10:36
25/3/2019

Norwegia informuje, że ma dowody na to, iż Rosjanie spoofowali GPS, czyli podszywając się pod satelity systemu GPS nadawali sygnał, który dezorientował urządzenia nawigacyjne używane przez żołnierzy NATO.

Spoofing GPS

Lokalizacja oparta o GPS w wersji cywilnej polega na odczycie przez urządzenie (np. smartfon, zegarek) sygnału z kilkudziesięciu satelitów GPS i wykonaniu niezbyt skomplikowanych obliczeń.

GPS Terroryzm OMG!

GPS Terroryzm OMG! ;-)

Problem w tym, że sygnał z satelitów jest słaby (dlatego lokalizacja w budynkach lub głębokim lesie nie działa). Słaby sygnał można łatwo zakłócić (tzw. jamming), co spowoduje, że urządzenia w ogóle go nie odbiorą. To żadna nowość — juz 9 lat temu na Niebezpieczniku opisywaliśmy jak złodzieje samochodów wykorzystują tanie jammery jako pomoc w kradzieży samochodów.

Ale sygnał GPS można też podrobić (tzw. spoofing), ogłupiając tym samym urządzenie, które na podstawie podstawionego sygnału dokona błędnych obliczeń i wskaże inne miejsce niż to w którym się znajduje. To nie jest trudna sztuczka — wystarczy ogólnodostępny sprzęt za ok. 500 PLN (moduł HackRF, antena i raspberryPi).

Wojskowa wersja GPS

Oczywiście system GPS ma także wersję dla wojska, która korzysta z innych częstotliwości, ma wyższą precyzję i szyfruje sygnał, aby utrudnić podszycie się pod satelity. Tu jamming jest możliwy, ale ze spoofing to trudniejsze zadanie, bo trzeba złamać szyfrowanie. Niestety z doniesień Norwegów nie dowiemy się, czy zebrane przez nich dowody i incydenty w trakcie manewrów NATO dotyczyły spoofingu wojskowego, szyfrowanego sygnału GPS, czy może cywilnego pasma, z którego korzystają m.in. samoloty pasażerskie.

Iran spoofingiem GPS ukradł amerykańskiego drona

Już 8 lat temu na Niebezpieczniku opisywaliśmy incydent jaki miał miejsce w Iranie, gdzie poprzez spoofing GPS udało się przejąć sterowanie nad amerykańskim dronem Lockheed Martin RQ-170. Iran “wylądował” amerykańskim dronem na swoim terytoriumm a następnie tryumfalnie wystawił go na pokaz, zrezversował i zbudował swoją kopię:

Amerykański drone RQ-170 Sentinel przejęty przez Iran

Amerykanie tych zagrożeń są świadomi od ponad 15 lat. Więc i Norwedzy powinni zdawać sobie z tego sprawę. Nawet “zwykła” Tesla stosuje ochronę przed jammingiem i spoofingiem GPS w postaci dodatkowego chipu produkcji u-blox.

Niestety, jak widać, na cywilnym i łatwym do zespoofowania GPS-ie działa wiele urządzeń, które z racji zastosowania nie powinny polegać (tylko i wyłącznie) na tak łatwiej do zakłócenia metodzie lokalizacji.

Rosja lubi się bawić GPS-em

Incydent z ćwiczeń NATO w listopadzie 2018 to nie pierwszy taki przypadek. Rok wcześniej kilkadziesiąt statków miało problemy z GPS-em na Morzu Czarnym. Wszystko dlatego, że w okolicy znajduje się pałac Putina, w którym akurat Putin przebywał.

Wraz z prezydentem porusza się jammer/spoofer, którego celem jest nadawanie dookoła Putina fałszywego sygnału GPS. Ale nie chodzi o ułatwienie prezydentowi Rosji zbierania pokemonów… Sygnał wskazuje na najbliższe lotnisko, co blokuje loty dronami nad głową prezydenta Rosji. Podczas najbliższej wizyty pod Kremlem odpalcie Google Maps, aby zobaczyć tę anomalię na własnym smartfonie (o ile Putin będzie tam wtedy przebywał).

Z ciekawostek, ponad ćwierć miliona masztów telefonii komórkowej w Rosji zostało wyposażonych w jammery GPS, co ma chronić te obszary przed atakiem amerykańskimi rakietami (sterowanymi GPS-em).

To może kompas?

Jeśli komuś z Was przyszło na myśl, aby w przypadku “braku GPS” skorzystać z kompasu, to pamiętajcie, że na odczyt kompasu też da się wpłynąć. Napisalibyśmy romantycznie, że pozostaje tylko patrzeć w gwiazdy i nauczyć się obsługi sekstantu, ale nasza redakcja mieści się w Krakowie, gdzie gwiazd na niebie nie widzieliśmy od lat…


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

64 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Ja tam przynajmniej jedną i bardzo wyraźną gwiazdę widzę codziennie. I nawet jej położenie jest bardzo precyzyjnie określone. :D

    • Czy w Krakowie też widać tę gwiazdę?

    • Widać tylko jedna białą gwiazdę :) #pdk

    • Te gwiazdki to amerykańskie? Ostatnio to rdzennych mieszkańców nasi sojusznicy pod blokiem lali. Czyżby przesuneli okupacyjny front bliżej zachodu?

      Wracając do tematu… Skąd wiadomo, że to ruscy, a nie zwykła propaganda, oszczerstwo? Wiadomo, że wszyscy kłamią.

    • Tylko jeśli nabędziesz drogą łupu, kamień słoneczny:

      https://en.wikipedia.org/wiki/Iceland_spar

    • Masz na myśli swoją żonę? ;)

  2. Do oszukiwania smartfonów i ich przybliżonych lokalizacji opartych o BTSy i WiFi nie trzeba spoofować GPSu. Kiedyś wychodząc z konferencji w Paryżu apka do zamawiania taxi pokazał mi że jestem w Londynie. Okazało się, że organizator konferencji wczesniejszą edycję miał właśnie w Londynie i do Paryża przyjechał z całą infrastrukturą WiFi.

    • Bo lokalizacja na smartfonie, w pierwszych kilkunastu sekundach (zanim złapany zostanie fix z satelitami) działa w oparciu o Wi-Fi (mniej precyzyjna niż GPS, ale szybsza O ILE masz dostęp do internetu, bo odpytywane są bazy producenta). Ciężko jednak sobie wyobrazić, że UAV albo statki na morzu czy nawigacje w samochodach będą się lokalizować po Wi-Fi.

    • Ta przybliżona lokalizacja służyła na początku do tego by określić z których satelitów należy spodziewać się sygnału, to znacznie przyspiesza ustalenie pozycji w oparciu o GPS, ale widać w walce o szybkość poszło w bylejakość.

    • @ham

      W prawie każdym aspekcie życia “walka o szybkość” przeradza się w bylejakość.
      Najgorsza komunikacja mailowa: całkiem poważni dorośli potrafią w jednym zdaniu zrobić pięć literówek, zapomnieć całkowicie o interpunkcji, a na koniec okrasić to ortografią z przedszkola.
      A ostatnio jeden gość, jako odpowiedź na mój długi i trudny temat, potrafi mi odpowiedzieć w czterech osobnych mailach, każdy wysłany co pięć minut i każdy z jakimiś chaotycznymi fragmentami myśli. W końcu usłyszałem, że jestem nietutejszy, bo “każdy teraz stosuje nowoczesną i szybką komunikację”.
      Brrrrr.

    • Ciekaw jestem czy któryś z producentów wstępną lokalizację opiera o lokalizację BTSów. One mają ustaloną pozycję, siłę sygnału też da się w telefonie zmierzyć, sprawdzić opóźnienia i różnice w odległości, triangulacja i mamy względnie dokładną pozycję nawet tam, gdzie WiFi nie dociera ale dociera sygnał GSM. Pomijam odbiorniki w samolotach itp. ale “na ziemi” działałoby to chyba całkiem dobrze.

  3. To możę stąd ta cała zadyma o Krym? GPS ruskim się pierdyknął…

    • No bo zamiar był by zająć Florydę a wyszło jak wyszło trochę się pomylili bo dokładny GPS mieli ;D

  4. James Bond już w 1997 roku ratował świat przed błędnymi odczytami GPSu ;-). Tam wtedy wchodziło w grę jakieś urządzenie, które zmieniało soft bezpośrednio w satelicie.

  5. Czy galileo, glonass, beidou mają jakieś rozwiązanie na ten problem w wersji cywilnej?

    Podpisywanie pakietów z danymi kluczami jak w PKI albo coś innego?

  6. “Amerykanie tych zagrożeń są świadomi od ponad 15 lat. Więc i Norwedzy powinni zdawać sobie z tego sprawę.”
    I zapewne doskonale wiedzą, a ta wypuszczona informacja jest działaniem politycznym.
    W wojsku nikt nie powinien się chwalić czy komuś udało się skutecznie, czy nieskutecznie zakłócić systemy nawigacyjne, bo to informacja zwrotna dla przeciwnika.

  7. Daleko nie trzeba szukać.
    Sochaczew – wjazd od strony A2 – teren dawnej jednostki rakietowej plot – lecieliśmy niedaleko razem z kolega mała Cessną – na kilka min oszalały wszystkie odbiorniki GPS – Garmin Navi i dwa smartphony. Za zapisanych ścieżkach pokazało nam brak sygnału albo obliczało pozycję o 100km dalej niż byliśmy.

  8. Przyszedł mi do głowy pomysł, żeby znaleźć w wigle jakieś sieci Wi-Fi np. w Ameryce, postawić u siebie kilka AP o identycznych SSID i zobaczyć jaką lokalizację pokaże w mapach. Ciekawe czy uwzględniają adresy MAC :D

    • uwzglednia. ale jak skopiujesz SSID i MAC to masz co chcesz

    • @ Antoni 2019.03.25
      > uwzglednia. ale jak skopiujesz SSID i MAC to masz co chcesz

      I tym sposobem jadąc po A4 samochodem z takimi fioletowymi szybami (metalizowanymi / “akutermicznymi”?) cały czas stałem w korku pod Poznaniem.

  9. Gdzie tak tanio można kupić hackRF? :D

    • Na Ali spokojnie za $90 mozna dostać

  10. To dokładnie jest powód katastrofy w Smoleńsku. Załoga była przekonana ze jest na kursie i ścieżce. W rzeczywistości sygnał gps był zakłócony a samolot zamiast znajdować się nad pasem lądowania znajdował się kilkaset metrów dalej. Można to bardzo prosto odtworzyć eksperymentalnie

    • To bardzo możliwe, biorąc pod uwagę że nie mamy oryginalnych rejestratorów a pseudoraporty skopiowane od ruskich

    • Serio myślisz, że samolot podchodząc do lądowania opiera się na czymś tak nieprecyzyjnym, jak sygnał GPS? :)
      Gdyby tak było, to samoloty rozbijałyby się przy lądowaniu co parę tygodni, i to bez żadnego zakłócania.

    • kto przepuszcza taki bełkot przez moderację?

    • Człowieku, przeczytaj sobie w wikipedii co to jest ILS i jak działa.
      I przestań szerzyć głupoty.

    • @fran

      Przeciez tam gdzie ladowali nie bylo systemu ILS.

    • “Lotnisko Siewiernyj nie posiadało systemu precyzyjnego naprowadzania Instrument Landing System (ILS)”
      źródło: wikipedia, raport Millera.

      Sposób zakłócenia sygnału GPS w Smoleńsku przedstawia mapa:
      https://i.imgur.com/9VlyMcD.jpg

    • W Smolensku katastrofa byla spowodowana brakiem koncentracji i lamaniem procedure nie bzdurami z GPS. Samolot podchodzil do ladowania z opcja odejscia na kolejny krag jesli na wysokosci decyzji nie bedzie widoczny pas. W trakcie podejscia normalnie samolot obniza wysokosc okolo 3m/s. Nasi sie tak zajeli szukaniem lotniska we mgle ze zignorowali a nastepine wylaczyli Terrain ahead. Schodzili jak na wysokosci powyzej 3tys metrow czyli 6-9m/s. Stosowali wysokosciomierz radiowy i barometryczny skalibrowany do cisnienia na plycie lotniska. Ignorowali ostrzezenia wlasnego systemu. Przed lotniskiem jest dolina. Poruszajac sie do przodu na kilka km przed lotniskiem byli juz na wysokosci plyty lotniska. Zblizajac sie do niego w koncu wyrznęli o ziemiea wczesniej skosili kilka brzoz nie zatrzymujac opadania. Lotnisko w Smolensku ma status wojskowego i nie mialo aktualnych tras podejscia wytychonych plus nie do konca sprawne oswietlenie.

  11. “polega na odczycie przez urządzenie (np. smartfon, zegarek) sygnału z kilkudziesięciu satelitów GPS”- raczej “z kilkudziesięciu”, odebranie z kilkudziesięciu byłoby niemożliwe, o ile pamiętam to pozycję ustala się już na podstawie sygnału z 2 satelitów, a jak mamy trzy to możemy obliczyć też wysokość

    • poprawiam się, miało być: raczej “kilku z kilkudziesięciu”

    • Ej, ale to prosta wyobraźnia geometryczna. Jak masz odległości od dwóch znanych źródeł to jesteś jednocześnie na dwóch sferach. Przecięcie dwóch sfer to okrąg. Taki okrąg będzie przecinał powierzchnię ziemi w dwóch miejscach. Więc jeżeli uda się odrzucić jedno jako mniej prawdopodobne, to przy pewnych założeniach na temat wysokości n.p.m. można przybliżyć położenie (albo odwrotnie, ale to pierwsze ma więcej sensu w codziennych zastosowaniach). Przy trzech satelitach mamy już geometrycznie jeden punkt (trzy okręgi każdy z każdym stykające się w jednym punkcie).

  12. “Podczas najbliższej wizyty pod Kremlem odpalcie Google Maps, aby zobaczyć tę anomalię na własnym smartfonie (o ile Putin będzie tam wtedy przebywał).”
    “Z ciekawostek, ponad ćwierć miliona masztów telefonii komórkowej w Rosji zostało wyposażonych w jammery GPS, co ma chronić te obszary przed atakiem amerykańskimi rakietami (sterowanymi GPS-em).”
    —-
    Ciekawe zatem dlaczego na Jutubie nie ma ANI JEDNEGO filmu ukazującego rzeczone “anomalie”. Pewnie w Rosji nie wolno publikowac filmów na Jutubie. Albo wolno i były, ale Putin usunął. Powinniście zmienić nazwę na Pudelek albo Kozaczek.

  13. “[..] wystarczy ogólnodostępny sprzęt za ok. 500 PLN (moduł HackRF, antena i raspberryPi).”

    Chyba raczej 500$, sam hackrf one kosztuje 400$

  14. Serio nad Krakowemgwiazd nie widać? :)

    https://youtu.be/OaC3fJTf5oU

  15. “Ty też możesz” – czy to nie jest namawianie ludzi do popełnienia przestępstwa? Portal wylęgajacy skiddów

  16. Samoloty nie lecą na nawigacji gps tylko na nawigacji bezwladnosciowej

  17. Polecam,
    robię to co rosjanie ale zamiast NATO, na celownik biorę tindera

  18. “Można na innym, tańszym sdr” … konkretnie jakim bo kupiłbym ;)

  19. Można spróbować na ADALM-PLUTO.

  20. W październiku zeszłego roku niebezpiecznik pisał o nadajnikach GPS w zabawkach (“Zabawki z ukrytym nadajnikiem GPS zostały wręczone uczestnikom nocnych spotkań fanów szybkiej jazdy”) więc wygląda, że koszty nie są jakieś oszałamiające. Dziwne, że wojsko bazuje na takich rozwiązaniach.

  21. Mój dron przelatujący nad Pałacem Putina nawigował się według naziemnych nadajników GSM. Nie da się? :)

    • Nie da się: te naziemne nadajniki podające korektę korzystają z atomowych zegarów z satelitów GPS. Rosja zanalizowała amerykańską kryptografię i wytypowała wspólną słabość i wyspecjalizowała się w spoofingu lub zagłuszaniu sygnałów czasu, co rozwala nie tylko GPS ale i NATOwską kryptografię (również po drutach i światłowodach w LAN) i frequeNcy hopping (a więc współczesne radary i radiostacje). Ponadto sygnał z GPS jest niewiarygodnie słaby: satelita nadający na połowę półkuli ziemskiej ma moc 35-55W (stare/nowe modele satelitów) co sprawia, że gęstość mocy jest tak mała, że 2W zagłuszacz może zakłócać działanie w promieniu nawet 200km. W USA służby radiowe 6 miesięcy szukały dlaczego nie działa GPS w jednym z portów: winnym okazał się “chińskiej jakości” wzmacniacz antenowy od instalacji telewizyjnej na jednym z jachtów, który w paśmie GPS emitował sygnał kilku-kilkunastu mW, tak słaby, że służby nie mogły go przez 6 miesięcy namierzyć, ale dostatecznie silny, by w promieniu kilkunastu mil nie działało GPS. Międzynarodowe władze lotnicze zabraniają z tego powodu korzystania z GPS jako podstawowej nawigacji i wolno GPS używać tylko jako “pomocniczego urządzenia nawigacyjnego” a nawigację zasadniczą prowadzić innymi metodami. Teraz Anglicy opracowują jakiś przełomowy super dokładny zegar atomowy, który ma być tani i mieścić się w tanim małym chipie, ale gdy taki powstanie, to GPS stanie się zbędny, bo INS będzie dostatecznie dokładne dzięki takiemu atomowemu zegarowi.

    • Ubaw: dawno nie czytałem większych głupot.

      “Rosja zanalizowała amerykańską kryptografię i wytypowała wspólną słabość” … i ty O TYM WIESZ xD … masz albo manie wielkości albo siedzisz u GRU w kieszeni xD

      “i frequency hopping (a więc współczesne radary i radiostacje)” – tak się akurat składa że większość systemów wojskowych jak i GPS korzystają z “spread spectrum” a nie z FreqChop ;) – z prostego faktu – trudniej taką transmisję wykryć co jest cenne na polu walki

      “może zakłócać działanie w promieniu nawet 200km” – to jest dobre xD xD gratuluje ci anteny bo z moich szybkich wyliczeń wychodzi że aby mieć taki zasięg w linji prostej, twoj masz musi miec ponad 3km wysokości xD xD … jesteś nienormalny

      “nie mogły go przez 6 miesięcy namierzyć” – chłopie … poczytaj sobie o rozpraszaniu widma i zmień dilera

      “przełomowy super dokładny zegar atomowy, który ma być tani i mieścić się w tanim małym chipie, ale gdy taki powstanie, to GPS stanie się zbędny, bo INS będzie dostatecznie dokładne dzięki takiemu atomowemu zegarowi.” – nie no … człowieku xD
      Co ma zegar atomowy do szumu pomiarowego i błędu systematycznego który jest podstawowym problemem w INS?

    • @rosly: popisujesz się swoją “mądrością inaczej”. To co napisałem pochodzi z raportu amerykańskiego generała dla komisji senackich po jego wizycie na Ukrainie i Syrii, gdzie stwierdził, że w dziedzinie WRE USA jest minimum 15 lat do tyłu za Rosją i jak jutro zacznie taki sprzęt projektować, to taki jak ma Rosja teraz, to może zbuduje USA za 15 lat. Popisujesz się totalnym brakiem pojęcia nt działania radarów i łączności wojskowej i z dufnością ignoranta popisujesz się niewiedzą. W swojej zarozumiałości USA bazuje w łączności, kryptografii i radarach na na bardzo ostrych reżimach czasowych “niemożliwych do skopiowania przy ruskiej elektronice” i GPS służy im za wzorzec czasu. “korzystają z “spread spectrum” a nie z FreqChop” – nawet nie będę tego komentował (zapoznaj się z elementarnymi zasadami np. pracy radaru impulsowego, to może się dowiedz dlaczego dla średnich i dużych odległości pracy radaru spread spectrum się nie nadaje, zresztą z podobnych przyczyn nie nadaje się do łączności na duże odległości a “trudno wykryć” to może było w latach 80. a nie teraz gdy elektronika za kilka dolarów robi FFT w czasie rzeczywistym i spread spectrum bez frequency hopping jest banalne do zagłuszania). I dowiedz się do czego potrzebny jest dokładny wzorzec czasu jak równocześnie mają pracować własne radary i łączność zagłuszanie transmisji przeciwnika. Zresztą co się mam wdawać w dyskusję z laikiem, który “pozjadał wszystkie rozumy”. I dowiedz się z czego bierze się szum i błąd pomiaru w INS, to przestaniesz bredzić, że nie jest potrzebny dokładny zegar. Od setek lat wiadomo, że podstawą nawigacji jest DOKŁADNY ZEGAR i to że GPS jest teraz dokładniejsze od dawnej radionawigacji jak Loran czy Decca, wynika z dokładniejszych zegarów, a nie z tego, że nadajniki są na satelitach.

    • @rosly
      Każdy system nawigacji bezwładnościowej ma dryft i ograniczoną precyzję, ale każdy składnik ruchu da się wyliczyć z przyspieszenia w danej osi (predkość, drogą) – prędkość to pochodna drogi po czasie, przyśpieszenie – prędkości. Więc odpowiednio precyzyjne całkowanie pozwala to zrobić w drugą stronę. Im lepszy akcelerometr i lepszy zegar, tym lepsze obliczenia. I jezeli będziesz miał INSa, który wymaga kalbiracji raz na rok, to on będzie w sposób ciągły zdolny do wiarygodnego wyliczania swojej pozycji.

      Zresztą, GPS i INS zwykle ze sobą wspólpracuja, choćby z tego powodu że z INS zawsze będziesz miał częstsze, wiarygodne odczyty. Od bomb JDAM po samoloty, tak to wszędzie działa.

  22. Minimum 3 satelity, a najlepiej 4.

  23. No tak, zły Putin (trzeba go, zgodnie z wytycznymi NATO z Tallinna ze stycznia 2015 obrzucić błotem przy każdej okazji, przy czym kłamstwo też jest OK wg tego sympozjum, jeśli pod ręką nie mamy niczego prawdziwego), ale już np. spoofing i zagłuszanie GPS w pobliżu budynków rządowych lub ambasady Izraela w Bratysławie są OK?

  24. Do określenia pozycji z GPS potrzeba co najmniej 3 satelitów. Pozycja z GPS jest miarą odległości od satelity, więc pozycji odbiorcy na sferze. Przy tylko dwóch satelitach jest niejednoznaczna, pokazuje przeciwne miejsca na sferze. Stąd potrzebny trzeci satelita. Czwarty, natomiast jest potrzebny do określenia wysokości.
    Urządzenia wielokanałowe, odbierające sygnał z kilkunastu satelitów jednocześnie to nie jest dziś problem. Sprawdź swoją komórkę.

  25. “Lotnisko Smoleńsk-Siewiernyj nie było wyposażone w Instrument Landing System (ILS)”

    Mapa ukazująca GPS Spoofing w Smoleńsku wygląda tak:

    https://i.imgur.com/5TMMPpx.jpg

  26. Szczerze wątpię, żeby rakiety w końcowej fazie lotu używały GPS lub innego zewnętrznego źródła dla określenia własnej pozycji. Raczej bym się spodziewał INS (inertial navigation system) lub podobnego rozwiązania klasy wojskowej.
    Jeśli natomiast chodzi o ochronę przed dronikami latającymi w oparciu o GPS, to owszem, ma sens.

    • @Wojtek
      Owszem, wojsko korzysta z GPSu bo jest tani :D – kombinacja tanich GPS/INS dziesięcokrotnie zwiększa precyzję typowej artylerii 155mm ( np. izraelskie zapalniki ).
      INSy powoli tanieją, ale np. zestaw naprowadzania do bomb Paveway (podświetlanie laserowe) kosztował 250 tys. USD, a GPS/INS dla JDAMów – 20k :D Tomahawk – 2 mln USD.
      “High-end” – np. dla Pershingów II to był radar obrazowujacy a Tomahawki z układami DSMAC lub wcześniejszymi TERCOM polegały na kamerach i w obu przypadkach na predefiniowanej wcześniej bibliotece celów. GPS w Tridentach, Tactical Tomahawkach ma charakter czysto pomocnicze.
      Jak chcesz poczytać o naprawdę INS z prawdziwego zdarzenia AIRES dla pocisku MX – Advanced Inertial REference Sphere.

  27. To jeszcze nic. Jak dostałem z agencji nieruchomości umowę wynajmu to własnoręcznie musiałem poprawiać literówki, błędy interpunkcyjne i ortografy… Druk, który potem zanieśliśmy ze współlokatorem do notariusza, poprawić musieliśmy sami.

  28. Zapomnieliście napisać jeszcze o żyroskopie w połączeniu z akcelerometrem. Połączenie tych dwóch czynników pozwala bardzo precyzyjnie ustalić trajektorię własnego ruchu. Google maps w ten sposób sobie radzi z nawigacją w tunelach.

  29. Czujników*

  30. zwroccie uwagę na wypowiedz uzytkownika “nieszpulka”, jest to typowa wypowiedz trola rosyjskiego.

    • Polecam zapoznać się z ilością wywołanych wojen przez USA.
      Na początek USA:
      -Syria
      -Irak
      Afganistan
      -Palestyna
      -W przyszłości Wenezuela oraz Korea Północna
      Z drugiej strony niedobra Rosja:
      – Brak wywołanych wojen. To gdzie jest ta ich agresja?

    • Warto do tego jeszcze dodać, że USA wydaje 10x więcej na zbrojenie niż Rosja. No i to USA ostatnio wypowiedziała umowę o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej.

  31. Z tego co pamiętam, to GPS potrzebuje sygnału z min. 4 satelitów. 3 do określenia samej pozycji, ale 4 jest potrzebny do ogarnięcia czasu i pozostałych 3.

  32. Pozwolicie, że się delikatnie wtrącę:
    1)GPS/GLOSSNASS/GALILEO/BAIDU- wszystkie trzy opierają się na zasadzie pomiaru różnicy czasu między odbiornikiem a nadajnikiem, dlatego teoretycznie wystarczą dwa nadajniki (jedna z pozycji będzie nas pokazywała gdzieś przy Księżycu ;-)), ale większość odbiorników polega dopiero na czterech i więcej:3 nadajnik daje nam weryfikację sygnatur czasowych, czwarty pozwala na określenie wysokości, następne zwiększają precyzję obliczeń. Dobre aplikacje i/lub odbiorniki pozwalają dodatkowo na tzw. dGPS (różnicowy GPS), gdzie pozycję możemy policzyć dzięki nadajnikowi WiFi/BTS o ściśle określonym położeniu GPS.
    2)zachwalany przez niektórych tutaj INS (nawigacja inercyjna, czyli jak tu jeden z kolegów określił akcelerometr plus żyroskop), ma jedną olbrzymią wadę- musi być aktualizowana o wszelkiego rodzaju nowe przeszkody terenowe, dodatkowo jej precyzja jest dużo niższa od GPS (warto poczytać, dlaczego duże lotnictwo przechodzi powoli z systemów INS/ILS). Zaletą jest niezakłócalność- brak jakichkolwiek odbiorników, polega wyłącznie na wbudowanej mapie terenu.

    Jedno ze źródeł:
    https://en.wikipedia.org/wiki/Inertial_navigation_system

Odpowiadasz na komentarz Pikosa

Kliknij tu, aby anulować

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: