11:54
3/3/2023

Wycieki nagich selfiaków (lub ich celowe zemsto-wrzutki do sieci przez byłych partnerów) to coraz większy problem. Aby sobie z nim poradzić powstało narzędzie Take It Down.

Jak to działa?

Wgrywasz tę fotkę lub filmik, a partnerskie serwisy (m.in. Instagram, Facebook, OnlyFans, PornHub) jeśli odnajdą to zdjęcie u siebie, to automatycznie je kasują.

Warunek: muszą to być fotki osób poniżej 18 roku życia. Co ze starszymi? Mogą np. zadzwonić na infolinię lub skorzystać z odpowiednika tego narzędzia dla osób starszych, które działa na ograniczonej liczbie serwisów.

Uwaga dla tych bardziej technicznych:
Wgrywane zdjęcie lub film nie opuszcza Twojego urządzenia. Jest przetwarzane na hash.

 

Cóż może pójść nie tak…

Po pierwsze, choć znane są techniki tzw. perceptual hashy, to wedle informacji ze strony Take It Down, usługa służy do wykrywania “exact copy“. Ale nawet gdyby stosowano perceptual hashing, to i tak łatwo jest go “zmylić” i tak zmodyfikować oryginalną fotografię, aby przedstawiała to co przedstawia, ale nie pasowała do hasha.

Po drugie, i chyba gorsze… konta, na których wykryte zostaną zgłoszone zdjęcia mogą zarobić bana. Usługa zresztą lojalnie przed tym ostrzega.

To teraz czekamy na pierwsze przypadki złośliwego wgrania fotek, które nie przedstawiają “nagości”, ale treści, które jakiś troll (np. polityczny) chciałby globalnie zdjąć z mediów społecznościowych. Banując przy okazji tych, którzy je wrzucili.


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

8 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. jeśli to mają być tylko fotki <18 to może by wypadało przed zdjęciem (albo po automatycznym ukryciu ale przed wydaniem wyroku na konto) je weryfikować, a jeśli faktycznie spełniają kryteria od rzu zgłaszać użytkownika do odpowiednich służb? rozwiązuje się kilka problemów

    • Ale fotek nikt nie widzi. One są lokalnie haszowane…

    • nikt nie widzi wysyłanych, ale może zobaczyć te dopasowane już znajdujące się w serwisie

  2. Czy chociażby “zapisz jako .JPG” z random quality nie zaowocuje innym hash’em?

    • zgadza się, stąd potrzebne jest narzędzie wyznaczające podobieństwo obrazów

  3. “Cóż może pójść nie tak…” Na pierwszy ogień pójdą zapewne politycy. Osobiście typuję pewnego ministra o nazwisku kojarzącym się z kością. Pomyślcie tylko: pan Z. oskarżony o publikowanie nieletniej pornografii… Wątpię, czy opozycja zdoła się oprzeć pokusie.

  4. Co może pójść nie tak?
    Trzeba mieć dużo zaufania (tak może nazwijmy tę cechę), żeby chcąc usunąć swoje kompromitujące zdjęcie wgrywać je jeszcze do jakiegoś programu.
    Trzeba mieć dużo zaufania (jw.), żeby być pewnym, że to tylko hash.
    I że ten program ich nigdzie nie wyśle i o zgrozo, nie opublikuje, bo przecież napisane jest, że tego nie zrobi, prawda?
    I rzeczywiście mieć pewność, że używam tego właściwego programu spośród tysięcy analogicznych (tak samo jak “adblocków” jest już wiele różnych).

    • A ja polecę po maksymalnym nadużyciu. A co jeśli wyszukiwanie i kasowanie nagich zdjęć jest działaniem ubocznym? Czerwona lampka zaświeciła mi się już po pierwszym zdaniu ” Wgraj nagą fotkę (<18)"! Chciałbym wierzyć w dobre intencje i tylko hashownie zdjęć ale jakoś nie wierzę. Pół biedy jeśli serwis jest jakoś rządowy i łapie Ipki wgrywaczy celem ich sprawdzenia. A jeśli ten serwis ma swoje alter ego w .onion i sprzedaje te fotki za kleptowaluty ? Nawet jesli nie, to jaka jest gwarancja że admin nie dopisał kilku linijek kodu i nie "zabiera sobie tego do domu celem odsprzedaży". Pieniądz nie śmierdzi przecież.
      Dodatkowo jak tylko słyszę o bezinteresownej pomocy oraz "to dla twojego dobra" to od razu uciekam. Przy takich okazjach najbardziej zbiera się po plecach.

Twój komentarz

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: