6:12
2/12/2009

Tak niebawem zakrzyknąć może spora część Polaków przebywająca na “załatwionym” zwolnieniu. Niedawno wspominaliśmy o człowieku, którego aresztowano, bo nie chciał użyć Twittera, a dziś kontynuujemy wątek nieszczęść sprowadzanych na ludzi przez portale społecznościowe ;-)

Facebook monitorowany

Pewnej Australijce zatrudnionej w IBM cofnięto L4 i świadczenia pracownicze, bo ubezpieczyciel zauważył jej uśmiechnięte zdjęcie na Facebooku, z którego wywniosował, że poważna depresja będąca przyczyną “chorobowego” minęła.

mtl-nathalieblanchard-1119

Kobieta tłumaczy, że zgodnie z poleceniem lekarza, próbowała “bawić się, korzystać ze słońca i spędzać czas ze znajomymi”. Australijka nie rozumie również, jak firma ubezpieczeniowa dotarła do zdjęć, skoro jej profil na Facebooku jest oznaczony jako prywatny

Prywatność a portale społecznościowe

Z powyższego wynika, że serwisy społecznościowe są coraz częściej używane do inwigilacji obywateli. Mając dostęp do Blipa/Twittera oraz Facebooka/Naszej-Klasy można z powodzeniem dowiedzieć się czym na przestrzeni ostatniego miesiąca zajmował się dany użytkownik. Czas wysyłanych wiadomości i tagi EXIF zaszyte w dodawanych na portal zdjęciach mogą dodatkowo zdradzić miejsce pobytu, tak jak w opisywanym przez nas niedawno przypadku “nagich zdjęć i iPhone’a“.

Można oczywiście nakładać ograniczenia w dostępie do naszego konta na serwisach społecznościowych — problem w tym, że ustawienia związane z prywatnością są dla wielu użytkowników niezrozumiałe… Dodatkowo, chęć posiadania jak największej liczby przyjaciół/czytelników sprawia, że nieopatrznie potwierdzamy nieznane nam osoby, w tym tajniaków firm ubezpieczeniowych, proszących o dodanie do grona znajomych, albo co gorsza policjantów, jak w przypadku oszusta, który wyłudził od banku 200 000 USD.

Wygląda na to, że będąc na L4 lepiej stronić od internetu — tylko co w takim razie można robić? ;-)

Przeczytaj także:


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

5 komentarzy

Dodaj komentarz

  1. Wygląda na to, że będąc na L4 lepiej stronić od internetu — tylko co w takim razie można robić? ;-)

    Pojechać w góry i dużo spacerować :]

    • ceglash: W góry?! Przecież góry są bliżej satelit, krążących nad ziemią, a zatem ZUS będzie miał wyraźniejsze zdjęcia, że się szwędasz zamiast leżeć w łóżku ;)

  2. Juz widze te dopiski pod zdjeciami: “nie wyrazam zgody na przetwarzanie moich danych osobowych do celow weryfikacji L4” :P

  3. Z tego co pamiętam to na nk już od dawna działają firmy np.windykacyjne.Coś za coś.

  4. trochę kiepsko, skoro “dobry humor” nie oznacza jednoznacznie stanu poprawy…

Odpowiadasz na komentarz Julek

Kliknij tu, aby anulować

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: