udokumentowania zawarcia jakiejś umowy; nie zawsze człowiek ma czas i chęci zawierać umowę pisemną, umowa ustna bez nagrania jest umową puszczoną na wiatr… ale umowa nagrana, to już coś zupełnie innego :-)

    Moja rada: nagrywać ile wlezie, w razie czego jest się czym wesprzeć.
    Poza tym świadomość, że mogą być nagrywani, zawsze działa uspokajająco na rozmówców – a jeżeli nei działa (np. groźby, wyzwiska etc.) to potem nagranie zadziała w sądzie.

    A co do nagrań z podsłuchów… jakim “nieświatłym” człowiekiem trzeba być aby dać się nagrać robiąc przekręt, zwłaszcza gdy chodzi o takie wielkie przekręty jakie dzieją się w polityce i wielkim biznesie…
    …. no ale dobrze, że nagrywają, oszustwa, matactwa, przekręty, trzeba tępić! Zwłaszcza gdy decyzje podejmowane przez nielicznych mają wpływ na miliony.

    A na koniec cytat z bajki “Pinki i Mózg”: “O czym się Jakub nie dowie, tym się nie zmartwi”.

  6. Kurcze muszę uważać bo mnie mogą do pierdla posłać a oddech GIODO już czuję na karku….
    Moje GG gromadzi logi moich rozmów i to od dłuższego czasu… i to bez zgody korespondentów….

    • Ale to jest korespondencja, a od tego jest osobna ustawa która Ci na to pozwala.

  7. To ja mam pytanie do prawnika, może będzie odpowiadał ;)
    Kilka razy miałem do czynienia z zawieraniem umów ‘telefonicznie’ (tudzież aktywowaniem usług). Kiedy składałem reklamację informowano mnie, że z zapisu rozmowy (ponoć nagrywają) wynika zupełnie coś innego niż ja pamiętam.
    I teraz pytanie właściwe – czy jeśli nagram (bez informowania) takiego telemarketera to mogę potem użyć tego nagrania do dochodzenia moich praw ?
    I jak obejść (dziwną i niezrozumiałą) niechęć telemarketerów do nagrywania ich rozmów ? Kiedy mówię, że skoro oni nagrywają to ja też – zwykle nie wyrażają zgody i się rozłączają.
    Czyli co ? Ich pracodawca nagrywa i jest ok, a kiedy ja chcę mieć swoją kopię rozmowy to już… ‘be’ ?

    • No właśnie to jest ciekawe, skoro przed taką rozmową jest informacja że rozmowa jest nagrywana, i klient dzwoniący do firmy musi wyrazić zgodę na nagrywanie to rozumiem że firma taką zgodę wyraża z automatu (poprzez robienie tego, nagrywanie). Skoro obie strony zgodziły się na nagrywanie, to czy jest istotne która ze stron nagrywa, w sensie że obie strony nagrywają. Biorąc pod uwagę że nagranie jest robione dla bezpieczeństwa klienta (tak najczęściej wynika z krótkiego komunikatu informującego o nagraniu) to tym bardziej osoba która jest “zabezpieczana” powinna móc swobodnie nagrywać… i nie widzę szczególnie potrzeby informowania o tym firmy, skoro realizujemy jej propozycję… Jeżeli takiego nagrania prowadzić nie możemy to przypomina to podpisanie umowy gdzie tylko jedna ze stron jest uprawniona do posiadania dokumentu umowy… co na to prawo?

  8. A niech to. W sumie idąc tym tokiem rozumowania muszę zarejestrować swoją książkę adresową w GiODO, a mam z pięć różnych telefonów do testów…

  9. Kiedyś, kiedyś ustawiłem sobie nagrywanie rozmów w telefonie + “Granie na czekanie” gdzie wrzuciłem komunikat “Wszystkie rozmowy z tym numerem są nagrywane”. Konsultanci operatora dzwonili tylko raz. Miałem kilka telefonów typu “yyy pan Kowalski? Nie? A to przepraszam” z numerów, po sprawdzeniu których okazywało się, że należą do telemarketerów. Skończyły się też telefony z pracy na prywatną komórkę po których najpierw mnie do czegoś namawiali, a jak nie wyszło twierdzili, że oni nie mieli z tym nic do czynienia. Do tego włączenie u operatora funkcji blokowania dzwonienia do nas z ukrytych numerów i zawsze było wiadomo, z kim się rozmawia.

  10. Panie Jarosławie: czy sytuacja nie jest trochę podobna do tej z robieniem zdjęć¹? Czyli jako osoba fizyczna możemy robić zdjęcia, ale jeżeli nie przestaniemy po prośbie o zaprzestanie – może to już być uznane za naruszenie dóbr osobistych?

    @Ciastkowy:
    Rządy nie mogą. Mogą jedynie niektóre organy i ich uprawnienia w tej kwestii określone są inną ustawą niż ta, która dotyczy ciebie jako zwykłego człowieka. Co więcej: ty możesz jeśli tylko nie ma zakazu, a oni nie mogą dopóki nie będą mieli tak nakazane. Porównanie jest zatem niezbyt trafione.

    @Arturo:
    Nie trzeba być szczególnie nieświatłym. To nie film, że przed każdą prywatną rozmową do pokoju wchodzi brygada bodyguardów i macha urządzeniami z migającymi LEDami w poszukiwaniu podsłuchów. To byłaby paranoja, a nie oświecenie.

    Przekręty może i trzeba tępić, ale zanim zaczniesz wynosić pod niebiosa nagrywającego, zastanów się lepiej, czemu nagrania dotyczą jednej opcji politycznej, czemu materiał wart grube pieniądze trafił prawdopodobnie za friko do wielu redakcji i czemu są to wybrane fragmenty nagrań, które powinny być całkiem długie.

    ____
    ¹ Pomijając przypadki szczególne, jak imprezy masowe, osoby pełniące funkcje publiczne itd.; pomijając też kwestie tego, skąd owe zdjęcia są robione i pewnie kilka innych szczegółów, o których możnaby książkę napisać.

  11. Mam pytanie dotyczące rozmów z konsultantami a właściwie nagrań tych rozmów.
    Czy istnieje zapis prawny, który obligowałby np: firmy telekomunikacyjne do przedstawiania swoim klientów nagrań z ich rozmów?

    Jednym słowem, chciałbym mieć możliwość przesłuchania nagrań ze swoich rozmów telefonicznych ….
    Czy mogę w pewien sposób wymusić udostępnienie takich nagrań, czy może jest to tylko “dobra wola” tejże firmy telekomunikacyjnej??

  12. Skoro podsłuchiwanie jest zabronione, a ktoś upublicznia podsłuchaną rozmowę, to nie podlega karze? (jak teraz ta “afera taśmowa”).

    Jeśli tak, to podsłuchiwać może każdy każdego, wszędzie i zawsze.
    Jeden nagrywa (i pozostaje anonimowy), a drugi (już nie anonimowy), upublicznia ale nie podaje źródła materiału.

  13. … powyższym nie usprawiedliwiam/oceniam nikogo w tej “aferze taśmowej”, ani podsłuchujących ani podsłuchiwanych ani publikujących, tylko pytam.

  14. Oj tam oj tam – wszystko zależy czy nagrywa begerowa dla tvnu czy ktoś tam ktoś tam dla wprost ;)

  15. Ja wprowadzę trochę offtopic, ale rozwala mnie możliwość interpretowania prawa. Chodzi mi tutaj o fragment (bez obrazy, bo mówię o całokształcie prawa) “Rozpowszechnienie nagrania rozmowy, bez uzyskania w tym zakresie zgody rozmówcy, moim zdaniem narusza jego dobra osobiste”.

    Moim zdaniem, jeśli udowodnię, że niebo jest żółto sraczkowate, to takie będzie. W tym momencie, wystarczy tylko przekonać odpowiednie osoby (czytaj sąd), i białe jest czarne a czarne białe mimo, że ze zdrowym rozsądkiem nie ma to nic wspólnego.

  16. Tak, kij ma dwa końce więc spróbujcie telemarketerowi powiedzieć, że to Ty nagrywasz rozmowę i sprawa załatwiona – rozmowa skończona

  17. Na studiach miałem profesora który na wykładach mówił jedno a na egzaminie interpretowal to zagadnienie inaczej. I gdy ludzie się denerwowali że nie zdali mówił: ” Jakby prawo było jednoznaczne i jasne to prawnicy by nie mieli roboty”. Przykre ale chyba prawdziwe :-)

    • Jestem ciekawy jak jest z nagrywaniem wykładów na uczelniach wyższych. Czy można tego zabronić? Czy jeśli ktoś nagra dyktafonem (albo kamerą) i potem ma te nagrania sam dla siebie to jest to zgodne z prawem? Czy można je rozpowszechniać wśród znajomych (ale bez upubliczniania szerszemu gronu, a tylko osobom z którymi łączą nas kontakty towarzyskie).

    • Z artykułu wynika, że to zależy od tego, czy się udzielasz na wykładzie, czy nie :D

  18. To bylo do rin4u ;-)

  19. Reasumując, mogę nagrywać ile wlezie bez jawnej informacji o nagrywaniu, bo to są moje nagrania, nagrywające mój super głos, na którym mam obsesję :).
    Osoby trzecie na nagraniach są czysto przypadkowe i zupełnie mi nieznane.

    Pytanie 1:
    Czy publikacja tego nagrania jako “super mój głos” z informacją, że wszystkie odgłosy natury i osoby trzecie na nagraniu są przypadkowe to “klucz” do nienaruszenia ich “prywatności”?

    Analogicznie np materiAł w tv – jest nagrywane miasto/sklep ,gdzie spacerują ludzie i są widoczni na filmie, powątpiewam ,że wyrazili oni zgodę na nagranie ich wizerunku.
    Taka sama sytuacja dotyczy rejestratorów ,które nagrywają materiał w samochodzie i otoczenie (nr rej., ludzi itp).

    Pytanie 2
    Czy zarejestrowany materiał audio “super mój głos”, na którym zupełnie “przypadkowo” zarejestrowałem “znamiona przestępstwa” mogę przekazać lub czy muszę przekazać odpowiednim organom?

    • Na maisto/sklep jest odpowiedni zapis.

      Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych
      Art. 81.
      1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej.
      W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta
      otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
      2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
      1) …
      2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.

  20. Eee mam poważne wątpliwości czy głos jest “daną osobową” w myśl ustawy…

  21. Mam nagraną rozmowę z operatorem sieci (zawarcie umowy). Po roku okazuje się, że warunki proponowane prze operatora ni jak się mają do rzeczywistych warunków (a wręcz zawierają niedozwolone praktyki konsumenckie). Czy tak rozmowa może być dowodem w sądzie (Mam świadomość, że mogę rościć swoich praw przez rzecznika praw konsumenckich, ale trwa to za długo). Ciekawi mnie też, czy ustawienie granie na czekanie (jak proponuje @narm) informacji o nagrywaniu rozmowy jest wystarczające do jej wykorzystania w sądzie.

  22. “już sam głos nagranej osoby może stanowić danę osobową, zatem utrwalenie rozmowy i jej przechowywanie oznaczać może przetwarzanie danych osobowych.”
    A co jeśli podczas nagrywania “w locie” czyli w trakcie nagrywania, przed zapisem zniekształcimy ten głos w sposób uniemożliwiający identyfikację nagrywanej osoby?

  23. wlasnie do mnie dotarlo ze te wycieczki z prawnikiem sa malo wartosciowe w rzeczy, bowiem nie posluguja sie orzecznictwem czy wykladnia. To co ktos sadzi jest przepraszam jego prywatna sprawa. Ot takie akademickie czy ogolne rozważania.

  24. wg mnie brednia goni brednie.

    Mój telefon, mój numer, moja nagrywarka, rozmowa do mnie – i będe se nagrywał ile chce i rozpowszechniał bez żadnego zezwolenia. Tak samo jak “listy do mnie” moge upubliczniać. Bo _MOJE_ . Inna sprawa gdy pojawiąją się tam CZYJEŚ DANE OSOBOWE – wtedy nie są to NASZE dane i je powinno się wyciąć aka zamazać. Tylko tyle.

    No chyba że ktoś jest tak sprytny (czyt. ma tyle hajsu żeby dać łapówy w sądach od A do Z) i przekona rzeczone sądy że głos bredzący o pierdołach to dane osobowe. Chętnie bym zobaczył ten spektakl. Kolejny w kolejce to już chyba odcisk penisa jako dane osobowe.
    A potem piorunujące spojrzenie. Też do danych osobowych – do kompletu, he?
    ;)

  25. A ja sie zastanawiam, czy glos faktycznie to dane osobowe. Gdyby padlo gdzies nazwisko, imie (“a nie jednemy psu Burek”) to moznaby sie zastanawiac. Ale glos? To moze i charakter pisma tez? A to juz krok do tego, ze ktos skserowal dokument (fakture). Odnosze wrazenie, ze troche gonimy wlasny ogon.

    W sytuacjach, ktore ujawniaja pewne procedery (glownie niezgodne z prawem, nieetyczne itp), priorytetem powinna byc (moim zdaniem) jawnosc takich nagran (interes spoleczny).

    Na zakonczenie – zawsze sad decyduje (reguluje to Kodeks Postepowania Cywilnego), czy dowod w postaci nagrania dolaczyc do postepowania.

  26. A co jeżeli nagram rozmowę prywatną i nagranie wpadnie w czyjeś ręce (np. kradzież telefonu czy wykradnięcie danych z komputera)?

  27. To ja jeszcze proszę o wyjaśnienie jak wygląda od strony prawnej rejestracja dźwięku w systemach monitoringu. Można, czy nie?

  28. A co z art 51 i 54 artykule Konstrytucji? Nie pamiętam dokłądnie czy chodzi o te dokładnie artykuły , ale czytałem fragment, w którym była mowa o tym że każdy ma prawo do zbierania i rozpowszechniania informacji oraz do wolności słowa. Czy w takim razie art. 267 § 3 kodeksu karnego nie jest sprzeczny z konstytucją RP? .
    Przecież art. 267 § 3 kodeksu karnego blokuje nam konstytucyjne prawo do zbierania i rozpowszechniania informacji

  29. A co z nagrywaniem rozmowy dzoniącego do NAS konsultanta np. jakiejś firmy usługowej – który to SAM informuje nas , że rozmowa jest nagrywana? Czy możemy ją też nagrywać – skoro zostaliśmy poinformowaniu o jej rejestrowaniu ??

  30. Witam,
    zaciekawił mnie ten artykuł.

    Proszę więc o wskazówkę i pomoc w sytuacji, gdy:

    w miejscu pracy została pracownikom “bezwzględnie zaoferowana pomoc” w postaci zainstalowania mikrofonów , każdy pracowni musiał podpisać zgodę na monitoring, przed drzwiami firmy jest naklejka z informacją o nagraniach audio i video. Lecz osoby przychodzące : petenci, beneficjenci nie wiedzą, albo nie są świadomi tego do końca że te mikrofony są wszędzie i każda ich wypowiedz jest nagrywana, a następnie odsłuchiwana przez inny dział w celu sprawdzenia “tzw. jakości”.
    Pracownikom nie wolno sugerować , że “tu” znajduje się mikrofon.
    Czy takie zachowanie jest zgodne z prawem?
    Często rozmowa z petentami nie jest do końca związana z naszą działalnością, lecz jak to w życiu bywa dotyczy ona sfery prywatnej. Wszyscy pracownicy odczuwają dyskomfort przez tą całą inwigilację.
    Czy w jakiś sposób prawo nas chroni w tym zakresie?

    • “Nie jestem prawnikiem”(tm); ale z prawa i doświadczenia wynika że w pracy jesteś w pracy. Nie ma prywatnych rozmów – a jeśli są to ich być nie powinno (oprócz przerw). Niestety.

      Natomiast wątpliwości mam co do “Pracownikom nie wolno sugerować , że “tu” znajduje się mikrofon.” – ponieważ zarówno pracownicy jak i petenci powinni zostać poinformowani o nagrywaniu. Dobrze widzący taką informacje uzyskali przy wejściu, a co ze słabo widzącymi lub niewidzącymi w ogóle? Zakaz mówienia o nagrywaniu jest w takim przypadku nieudzieleniem informacji o tym fakcie. A wiadomo że przedsiębiorca powinien starannie wywiązywać się z obowiązku informacyjnego… bla bla bla… (i tak oczywiście nikt nic z tym nie zrobi).

  31. Informując rozmówcę o nagrywaniu połączenia trzeba powiedzieć to wprost “nasza rozmowa zostanie nagrana” czy można inaczej np. “w celu poprawy jakości obsługi, twoja rozmowa zostanie nagrana” lub “uwaga, po nawiązaniu połączenia, cokolwiek powiesz może zostać użyte przeciwko tobie”?
    Pytam bo tylko te 2 ostatnie są do wyboru w usłudze Granie na czekanie (głos, piosenka zamiast standardowego pipania).

  32. Nagrywanie rozmów telefonicznych (własnych) nie zabronione, więc jest dozwolone. Nagrywanie ich i archiwizowanie jest jak kolekcjonowanie swoich listów, czy jak przetrzymywanie korespondencji email. Nagrane rozmowy, napisane listy, emaile są to utrwalone nasze myśli.

  33. Niestety, niczego się z tego tłumaczenia w rezultacie nie dowiedziałem. Mętne tłumaczenia, a to można a to nie można, przetwarzanie danych, wykorzystanie danych, a że to nie przestępstwo, a trudno udowodnić…….., niczego się nie dowiedziałem a pytanie było proste-czy można nagrywać, do czego ma to różnym firmom służyć i dlaczego dalsza rozmowa telefoniczna z firmą X, wymuszona jest zgodą na nagrywanie, bo jak nie, to się rozłączą, choćby rzecz dotyczyła nawet ludzkiego losu. To jest szantaż ze strony tych firm i to jest nie fair. Ja zawsze odpowiadam że się nie zgadzam na nagrywanie, na co z drugiej strony słyszę, ze niestety nie może mi być przekazana bardzo ważna informacja. No ludzie, co to ma być? Szantaż? Na szczęście od lat tak robię i jeszcze jakoś ta informacja nie była tak ważna, ze mogła wpłynąć jakoś na mój los.

Odpowiadasz na komentarz Marcin

Kliknij tu, aby anulować

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: