10:30
22/2/2018

Numer na fałszywego kuriera nie jest nowy, ale wygląda na to, że ktoś go z powodzeniem wskrzesza w okolicach Bydgoszczy. Na czym polega ten przekręt?

Kradzież na lewego kuriera

Osoby, które wystawiają coś w internecie, na portalach typu OLX, czy Allegro otrzymują wiadomość od osoby, która jest zainteresowana zakupem. Ponieważ często chodzi o “drogie” przedmioty, kupujący informuje sprzedającego, że chciałby otrzymać przesyłkę za pobraniem, aby upewnić się, że nie kupuje kota w worku. Kupujący wykazuje się przy tym empatią — sprzedaż za pobraniem to większy koszt usługi kurierskiej — dlatego oferuje, że sam zamówi i opłaci kuriera znanej marki.

Jeśli ofiara (sprzedający) wyrazi na to zgodę i poda adres pod którym ma się zjawić kurier, to …kurier się zjawia. Wyglada jak kurier (strój, tablet) i odbiera sprzęt. Zostawia nawet potwierdzenie nadania paczki! Wszystko wygląda bardzo wiarygodnie. Tylko, że kurier nie jest prawdziwy. I potwierdzenie nadania paczki też.

Jak informuje Gazeta, takie kradzieże na “lewego kuriera” mają miejsce w Bydgoszczy na osiedlu Szwederowo od stycznia tego roku. Kilkanaście osób zostało oszukanych. Niewykluczone, że ofiar jest więcej, wiec policja z Bydgoszczy prosi o kontakt wszystkich, którzy mogli być oszukani w ten sposób.

Sprzedaję w internecie — co robić, jak żyć?

Zawsze samodzielnie wysyłaj sprzedawany towar do kontrahenta, najlepiej dopiero po tym jak upewnisz się, że na swoim koncie masz zaksięgowane środki za jego sprzedaż.

Nie wierz w żadne potwierdzenia przelewu przysyłane e-mailem, bo bardzo łatwo je podrobić. Oszuści często wysyłają takie fałszywe powiadomienia, aby zmylić sprzedającego. Ten uznaje e-maila z podsumowaniem transakcji, jako prawdziwą wiadomość z banku i zleca wysyłkę towaru. Aby zweryfikować czy płatność przyszła, do banku loguj się samodzielnie wprowadzając jego adres w przeglądarce — nie klikaj w linki prowadzące do banku wysyłane e-mailem.

Uważaj też, jeśli przyjmujesz pieniądze za pomocą PayPala. Kupujący mogą “cofnąć” przelew już po otrzymaniu zamówienia, twierdząc, że ono nie dotarło, albo jest uszkodzone. I jak zgłaszają nam prowadzący działalność w internecie Czytelnicy, PayPal prawie zawsze uznaje takie “reklamacje” ze strony klientów.

Ten “wałek” to tylko jeden ze sposobów, w jaki Polacy korzystający z internetu tracą pieniądze. Jest jeszcze wiEle innych przekrętów, na które trzeba uważać, bo inaczej można stracić nie tylko pieniądze, ale także swoje dane a nawet cyfrową tożsamość. O tym na co każdy, kto korzysta z internetu na komputerze lub smartfonie powinien uważać opowiadamy podczas 3h wykładu pt. “Jak nie dać się zhackować?“, z którym niebawem ruszymy w Polskę, odwiedzając kilkanaście miast. Wykład zawiera widowiskowe prezentacje ataków na żywo i jest prowadzony z humorem, przystępnym językiem, wiec zrozumie go każdy. Wpadnij więc na niego ze swoimi rodzicami lub dziadkami albo innymi nietechnicznymi znajomymi!

Terminy wykładu podamy już za kilka dni, ale jeśli chcesz zostać o nich powiadomiony e-mailem, to wypełnij poniższy formularz. Dla osób, które dopiszą się do tej listy powiadomień przewidzieliśmy kod zniżkowy, który umożliwi im wykupienie biletu na ten wykład po niższej cenie.




Przeczytaj także:


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

27 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Co do PayPal to prawda w 98% racja jest po stronie klienta choć nie ma on racji. Dlatego przy wysokości prowizji PayPal i jego polityce nie ma sensu z niego korzystać. Z tego powodu też eBay wprowadza własną formę płatności i pozbywa się PayPala.

    • Kiedyś Paypal był zintegrowany z Ebay, ba, należał do Ebay’a.

    • To że kupujacy przez PayPal zglasza ze towaru nie dostal, ciebie jako sprzedajacego nie powinno martwic jesli wyslales zgdnie z zasadami: wysylka na imie nazwisko i adres podane w transakcji i z trackingiem. wtedy kase dostaniesz niezaleznie od tego czy kupujacy oszukuje czy nie – bo kwalifikujesz sie pod Seller Protection. I tyle.
      Przypadki ze sprzedajacy kase traci to w 99.5% cwaniak akceptujacy platnosci osobiste – chcacy wydymac Freda^WPayPala na prowizji, albo osiol ktory akceptuje platnosci w ratach, “od kolegi” (czyli wysyla na inne nazwisko i adres) itp jazdy. A jak chcesz byc cwanszy od Freda wtedy Fred dyma was.
      PayPal nalezal do eBaya, na wniosek pewnego cwanego inwestora firmy znowu rozdzilono. sugeruje zerknac na to jak wyglada kurs akcji obu firm, zanim zaczniesz pisac dyrdymały.

    • Świetnie, jeśli sprzedajesz coś fizycznego. Jeśli sprzedajesz kody do gier lub np. przedmioty w grach mmo to jesteś z góry na straconej pozycji.

    • Jeśli robisz to nieumiejętnie to faktycznie, jesteś.

    • Nawet mając kwit z poczty jak sprzedawca udowodni, że w wysłanej paczce był zgodny z zamówieniem towar a nie cegła?

    • Seller Protection chroni sprzedawcę i jeśli ma potwierdzenie nadania, które można zweryfikować nr śledzenia, to PayPal wypłaca pieniądze kupującemu, ale nie zabiera ich sprzedawcy.
      Przecież to eBay pilnuje na równi z PayPalem standardów na poziomie: klient ma zawsze rację. Nie dlatego EBay chce wprowadzić własny system płatności, bo PayPal jest be, ale chcą żeby nowy system był maksymalnie zintegrowany z eBayem, tak jak płatności na Amazon.

  2. W sumie policja mogłaby takiego oszusta prościutko namierzyć za pomocą prostej prowokacji. Wystawiamy na sprzedaż jakiś sprzęt, np. telefon, i czekamy aż się zgłosi klient i zechce sam opłacić kuriera i pobranie. Kiedy przyjdzie fałszywy kurier, dostanie paczkę, i nawet będzie w niej telefon. Tylko że włączony, na wszelki wypadek podpięty do power banka, z włączonym gpsem i internetem, oraz odpaloną aplikacją, pozwalającą nam na śledzenie. Kurier się oddala, a za nim cichaczem jadą ze dwa wozy tajniaków, i wkraczają do akcji w dogodnym momencie, np. kiedy można ująć wspólników.

    • brawo poruczniku

    • i ze dwa helikoptery by się jeszcze przydały

    • Tylko że policja zupełnie tak nie działa. Gonienie to jest etap po tygodniowych, miesięcznych albo i letnich typowaniach,profilowaniach sprawcy.

    • To nie takie proste, Policja ma ciężkie ruchy, chyba że trzeba ścignąć babcie za nielegalną sprzedaż pietruszki…

      We wrześniu 2017 z jednego z naszych ośrodków gość prowadzący szkolenia buchnął laptopa. Laptop ma zainstalowanego wielkiego brata więc dopóki go nie sformatuje to mogę się na niego zalogować.
      Kilka dni po buchnięciu pojawił się sieci. zebraliśmy wszelkie informacje o złodzieju, ip, logi, odwiedzane strony, screeny z ekranu, wszelkie dane kontaktowe z adresem włącznie, filmik z twarzą gościa, z kamerki w laptopie.. Namierzyliśmy dostawcę kablówki z której korzysta gość, jednym słowem wszystko co trzeba żeby gościa namierzyć po konkretnym gniazdku. Wszystko to trafiło do policji tydzień po zdarzeniu… i co ?? mamy końcówkę lutego. Złodziej w dalszym ciągu korzysta z laptopa. Policja zapewne sprawę umorzy bo nie potrafi namierzyć sprawcy.

    • @Rav Nie podałeś adresu zamieszkania przestępcy, więc sprawa będzie umorzona. :)

    • @Rav – bo to działa tak: we wrześniu zgłosiłeś sprawę, w październiku najwcześniej napisali pismo do kablówki o wydanie danych osobowych, w listopadzie to pismo wysłali (tak! średni czas pomiędzy datą sporządzenia pisma, a fizycznym włożeniu go do koperty i nadaniu pocztą polską, to jakieś 3 tygodnie), operator odpowiedział kolejnym listem poleconym, który dotarł w listopadzie (nie to, żeby do takich spraw, których są tysiące, stworzyć interfejs elektroniczny), więc już w grudniu sporządzili nowe pismo i około stycznia planowali podjąć jakieś działanie. No ale wiesz, skomplikowana sprawa (dla polskiej policji gdzieś na granicy między lotem na Księżyc a lotem na Marsa), daj im z pół roku. Ale spodziewaj się, że w styczniu sporządzili pismo o umorzeniu, w lutym je wyślą, więc jesteś już tuż-tuż “rozwiązania” swojej sprawy.

    • Poczekaj na włączonym podglądzie aż otworzy na swoim komputerze Facebooka albo – lepiej – bank. Masz z miejsca dane adresowe.
      https://www.youtube.com/watch?v=U4oB28ksiIo

  3. Niby super pomysł, tyle tylko wyobraź sobie ile takich trasakcji jest dziennie przeprowadzanych w Bydgoszczy, trzeba by troche jednak taką akcji prowadzić długo żeby na tego oszusta trafić

  4. Nadawać zawsze w urzędzie pocztowym! :)

  5. Wiele firm nadaje przesyłki właśnie u kuriera, którego wcześniej zamawia w specjalnej aplikacji. Jakby tak włamać się komuś na kompa i analogicznie jak to jest z bankowością internetową, zamówienie kuriera zamiast do firmy kurierskiej przekierować do oszusta, który podjedzie i odbierze przesyłkę. I to nie jeden smartfonik tylko całą paletę towaru! :)

    • Takie coś może by przeszło w firmie typu: ja ze szwagrem sprzedajemy małe kamyczki do wysypywania ścieżek i dowozimy je do klienta, a akurat przez tydzień mamy zajęte samochody.

      Firma, która może wysłać paletę smartfonów, jest:
      1. firmą dużą, o którą firmy kurierskie (dalej: FK) się zabijają, więc ma własną umowę z FK, korzysta z aplikacji FK, a często ma własną, spięta z systemem FK,
      2. firmą dużą, więc przyjmowaniem zamówienia, kompletowaniem zamówienia i wydawaniem zamówienia kurierowi zajmują się różne osoby, a jak podjedzie kurier niezamówiony, to się dowie od tej ostatniej, że ona o niczym nie wie i nie ma takiej palety,
      3. firmą dużą, która wysyła nie jedną paletę, ale dziesiątki dziennie i podjeżdża do niej nie byle furgonetka, a ciężarówka, i to raczej ciągnik siodłowy z naczepą niż solówka, a to znacznie utrudnia podszycie się pod kuriera,
      4. firmą dużą, z bramą i ochroną, przez którą nie przejedzie pojazd i człowiek niezaawizowany imieniem, nazwiskiem, numerem rejestracyjnym i paroma innymi danymi, różnymi w różnych firmach.

      To nie znaczy, że się nie da wyłudzić palety smartfonów, bo pewnie się da, ale to o wiele trudniejsze organizacyjnie niż podjechanie do osoby fizycznej i przejęcie paczki z ręki do reki, co może trwać minutę. Ostatecznie, mało kto zna “swojego” kuriera, a nawet jeśli, to jak przyjedzie “kolega” w identycznym stroju i z identycznym sprzętem, to najwyżej można spytac “A gdzie Adaś?” i się dowiedzieć, ze akurat Adaś ma rozstrój żołądka i kolega go dziś zastępuje.

  6. A może przeanalizować co kurier najczęściej kradł i wystawić coś na akukcji i czekać. Oczywiście w paczce coś do śledzenia połozenia. Można też poprosić kuriera aby zeskanował paczkę przy nas i wtedy sprawdzić czy pojawiła się w systemie firmy kurierskiej. Moim zdaniem nie bedzie wiekszego problemu z złapaniem gościa jeśli ktoś sie za to weźmie bo jeśli gość osobiscie odbiera te przesyłki to nie jest za bystry.

    • Myslisz ze nie ma na to tlumaczenia, ze online pojawi sie po kilku(nastu) minutach, ze ma problem z synchronizacja, ze nie ma zasiegu, ze inny problem? Prawdziwego kuriera tez bedziesz trzymal kilkanascie minut? Kto bedzie chcial zostac?

    • Wiele kolektorów danych (bo tak nazywają się te urządzenia) a zwłaszcza starsze lub prostsze modele pracują w trybie off-line. Najpierw do pamięci wgrywany jest jakiś zestaw danych i aplikacji. Potem pracownik wyrusza w teren i wszystkie zeskanowane kody i wklepane dane są zapisywane w pamięci urządzenia. Po powrocie następuje zrzut danych do systemu hosta. Komunikacja kolektor-host odbywa się lokalnie na stacjach dokujących.

  7. To fakt z tym numerem przesyłki to nie za dobry pomysł. Ale myśle ,że dla Policji nie było by trudne złapanie takiego gościa jeśli naprawde chciało by im się to zrobić.

  8. Policji musiałoby się chcieć, tymczasem łatwiej im gnębić staruszków osoby niepełnosprawne razić paralizatorem itd. Przypadki opisane są w mediach

  9. Jeśli by współpracować z pracownikiem firmy kurierskiej to można by coś takiego zrobić. Są firmy które nie wysyłaja całych palet ale po np. 20-30 paczek wartych kilkadziesiąt tysięcy :)
    I po takie paczki przyjeżdża normalny kurier.
    Wiem, bo sam pracowałem kiedyś jako kurier.
    Aczkolwiek na dany rejon są przypisani zawsze ci sami kurierzy więc we większości firm osoby wydające paczki znają już kurierów i gdy przyjdzie inną osobą to będzie już wzbudzać podejrzenia, aczkolwiek myślę, że “cześć zastępuje dzisiaj xyz” załatwi sprawę :)

  10. […] sprzedajesz coś w internecie, po sprzedawany towar może przyjechać fałszywy kurier. Taka historia własnie spotkała Panią Martę, która wystawiła na sprzedaż swój telefon na […]

Twój komentarz

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: