19:56
18/1/2012

* Wirusy kradły przez 10 lat

Dane studentów i pracowników uniwersytetu z San Francisco były regularnie, od 10 lat “wykradane” przez złośliwe oprogramowanie… Zauważyli dopiero teraz.

Ten wpis pochodzi z naszego linkbloga *ptr, dlatego nie widać go na głównej.
*ptr możesz czytać przez RSS albo przez sidebar po prawej stronie serwisu.

Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

4 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Tak się dzieje, jeśli do zakupionego systemu operacyjnego dodawane jest oprogramowanie w wersji “trial”. Szkoły nie mają pieniędzy na zakup pełnych wersji a z darmowych programów nikt nie korzysta. W szkolnych komputerach rozmnaża się czyste zuo… :)

    • a co tu ma darmowe oprogramowanie? raczej wina administratorow, ze nie analizowali ruchu w swojej sieci i gdzie to wychodzi i dlaczego

    • Znam taki przypadek, gdzie oprogramowanie było zakupione, ale od 4 lat nie aktualizowane. Internet działał z prędkością 0,01kB/s, bo resztę zapychały wirusy ;) tak samo z procesorem – to ledwo zipało.

  2. Z artykułu: po zainstalowaniu firewalla blokującego dostęp do stron pornograficznych, wydział zaczął narzekać, że studenci potrzebują takiego dostępu. Do badań.

    No tak, userzy zawsze tak reagują na wszelkie próby ograniczenia dostępu do sieci – przecież porno, P2P i exeki w załącznikach są im bardziej niezbędne do życia, niż oddychanie, a jakiekolwiek ograniczenia są zamachem na wolność, niepodległość i cnotę. Ale jak jeden z drugim krzywdę sobie zrobi, to winien jest oczywiście dział IT :-/ Żeby tylko kawą się nie oblali…

Odpowiadasz na komentarz karolkuich

Kliknij tu, aby anulować

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: