15:47
22/8/2023

Wiele oszustw to stare numery, ale czasem trafia się coś nowego (niestety). Nasz Czytelnik został oszukany metodą, o której wcześniej nie słyszeliśmy, a mógł stracić więcej gdyby nie był czujny. Jego historię publikujemy ku przestrodze.

Cel oszustwa: taksówkarz

Nasz Czytelnik – nazwijmy go Zygfryd – jest taksówkarzem. Dostał zlecenie przez Freenow na przejazd z punktu “A” do punktu “B”. Punktem “A” był sklep “Żabka”. Po przyjęciu zamówienia do Zygfryda zadzwonił klient i powiedział, że chodzi nie chodzi mu o kurs, ale o kupienie papierosów i doładowania Paysafecard w Żabce. Zygfryda to nie zdziwiło bo choć Freenow nie służy do zamawiania zakupów to w praktyce wielu taksówkarzy się na to zgadza. Jak tłumaczy Zygfryd:

Z reguły idzie się takim klientom na rękę i robi drobne zakupy, gdyż nie dość że to kolejny zaliczony kurs to dodatkowo za dodatkową kwotę do kieszeni. Jest to również kolejny spokojny kurs z pewnością, że nie wiezie się kogoś pijanego, awanturującego się, a spokojny towar który nie płacze.

Po dojechaniu do żabki Zygfryd zadzwonił do klienta by spytać o markę papierosów i kwotę doładowania. Tu wydarzyła się pierwsza dziwna rzecz. Rozmówca kazał przekazać telefon sprzedawczyni aby rzekomo wyjaśnić jakie to ma być doładowanie gdyż – tu cytat – “one to zawsze robią źle”. Sprzedawczyni wysłuchała klienta, wpisała coś na swoim monitorze, zapytała o kwotę doładowania, ten wybrał 70 zł. Zygfryd zapłacił gotówką i dostał potwierdzeNie z numerem seryjnym oraz kodem. Wydawało się, że wystarczy pojechać do klienta i zarobić kilka groszy “za fatygę”.

Zrobiło się dziwnie…

Klient – o dziwo – nie był zadowolony. W dalszej rozmowie z Zygfrydem stwierdził, że właśnie znalazł paczkę papierosów, a skoro nie musi jej kupować to poprosi o jeszcze jedno doładowanie na 50 zł. Tutaj Zygfryd poczuł, że coś jest nie tak.

Przekazałem mu, że podjadę na miejsce, wezmę od niego gotówkę za to doładowanie oraz kolejne i w tej samej cenie kursu podjadę jeszcze raz do żabki i kupię mu kolejne doładowanie. W tym momencie gość zaczął się do mnie odnosić agresywnie, że mu to nie na rękę i jemu się spieszy i nie ma ochoty na takie procedery, żebym się niczego nie obawiał bo jemu przecież “dobrze z oczu patrzy”. W tym momencie byłem już na 99% pewien, że to ściema

Zygfryd podjechał do punktu B, choć nie liczył na spotkanie z klientem. Ten odebrał telefon jeszcze raz, mówiąc że “zaraz zejdzie”. Tymczasem Zygfryd pobrał aplikację Paysafecard i postanowił ustalić o co chodzi.

Po prostym wpisaniu danych, które nie zostały w żaden sposób zweryfikowane mogłem wejść w opcję doładowań, gdzie była lista sklepów obsługujących tą funkcję oraz kod kreskowy, który należy podać sprzedawcy w celu zeskanowania, który z automatu wiąże transakcję z danym kontem. Wtedy już była całkowita pewność, że to ściema. Po kolejnych próbach połączenia się z klientem okazało się oczywiście, że telefon jest wyłączony.

Tutaj drobne wyjaśnienia dla tych, którzy nie korzystali z Paysafecard. Jeśli założysz konto w aplikacji to jedną z opcji jego doładowania konta jest “paysafecard direct”. Polega to na wygenerowaniu kodu kreskowego, który okazujemy w sklepie i płacimy gotówką.

Tak to mniej więcej wygląda w aplikacji Paysafecard

Kod sprawia, że nasza płatność doładowuje określone konto. Oczywiście kod kreskowy to tylko seria cyfr, które równie dobrze można przedyktować przez telefon. Jeśli chcecie wiedzieć jak to może wyglądać z punktu widzenia sprzedawcy to zajrzyjcie do tej instrukcji.

Zygfryd stracił 70 zł, ale nie więcej.

Wróciłem do żabki z pytaniem czy da się tą transakcję jakoś anulować ale oczywiście młoda obsługa, w połowie ukraińska nie wiedziała co i jak, pierwszy raz to robili i nie pomogą. W ten sposób schudłem o 70 zł. Z czego wynikał mój błąd? Z niewiedzy. Za każdym razem gdy cokolwiek kupowałem czy to papierosy, czy alkohol (czasem to są zakupy i po 200-300zł) czy nawet doładowanie telefonu z kodem do wbicia po uzyskaniu tego kwitu to ja w ręce miałem towar, którego wartość przechodziła dopiero w momencie fizycznego rozliczenia się z klientem. W razie niepowodzenia mogę sam to wypić, zjeść lub odsprzedać komuś aby nie być stratnym. W tym wypadku pieniądze momentalnie trafiły na jego konto, a kwit z kodem jaki uzyskałem to jedynie potwierdzenie z numerem sesji i “kodem” którego nigdzie nie trzeba wpisywać i jest jedynie jako informacja.

Sprawa została zgłoszona na policję. Stróże prawa przyznali, że również o tym nie słyszeli. Nas też to zaskoczyło, dlatego publikujemy historię i ostrzegamy. Zygfryd zauważył, że ofiarami tego typu oszustw mogą być różni taksówkarze, niekoniecznie przyjmujący zlecania przez aplikację. “Wystarczy 10 takich przypadków w Polsce na dzień i robi się ładna ” – podsumowuje Czytelnik.

Należy pochwalić Zygfryda za zgłoszenie sprawy na policję. Ofiary drobny oszustw często odpuszczają, godzą się stratą i… pozwalają oszustom działać dalej w przeświadczeniu, że tak się czasem zdarza i nie da się z tym nic zrobić. Tymczasem policja potrzebuje wiedzy o tym co się dzieje i od czasu do czasu złapie ptaszka. Warto zgłaszać nawet drobne przestępstwa.

Co robić? Jak żyć?

Nie kupuj nikomu kodu PaySafeCard. Ewentualnie, jeśli już musisz, zadbaj o kupienie kodu, który później komuś przekażesz. Ale tak szczerze mówiąc, to najlepiej nie bawić się w żadne zdalne zabawy w rodzaju “podaj mi kod” albo “kup mi doładowanie”. Swojego czasu oszuści bardzo skorzystali na nowości jaką był BLIK i szczerze mówiąc wciąż nie wszyscy konsumenci rozumieją niuanse tego rozwiązania. Z Paysafecard jest trochę podobnie  – można go z powodzeniem używać nie znając go w całości, a przecież jest to narzędzie do płacenia i transferów pieniężnych.


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

9 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Gdzie tu anonimowosc przestepcy? Zwlaszcza ze przy tego typu oszustwie, nie ma chyba dolnej kwoty.

    Przedewszystkim, to nie komunistyczna przygoda szpiegowska zeby wysylac ludzi z tajemniczymi misjami po bardzo specjalne kody – proste rozwiazania dla ludzi preferujacych prostote dla reszty jest internet.

  2. Z tego co się orientuję to takie przypadki można zgłaszać do supportu PSC kod z karty jest przypisany do konta więc zostanie ono wtedy zablokowane. Tak było wcześniej z PSC do czasu aż ktoś posiadał “kwitek” jest w stanie zablokować konto które za jego pomocą zostało zasilone. Sprawe odblokowywania konta wtedy należy załatwiać przez support PSC co jest długotrwałe i kłopotliwe jak to w przypadku operatorów płatności bywa. Po stronie właściciela konta najczęściej wiąże się to z potwierdzaniem swojej tożsamości i weryfikacji np odpowiedniego wieku (16lat minimum). Po drugiej stronie z obszernymi wyjaśnieniami o całej sytuacji. (mi szczerze dla 70 zł by się chciało tylko dlatego by uprzykrzyć życie oszustowi blokada konta my paysafecard jest masakryczna)

  3. Czyli żeby ukraść 70zł, typ ma lewy numer telefonu, lewą kartę podpiętą pod freenow, lewe konto paysafecard? Nie dużo zachodu? Może taksowkarz miał stać się słupem w tej układance

    • Dla kradzieży 70 PLN to rzeczywiście sporo zachodu, ale pewno ten sam numer był (albo przynajmniej miał być) użyty więcej razy.

  4. No tak, dobrze wiedzieć że jest psc direct, bo psc mam, szasami korzystam, a nie mam pojęcia o istnieniu takiej funkcji.

  5. Pierwsze słyszę o wersji Direct w PaySafeCard. Konta PSC nie mam, bo jedynie jeśli potrzebowałem doładowania PSC to szedłem do małego sklepu i tam kupowałem doładowanie na długim paragonie za gotówkę

  6. Do tej pory myślałem, że Paysafecard służy do tego, żeby płacić w necie bez podawania danych.
    Teraz czytam, że trzeba mieć jakieś konto tam, więc zupełnie nie rozumiem kiedy taka karta ma sens.
    Jakie jest zastosowanie paysafecard?

  7. Jeśli płacisz komuś “większą kwotę” w psc musisz założyć konto na stronie zweryfikować maila tam podac swoje kody i dopiero zapłacić. O ile pamiętam w przypadku psc większa kwota to ponad 200zl

  8. […] do naszej redakcji w sprawie oszustw dokonywanych “w terenie”, a nie w internecie (por. banalnie proste i “anonimowe” wyłudzanie pieniędzy od taksówkarzy z aplikacji taksów…). Dziś kolejna historia z cyklu “spoza […]

Twój komentarz

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: