28/4/2010
Pociąg byłego prezydenta RP do nowych technologii znają już chyba wszyscy. Lech Wałęsa intensywnie korzysta m.in. z Blipa. To właśnie na tym serwisie opublikował niedawno skan agendy jednego ze swoich wyjazdów. Dokument został częściowo “zamazany”, jednak nawet niewprawny kryminalistyk informatyczny z łatwością odczyta jego pełną treść:
Poprawiliśmy trochę cenzurę wykonaną przez pana prezydenta (lub jego sekretariat), bo zależy nam bardziej na zilustrowaniu pewnego problemu, niż na ujawnianiu czyjegoś numeru telefonu…
Formuła 1 i wyciek przez PDF
Powyższy przypadek przypomina mi aferę F1, a konkretnie wpadkę z przesłuchania teamu McLarena. Stenogram sądowy został opublikowany jako PDF. Zamazano w nim pewne fragmenty; m.in. zarobki kierowców i sekrety konstrukcyjne pojazdów.
Problem w tym, że zwykłe zaznaczenie zamazanego tekstu, ctrl+c, a następnie ctrl+v do notatnika, ujawniało “zaciemnioną” treść…
Zanim opublikujecie w sieci “zabezpieczone” dokumenty, sprawdźcie, czy naprawdę są zabezpieczone… Pamiętajcie, internet nigdy nie zapomina :>
No ktoś z biura p. prezydenta się nie popisał.
A o problemie z F1 chyba nie słyszałem i chyba nie mialem świadomości, że tak wygląda zamazywanie treści w PDFie…
Ja sam korzystam albo z jednolitego zamazania albo wyblurowania kawałka obrazka (choć tutaj też widziałem już techniki – opisane chyba u Was – które pozwalały odczytać tekst po blurowaniu).
Mmm… pierwsza poważna wtopa z “zaciemnianiem” w pdfie o jakiej slyszalem, to proces wytoczony w USA jakiemus gosciowi za wlamania do serwerow NASA. W pozwie byly adresy IP tychze serwerow zaciemnione ww. metoda.
Trzeba było w paincie zamazac i koniec problemu ;P
nie prościej było zamiast danych słów/numerów wstawić wyraz ?
wcięło mi wyraz, dokończę -> :cenzura:
Jak to “zamazano”, że przebija oryginał? jakoś nie mogę zgadnąć, bo też bym użył painta. Natomiast wiem jak można taki błąd popełnić z pdf-em – to zrobienie czarnego tła i wydruk tekstu do pdf.
Niestety, flamaster nie był nadto czarny :(
Trzeba było zrobić zamazanie już software’owo, widać hardware nie zawsze daje radę :)
nie ma sie co smiac, sam tak “zamazanego” PDFa wrzucilem raz do sieci, na szczescie sie w miare szybko zorientowalem.
@blad: moze jak zamazywali to zaproszenie Wałęsy, to nic nie przebijało, dopiero silna lampa skanera spowodowała że tekst spod pisaka okazał się widoczny.
W ten sam sposób można na allegro czy lepiej ibeju zdobyć seriale do różnego rodzaju oprogramowania(w szczególności Windows), oczywście o ile ktoś w ogule zadał sobie tyle trudu, żeby owe klucze jakoś zamazać.
Coughlan byl kierowca? lol
Odnośnie odczytywania tekstu po zblurowaniu:
http://vimeo.com/1913931?pg=embed&sec=1913931
Czym on to zamazał?
No bo chyba nie paintem…
P.S. http://blip.pl/s/70685470 http://blip.pl/s/70685514
to ze nr ambasadora to pikus najlepsze w tym jest to ze jest tam imie i nazwisko i nr oficera bor-u ;) a wiadomo z takimi danym mozna juz zastosowac jakas socjotechnike ;)
Piotr flamastrem.
do redakcji: moj poprzedni komentarz odwolywal sie do “Zamazano w nim pewne fragmenty; m.in. zarobki kierowców” jak byscie nadal nie kumali ze to trzeba poprawic :)
A czy można zaznaczyć fragment tekstu (i dalej zrobić to o czym piszecie) w dokumencie w formacie Adobe Acrobat Reader? zaznaczanie nie działa…
Pozostaje pytanie, czy wpadka agenta wynika z tego, że kiedy był aktywny, nie było jeszcze odpowiedniej techniki, więc i potrzeby właściwego zamazywania, czy po prostu po tylu latach przerwy po prostu o tym zapomniał?