Ten wpis pochodzi z naszego linkbloga *ptr, dlatego nie widać go na głównej. *ptr możesz czytać przez RSS albo przez sidebar po prawej stronie serwisu.
Mnie zastanawia co innego – ostatnio, gdzie nie patrzysz, tam wszystko pisane w Pythonie. Niedługo rakiety kosmiczne będą startować za pomocą “odpal_silnik.py” ;)
Tania propaganda. Owszem, w NASA używają do czegoś-tam pythona, tak samo jak perla, basha, a nawet .neta. Ale na co dzień do wszystkiego używają przede wszystkim C.
W sumie mniej pracy z reverse-engineeringiem by człowiek miał, kupując zestaw nadajnik-odbiornik 433MHz, termometr (np. DS18B20) i jakiś mikrokontroler + elementy pasywne. 433MHz też ma swoje wady (głównie ogromny szum w transmisji – na odległość kilku metrów, miałem stratę “pakietów” z Arduino i VirtualWire jakieś 50%), dlatego najlepszym rozwiązaniem byłoby użycie czegoś w stylu nRF24L01+ z automatyczną korekcją błędów i kodowaniem danych. Nawet nie jest w detalu znacząco droższe.
Najciekawsze zawsze będzie zapewnienie, że baterie w zewnętrznym module nie zamarzną, bo podzespoły spokojnie dadzą radę…
Z tym dawaniem rady to nie byłbym taki pewien – akurat dla omnie osobiście ten artykuł jest ciekawym i całkiem przydatnym zbiegiem okoliczności bo ostatnio bawię się w ‘pełzający trabelszuting’ nabytej niedawno stacji pogodowej z czujnikiem tego samego typu. A problem polega na tym, że pomimo zasilania dobrej jakości bateriami litowymi (czyli najbardziej odpornymi na ujemne temperatury) przy obecnych -10 i niżej, zewnętrzny czujnik przestaje dostarczać danych i na stacji znika odczyt. Co ciekawe, odżywa gdy na kilka minut wniosę go z powrotem do pomieszczenia. Ze względu na rodzaj ogniw i weryfikację napięcia problem z zasilaniem jest raczej wykluczony. Ciekaw jestem, czy cos konkretnego tam zamarza. Planowałem nawet właśnie śledzenie czy w ogóle nadajnik funkcjonuje za pomocą waterfalla w SDR i wezmę się za to w wolnej chwili.
Co ciekawe, po kilku dniach braku odczytu, dzisiaj na stacji rano pojawiło się znowu wskazanie temperatury i wilgotności z zewnętrznego czytnika. A warunki pogodowe są mniej więcej stałe – czytaj. ‘od kilku dni srogo dmie i jest ponizej -10″.
Posłuchaj jednego z naszych 8 cyberwykładów. Wiedzę podajemy z humorem i w przystępny dla każdego pracownika sposób. Zdalnie lub u Ciebie w firmie. Kliknij tu i zobacz opisy wykładów!
Każdy powinien zobaczyć te webinary! Praktyczna wiedza i zrozumiały język. 6 topowych tematów — kliknij tutaj i zobacz szczegółowe opisy oraz darmowy webinar.
Post ciekawy faktycznie, chociaż nad swoim angielskim, to Wasz kolega powinien jeszcze troche popracować ;)
Mnie zastanawia co innego – ostatnio, gdzie nie patrzysz, tam wszystko pisane w Pythonie. Niedługo rakiety kosmiczne będą startować za pomocą “odpal_silnik.py” ;)
A ja myślałem że python odchodzi w zapomnienie.
@szczyglis przecież Python jest wykorzystywany od lat w NASA między innymi do kontroli procedury startowej…
Tania propaganda. Owszem, w NASA używają do czegoś-tam pythona, tak samo jak perla, basha, a nawet .neta. Ale na co dzień do wszystkiego używają przede wszystkim C.
Przez was się dowiedziałem, że moja pogodynka nie wyrobi poniżej -25,6°C :(
Fajny risercz, bezużyteczny ale fajny.
W sumie mniej pracy z reverse-engineeringiem by człowiek miał, kupując zestaw nadajnik-odbiornik 433MHz, termometr (np. DS18B20) i jakiś mikrokontroler + elementy pasywne. 433MHz też ma swoje wady (głównie ogromny szum w transmisji – na odległość kilku metrów, miałem stratę “pakietów” z Arduino i VirtualWire jakieś 50%), dlatego najlepszym rozwiązaniem byłoby użycie czegoś w stylu nRF24L01+ z automatyczną korekcją błędów i kodowaniem danych. Nawet nie jest w detalu znacząco droższe.
Najciekawsze zawsze będzie zapewnienie, że baterie w zewnętrznym module nie zamarzną, bo podzespoły spokojnie dadzą radę…
Z tym dawaniem rady to nie byłbym taki pewien – akurat dla omnie osobiście ten artykuł jest ciekawym i całkiem przydatnym zbiegiem okoliczności bo ostatnio bawię się w ‘pełzający trabelszuting’ nabytej niedawno stacji pogodowej z czujnikiem tego samego typu. A problem polega na tym, że pomimo zasilania dobrej jakości bateriami litowymi (czyli najbardziej odpornymi na ujemne temperatury) przy obecnych -10 i niżej, zewnętrzny czujnik przestaje dostarczać danych i na stacji znika odczyt. Co ciekawe, odżywa gdy na kilka minut wniosę go z powrotem do pomieszczenia. Ze względu na rodzaj ogniw i weryfikację napięcia problem z zasilaniem jest raczej wykluczony. Ciekaw jestem, czy cos konkretnego tam zamarza. Planowałem nawet właśnie śledzenie czy w ogóle nadajnik funkcjonuje za pomocą waterfalla w SDR i wezmę się za to w wolnej chwili.
Co ciekawe, po kilku dniach braku odczytu, dzisiaj na stacji rano pojawiło się znowu wskazanie temperatury i wilgotności z zewnętrznego czytnika. A warunki pogodowe są mniej więcej stałe – czytaj. ‘od kilku dni srogo dmie i jest ponizej -10″.
To i coś ode mnie – zdekodowana podobna stacja pogodowa, ale podająca też wartość wilgotności. CRC nie udało się odkodować, ale nie przeszkadza to odbierać danych. ;-)
https://docs.google.com/document/d/121ZH3omAZsdhFi3GSB-YdnasMjIQSGIcaS7QW6KsACA/edit?usp=sharing
Do odkodowania crc polecam CRC RevEng
http://reveng.sourceforge.net/ bardzo mi pomógł przy odkodowaniu
jednego urządzenia.