11:47
15/2/2019

Po nowym roku wielokrotnie pisały do nas osoby zaniepokojone tym, że sprzedawca węgla żąda od nich nazwiska, numeru PESEL, adresu i nawet numeru dowodu osobistego lub innego dokumentu. Nikt nie czuje się dobrze z myślą, że wypełnione kartki takie jak ta poniżej leżą sobie gdzieś w biurach składów opału.

Na pierwszy rzut oka nie wydaje się to zgodne z zasadą minimalizacji zapisaną w RODO. Niestety ta zasada traci znaczenie gdy jakaś ustawa zaczyna bezwzględnie wymagać zbierania określonych danych, a od 1 stycznia 2019 r. naprawdę weszły w życie przepisy Ustawy o podatku akcyzowym, które wymagają zbierania tak szerokiego katalogu danych. Co zabawne, te przepisy miały uprościć handel węglem (sic!).

Do tej pory mogliśmy jedynie odpisywać wam, że takie jest prawo. Teraz możemy poinformować, że Urząd Ochrony Danych Osobowych wystąpił do Ministra Finansów z wnioskiem o dostosowanie ustawy do RODO.

Wprowadzając nowe uregulowania nie oceniono, czy nie dojdzie do nadmiarowego pozyskiwania danych, zwłaszcza pod kontem zasady „minimalizacji danych” wyrażonej w art. 5 ust. 1 lit. c RODO (…) Należy rozważyć, czy zastosowane w przepisach ustawy środki są niezbędne do osiągnięcia zamierzonego celu oraz czy celu tego nie da się osiągnąć w inny sposób,

Zdaniem Prezesa UODO absolutnie wystarczające byłoby zbieranie imion, nazwisk i miejsc odbioru. Pozostaje tylko mieć nadzieje, że Ministerstwo Finansów zrozumie w czym problem.

Ten wpis pochodzi z naszego linkbloga *ptr, dlatego nie widać go na głównej.
*ptr możesz czytać przez RSS albo przez sidebar po prawej stronie serwisu.

Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

30 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Wszystko byłoby OK, gdyby banki, telekomy i podobne instytucje nie używały PESELu jako “tajnych danych” pozwalających na potwierdzenie tożsamości. Wtedy po prostu numer ten byłby “jednoznacznym identyfikatorem obywatela”.

    • Tak jak numer NIE w Hiszpanii

    • Wcale nie byłoby OK. Samo istnienie unikalnego i obowiązkowego identyfikatora dla człowieka jest opresyjne, bo pozwala na niezwykłe łatwe wiązanie informacji o nim z różnych baz, w którzych figurowanie jest obowiązkowe. To nic innego jak masowa inwigilacja – mam ten numer, to mogę się dowiedzieć o człowieku (prawie) wszystko. W takim zresztą celu numer ten został za komuny stworzony.

      Niezależnie od tego, czy taki numer jest poufny, czy jawny, czy nawet publiczny – zawsze jest narzędziem do masowego gromadzenia informacji o osobie. A to jest w wszech miar niepożądane. Dlatego z numerów PESEL (i im podobnych) należy po prostu zrezygnować.

    • Dokładnie, cała ta szopka z danymi osobowymi, byłaby dużo mniejszym kłopotem gdyby z takich danych nie dało się tak wiele zepsuć, przez niepoważne instytucje. Największym zagrożeniem jest wzięcie kredytu na czyjeś dane.

    • Nieprawda, sama konieczność podawania danych jest okropna, i to jeszcze do takich pierdół. Na Boga, przecież to nie jest otwieranie konta w banku tylko kupno opału!

      Załóżmy że przestępcy wymyślą metodę oszustwa podatkowego na obrocie chlebem i mlekiem. Może PiS wtedy wprowadzi obowiązek podawania w Żabkach, Lidlach i Biedronkach danych osobowych przy zakupie bułek na śniadanie co rano??????

    • Nonsens polega na tym, że PESEL jest wykorzystywany jako analog klucza publicznego oraz prywatnego jednocześnie – z jednej strony wszelkiej maści firmy i instytucje domagają się aby im go jawinie podawać, z drugiej zaś strony te same podmioty działają zgodnie ze sprzecznym do powyższego założeniem, że PESEL zna jedynie jego właściciel.

    • @Zielony
      Scenariusz spisywania kupujących chleb i mleko (i w ogóle wszystkiego, i wszędzie) już jest powoli realizowany. Słyszałeś o likwidacji papierowych paragonów? Polska władza od finansów chce bardzo zastąpićje paragonami elektronicznymi. Żeby taki otrzymać trzeba będzie podać nr telefonu komórkowego lub adres e-mail. Tak właśnie wstępnie miałoby to działać. Być może w dalszej przyszłości wspaniałomyślnie zlikwiduje się tę uciążliwość, i przed kolejnym wyborami obieca, że każdy płacący kartą będzie automatycznie otrzymywał spis zakupów poprzez serwery urzędu skarbowego – w dogodny sposób, bez dyktowania kasjerowi danych.

      To nie są żarty. Ten system był zapowiadany na 2019 r. Ale na szczęście/nieszczęście żyjemy w Polsce, gdzie nic nie dzieje się w zaplanowanym czasie.

      Na razie systemowi musi wystarczyć niezbyt precyzyjna korelacja danych. Faktury i paragony już dziś lecą do skarbówki. Teraz wystarczy porównać, miejsce i czas płatności elektronicznej z miejscem i czasem wystawienia rachunku. Chociaż nie tak łatwo, ale śledzić dietę “wroga systemu” można już teraz. A płatność gotówką, zapytasz? Tylko utrudnia. Zawsze kupujesz coś wg osobistych upodobań. 4-5 zawsze takich samych artykułów spożywczych lub 6-7 podobnych kupionych choćby na drugim końcu kraju, jest dobrą pożywką dla algorytmów. Wystarczy raz się zdradzić płacąc kartą lub biorąc fakturę.

      Władza chce nam tylko powiedzieć, że lepiej nie być opozycjonistą w ukryciu, gdyż permanentne zmienianie diety może skończyć się problemami natury gastrycznej ;-) Choć tak naprawdę nie jest to śmieszne.

    • @non
      Jakieś źródła tych sensacji? jeśli to prawda to co piszesz… chyba trzeba się wynieść z tego PiSowskiego grajdołu… ktoś zna jakiś kraj w Europie który jest najmniej opresyjny finansowo? Szwajcaria? Austria może?

    • Poważnie? Numer PESEL zły, bo unikalny… To jak chcesz jednoznacznie identyfikować osobę? Zestaw imię + nazwisko + data i miejsce urodzenia + imiona rodziców będzie lepszy?
      (Na marginesie – jest to zestaw wymagany przez różne urzędy; nie wiem na jakiego grzybka, skoro mają PESEL.)

      W cywilizowanym społeczeństwie możliwość łatwej i jednoznacznej identyfikacji jednostki jest niezbędna. Inną sprawą jest wprowadzenie identyfikatorów pośrednich (tokenów itp.).

      A jeśli się komuś nie podoba, że Państwo zbiera jego dane i może wyciągać na ich podstawie wnioski – to należy ograniczyć te dane, a nie likwidować ID. Innym rozwiązaniem jest powrót do kultury pierwotnej – czy to w dżungli (trzymając swoje rzeczy w nieznanych nikomu innemu kryjówkach), czy to w sieci (kryjówki == anonimowe konta).

    • > Poważnie? Numer PESEL zły, bo unikalny… To jak chcesz jednoznacznie identyfikować osobę?

      Po pierwsze: z zasady nie chcę identyfikować w ogóle. Czyli: nie wymagać danych osobowych od kupujących kartę SIM, od kupujących węgiel, od handlujących złomem, od chcących kupić sobie sztabkę złota.

      Po drugie: tam gdzie potrzebna jest jakaś identyfikacja, prawie nigdy nie musi być przez niepowtarzalny numer. Czyli wystarczy, że hotel spisze sobie numer *dokumentu*. I, co bardzo ważne, skasuje go po, powiedzmy, 3 miesiącach od wyjazdu gościa – bo celem jest zabezpieczenie się hotelu w razie złego zachowania gościa a nie budowanie bazy ludzi którzy danego dnia tam przebywali. W razie wycieku – jest problem ale nie ma tragedii bo numer dokumentu, w przeciwieństwie do PESEL, można zmienić.

      Analogiczna zasada dotyczy szkół, prywatnych przychodni lekarskich i w ogóle zawierania umów gdzie potrzebne jest oznaczenie stron.

      Po trzecie: istotne jest by w rejestrze wydanych paszportów, dowodów osobistych i praw jazdy były numery dokumentów powiązane z pewnym kluczem głównym, który jest tylko w tej jednej bazie i nie jest nigdzie ujawniany poza nią, a tym bardziej nie jest drukowany na dokumentach tożsamości.

      Numer PESEL to zło i należy się go pozbyć. To projekt komunistyczny, zbudowany w złym celu, wykorzystywany do dzisiaj w złym celu i jako taki do likwidacji.

      > Zestaw imię + nazwisko + data i miejsce urodzenia + imiona rodziców będzie lepszy?

      Będzie również zły.

      > (Na marginesie – jest to zestaw wymagany przez różne urzędy; nie wiem na jakiego grzybka, skoro mają PESEL.)

      Bo urzędy są mentalnie w PRLu

      > W cywilizowanym społeczeństwie możliwość łatwej i jednoznacznej identyfikacji jednostki jest niezbędna.

      Nieprawda. Cywilizowane społeczeństwo jest zbudowane na rodzinie i innych naturalnych więzach międzyludzkich – sąsiedzkich, koleżeńskich, znajomych. Nie na numerku nadawanym przez państwo niczym w obozie koncentracyjnym.

      > Inną sprawą jest wprowadzenie identyfikatorów pośrednich (tokenów itp.).

      I takim identyfikatorem pośrednim może być na przykład numer dokumentu ze zdjęciem. A jeszcze lepiej, krótkoterminowe tokeny o których wspominasz – wiele lepsze niż numer dokumentu ważny 10 lat.

      Gdyby e-dowód był pomysłem przemyślanym, to wywalonoby w ogóle PESEL-e, a e-dowód generowałby za każdym razem taki właśnie token. W razie wątpliwości można dojść kto go stworzył, ale zaletą jest że nie podawalibyśmy w szpitalu naszego niepowtarzalnego PESELu.

      > A jeśli się komuś nie podoba, że Państwo zbiera jego dane i może wyciągać na ich podstawie wnioski – to należy ograniczyć te dane, a nie likwidować ID.

      Problem w tym że sytuacja jest dokładnie odwrotna: państwo ciągle wprowadza coraz to nowe wymogi podawania danych, a wszystkie informacje o nas łączy numerami PESEL. I to jest przerażające.

    • @Jakub

      Źródła sensacji? Gdyby nie to, że zapytałeś gdzie się ewentualnie wyprowadzić, to pomyślałbym, że nic nie wiesz na ten temat, bo mieszkasz za granicą (?)

      Nie chcę wklejać tutaj linków, bo nie wiem jak się to ma do aktualnie obowiązującego regulaminu. Ograniczę się więc do haseł.

      Poszukaj wyszukiwarkach internetowych (różnych, nie tylko google): “paragon elektroniczny” lub “e-paragon”. Możesz dodać do frazy wyszukiwania nazwy portali typu “forsal”, “money”, “rp”, “wyborcza” i reszty lżejszego formatu, typu “onet”, “wp”. W marcu 2019 roku (to dla potomnych) wszystkie wyszukiwarki, na dzień dobry, wyświetlają setki wpisów linkujących do dziesiątek źródeł informacji na ten temat. Zdecydowana większość odnosi się krytycznie do tego pomysłu. Pochwalne są cytaty ministrów i ich zastępców, dyrektorów departamentów i zastępców dyrektorów departamentów, ich rodzin, bliskich oraz dobrych znajomych. Ignoranci w komentarzach także pieją zachwytu. Podstawową, promowaną, zaletą (dla ludu) jest to, że nikt już nie zgubi paragonu, gdyż ten będzie zawsze w systemie. Dzięki temu nie utraci się kontroli nad wydatkami(!). Prawda jest taka, że to państwo nie utraci kontroli nad obywatelem, nawet w sferze najdrobniejszych wydatków.

      Słabo mi się robi, gdy pisząc to przypominam sobie wypowiedzi polityków robiących durniów z obywateli. Poszukaj sam i oceń, przecież mogę się mylić…

      Na koniec mała poprawka. Elektroniczne paragony miały działać już w 2018, nie na początku 2019. Zatem jesteśmy bliżej niż dalej drugiej próby przeforsowania tego projektu. Podobnie było z nakazem rejestracji każdej karty SIM. Za drugim razem udało się bez odczuwalnych protestów (terroryzm – wiadomo). Technika “gotowania żaby” może kolejny raz pokazać swoją moc. Kto normalny dziś nabrałby się na kilkuminutowe zabranie Słońca z powodu grzechów poddanych.

  2. Miejmy nadzieję, że MinFin zrozumie. Ale boję się że tak nie będzie bo PESELe wspólników spółek z o. o. niestety są dostępne publicznie. Tego też warto się pozbyć.

  3. W socjalistycznym państwie z dykty, mnożenie makulatury i nakładanie bzdurnych wymogów na obywateli to norma.

  4. Naprawdę UODO napisało w oficjalnym piśmie “pod kontem”? :-/

    • Ano na to wygląda

  5. Ja podczas zakupu zostałem poinformowany, że nie muszę tego podawać, ale wtedy mój zakup nie będzie zwolniony z akcyzy… 40zł?

    • W chwili obecnej tak każe prawo. Nawet rejestrując się w jakimś sklepie z opałem takie dane są zbierane :/

  6. Akcyza na węglu została wprowadzona zdaje się w 2012 w sposób koszmarny. Na początku nikt nic nie wiedział, łącznie z celnikami, ale trzeba było pisać Dowód Dostawy na każdy sprzedany kilogram. Potem ktoś trochę pomyślał i zrobili limit (marny, bo marny, ale zawsze coś – 200kg) poniżej którego wystarczył paragon, powyżej były Dowody Dostawy. Tak dolecielismy do 2019 kiedy pojawiło się to ‘uproszczenie’ ze zbieraniem peselu, numeru dowodu i w gratisie czytelnego podpisu klienta. Serio, ja się czuję nieszczęśliwy, że muszę oglądać dowody i zbierać te dane :(

    A to jest takie proste, dwie opcje dla MinFinu do wyboru:
    a) wprowadzić 2-3 zety akcyzy na każdej wchodzącej na rynek tonie węgla (niech naliczaja i płaca kopalnie i importerzy),
    b) wprowadzić obowiązek naliczania akcyzy tylko przy sprzedaży na FV dla czynnych vatowców minus zakłady energochłonne i co tam jeszcze obecnie jest w katalogu zwolnionych z akcyzy.

    Punkt b to w zasadzie obecna sytuacja, tylko bez tej nikomu niepotrzebnej biurokracji i zbierania zbędnych danych.

  7. Jak na razie chronologia wygląda tak:
    1. UODO wchodzi w spór z Ministerstwem Cyfryzacji o kompetencje do interpretacji RODO.
    2. UODO wyraża swoje niezadowolenie z racji ujawniania przez TVP danych osobowych uczestników protestu.
    3. TVP krytykuje UODO za zalecanie stosowania “niebezpiecznych” metod szyfrowania dokumentów w swoich poradnikach.
    4. Teraz UODO znowu ma wątpliwości co do zmian wprowadzanych przez kolejny rządowy organ.

    Z mojego punktu widzenia UODO jest zdecydowanie na przegranej pozycji. Wystąpienie do MF niczego nie zmieni, podobnie jak to było w przypadku MC.

  8. Może to przez śmieszków zamawiających węgiel pod dom różnych osób, których adresy wyciekły i są teraz dostępne publicznie, jak na przykład Tomasz T.
    Cóż, teraz chyba pozostanie im tylko zamawianie zlewów…

  9. Ludzie, przecież dowód trzeba pokazać nawet wtedy, gdy ma się do sprzedania trochę złomu na składowisku, więc nic mnie już nie zdziwi.

  10. tak jak inni juz pisali problemem jest istnienie takiego identyfikatora jak pesel ktory jest uzywany przez rozne instytucje.

    poprawna metoda jest generowanie jednorazowego tokenu przywiazanego do konkretnej transakcji. i tu widze pole do popisu np. dla KIR, PWPW czy innej podobnej instytucji

    tzn. chca ode mnie identyfikator, wyciagam telefon i dostaje identyfikator (przy pozyskaniu identyfikatora dodaje informacje ze to jest np. na potrzeby kupna wegla w xxx) np. wlasnie z KIR. kontrachent moze zweryfikowac ze taki token zostal wystawiony i tylko tyle (ok, moze jeszcze imie i nazwisko). jesli ktos chce tego uzyc tego tokenu do zaciagniecia kredytu to od razu wiadomo skad dane wyplynely.

    ewentualnie zeby nie wymyslac kola od nowa to moglby to byc token JWT z kryptografia asymetryczna

    VY 73

    • A po co jakikolwiek identyfikator przy zakupie węgla? Przyjeżdżam, ładuję, płacę, odjeżdżam. Proste. Traktują ten węgiel jakby to była broń masowego rażenia.

  11. Czy jeszcze gdzieś na świecie trzeba tyle danych aby kupić węgiel?. To jakaś chora paranoja.
    Ci co robią wałki, to jaki problem, aby wpisali dane słupów?.

    • To tak samo jak z kartami SIM. Rząd PiS-u usiłuje nam wcisnąć kit: rejestracja prepaidów jest potrzebna bo korzystają z nich przestępcy, w tym ci co wywołują fałszywe alarmy.
      Prawda jest taka że przestępcy nie używają swoich kart, a nie da się zakazać dzwonienia z cudzego telefonu.

      Bo prawdziwa przyczyna rejestracji kart SIM jest taka: chcą móc śledzić każdego szarego mieszkańca naszego kraju.

  12. Węgiel to zło, bo generuje zły CO2, który truje ludzi niczym gazy bojowe z okresu wojen światowych. Dlatego węgiel powinien być traktowany jako broń – zły sąsiad może truć okolicę paląc węglem w kotle C.O. lub w piecu.
    UE już się bierze za znacznie bardziej szkodliwy metan i stara się ograniczyć jego ilość emitowaną przez krowy. Gdy do urzędniczych umysłów dotrze fakt istnienia innych źródeł metanu – np. małych przeżuwaczy, to i za nie się wezmą! Martwi trochę fakt, że sporo metanu jest uwięzionego pod wodą i w syberyjskiej wiecznej zmarzlinie. Jak i od kogo biurokraci wyegzekwują kary za uwolnienie metanu z tych źródeł?
    Być może kiedyś urzędnicy uświadomią sobie jak potężnym źródłem CO2 są organizmy żywe od drożdży po naczelne! I może w końcu coś z tym zrobią? :->
    Wszelkie numery identyfikacyjne mogą się wówczas przydać do precyzyjnego wyeliminowania zagrożenia.

    • I w tym celu zwalnia się tego złego sąsiada z akcyzy pod warunkiem podania PESEL-u przy zakupie?

      Jak mamy go traktować jako broń, to obłóżmy raczej wszystkich akcyzą… A znieśmy akcyzę (o ile taka obecnie obowiązuje) i obniżmy inne podatki na: gaz, elektryczność, olej opałowy.

    • CO2 wpływa na klimat, co będzie miało fatalny wpływ na wszystkich.
      Zamiast wypisywać głupoty może lepiej się dokształcić?

      Polecam http://naukaoklimacie.pl np.
      http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-krowy-emituja-wiecej-gazow-cieplarnianych-niz-transport-117
      “Hodowla zwierząt odpowiada za ok. 18% antropogenicznych emisji gazów cieplarnianych, ale nie są to jedynie emisje pochodzące z układów trawiennych bydła. Największa część związanych z hodowlą bydła emisji pochodzi z wylesiania. „Krowie pierdnięcia” (czyli bardziej uczenie mówiąc emisja metanu pochodzącego z fermentacji materii organicznej w jelitach przeżuwaczy) to kilka procent całości naszych emisji gazów cieplarnianych. ”

      http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-oddychanie-powoduje-wielkie-emisje-co2-76
      “Wydychając dwutlenek węgla, po prostu oddajemy do cyklu węglowego ten sam węgiel, który w procesie fotosyntezy pochłonęły zjedzone przez nas rośliny (jeśli nie jesteśmy wegetarianami, dochodzi pośrednictwo zjedzonych przez nas zwierząt, które wcześniej zjadły rośliny). Ten proces nie zmienia ilości węgla w cyklu węglowym. Natomiast spalanie paliw kopalnych to dodawanie do cyklu węglowego nowego węgla (a precyzyjniej, węgla wycofanego z cyklu przed milionami lat), co zaburza naturalny przebieg cyklu i powoduje wzrost koncentracji atmosferycznego CO2.”

  13. Osoby z mojej rodziny sprzedają węgiel. I znam ten temat dogłębnie.

    Przy zakupie węgla należy podać: PESEL; Nr dowodu osobistego, cel na jaki się kupuje węgiel- np ogrzewanie domu, chlewni czy szklarni itd
    Sprzedawca węgla co miesiąc musi wysłać zestawienie kto ile kupił węgla.
    Jeśli tego nie zrobi to otrzyma karę od 10 tys do 200 tys.)

    Od 1 stycznia 2019 powołano nową służbę kontroli ds. węgla. Na kontrolę przyjechało 7 (słownie siedmiu) urzędników dwoma samochodami + kierownictwo za biurkiem – (na mały skład węgla).

    Dodam, że każdy sprzedawca węgla musi pisać teraz świadectwo jakości węgla, a normy są tak skonstruowane, że spełniają je wszystkie nawet najgorsze rosyjskie węgle.

  14. Minął rok. Czy Minister Finansów znalazł czas, żeby odpowiedzieć? I jeżeli tak, to gdzie ta odpowiedź?

Odpowiadasz na komentarz muchar

Kliknij tu, aby anulować

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: