12:02
15/10/2012
15/10/2012
Była sobie luka w sklepie Euro RTV AGD, wskazano ją, powiedziano, że załatano, a nie załatano. Nagród nie dano. Polskie firmy jeszcze muszą się wiele nauczyć z zakresu nie tylko bezpieczeństwa ale i PR-u z internautami.
porażka szkoda gościa…
jak zgubiłem kiedyś portfel to chociaż dałem znalazcy stówę z 3 które miałem wewnątrz, ale firma taka jak RTV EURO AGD, nie da bo jest bieda przecież :P
pierwszy, motyla noga! Moim zdaniem jaki sklep taka polityka.
Znając sposób działania w tego typu przypadkach, gość powinien się cieszyć że jeszcze żyje. Jakby firma się uparła, to mogą na niego znaleźć x paragrafów o oszustwo, włamania, korzyści majątkowe, nieautoryzowany dostęp itp.
Niestety.
No i nie wiem czy nie lepiej by było w takim wypadku wysłać anonimowego maila z żądaniem okupu w BTC – oczywiście nie zapłacą, więc zwiększy im się obrót w sklepie :-)
Dano nagrodę http://www.wykop.pl/link/1289967/rtv-euro-agd-przemyslalo-sprawe/
… i teraz klient pluje sobie w brodę, bo zamiast tabletu za 1kzł mógł sobie zamówić wypasioną plazmę, laptopa, pralkę i lodówkę z internetem :-)
Problem zapewne leży w wielkości firmy. Taki problem w małej firmie zapewne od razu zakończyłby się rabatem albo złotą kartą stałego klienta. W wielkich molochach z tysiącem oddziałów zgłoszenie trafia do supportu, support odsyła do informatyków, informatycy do analityków a potem i tak sprawa ląduje u jakiegoś kierownika sklepu. Kierownik ma odgórne wytyczne “max rabat 5%, upierdliwców spławiać” i tak też robi. No i wychodzą kwiatki: bo cena online jest inna niż w sklepie, dział PR nic nie wie, informatycy nie widzą żadnego problemu a Prezes o sprawie dowiaduje się z wykopu.
I weź tu bądź uczciwy :(
Sam niejednokrotnie zgłaszałem do sklepów jakieś proste błędy typu – błąd w formularzu powodujący wysyłkę towaru pod inny adres. Błąd zostaje poprawiony, ale zamiast głupiego “dziękujemy”, dostaje maila od całkiem innego pracownika z instrukcją, w które pole trzeba wpisywać adres. Ehhh.
Ja swego czasu na fb dawałem screeny błędów firm , po znalezieniu błędu wysyłałem do admina o co kaman po 1 dniu jak 0 odpowiedzi to email z linkiem na fb wraz ze screenem , oczywiście ważne dane na czarno na około 50 osób odpowiedziały 3 (słownie Trzy) osoby z czego jedna podziękowała, druga (korporacja)poprosiła o wykasowanie screena , trzecia wpłaciła na konto z podziękowaniem i prośbą o usunięcie screenów
Jak jakiś czas temu odkryłem, że na stronie jednego z poważniejszych sklepów internetowych da się odczytywać wiadomości z prywatnej skrzynki innych userów i oto co mi odesłali po poinformowaniu ich:
“There is no link or a button which would direct an user to go to this inbox message page, so others should not be able to see your private message.”
Myślałem, że popłacze się ze śmiechu : )
A można było chociaż strollować jakiegoś polityka i zamówić mu do domu ciężarówkę sprzętów po 1 gr. Informując po drodze Fakt lub inne rzetelne media o prezencie ze strony sieciówki i dacie dostawy…
Ciekawe jak by z tego wyszli.
Ale nie nie. Lepiej się wypiąć na odkrywcę luki i zeszmacić go bagatelizując jego wkład.
Lepsze by było zwykłe podziękowanie niż to co zrobili.
Lepiej TVN. Faktu już chyba nikt nie czyta :D. Od razu napisać, że jest przeciek o lobbowaniu i że co miesiąc do posła dojeżdżają 2 takie ciężarówki :D. Jeszcze lepiej to zdobyć informacje, który stryj/wuj/wnuczka/siódma_woda_po_kisielu_ jest jakimś kierownikiem/dyrektorem/prezesem w tym sklepie :D
A dlaczego w artykule jest napisane, że “powiedziano, że załatano, a nie załatano”, kiedy w podlinkowanym materiale jest stwierdzone, że sklep powiadomił o załataniu błędu a autor materiału też nic nie napisał, ze luka wciąż występuje?
Jak kiedyś powiedział nasz obecny prezydent, “wszyscy w Polsce pochodzą ze wsi”, no i to akurat jest prawdą w przypadku pracowników tej firmy.