21:49
4/8/2014

W tym tygodniu, w cyklu Poniedziałek z Prawnikiem zajmiemy się pytaniem zadanym przez jednego z naszych czytelników dotyczącym problemu wykonywania kopii zapasowych materiałów wideo w tzw. chmurze.

Na Wasze pytania odpowiada Jarosław Góra, adwokat oraz szef departamentu Nowych Technologii i IP w kancelarii Ślązak, Zapiór i Wspólnicy, autor ipbloga.

Pytanie czytelnika:

Witam,
Czytając państwa serię Poniedziałek z Prawnikiem zastanawiam się czy nie warto byłoby poruszyć tematu legalności archiwizacji domowych kolekcji filmów DVD/BD w chmurze. Chodzi mi konkretnie o legalność przechowywania kopii w serwisach typu Youtube, Vimeo. […] myślę o przechowywaniu jako filmy prywatne bez dostępu publicznego.
Pozdrawiam”

Jarosław Góra: Zakładam, że w opisanej wyżej sytuacji czytelnik nabył legalne egzemplarze chronionych utworów audiowizualnych, zapisanych na nośnikach typu płyta DVD/Blu-Ray. W pierwszej kolejności zatem należy odpowiedzieć na pytanie, w jakim zakresie może on korzystać z takich utworów oraz czy może tworzyć ich kopię, np. poprzez przeniesienie ich do pamięci komputera.

Nabywając egzemplarz utworu uprawnieni jesteśmy do korzystania z niego w sposób, który nie wkracza w monopol autorski podmiotu uprawnionego z tytułu autorskich praw majątkowych. Właściciel egzemplarza jest uprawniony przede wszystkim do zapoznania się z utworem (ten sposób korzystania z utworu w ogóle nie wchodzi w zakres prawa autorskiego), ale również do korzystania z niego w granicach tzw. dozwolonego użytku prywatnego. Ten obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego. Własny użytek osobisty obejmuje wszelkie formy korzystania z utworu, a więc również udostępnianie egzemplarza innym osobom (wchodzących we wskazany wyżej krąg), jak i zwielokrotnianie utworu.

W omawianym dziś temacie interesuje nas właśnie ten drugi ze wskazanych wyżej sposobów korzystania z utworów chronionych, a więc reprodukcja (skopiowanie) własnego albo wypożyczonego egzemplarza. Cel takiego zwielokrotnienia musi wchodzić w zakres własnego użytku osobistego, który nie został w przepisach określony, ale przyjmuje się, że celem tym może być zatem cel rozrywkowy, kolekcjonerski, naukowy, a także archiwalny. Warto wskazać w tym miejscu, wbrew krążącej opinii, że uprawnienie to umożliwia zwielokrotnienie całego utworu, a nie tylko jego fragmentu.

Nie ulega zatem wątpliwości, że możemy dokonać zwielokrotnienia filmu, poprzez stworzenie kopii nośnika, na jakim ten został utrwalony lub utrwalenia go w pamięci komputera. Cel archiwalny jak najbardziej wchodzi przy tym w grę.

Czy tego rodzaju archiwum można przechowywać w szeroko pojętej chmurze, np. w serwisach typu Youtube?
Z punktu widzenia prawa autorskiego nie widzę przeciwwskazań, pod warunkiem, że nie dojdzie do przekroczenia granicy dozwolonego użytku, np. poprzez udostępnienie utworu osobom, które nie wchodzą w krąg osób najbliższych. Jeśli zatem serwis, na którym zamierzamy przechowywać nasze archiwum, pozwala na zabezpieczenie dostępu przez osobami nieuprawnionymi, można w ten sposób przechowywać utwory.

Inną kwestią jest ewentualna zgodność z postanowieniami regulaminu danego serwisu, który może w sposób szczególny regulować kwestie przechowywania utworów chronionych na gruncie prawa autorskiego.

Jarosław Góra

Jarosław Góra

Jarosław Góra, absolwent UJ, fascynat kwestii związanych z twórczością i nowymi technologiami. W pracy zawodowej rozwija specjalizację IP oraz zajmuje się prawem funkcjonującym w otaczającej nas cyberprzestrzeni i kwestiami związanymi z dowodami elektronicznymi i informatyką śledczą. Stara się burzyć utarty do przesady poważny i nudny obraz adwokata.

PS. Za tydzień zajmiemy się problemem przechowywania danych prywatnych (np. muzyki, zdjęć) na służbowych komputerach…

Przeczytaj także:

11 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Podziwiam ludzi, którzy się tym tak przejmują.

    • Znaczy się – uczciwych ? ;)

    • Torwald, znaczy się kancelarii prawnych co na tym zarabiają

    • > znaczy się kancelarii prawnych co na tym zarabiają

      Chyba nie o to Ci chodziło ;-) bo jeśli ktoś na czymś zarabia, to trudno go ironicznie “podziwiać” ;-)

      Natomiast jeśli chciałeś się wyrazić, że dziwisz się, że ktoś może przejmować się kwestiami “czy wolno”… — ogólnie Cię rozumiem. W szczególe jednak mógłbym dodać, że w pewnych sytuacjach ludzie zaczynają się autentycznie tym martwić: “napisali do mnie, chcą pieniędzy”, etc. — i wówczas się zaczyna wałkowanie tematu “co mi było wolno i czy mogą mnie ścigać?”

      Trywializując mógłbym dodać, że owszem, prawo jest po to, żeby je łamać ;-) ale warto chociaż wiedzieć kiedy i jak je łamać — i jakie mogą być tego konsekwencje ;-)

  2. Na YouTube takich rzeczy nie polecam wrzucać nawet ustawione jako prywatne, bo i tak zdejmą to Googlowskie boty od praw autorskich… :D

    • Potwierdzam. I nie będzie z nimi żadnej dyskusji.

  3. A co jeżeli DVD/BD jest zabezpieczone przed kopiowaniem? Czy takie zabezpieczenie nie godzi w moje prawo do wykonania kopii? Czy też może wtedy to prawo nie obowiązuje? Czy można by się bronić że o zabezpieczniu się nie wiedziało? Zabezpieczenia te są szybko łamane, więc istnieje multum oprogramowania typu kliknij i kopiuj – nie wydaje mi się trudne nie zauważyć, że nośnik był chroniony. I czy jeżeli wydawca/autor publikuje utwór na nośniku co prawda zabezpiecznoym, ale wiadomo że opisane powyżej programy istnieją już od dawna, to czy można powiedzieć że utwór był wogóle zabezpieczony? W sensie praktycznym takie zabezpiecznie jest równoznaczne z naklejką “nie kopiować”. Czy taka naklejka miałaby jakąkolwiek moc prawną?

  4. Swoją drogą – fajny pomysł na biznes :) (choć pewnie już ktoś to zrobił ;) ).

  5. Chociaż co do zasady podzielam stanowisko, mam pewne wątpliwości co do “zwielokrotnienia nośnika” w odniesieniu do użyczonego egzemplarza (jako i do zwielokrotnienia własnego egzemplarza celem jego “dania” innej osobie).

    Po prostu nadal uwiera mnie nowelizacja sprzed 10 lat (!) i pojawiający się wówczas zwrot “pojedynczych egzemplarzy” w art. 23 ust. 2 pr.aut. Nie dość, że zbitka ta jest dziwna (najpierw “pojedynczy”, ale później o egzemplarzach mówi się w liczbie mnogiej), a w dodatku skoro “zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym” to coś mi świta, że jednak kopiowanie płyt celem podarowania innej osobie takiej kopii jest niedopuszczalne.

  6. //proszę o usunięcie powyższego wpisu, tu jest z poprawnym zawijaniem tekstu

    Ja mam pytanie:
    Często podczas np. debugowania niektórych błędów w kernelu Linuksa (typu np. wentylator nie działa wcale albo działa cały czas i jest zbyt głośny, nie działa podświetlenie matrycy, albo przyciski funkcyjne), bardzo pożyteczna jest analiza tabel ACPI. Są one umieszczane w pamięci komputera przez BIOS albo UEFI (są one w sumie jego częścią) i są dostępne dla systemu operacyjnego podczas startu. W różny sposób opisują one sprzęt i jego konfigurację.

    Najważniejszą z tych tabel jest tabela DSDT (Differentiated System Description Table). Zawiera ona listę wszystkich urządzeń znajdujących się w komputerze, oraz skompilowany kod, który jest interpretowany przez system operacyjny, i pozwala na wykonywanie różnych akcji na tych urządzeniach.

    Czy dekompilacja i analiza tych tabel jest legalna? Czy legalne jest wysłanie przez posiadacza sprzętu tych tabel deweloperowi kernela, który je będzie analizował? Co w sytuacji kiedy obaj są w różnych krajach, np. poza UE?

    • Dekompilacja jest w Polsce legalna, dopóki spełniasz wymogi opisane w art. 75 ustawy o prawie autorskim.

Odpowiadasz na komentarz j_kubik

Kliknij tu, aby anulować

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: