10:59
21/10/2018

Od kilku godzin z różnych źródeł dostajemy opis ciekawej sytuacji, która miała mieć miejsce w nocy na Warsaw Night Racing. Kilku uczestników (a uczestnicy tego typu wydarzeń nierzadko są właścicielami drogich i szybkich samochodów) miało otrzymać prezenty — samochodziki. Jeden z obdarowanych swój samochodzik rozkręcił …i znalazł w nim moduł GSM z kartą SIM, baterię oraz odbiornik GPS, który przekazuje lokalizację po sieci GSM (dla uproszczenia dalej ten zestaw nazywamy nadajnikiem GPS).

Ukryty w zabawce lokalizator GPS

W sieci, głównie na Facebooku, można znaleźć takie opisy tego wydarzenia:

fot. pepies na Wykopie

Oraz zdjęcia rzekomego nadajnika/lokalizatora i karty SIM — ktoś rozpoznaje model i jest w stanie oszacować jego cenę? (EDIT: model i cena rozpoznane — szczegóły poniżej):

Karta Machine 2 Machine, polskiego operatora. Według profilu WNR, organizatora spotkania, wszyscy obdarowani mieli karty zarejestrowane na tę samą firmę. Zostało to ustalone “prywatnymi kanałami” :)

Udało nam się namierzyć 2 różne zestawy zdjęć. Próbujemy nawiązać kontakt z kimś z obdarowanych — jeśli to się uda, pod artykułem pojawi się aktualizacja.

Prezenty rozdawała ładna pani…

Obdarowani są zgodni co do tego, że samochodziki z pluskwą otrzymali od “ładnej pani”. Miała mieć ich kilka i tłumaczyć, że to akcja promocyjna nowo-otwieranej firmy która ma wypożyczać samochody.

Zapewne zaraz w sieci pojawi się zdjęcie Pani, bo kilku uczestników spotkania miało wideorejestratory w swoich samochodach.

Aktualizacja 21.10.2018, 11:16

Otrzymaliśmy dodatkowe zdjęcie od jednej z osób:

Warto zauważyć, że tutaj są inne baterie niż na zabawkach z modułem GPS prezentowanych na profilu WNR. Wiemy też, z relacji innych obdarowanych zabawką, że w niektórych samochodzikach nie było pluskwy.

Druga z osób, Michał Sawicki, podesłał nam takie zdjęcia modułu i pudełka:

Z powyższego wynika, że moduł to Teltonika TM2500 kosztujący ok. 50 dolarów i często wykorzystywany właśnie w branży samochodowej, do trackowania lokalizacji prawdziwych samochodów. Dodatkowy osprzęt (bateria, itp.) to kolejne ok. 30 dolarów, a więc wartość całego modułu to kilkaset złotych.

Michał ma też zdjęcie torby, które ujawnia nazwę wypożyczalni: 500koni.pl:

Domenę zarejestrowano 16 października 2018, a więc zaledwie kilka dni temu (założenie firmy planuje się chyba dłużej?). Obecnie wskazuje na adres IP: 77.79.227.53. W dodatku firma była w stanie przygotować firmowe torby.

Opiszmy zatem hipotezy, co do tego incydentu.

To byli złodzieje!

Po co ktoś miałby wręczać komuś samochody z “nadajnikami GPS”? Wśród uczestników spotkania dominuje teoria, że chodzi o namierzenie lokalizacji garażu, w którym trzymane jest drogie auto uczestnika. Dzięki temu złodzieje mają lokalizację i mogą zwinąć auto.

Przypomina to historię o Cyganach, którzy mieli rozdawać breloczki na stacjach benzynowych. W breloczkach miał być “nadajnik GPS”, a Cyganie mieli — nawet według policji — okradać potem osoby, które owe breloczki przyjęły. Tylko, że coś tak małego jak breloczek nie może być aktywnym “nadajnikiem GPS” i tamta historia to była typowa miejska legenda. Tu — rozmiar samochodu-zabawki, bateria i karta SIM, sugeruje, że wreszcie ktoś mógł ziścić nierealną wizję sprzed kilku lat.

To ciekawa teoria, ale… nadajnik w samochodziku-zabawce może zostać przekazany przez wytypowaną ofiarę komuś innemu. Lepiej byłoby już dokładnie taki sam zestaw na zlocie umieścić fizycznie na karoserii samochodu. Zupełnie jak na amerykańskich filmach. To działa (wiemy z autopsji) i ma się pewność, że wskazywana lokalizacje jest rzeczywiście lokalizacją samochodu. Jest jeszcze jeden plus — po kradzieży nadajnik ginie wraz z ukradzionym samochodem, a w wariancie z zabawką, po kradzieży samochodu zostaje zabawka — ślad, który staje się “dowodem”.

Warto też zapytać, czy ktoś w ogóle chciałby kraść tak charakterystyczne pojazdy? Złodzieje zazwyczaj i tak wiedzą, gdzie parkuje samochód, który ich interesuje. A w przerażającej większości kradną auta typu Mazda 6, a nie pojazdy miłośników motoryzacji, którzy dobrze znają środowisko, modyfikują swoje samochody w niewiadomo jaki sposób (często utrudniający kradzież) i będą na pewno głośno krzyczeli po jego stracie…

To byli policjanci!

Kontr-teorią jest szpiegowanie uczestników spotkania przez policję. Ale przypominamy, że policja ma dostęp do bazy, gdzie po numerze rejestracyjnym odczyta dane właściciela pojazdu albo innej instytucji, która jej te dane przekaże. I świetne osobowe źródła informacji. Oraz mały budżet, a taka akcja to jednak trochę kosztuje (tu: kilkaset złotych za sam lokalizator, plus hostessy, serwer, strona…).

Ale jest jeszcze coś na co trzeba zwrócić uwagę. Być może w środowisku nocnych miłośników rajdów znajdują się osoby, które są w kręgu podejrzanych służb nie ze względu na nocne driftowanie czy też szybkie samochody, ale z innego powodu. Wśród środowisk kibiców piłkarskich są grupy przestępcze — kto wie, może właśnie taką grupę, np. handlarzy narkotyków, ktoś postanowił rozpracować wewnątrz społeczności miłośników samochodów? Wtedy taki wydatek ma sens. Nasze służby wydają zdecydowanie więcej na fajne gadżety do szpiegowania i inwigilacji.

To pomyłka?

Cała historia może też być nieporozumieniem. Być może firma 500koni nie miała złych zamiarów i faktycznie chciała się rozreklamować. Więc rozdała kilka gadżetów, z czego część jest zwykłymi normalnymi promocyjnymi zabawkami, ale do tego zbioru ktoś przypadkiem dołączył też zabawki specjalnego przeznaczenia. Gdybyśmy prowadzili wypożyczalnie drogich samochodów, to każdemu niepewnemu klientowi dawalibyśmy taki gadżet (o czym byłaby rzecz jasna wzmianka w regulaminie), na wszelki wypadek. Gdyby samochodu jegomość nie zwrócił (a kradzieże z wypożyczalni drogich aut są częste), to byłby ślad…

Po co leganie działająca firma miałaby “zatrojanować” kilka prezentnów? Chyba tylko przez przypadek. Śledzenie lub podsłuchiwanie konkurencji nie brzmi prawdopodobnie, a bateria nie pozwoli na długie zabawy tego typu…

No chyba, że to wszystko to “zarzutka” i jakaś forma “wirusowego marketingu” wspomnianej firmy. Nie ważne jak mówią, byleby mówili… Przekonamy się pewnie za +/- 7 godzin ;)

Nie tylko lokalizacja, także podsłuch

Najciekawszym naszym zdaniem wątkiem jest to, co póki co każdy z wypowiadających się w temacie pomija. Taki “nadajnik” może być równie dobrze wyposażony w mikrofon. Na niektóre z tego typu gadżetów da się zadzwonić, co od razu i “po cichu” aktywuje mikrofon i pozwala podsłuchiwać otoczenie. A ten akurat model lokalizatora ma mikrofon.

Takie rozwiązanie pokazuję w trakcie naszych wykładów Jak nie dać się zhackować? Ale nawet jeśli nie zamierzacie wpaść na nasz wykład w Katowicach, Warszawie, Krakowie lub Wrocku w najbliższych tygodniach, to możecie ten moduł zobaczyć w jednym z moich vlogów. Jest zdecydowanie mniejszy niż samochodzik-zabawka — bo to “zwykły” kabel do ładowania:

Jeśli założymy, że celem rozdawanych właścicielom szybkich samochodów prezentów był podsłuch, a nie lokalizacja, to działania służb związane z rozpracowywaniem grupy przestępczej brzmią wiarygodniej. Wtedy firma 500koni.pl musiałaby być frontem dla działań jakiejś służby. Brzmi nieprawdopodobnie… ale kto wie. Tak czy inaczej, wciąż żadnej pewności nie ma, że którakolwiek z hipotez opisanych powyżej jest prawdziwa.

Wygląda więc na to, że należy ustalić kto dostał taki samochodzik. I co łączy obdarowanych. To powinno być kluczem do rozwiązania tej zagadki, jeśli nie jest to zwykła pomyłka nowostartującej firmy. Macie jakieś pomysły? Rozpoznajecie elektronikę schowaną w samochodziku? A może jesteście jednym z obdarowanych? Jeśli tak, odezwijcie się w komentarzach!

Aktualizacja 22.10.2018, 16:55
Firma 500koni.pl dodała na swojej stronie dopisek o treści:

To dziennikarska prowokacja, efekty już wkrótce

Ciekawy to dopisek, bo obdarowani samochodzikami wcale nie czują uczestnikami “dziennikarskiej prowokacji”. Uważają że ich prywatność została poważnie naruszona w sposób niczym nieuzasadniony i niektórzy rozważają pozew. Bardzo jesteśmy ciekawi, jak firma 500koni.pl będzie się tłumaczyła.

PS. Nawet jeśli nie jesteście właścicielem szybkiego samochodu i nie driftujecie nocą po ulicach wielkich miast, to popatrzcie na inny sprzęt jaki od kogoś dostaliście w prezencie. Kto wie, może też Was ktoś kiedyś chciał podsłuchiwać i lokalizować. Ale spokojnie — nawet jeśli coś takiego znajdziecie, to nikt Was już nie szpieguje, bo bateria to jednak na długo w takich zabawkach nie starcza…

Aktualizacja 25.10.2018, 20:10

Urządzenia śledzące podrzucili dziennikarze TVN: https://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/warsaw-night-racing-nielegalne-wyscigi-w-stolicy,277269.html

Przeczytaj także:


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

146 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Sam moduł SMD (Teltonika TM2500) jakieś 10 dolarów

  2. Nadajnik GPS? Rly?

    • Tak, jest to uproszczenie. Zaroponuj inne dwuwyrazowe określenie tego zestawu modułu GSM, karty sim, odbiornika GPS, baterii i kontrolera, to podmienimy.

    • @Piotr Konieczny: lokalizator gps?

    • Piotrze,
      może “śledzik GPS” :P albo tracker GPS, jak już musi być ładniej ;)

    • Myślę, że autorowi komentarza bardziej przeszkadzało to, że urządzenia GPS jakie posiadamy w smartfonach, nawigacjach itp. są ODBIORNIKAMI, nie nadajnikami – one odbierają sygnał z satelit (nadajników). Mimo wszystko jest to czepianie się tak samo jak walka z redaktorami mylącymi hakerów z crackerami – wszyscy wiemy o co chodzi a zawsze promil osób zwróci uwagę, jakby to miało znaczenie…

    • @Mikołaj

      Adekwatność nazw ma znaczenie. Poprzez rozmycie znaczenia słów, utrudniające zrozumienie wypowiedzi, można łatwiej robić ludziom wodę z mózgu – bo przyzwyczaja się ich do tego, że nie muszą rozumieć co czytają, jeśli jest wyrażone pseudotechnicznym bełkotem. Podam Ci przykład nawiązujący do Twojej wypowiedzi: dopóki (dawno dawno temu) ostrzegałem userów przed “hakerami używającymi metod socjotechnicznych do nakłonienia do otworzenia zahasłowanego pliku” olewali te ostrzeżenia i stukali się w głowę. Gdy zacząłem używać nazwy “oszuści chcący wyłudzić pieniądze”, natychmiast skumali i potraktowali temat poważnie ;)

      Druga rzecz, że czasem nie tak łatwo znaleźć odpowiednią nazwę, bo inna jest spopularyzowana. Przykładowo mam userów, którzy nadal “skajpują” (utrwalił im się taki synonim dla wideokonferencji), mimo że przez whatsappa, hangouta itp ;)

      @Piotr

      Jest to wyzwanie, bo trudno ująć dwuwyrazowo wszystkie możliwości tego frapującego modułu, ale może coś da się wymyślić, np.
      a) lokalizator GPS-to-GSM, b) nadajnik lokalizujący, c) pluskwa lokalizująca, d) komunikator lokalizujący, e) comm badge =/\=

    • @Mikołaj: to jak z czepiającymi się błędów ortograficznych – przecież wiadomo o co chodzi.

    • Urządzenie transmituje sygnał, jest nadajnikiem, zwłaSzcza w tym kontekście – i używanie sformuowania nadajnik GPS jest poprawne, bez względu na to, że to również odbiornik, komputer, telefon, mikrofon, akumulator, czy jakakolwiek suma części. Próba przyczepienia się, że to “nie nadajnik GPS bo na ogół używane są tylko odbiorniki” jest lekko żenująca.

    • @Maciej na tej samej zasadzie samochód z silnikiem diesla jest samochodem. Posiada instalację elektryczną. W związku z tym można nazwać go samochodem elektrycznym.

    • @Maciej

      W ostateczności mogłoby być “nadajnik z GPSem”. Bo jest nadajnikiem i posiada odbiornik GPS. Ale to nie jest “nadajnik GPS”.

      Dokładnie jak w bdb przykładzie podanym przez @amnr. “Samochód z elektryką” (samochód, który posiada instalację elektryczną) to nie to samo co “samochód elektryczny” (samochód, który posiada jako napęd silnik elektryczny).

    • A czy telewizor jest “nadajnikiem DVB”? Czy monitor jest “nadajnikiem DVI/HDMI/DP”? Czy głośnik jest “nadajnikiem MP3/AAC”?
      Podłożone urządzenie nie nadaje żadnego GPS-u, więc użycie sformułowania “nadajnik GPS” to nie jest zwykłe uproszczenie poprzez stworzenie słowa ogólnego z nazwy własnej (typu “adidasy”, “pampersy” czy “xero”), tylko zwyczajne nieuctwo.
      I zamiast tych dwóch słów użyć należy jednego: “lokalizator”.

  3. Ciekawy eufemizm na przestępców w tytule.

    • hm… słuszna uwaga

  4. Antena GPS wygląda jak od Neo-6 lub Neo-7, jakieś 2 dolary

    • To standardowa ceramiczna antena GPS

  5. jak tylko przeczytałem nagłówek od razu pomyślałem o Policji, już były takie akcje, że ludzie znajdowali na nadkolach pluskwy i do tego zastosowanie kart m2m, które otrzymuje się tylko na firmę :?

  6. “nocnych spotkań fanów szybkiej jazdy” Ostatnio tacy fani zabili ojca dwójki dzieci na Słowacji.

    • Co ty Olga pierdolisz, akurat tamci byli jakimiś chujowymi redaktorami i testowali samochody także z łaski swojej nie udzielaj się na forum publicznym jeśli nie wiesz dokładnie co mówisz, żałosne ..

    • Fani motoryzacji jacy pojawiają się na zlotach nie zawsze są amebami. Idąc twoim tokiem
      rozumowania mogę powiedzieć, że “wszystkie Olgi to latawice, bo znałem kiedyś olgę która się puszczała” – ale tego nie zrobię, bo nie jestem mentalnym paździerzem.

    • Niestety, w 99% to mistrzowie prostych, bo chyba logincze, że ktoś kto chce trenować jazdę, to robi to na torze a nie po nocach na ulicy…

    • Przestań, przecież wiadomo, że oni jeżdżą “szybko, ale bezpiecznie”, a im podobni na słowacji też tylko mieli pecha, że gość nie zwolnił, a przecież widział, że jadą.

      Państwo powinno im przecież wybudować darmowe tory.

      A hejtujesz tylko dla atego, że cię nie stać na taki samochód i zawiść cię zżera.

      irony off

    • Mateusz, latawica – Kto jak kto, ale chyba Wy jesteście w stanie sobie rozkminić, że to też byli tzw. pasjonaci motoryzacji a także organizator pewnej serii zlotów supersamochodów oraz organizator “rajdów” po Europie. Szufladkowanie oczywiście jest krzywdzące, ale chyba nie po to Ci 350 KM żeby jeździć do Lidla “jak sobota to.. parking ram pam pam pam”.

    • Olga ma rację!!

  7. Nadajniki miały wylądować w domach. Bogaty samochód oznacza bogaty dom. Okradając dom mogli zabrać samochodzik. Samochodzik z mikrofonem może informować o tym, że dom jest pusty lub w którym domu mają psa mogącego sprawiać problemy. Genialny plan i tylko przypadek sprawił, że nie wyszedł.

    • Skąd wiesz że nie wyszedł? Może to już sie udało, ale my nie wiemy..

  8. http://www.teltonika.pl/fmb120-zaawansowany-lokalizator-gps/ (Model to napis na płytce na zdjęciu Michała)

  9. W sumie i tak nie najgorzej, co by było jakby to była bardziej “wybuchowa” niespodzianka. Pamietajcie dzieci, nie przyjmujcie prezentow od nieznajomych!!!

  10. “To ciekawa teoria, ale… nadajnik w samochodziku-zabawce może zostać przekazany przez wytypowaną ofiarę komuś innemu. Lepiej byłoby już dokładnie taki sam zestaw na zlocie umieścić fizycznie na karoserii samochodu (nadkole?). Zupełnie jak na amerykańskich filmach. To działa i ma się pewność, że wskazywana lokalizacje jest rzeczywiście lokalizacją samochodu. A po kradzieży nadajnik ginie (a w wariancie z zabawką zostaje i jest “dowodem”).”

    Umieszczenie nadajnika GPS pod samochodem w zależności od modelu za każdym razem wygląda inaczej, szczególnie w nowych modelach które są dość mocno zabudowane. Nawet przy dużej wprawie może to być kilkanaście/kilkadziesiąt sekund. Natomiast umieszczenia nadajników w nadkolach spokojnie można włożyć między bajki, powierzchnia jest przeważnie zabrudzona a po drugie element jest plastikowy (mocowanie na klej oraz magnes odpadają). Wielkość zasilającej baterii pozawala przypuszczać, że urządzenia były ustawione w trybie raportowania ciągłego tj. wysyłały informacje o położeniu zabawki co minutę/kilka minut więc na podstawie analizy trasy GPS wytypowanie miejsca gdzie jest samochód z garażem nie powinno być trudne, nawet jeśli zabawka potem trafiła gdzie indziej. Sama zabawka zapewne będzie słabym dowodem, zakładałbym, że sprzęt z Chin a karty zakupione na “słupa”, choć i tak warto by było sprawę zgłosić na policję.

  11. Znowu wtopa rosyjskiego wywiadu :P

  12. No i żeście spie…..li akcję jakiegoś biura bezpieczeństwa lub departamentu policji lub obcego wywiadu ośmiorniczkowo-restauracyjnemu. Brawo. Tyle że geniusze zamiast zalutować śruby by nie dało się rozkręcić to podali wtopę na tacy.
    Kolejną teoria jest że ktoś szuka rozgłosu i darmowej reklamy i mu się to udało, tylko kto i dlaczego, ewentualnie jest to test jakiejś grubszej sprawy a jeśli sprawa złodziejska to ćwierćmózgom nie wyszło… albo wyszło bo ktoś kogoś chciał pozbawić pomysłu bo sporo ludzi zacznie sprawdzać różne gadżety klasy dary losu… heh Fajne to do rozkminiania.

  13. Coś czuję że to dobra akacja marketingowa :)

    • jeśli marketing, to chyba teltoniki, ciekawe ile dziś mają odsłon ;)

  14. Ja bym obstawiał walki frakcyjne w WNR ;)

  15. Co tam robi ketchup na pierwszym zdjęciu?

    • Może miała być krew w następnych ujęciach :-P

    • Co tam ketchup, co tam robi nóż do pizzy.

  16. Co skłoniło autora pierwszego posta do rozkręcenia zabawkowego samochodu? Zawsze, gdy coś dostaje, rozkręca to tego samego wieczoru przy kolacji?

    • Położył koło głośników i zaczęły charczeć?

    • @mpan

      Mnie to akurat nie dziwi w ogóle. Wiele osób z mojego otoczenia (ze mną włącznie) rozmontowuje przedmioty, żeby zobaczyć jak są zrobione. Chociaż nie przy kolacji, bo za łatwo połknąć śrubkę ;)

    • @wer: ok, to ma trochę sensu. Ale chyba widzisz, skąd moje podejrzenia: gość dostaje samochodzik i nagle przychodzi mu do głowy go rozmontowywać, i akurat jest tam nadajnik. Gdyby to jeszcze było coś wartościowego, co warto byłoby zachować — ale nie.

    • Może na przykład to, że już nie jedną taką zabawkę miał w ręku i zdziwiło go że ta waży 10x tyle?

  17. To FMB120 – teltonika,

    Urządzenie może podawać pozycje ‘na prośbę’ użytkownika, ale częściej ustawia się je w taki sposób, aby nadawało na konkretny serwer.
    Jest też szansa, że urządzenie miało wklepaną ‘białą listę’ numerów telefonów na które ma reagować.

    Polecam odpalić urządzenie na stole, ale BEZ KARTY SIM, (chodzi o to, że po nagłośnieniu sprawy, użytkownik może wyczyścić pamięć urządzenia) być może coś się znajdzie :)

    W razie czego służę pomocą :)

    • Panie kolego podaj proszę e-mail dla potomnych i podpis gpg. Licho nie śpi, a trochę już cudów widziałem w życiu. Pozdr

    • Ludzie co to za nowa moda z tym “polecam”? Wojsko, milicja czy jakiś inny diabeł?

  18. Na jednym ze zdjęć widać nazwę firmy odpowiedzialnej za reprodukcję. Czy pozostałe modele tej firmy też mają podobny schemat, co opisywany w tym artykule?

    • @Paweł

      Modele czego i jaki poziom schematu, bo jeśli lokalizatorów, to są drobne różnice ale zasada działania z grubsza podobna.
      A jeśli autek, to są za tanie, żeby standardowo mieć lokalizator w środku.

    • @stukot – Chodzi mi o model tego auta. Twierdzisz, że modele samochodów są za tanie… Ale skala 1\24 raczej tania nie jest. Skala 1\60 jest na pewno tańsza.

  19. Może chodziło o na mierzenie miejsca gdzie się nielegalnie ścigają albo miejsc gdzie przekraczają prędkość?

    • Tak pozyskane informacje o wykroczeniu nie są dowodem w sprawie. A informacje o wyścigach? Przecież ruchacze mają te informacje od kapusiów, tylko rajdowozy za wolne, żeby dojechać szybko na miejsce. :D

  20. Najbardziej przykra sprawa byłaby, gdyby się okazało że te zabawki miały zostać przekazane w ręce dzieci i służyć do śledzenia miejsc w których dzieciaki przebywają i do przygotowania porwania.

  21. A gdyby użyć tej karty sim do esemesowania, dzwonienia i surfowania?

  22. W kodzie strony 500koni.pl można wyczytać, że została założona 19 października.

  23. Dlaczego zakładacie, że to 500koni? Co to za problem skopiować czyjeś logo, nadrukować i dorobić historię? Najpierw dowody (jakiekolwiek) dopiero później oskarżenia.

  24. Dziwne, kupy się nie trzyma. Co, samo w sobie, mogłoby sugerować “profesjonalną” akcję służb. Czeka, na kontynuacje jak na kolejny odcinek serialu HBO ;) (chyba, że okaże się to poronioną akcją marketingową)

  25. wedlug strony producenta modulu ma on rowniez blutooth.

    niech ktos kto dostal taka zabawke zobaczy czy mozna sie z tym sparowac. jesli tak, to mozna zbadac taka zabawke bez jej rozbierania (np. probowac sie sparowac telefonem).

    apropos urzadzen to proponuje je dobrze obadac, moze zapisuja historie lokalizacji, w takim wypadku bedzie wiadomo gdzie przebywaly przed ich rozdaniem na zlocie. mozna bedzie zapukac do drzwi, moze na flaszke zaprosza

  26. To jakaś kierowana akcja – dziwnym trafem gosciu rozkręcił autko…
    No chyba że coś się odczepilo w środku i latało luzem, co wzbudziło jego ‘ciekawość’ w co osobiście wątpię.

  27. Ja mam tylko pytanie, kto rozkręca samochodzik zabawkę, którą dostał?

    • Jeżeli położyłeś sobie samochodzik wieczorem koło głośnika komputerowego i włączyłeś jak to zwykle lubisz posłuchać przed snem “Nas nie dogoniat” a głośnik zamiast dwóch sympatycznych rosyjskich wokalistek smarkał jakimiś pierdami z głośnika z powodu interferencji to chyba naturalne ze coś jest nie tak i należy to zbadać.

    • Mój syn (wtedy lat trzy) każdy samochodzik tego typu demontował w ciągu jednego dnia.
      Bez użycia narzędzi. I nie były to “badania nieniszczące”.

  28. Hipoteza ze złodziejami dęta. Prostszy w obsłudze jest CEPiK. Składasz wniosek, płacisz dużo mniej i masz dane nie tylko o pojeździe, ale też o właścicielu i możesz nawet sobie kwit przygotować. Wszak teraz nie musisz mieć kompletu przy dupsku, PJ starczy. A złodzieje mają przecie artystów w szeregach.

  29. Jestem ojcem trójki dzieci i mi od razu przyszła na myśl inna teoria – grupa przestępcza zajmująca się wyłudzeniami okupu. Bo komu ojciec da taką zabawkę? Da dzieciom i będzie ona leżała w domu, natomiast odbiornik przyczepiony do samochodu doprowadziłby raczej do garażu, w którym auto jest trzymane. Dodatkowo dziecko może zabrać zabawkę do przedszkola/szkoły, co łatwo zobaczyć na mapie. Właściciel drogiego samochodu jest w stanie zapłacić dużo większy okup za porwane dziecko, niż warte jest jego super-auto.

  30. Wygląda na akcję profesjonalną. Który z przestępców przejmowałby się regulaminem operatora gsm i stosował m2m zamiast zwykłego prepaida?

  31. to ja mam jeszcze inna teorie:

    w dokumentacji tego urzadzenia pisze ze ma bluetooth i ze czyta costam z canbusa. byc moze potrafi tez dogadac sie z donglem obd2 na bluetooth. jesli urzadzenie umozliwia wysylanie surowych komend to mozna zrobic to co przez obd, np. odblokowac rygle w samochodzie itp (albo w wersji bardziej ekstremalnej czyms posterowac podczas jazdy)

  32. Apropo Cyganów i rozdawanych breloków – nie, to nie jest miejska legenda… myślałem, że kto jak kto, ale redakcja niebezpiecznika powinna być najlepiej poinformowana :)

    Miesiąc temu ukradli mi auto, wtedy postanowiłem, że zanim kupie nowe, potestuje kilka różnych rozwiązań zabezpieczenia samochodu. Od razu zainteresowały mnie te breloki. Jest dużo tanich rozwiązań, które nadają się tylko do znalezienia zapodzianych kluczy w domu, ale są też 2 ciekawe rozwiązania – polskie i amerykańskie. Koszt takiego breloka ~100zł. Nie są to oczywiście klasyczne lokalizatory GSM, mają jedynie moduł bluetooth low energy dzięki czemu są energooszczędne, wielkość 5zł, trochę grubsze. W lokalizacji naszej zguby pomagają nam wszyscy użytkownicy (w przypadku polskiej wersji) Yanosika i kilku innych aplikacji. Gdy tylko znajdą się w zasięgu BT naszego breloka – raportują pozycję odnalezienia danego breloka do producenta.

    Testuję to od jakichś 2 tygodni w drugim samochodzie i muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem. Koło mojego samochodu pozostawionego na niezbyt uczęszczanej ulicy w Łodzi przewija się czasami nawet kilka użytkowników systemu w ciągu 1h. Trochę słabo to wygląda w godzinach nocnych, czasami przez 8-10h nie mam żadnej aktualizacji pozycji… Ale jak na takie maleństwo, które można by schować praktycznie wszędzie i bardzo długie działanie na jednej baterii uważam, że może to być niezłe wsparcie dla innych zabezpieczeń.

    W każdym razie scenariusz z rozdawaniem takich niewinnych breloków jest jak najbardziej możliwy. Bez problemu da się określić jaką drogą jechałem do pracy i gdzie parkuję.

    • Lokalizatory oparte o BT, o których wspomniasz nie miały zastosowania wtedy, kiedy po “mieście” chodziła plota o Cyganach. Nie mówiąc już o tym, ze w tym scenariuszu lokalizatory oparte o BT są zupełnie nietrafionym pomysłem… (a historia wspominała o “lokalizacji przez GPS”)

    • Myślałem, że mówiąc o Cyganach masz na myśli ostatnią historię tego typu (było niedawno info o takim ataku w telewizorni, że dogadali się z właścicielem stacji benzynowej i pracownicy rozdawali takie breloki właścicielom droższych samochodów, dzięki czemu złodzieje wiedzieli gdzie mieszkają i kiedy robić włam). Uważam, że przy pomocy tych breloków taki atak jest jak najbardziej możliwy. Nawet jeśli znałbyś pozycję mojego samochodu tylko kilkukrotnie w ciągu godziny, bez problemu ustaliłbyś gdzie mieszkam, gdzie pracuje i jaka jest moja codzienna rutyna…

    • PS. Dlaczego uważasz, że w tym przypadku lokalizatory oparte o BT byłyby “zupełnie nietrafionym pomysłem”?

  33. Proponuje na start odczytać wszystkie dane z karty SIM (użyć np.Cellebrite UFED), będziemy wiedzieć kto dzwonił na urządzenie oraz gdzie było zalogowane ostatnio. Ten GPS wysyła dane bezpośrednio na serwer, ciekaw jestem na który. Karta m2m wskazuje faktycznie na firmę a więc jest duże prawdopodobieństwo ,że nie będzie to darmowy serwer na Białorusi czy w Chinach.
    Takie akcje często wykonują firmy detektywistyczne, nic w tym dziwnego sporo agencji detektywistycznych to byli funkcjonariusze.
    My akurat zajmujemy się wykrywaniem tego typu “zabawek” i z całą pewnością mogę potwierdzić ,że “legendy miejskie o Cyganach z brelokami” to nie do końca legendy. Proszę spojrzeć choćby na urządzenie NotiOne (ostatnio nadmiernie wykorzystywane przez branżę detektywistyki) , a swojego czasu były importowane z Chin takie breloczki z modułem GSM który wysyłał na żądanie aktualną lokalizację po BTS czyli MCC,MNC,LAC,CELL ID.
    Czekam z niecierpliwością na rozwój śledztwa ;-) Może ktoś się przyzna.

  34. Czy jestem zmeczony, czy faktycznie zaden obdarowany nie wspomnial o prokuraturze?

    • Prokuratura najpierw udusi się ze śmiechu, że „jak trwoga to do pana boga”. Potem weźmie zeznania i na ich podstawie wszystkich — jak leci — oskarży z Art. 52 KW (plus ile jeszcze się da poprzywalać). Chyba jednak trochę oleju mają nie tylko w silniku, ale i w głowie.

  35. Ja podejrzewam jakąś akcję “społeczną” typu udowodnimy, że właściciele szybkich wozów jeżdżą za szybko. Byłoby to niegłupie, choć naganne z punktu moralnego, nawet jeśli dane byłyby zbierane anonimowo.

    • W sumie całkiem rozsądna teoria.

  36. Skoro to Range Rovery, to widać musi być akcja Mi6 ;-)

  37. A może firma faktycznie istnieje i chciała niby przypadkiem zaparkować swój samochód pod domem obdarowanego? Tylko po to, by sobie popatrzył i się napalił na wypożyczenie porsza albo innej tesli.

  38. Super odkryli takie cudo w tych modelach przy okazji dodając swoje odciski palców zamiast zrobić to w rękawiczkach i zanieść na policję…

    • Ile razy w zyciu oddawales swoje odciski policji ?

  39. Na stronie Teltoniki można pobrać oprogramowanie do konfiguracji tych lokalizatorów. Do tego kabel (z tego co pamiętam, to port wygląda jak miniusb, ale faktycznie to rs232), i można podejrzeć konfigurację i pewnie wiele się dowiedzieć, tryb pracy, adres serwera, listę numerów które umożliwiają podsłuch, itp.

    Warto zwrócić uwagę na tryb pracy (co ile czasu wysyła pozycję/na żądanie, jaki tryb wybudzania, deep-sleep itp) – ma to duże znaczenie, bo bateria 4Ah wystarczy na 2-3 dni ciągłej pracy w trybie zwykłym, i nawet kilka tygodni przy deep-sleep – a to może być wskazówką co do przeznaczenia tych urządzeń.

    • Ten kabel to jest miniusb, ale urządzenie zgłasza się jako wirtualny port com. Jak się podłączysz terminalem, to zrzuca logi, można też konfigurować. Urządzenie zazwyczaj jak tylko zrzuci pozycję na serwer, kasuje ją z flasha (oznacza rekord jako odczytany, więc teoretycznie możnaby odzyskać część historii ręcznie zrzucając pamięć flash). Tryb wybudzania może być po wykryciu ruchu, teltoniki zazwyczaj mają akcelerometry.

  40. 95% komentarzy to bujda na resorach.

    Rzucanie podejrzeń na służby, które mają wjazd do wszystkich operatorów GSM i mogą sobie na tej podstawie dość precyzyjnie namierzać każdego uczestnika takiej imprezy, już nie mówiąc o tym, że podsłuchiwać, jest mocno nie trafione.

    Teoria o chęci kradzieży samochodu – przecież te pojazdy jest tak łatwo wyłapać w mieście, że byle banda amatorów by sobie poradziła z takim zadaniem.

    Bardzo podobnie z chęcią przeprowadzenia porwania – bujda. Wystarczy dobra obserwacja i układa się dużo dokładniejszy plan, bo widać wszystkie “rytuały” porywanego i jego bliskich. Łatwiej wytypować właściwy moment na przeprowadzenie poszczególnych działań.

    Akcja marketingowa – jakby nie patrzeć, każdy na starcie woli mieć pozytywne opinie, niż zaczynać od takiej wpadki wizerunkowej.

    Może ktoś, kto ma jakieś osobiste “długi” względem obdarowanych osób, czy samej zgraji zbierającej się w ramach tej grupy, chciał im uzmysłowić, że ma ich na oku i zebrać trochę danych na ich temat. Jak widać, zrobił to w nie do końca udany sposób.

    Ktoś zabezpieczył pamięć tych urządzeń, zdjął odciski palców?

    PS Drogi Niebezpieczniku, miałem nadzieje na bardziej rozsądne komentarze do całej sprawy, bardziej rozsądne niż te zaprezentowane w treści posta i z bardziej wnikliwą analizą.

  41. nieźle poplątane, w grę wchodzi informatyka śledcza, podgryzajaca konkurencja lub inne teorie

  42. Wszyscy których ciekawi skąd pomysł szukania nadajnika w autku – jest info w komentarzach że jeden z obdarowanych upuścił albo rzucił autem o ziemię, rozpadło się i przypadkiem zauważyli że coś tam jeszcze jest. Dopiero po tym odkryciu kilka osób rozkręciło swoje prezenty i także znalazło dodatek ;)

  43. Na stronie 500 koni, jest teraz komunikat “To dziennikarska prowokacja. Jej efekty już wkrótce”

  44. Na stronie 500koni.pl widać tekst: “To dziennikarska prowokacja. Jej efekty już wkrótce.”

    Screenshot: https://i.imgur.com/9EfxiWA.jpg

  45. Dokładnie ciekawe co z tego wyniknie, niech opiszą co oni o tym sądzą, bo takim wpisem że to prowokacja nic wg. mnie nie wyjaśnili ani nie zaprzeczyli

  46. Obstawiam te sama opcje co Michal — celem byl dom. Albo okradzenie go, albo podsluch.

    Jedno co mnie dziwi w tej (i nie tylko tej sytuacji) to postawa Redakcji. Po raz n-ty odgrywany jest leit-motiv — sa pluskwy, podsluchy, cuda-wianki, ale spoko, kazdemu moze sie przydarzyc, to przypadek i w ogole, trzeba zrozumiec czlowieka.

    No faktycznie, jak ja np. kupuje ziemniaki, to juz nie zlicze ile razy sie pomylilem i kupilem worek dronow z karabinkiem snajperskim w komplecie. Wiec ta opcja o calkowitej przypadkowej omylce jest naprawde 100% wiarygodna. Wrozka Zebuszka potwierdza.

  47. Ktoś bez sensu przepłacił. Należało wręczyć breloki Itag z nadrukowanym kodem 2D linkującym do aplikacji na androida. Zabawka tania, aplikacja legalna, a że oprócz popiskiwania wysyła do sieci kontakty, lokalizacje i setki innych danych klienta – cóż, taki “ficzer”. I złoczyńca zadowolony, i prokuratura niezainteresowana, i ofiara sama wyraża zgodę na przekazanie danych i jeszcze baterie sponsoruje. Ale do tego trzeba mieć pomyślunek.

  48. BTW w pliku CSS strony (hxxp://500koni[.]pl/stylesheet.css) jest taka linijka:

    font-family: ‘wywietlwyswietlaczc2003piotrchodzinski.’;

    Ciekawe kim jest pan Piotr ;-)

    • Wystarczy wpisać w Google i masz odpowiedź.

    • Mam z nim wspolnego znajomego nawet haha. To starszy dev php

  49. Quarties: Piotr pewnie popelnil CSS sto lat temu a teraz znalazl miejsce w tysiecznej stronie. Zwyciezcy mozna ufundowac spotkanie z wymiarem (patrz wyniki od wujka gugla) za ‘kradziez wlasnosci’. Intelektualnej….

    Co do 2-3 dni na GPS – 10 lat temu robilem GPS+GSM+kupe szpejow dzialajace na R20 (LS20) od 1 do 3 lat (w zaleznosci i ilosci wysylanych danych). I mialem tez zabawke wielkosci duzego guzika (modul ‘Feniks” jakby ktos jeszcze pamietal) ktora chodzila 2 tyg z 2×2032 wiec sorry ale robienie ai-wai z powodu jakiegos gigantycznego modulu to przegiecie…

  50. No to sobie pojechali, ale nie na 500-set koniach, tylko na upitym ośle i dwóch mułach (z działu PR). Tak kreetyńskiej akcji marketingowej – albo kretyńskiego jej tłumaczenia – jeszcze nie widziałem.

  51. Jakby ktoś pytał to wcale a wcale nie był to efekt przyjścia rozkazu z góry, tak by wykorzystać zlot do sprawdzenia z jaką prędkością i gdzie poruszają się właściciele tych pojazdów, tak by wyeliminować tych stwarzających zagrożenie. Wcale nie ma to to związku z niedawnym wypadkiem “pasjonatów szybkiej jazdy” na Słowacji i to nie MSZ wraz z MS byli inicjatorami tej akcji bo wcale nie stwierdzono że powtórzenie zdarzeń ze Słowacji może odbić się negatywnie na wizerunku naszego kraju. Na szczęście wcale tak nie było i dobrze że sprawa nie wyciekł do mediów zanim udało się ogłosić spektakularny sukces policji w ilości zatrzymanych przestępców drogowych.

  52. Kilkanaście lat temu lokalizatory do samochodów wytypowanych ofiar podkładała słynna bezwzględna grupa porywaczy “obcinaczy palców”. Oczywiście wtedy takie lokalizatory były większe niż dzisiaj, a na rynku dominowały biznesowe PDA z Windows Mobile. Nie dziwi więc, że choć od tamtych tragicznych porwań minęło trochę lat, to osoby generalnie zamożne, które otrzymały tego typu lokalizator w zabawce poczuły dreszczyk. Na pewno policja powinna sprawdzić, czy jacyś przestępcy nie podmienili kilku samochodzików zamówionych przez rozdającą je wypożyczalnie jako gadżet reklamowy. Mogły to też zrobić służby. W tym scenariuszu zleceniodawca mógł nie zorientować się, że część gadżetów ma bogatsze wyposażenie. Te “normalne” musiały mieć jednak jakiś dodatkowy wypełniacz, żeby samochodziki z nadajnikiem i bez nadajnika ważyły mniej więcej tyle samo. jak wiadomo w USA NSA montowała do wytypowanych sprzętów różne implanty. Opisywał to Niebezpiecznik bazując na rewelacjach dziennikarzy Spiegla opierających się na doniesieniach Edwarda Snowdena https://niebezpiecznik.pl/post/kurier-z-paczka-sie-spoznia-pewnie-grzebie-w-niej-nsa/. Naturalnie chodziło o obserwację ważnych celów podejrzanych o grubsze przestępstwa, bo tego typu niewielkie implanty ułatwiające podsłuch montowane w sposób trudno zauważalny jednak tanie nie są

  53. Nie dostałem autka z podsłuchem. Co robić? Jak żyć?

  54. Ktoś wie, z jakiego animu jest Pani ze zdjęcia? https://niebezpiecznik.pl/wp-content/uploads/2018/10/500koni.jpg

    • Yuno Gasai z Mirai Nikki.

    • Dokładnie taki sam kadr widnial w programie tefałjenu :€

  55. Przecież to oczywiste. Albo jacyś dziennikarze chcieli udowodnić, że uczestnicy wyścigów popier*@#@ją po ulicach w ruchu ulicznym albo sami zainteresowani zrobili wiralową kampanie ich własnej powstającej wypożyczalni. Kropka.

  56. Całkiem możliwe, że to nie zbieg okoliczności:

    https://allegro.pl/uzytkownik/500koni

    • Nie twierdzę, że nie najciemniej pod latarnią, ale no bez jaj. To albo musiałby być Janusz kryminalności, albo skończony idiota.

    • I dat założenia konta też nie przypadkowa.

  57. Nie wiem jaka sensowna akcja marketingowa ma za tym stać? Chyba, że jest to ustawka – dostawca i biorcy wiedzieli o tym! Temat jest śliski do tego stopnia, że w skrajnym przypadku skończyć może się odsiadką! Jak ktoś zakłada takie “zabawki” to raczej w niecnych celach od namierzenia lokalizacji (na cele kradzieży / okupu / wykupu) po zwyczajny podsłuch (w celu szantażu / wymuszeń). Temat ciekawy i mam nadzieję, że się wyjaśni.

  58. Hej.
    Wszedłem dzisiaj na ich FB na którym się “chwalą” tą akcją. Tam podany link do domeny 500koni.eu. Okazało się, że mają stronę na 500koni.pl, a domena 500koni.eu jest wolna. Zatem jeśli macie pomysł jak na co ją przekierować, to czekam na propozycję. ;)

  59. Czyżby to była prowokacja przygotowana przez Niebezpiecznika (na czyjeś zlecenie pewnie)?

    • Nie. O incydencie otrzymaliśmy wiadomości różnymi kanałami. Rozmawialiśmy też osobiście z osobami, które otrzymały “prezenty”. Jeden z nich dostaliśmy do analizy. Niebawem wyniki. Co firma 500koni ma na myśli pisząc o “prowokacji dziennikarskiej” to chyba tylko ona sama wie. Ale jesteśmy bardzo ciekawi, z jakiego powodu zdecydowali się na tak niecodzienne działania.

  60. I znów nikt nie napisał iż model modułu :-) obsługuje tylko GSM, i jak tu wyłączać GSM/DCS i robić miejsce na 5G! Fury za tysiące PLN, a na zabezpieczeniach oszczędzają :D:D:D

  61. Właśnie na TVN leci Uwaga poświęcona nielegalnym wyścigom w Warszawie w której przyznali się do podłożenia uczestnikom 5 zabawkowych samochodzików z ukrytym GPSem.

  62. dzisiaj na TVN w Uwaga! była jakaś wzmianka, że jakaś dziennikarka jako hostessa wręczała takie samochodziki, gdzieś widziałem tą liczbę 500. Właśnie były w nich lokalizacje GPS bo dziennikarze z udziałem zewnętrznej firmy chcieli wiedzieć oprócz lokalizacji prędkość pojazdów. Właśnie chodziło o nielegalne wyścigi samochodów.

  63. Czyli to jednak była dziennikarska prowokacja – w TVNie ktoś chyba nie przewidział chyba konsekwencji swoich działań.

    Jak można ocenić takie działania? Ja rozumiem, że działają na fali ostatniego wypadku na Słowacji, ale czy jednak nie posunęli się za daleko?

  64. Właśnie był program TVN Uwaga. Przyznali się do rozdania tych samochodów.

  65. Prowokacja TVN. Właśnie widziałem odcinek Uwagi z tymi samochodami. Twierdzili w programie że tylko 5 aut wyposażyli w moduły GPS.

  66. Właśnie obejrzałem uwagę na TVN gdzie był program o Night Warsaw Raxing i dziennikarz prowadzący powiedział, że ich hostessa wręczyła uczestnikom prezenty w postaci samochodzików i w 5 z nich były ukryte nadajniki GPS. Prezenty sygnowane wypożyczalnia 500 koni. Cel? Sprawdzenie z jakimi prędkościami poruszali się obdarowani

  67. Jak się okazuje, byli to nie złodzieje czy służby, a dziennikarze programu Uwaga! TVN którzy przygotowywali reportaż o wyścigach nocnych…
    Pytanie teraz jak z legalnością ich akcji. Niezależnie od tego, czy robili to słusznie, dziennikarze chyba złamali prawo śledząc ludzi w ten sposób. Nawet jeśli można takich dowodów używać w sądzie, to wciąż prawo zakazuje ich zdobywania w ten sposób…

    • Nie złamali tym samym rozporządzenia RODO? Lokalizacja to dane osobowe. Nie wyrażono zgody na ich przetwarzanie przez TVN – jest podstawa do procesowania ;-).

    • …..Niezależnie od tego czy ta banda idiotów w wypasionych furach dobrze się bawiła to chyba złamała prawo jeżdżąc w taki sposób. Nawet jeżeli to komuś może się podobać, to wciąż prawo zakazuje takiej jazdy …..

    • Dziennikarze śledczy albo detektywi często działają wbrew przepisom prawa. Czy to przeszkadza im w wykonywaniu ich pracy? Często nie. I to zwykle z tego powodu, że osobie, która ma coś na sumieniu, nie opłaca się iść z tym do sądu, bo prawdopodobnie musiałaby odpowiedzieć na niewygodne pytania.

  68. Przed chwila mówili o tym w programie UwagaTVN.
    Cytat: “GPS

    Tydzień później znów przyjechaliśmy na nielegalne wyścigi w Warszawie. Pod pretekstem akcji promocyjnej nowej wypożyczalni aut, nasza dziennikarka przebrana za hostessę wręczyła kilkunastu losowo wybranym uczestnikom rajdu zabawkowe modele aut. W pięciu z nich ukryliśmy nadajniki GPS. Mają działać przez kolejne kilka godzin, a przez ten czas ustalić, z jaką prędkością będą poruszać się pojazdy, we wnętrzu których znajdują się nadajniki.

    Analiza danych z GPS od razu pokazała, że ulewny deszcz i mgła nie zniechęcają piratów drogowych do przekraczania prędkości.

    – Jeden z samochodów jechał 101 km/h po ulicy Jagiellońskiej, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 60 km/h. Inny samochód jechał 117 km/h na odcinku al. Niepodległości, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 50 km/h. Kolejny pojazd jechał 123 km/h na ulicy Modlińskiej, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 60 km/h – wylicza Mirosław Marianowski z Gannet Guard Systems S.A.”

  69. Wszyscy mają podsłuchy w telefonach i jakoś z pozwami nie wyskakują :D a jakby ktoś włożył samochodzik do torby 600koni.pl to winny jest 600koni :) Podsłuchy mają dziewczyny w swoich ajfonach od sponsorów.

  70. Zwracam uwagę że gdy np. ktoś z dziekanatu powiesi listę z numerami indeksów to dziennikarze niebezpiecznika są jak nie przymierzając Tommy Lee Jones w Ściganym. Pisma do rektora, ministerstwa, opinie prawników współpracujących, słowem dzieje się dużo. Gdy natomiast to dziennikarze TVN dopuszczają się kradzieży danych osobowych (w myśl RORO dane gps podlegają ochronie) oprócz lakonicznej wzmianki nie ma niczego więcej. Podwójne standardy i obłudę wyczuwam!

    • Człowieku jest czwartek wieczór, oczekujesz, że ludzie rzucą wszystko i zaczną pisać, dzwonić, krzyczeć? Poczekaj spokojnie, napiszą.

    • Szkoda tylko, że nie masz pojęcia o czym piszesz. A w szczególności czym jest RODO.

  71. Muszę przyznać, że wyjątkowo nie podoba mi się, że to opisaliście. Dobry sposób na wyłapanie kilku morderców, a teraz wszyscy będą bardziej przygotowani na takie numery…

    • A no tak, lepiej żeby kilkadziesiąt milionów ludzi było nieświadomych tego że mogą być śledzeni (nie tylko przez rząd ale też złodziei lub firmy reklamowe) bo dzieki temu znajdziemy kilku morderców. Analogicznie powinniśmy przestać latać samolotami, bo czasami się rozbijają.

    • Przesadzasz, TVN i tak sam się przyznał, a to że wyszło to na jaw 5 dni wcześniej praktycznie nic nie zmienia…

    • @Anonim

      Niezależnie od intencji, jeśli ktoś podkłada pluskwę, to musi liczyć się z tym, że zostanie odkryta. Jeśli ktoś podkłada cholernie dużą pluskwę, w przenośnym łatwym do rozmontowania mało wartościowym przedmiocie, znacznie zwiększa prawdopodobieństwo odkrycia, co widać na tym przykładzie. Niedocenianie obiektu obserwacji jest nieprofesjonalne. To nie jest “dobry sposób na wyłapanie” kogokolwiek. Czemu by o tym nie pisać?

  72. i prawidłowo, powinni te gps byc na stałe i karac dziadów

    • zgłaszam twoje auto jako pierwsze, jeśli gdzieś przekroczysz w zabudowanym 50, to jesteś pozamiatany – a teraz przez tydzień sobie poobserwuj, czy jesteś taki bielutki i czy się nie znajdzie nic na Cb

  73. Ja bym tam brał przynajmniej trochę elektroniki do rozlutu:)

    • @Radek

      To samo pomyślałem, chętnie bym się pobawił takim modułem, tylko jakoś nikt mi nie chce podrzucić :(

  74. “Z powyższego wynika, że moduł to Teltonika TM2500 kosztujący ok. 50 dolarów i często wykorzystywany właśnie w branży samochodowej, do trackowania lokalizacji prawdziwych samochodów.”. Ehhhh “trackowania”… Ciekawe jak byście to wymawiali :) Nie dało się użyć “śledzenia”, “zapisywania”? Proponuję przyłożyć się bardziej do jakości języka polskiego w tekstach lub po prostu pisania tekstów po angielsku :) Niemniej artykuł ciekawy :)

  75. Czyli każdą darowaną rzecz która ma jakąś baterię i układ scalony wypada od teraz rozłożyć na czynniki pierwsze :D na szczęście nie ma ich wiele. Z drugiej strony czytając o niespodziankach jakie mogą zawierać nowe produkty “prosto z pudełka” rodzi się pewne przerażenie, że nie można już zaufać niczemu skoro możemy trafić na takie hardwarowe niespodzianki. Masakra.

  76. Dzis na w tvn był program gdzie reporterzy pokazali jak to za pomocą tych rozdanych samochodzików mierzono przekroczenie prędkosci na nielegalnych nocnych wyścigach. I to cała prawda o samochodzikach z gps

  77. Już ja to widzę, dostajesz samochód zabawkę i od razu go rozkręcają. Druga sprawa to logika, ze zdjëć wynika, że moduł nie zmieściłby się w aucie, ręka trzyma pudełko ze srebrnym autem, albo sam samochodzik, a na kolejnym ta sama dłoń trzyma płytkę z modułem, auto w dłoni się mieści, moduł już nie koniecznie.

    Dla mnie to akcja reklamowa i tyle

    • @Modrzyk

      Nie neguję Twojej tezy, że to mogła być akcja reklamowa. Ale wymienione argumenty mnie niezbyt przekonują:
      1) To że nie znasz osób, które rozmontowują na części wszystko co im wpadnie w ręce, nie znaczy że takich osób nie ma. Są. Niejeden inżynier zaczynał od rozkręcenia w dzieciństwie zegarka swojego dziadka. A te zabawki (modele Welly od Dromadera) są tanie, niezbyt żal ich rozmontowywać. Oryginalnie są też lekkie i mają przejrzyste szybki, bo zazwyczaj wnętrze też jest wymodelowane. Naprawdę nie zaciekawiłoby Cię, czemu otrzymana zabawka jest cięższa niż “identyczne”, które znasz, ale za to ma czarne szybki?
      2) Chłopaki w komentarzach powyżej słusznie wskazują, że autko położone przy głośniku powodowałoby zakłócenia. No to już na pewno by niejednego skłoniło do zajrzenia do środka.
      3) Na którym zdjęciu autko mieści się w dłoni, bo nie widzę?

  78. Uwaga odc. 5474 rozwiązanie zagadki

  79. “- Jeden z samochodów jechał 101 km/h po ulicy Jagiellońskiej, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 60 km/h. Inny samochód jechał 117 km/h na odcinku al. Niepodległości, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 50 km/h. Kolejny pojazd jechał 123 km/h na ulicy Modlińskiej, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 60 km/h – wylicza Mirosław Marianowski z Gannet Guard Systems S.A.”

    LOL I to są te wielkie zawrotne predkości piratów drogowych, które udokumentowali podrzutką GPSów?! Przecież w nocy, po 23, kiedy te ulice sa na ogół puste (a o tych porach ścigali sie pewnie w/w) z takimi prędkościami te ulice pokonuje PRAWIE każdy. Ograniczenie do 60 w nocy na tych ulicach jest takim absurdem, jak 50 za dnia. Mało kto te 50 za dnia trzyma. A nocą 100 to NORMA!

    • Norma dla idiotów.

      Kluczowe jest tu sformułowanie “na ogół” – nie może być tak, by nie można było bezpiecznie przekroczyć pasów/w ogóle poruszać się w obrębie ulicy, bo kilku gamoni z “przedpiścą” włącznie – czuje się o tej porze “Panami życia” i jedzie jak po autostradzie, bo “w sumie nikogo nie powinno akurat być”.

      Kierując się logiką z poprzedniego posta, proponuję, by od 18-stej do 20-stej można było bezkarnie okradać Twoje mieszkanie, pod warunkiem, że nie ma właściciela (bo porządni ludzie o tej porze w domu siedzą, a nie się włuczą po mieście, ot, co!), a w nocy “frycowo” dowolne kradzieże kieszonkowe (bo trudniejszy teren, niż w tłoku za dnia).

    • @catlady

      od takiej prowokacji oczekuje sie, ze nagraja ferrari pedzace 250+kmh przez warszawe, a nie 110. No chyba ze GPS sie rozlacza jak auta wrzucily drugi bieg :)

  80. „Wina kibola” oj wy biedni jeszcze padniecie na kolana:)

  81. Niezależnie od oceny czy można przekraczać prędkość o ile i gdzie.
    Interesuje mnie bardziej czy w tym kraju legalnie można kogoś śledzić za pomocą GPS a później publikować takie sytuacje ? do Niebezpiecznika czy możecie dać znać jak będzie już wyrok ?
    Bo jeżeli można to należy wypuścić pewnych kelnerów którzy pracowali w jakiejś Sowie czy nie pamiętam gdzie.
    Bo czym różni się dana która nazywa się ścieżka GPS od ścieżki audio ???

  82. He he:D Jak to TVN wystraczyć potrafi! Zwolnijcie trochę z gazu to się mniej będziecie bać:D :D :D

  83. Strona 500koni.pl już przekierowuje na stronę uwagaTVN.

  84. Czekam na pozew dla TVN, umieszczenie takiego lokalizatora jest nielegalne :)

  85. […] po prostu moduł SDR podpięty do laptopa. Ba! Na pewno warto takim tanim wykrywaczem objechać prezenty wręczone na zjazdach miłośników szybkiej jazdy? A nuż coś się wykryje i będzie […]

Odpowiadasz na komentarz karo

Kliknij tu, aby anulować

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: