Okazuje się, że rozszerzenia Chrome nie do końca gwarantują prywatność. Jak pokazuje Krzysiek Kotowicz, współpracujący z Niebezpiecznikiem, każda strona internetowa może łatwo dowiedzieć się jakie rozszerzenia masz zainstalowane w swojej przeglądarce Google Chrome.

Ponieważ niektóre rozszerzenia zdradzają nasze zainteresowania (dotyczą np. poglądów politycznych), właściciel strony może je wykorzystać do “sprofilowania” naszej osoby. Dodatkowo, liczba i nazwy zainstalowanych rozszerzeń mogą wystarczyć do stworzenia unikalnego identyfikatora danej osoby i śledzenia jej ruchów pomiędzy różnymi serwisami internetowymi — o tym, że jest to jedna z metod wykorzystywanych przez sieci reklamowe już kiedyś wspominaliśmy.

Krzysiek stworzył specjalną stronę, która sprawdzi jakie rozszerzenia masz zainstalowane i poda ich nazwy — tutaj możecie się przetestować — bez obaw, informacje z tego testu nie są nikomu udostępniane.

Jak na ironię, przed działaniem złośliwych skryptów wyciągających nazwy wykorzystywanych przez Was rozszerzeń zabezpieczyć się można …rozszerzeniem NotScripts, które nie pozwala na nieświadome uruchamianie JavaScript.