11:58
23/8/2017

* Armia ostrzega przed dronami DJI

W zasadzie ciężko powiedzieć jaki jest konkretnie zarzut. Czy chodzi o podatność i pozwalające przejąć kontrolę nad maszyną, czy może o głupotę użytkownika, który przez mobilną aplikację wgrywa nagrania z lotu i dane na jego temat na publiczną chmurę DJI (jest taki portal, gdzie publikuje się “materiały z drona”, ale nie trzeba z niego korzystać). W maju pojawił się taki artykuł na temat “zbierania danych” przez drony DJI.

Przeczytaj także:

Ten wpis pochodzi z naszego linkbloga *ptr, dlatego nie widać go na głównej.
*ptr możesz czytać przez RSS albo przez sidebar po prawej stronie serwisu.

Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

1 komentarz

Dodaj komentarz
  1. Ameryki to oni nie odkryli. Kazda firma cos zbiera. Google ssie z androida i wszystkiego co daje “za darmo” kosmicznie duza ilosc danych kazdego dnia. Majkrosoft i szpiegujace winzgrozy nie sa lepsze, a i Apple ssie co popadnie. Po prostu kolejna firma, tyle ze niekoniecznie hostujaca sie w kraju, ktory by chcial miec nad tym wszystkim kontrole. Ot panika, bo Chiny moga tez sie czegos dowiedziec. Co sie tyczy “glupoty uzytkownika”, to nieco sie z tym do konca nie zgodze. Owszem – idzie w chmure – ale to ze ktos wysyla tam historie lotu moze czasem pomoc, chocby w udowodnieniu, ze sie nie latalo tam gdzie ktos powiedzial, ze sie latalo. Sa konkretne przepisy dotyczace UAW/FPW i taki sasiad chocby moze namieszac sporo, a tak pokazuje sie dziennik lotow i sasiad moze mniej. Fakt, mozna skasowac, ale pewnie takie DJI ma spoooro backupow, tak samo jak “kasowane” zdjecia na FB ;)

Twój komentarz

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: