14:56
8/7/2012
8/7/2012
Brzydka zagrywka, albo błąd, spowodował, że po update firmware’u do routerów, część z nich odcięła swoich klientów od zarządzania — wymagane było założenie konta w chmurze Cisco.
o bezpieczeństwie i nie...
Brzydka zagrywka, albo błąd, spowodował, że po update firmware’u do routerów, część z nich odcięła swoich klientów od zarządzania — wymagane było założenie konta w chmurze Cisco.
ja wszystkie swoje dane trzymam na google i jakoś nic mi się niedzieje a wrazie nalotu polici na dyskach nic nie ma :P
bo do googla policja przyjść nie może.
https://www.youtube.com/watch?v=hrontojPWEE ;)
Jaki to ma związek z treścią artykułu bo chyba nie bardzo rozumiem?
nijaki… spam rulez:P
klienci łączcie się… w chmurze:D
Chyba tylko pozostaje bojkotować ich produkty. Z artykułu wynika jednoznacznie, jakie są zamiary gigantów – zniewolić konsumentów, spełniając tym samym marzenia towarzysza Josefa Wisarionowicza S. Jak pomóc się gigantom zapaść drogą pokojową? Tylko zaprzestać kupowania produktów! Mamy dostateczną wiedzę (po snobowemu “know-how”), by produkować własne rozwiązania?
PS: Know-how, a dlaczego nie ma know-meow?
Z artykułu [extremetech.com/computing/132142-ciscos-cloud-vision-mandatory-monetized-and-killed-at-their-discretion] wynika, że afera ta dotyczy 3 modeli routerów marki Linksys: E2700, E3500 i E4500.
Linksys to marka sprzętu sieciowego głównie klasy SOHO. Należy do Cisco. Bądźmy realistami – Cisco mogłoby totalnie olać klientów SOHO i nadal miałoby się wyśmienicie.
Możnaby uznać, że przepchnięcie tej “aktualizacji” to swoista analiza rynku. Cisco chce wybadać, jaki procent obecnych klientów marki Linksys to ludzie świadomi technologicznie i nietolerujący tego typu ingerencji, a jaki procent to ludzie z wypchanym portfelem, którzy kupili router Linksys’a tylko dlatego, że w sklepie/od znajomego usłyszeli, że jest “najlepszy”.
Zbaczając z deka z tematu: Zauważmy też, że OFICJALNIE zabroniony jest eksport różnych produktów do krajów na czarnej liście USA. Ale jakoś w Syrii znaleziono urządzenia jednej renomowanej firmy do cenzurowania treści, ówdzie – innej…
know-meow hahaha
tylko żeby te “małe” rozwiązanie nie stały się gigantami… koło zamknięte.