8/1/2019
Tak. Naprawdę istnieją automaty z robakami oraz osoby gotowe, by się do nich włamać. Jednak nie to jest najciekawszą lekcją z tego, co wydarzyło się w Elblągu.
Koniec roku to czas podsumowań i nowych pomysłów. Zapewne dlatego dwóch panów w wieku 27 i 57 lat (uczeń i mistrz?) postanowiło się włamać do automatu sprzedającego żywe przynęty w Elblągu. Śmiałkowie mogli się wydawać aktywistami walczącymi o prawa zwierząt, ale chyba było inaczej. Z automatu zrabowali pieniądze, które następnie przeznaczyli na alkohol. Cóż… zbliżał się Sylwester, a niestety to ważne święto zawsze odbywa się na koniec miesiąca, a nie po dziesiątym.
W czasie “ataku” złodzieje uszkodzili kamerę. Mimo to zostali zatrzymani już 3 stycznia. Zniszczenie kamery dało im tylko tyle, że spowodowane straty urosły do 3 tys. zł. Policja informuje, że uczeń i mistrz byli wcześniej karani za włamania i kradzieże. Grozi im kara… do 10 lat pozbawienia wolności. Policja zdaje się nie dostrzegać, że siłowe kradzieże to coś w rodzaju naszej tradycji.
“Dwóch zawsze ich jest. Nie mniej, nie więcej. Mistrz i uczeń”
Jaki kraj tacy Sithowie.
To Yoda więc powinno być “Zawsze dwóch ich jest, nie więcej, nie mniej. Mistrz i jego uczeń.”
Połowiczny – jednak sukces: robak został zalany.
To pewnie ten koleś od pasty “Mój stary jest maniakiem wędkarstwa”. Ze swoim starym właśnie.
jak automat to ma też w środku pieniądze…
Jak czytałem o automatach z brudną, damską bielizną dla japońskich fetyszystów, myślałem, że to niepowtarzalne ‘lokalne skrzywienie’. Człowiek uczy się całe życie.