20:53
27/2/2018

Jeden z czytelników podesłał nam coś, na co miał natknąć się jego kolega podczas uczęszczania na nauki przedmałżeńskie do jednej z parafii:

Myśleliśmy, że lekkomyślności studentów, którzy korzystają ze wspólnych skrzynek e-mail dla całego roku nie da się przebić
(por. Błąd studentów z mailem grupowym zakończył się skasowaniem danych z ich telefonów), ale jednak! Tu komuś to się udało…

Widząc takie podejście do zarządzania wspólnym kalendarzem, aż chce się krzyknąć, że kogoś chyba Bóg opuścił. Ale ten powód w tym środowisku jest raczej wykluczony ;) Nie udało nam się jeszcze niezależnie potwierdzić, czy ksiądz proboszcz rzeczywiście tak mocno wierzy w czyste intencje swoich parafian, że publikuje na ogłoszeniu login i hasło do skrzynki, czy może jest to nieświadomość któregoś z wiernych. Czekamy na informację czytelnika o jaką parafię chodzi i będziemy się kontaktowali z duchownymi, informując ich jak można _bezpiecznie_ stworzyć system darmowej rezerwacji miejsc. Dlatego jeśli znacie rozwiązanie, które mogłoby pomóc, dajcie znać. Zamierzamy zaproponować Doodle i wspomnieć o tym, jak można dawać uprawnienia do edycji Google Calendar bez konieczności podawania komuś loginu i hasła do wspólnego konta Google.

PS. Jeśli to parafia w Bydgoszczy, to pomysłodawcę zapraszamy tutaj za przysłowiowe Bóg zapłać :)

Przeczytaj także:

Ten wpis pochodzi z naszego linkbloga *ptr, dlatego nie widać go na głównej.
*ptr możesz czytać przez RSS albo przez sidebar po prawej stronie serwisu.

Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

36 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. To parafia w Pruszkowie. Pozdrawiam z nauk.

  2. Śmieszne. Ale…czy to konto służy do czegokolwiek innego? Bo jeśli nie, to w czym problem? Poza tym, że to trochę mało wygodne rozwiązanie.

    • Problem w tym, że ktoś może je użyć do czegokolwiek innego. Do brudnej roboty, do podszywania się pod parafię, do ingerowania w harmonogram czy do trollowania w kalendarzu. Wystarczy?

    • Buiosu, ale kto to zrobi, przecież to nie po chrześcijańsku /s.

      No ale czego się spodziewać skoro wg. SJP parafianin ma poniższą definicję:

      przestarzałe: człowiek bez ogłady, wykształcenia, zacofany, ograniczony

      Pozdrowienia dla wszystkich wyleczonych z religii i innych przesądów,

    • Buiosu: Zalatwie ci haslo do tej skrzynki, a ty wyludzisz 100tys kredytu na parafie i jako parafia poinformujesz o bombie w samolocie, ok?

    • @matja Serio pytasz w czym problem czy sobie żartujesz? Pierwszy problem z brzegu – ktoś może skasować wszystko z kalendarza, drugi – ktoś może skasować całą skrzynkę a razem z nią wszystkie wydarzenia z kalendarza.

      @supertux urocze jak z kilku znaczeń wybierasz to, które Ci najbardziej pasuje

    • Jeszcze raz. Jeśli skrzynka służy tylko do tego aby w kalendarzu bukować salkę, to niczego w stylu “bla bla w imieniu parafii” nie da się zrobić. Tak samo mogę założyć skrzynkę parafia_pruszkow @ dżimejl.kom i co? Będę mógł coś z tym zrobić?
      A jak w robocie masz współdzielony kalendarz i możesz komuś skasować rezerwację salki, czy przesunąć spotkanie, to jest OK? Inny mechanizm, te same ryzyka.

    • @Filon – to byłby prawdziwy koniec świata. Prawdziwa apokalipsa. Oni tam nie przechowują kodów do broni atomowej, tylko – jak rozumiem- rezerwują salki. Tak samo możesz podjechać pod parafię i wybić kamieniem okno. Czy to znaczy, że należy się pozbyć okien?

      Ok. Jest faktycznie jeden rzeczywisty problem. Jeśli ludzie tam wysyłają maile z prośbą o rezerwację, to są tam potencjalnie dane osobowe.

    • @matja
      Poważnie maci w firmie współdzielone konto na kalendarz?

      Najdziwniejsze jest to, że puiszesz jakby to było coś noemalnego i oczywistego, a mi to się w głowie nawet nie mieści.

    • Jeśli zalogujesz się telefonem, to można go zdalnie wykasować.

    • @Antoni – tylko jeśli ktoś jest idiotą.

      @zzz1986 – nie, nigdzie tak nie napisałem. Z punktu widzenia bezpieczeństwa dokładnie tak samo działa współdzielony kalendarz zespołu. Lub kalendarz obiektu “salka 3B, 2piętro” w outlooku do którego prawa edycji ma cały zespół. Działa? Działa. Czy kolega obok może wykasować moją rezerwację? Tak. Czy jest to problem w gronie zaufanych osób? Nie. Wręcz w pewnych sytuacjach może być to ficzer, a nie bug. Nie mówimy tu o korpo, gdzie rezerwujesz salki na spotkanie z Klientem, z pełnym kateringiem, itd, a kosztami są obciążane automatycznie poszczególne działy.

      Jak im to działa, to w czym (poza danymi osobowymi) problem? Że jakiś matoł wrzuci do netu hasło, a jakiś inny matoł im skasuje skrzynkę? To byłby dopiero hack stulecia. Godny anonymous, czy APT34.

  3. Powiedzcie drogi Niebezpieczniku, czy hasło to przypadkiem nie jest “hasło” albo wariant? Bo sądząc po pierwszej literze pokazanej tak być może a wtedy to totalna wtopa.

    • Nie, to “hostia”. Ewentualnie “hosanna”.

  4. Sprawdziliście historię wyszukiwań? Mogą tam być kwiatki :>

    • pewnych rzeczy nie da się odzobaczyć :P

  5. Ja obstawiam hasło: harmonogram

    • Haslo:Hańba

  6. Już to poprawili, teraz strona wygląda tak: http://kuzniaserca.pl/?page_id=2644 (nb. znalazłem ją guglem w 30 sekund, więc jakie “Czekamy na informację czytelnika o jaką parafię chodzi”…)

  7. heaven777 ;)

  8. Nasz startup – appoint.ly rozwiązałby ich problem :)

    • … gdyby był po polsku

    • Trochę zabawne, że apkę do umawiania spotkań nazywa się startupem ;-) nie mam nic do Waszego rozwiązania, tylko jakoś nie podpada mi ono pod moją subiektywną definicję startupu :-)

    • Pewnie startup bo jeszcze na ulgowym zusie.:)

  9. Polecam phpscheduliet https://sourceforge.net/projects/phpscheduleit/

    • Tak, randomowa apka webowa daje znacznie większą gwarancję bezpieczeństwa danych…

  10. No tak, polaczek światowego języka nie zna, to znaczy, że każdy ma robić po polaczkowemu wszystko? ;) do książek.

    • Żyje wśród Polaków i mówi w języku ojczystym, nie obcym. W dodatku jest to język o długiej i bogatej historii i ma sporą literaturę. Nie ma powodów, by używać tu języka obcego.

      Nie ma obowiązku znać języków “światowych” – zresztą, jaka jest definicja “światowego języka”? Z pewnością Francuzi uznaliby swój język za “światowy”, mimo że czasy jego znajomości w świecie dawno minęły.

  11. …proponuje zarezerwować te sale parafialną i zorganizować wykład Niebezbiecznika „Jak nie dać się zhakować” wszak zbożny to cel byłby …amen

    • Na potrzeby parafii można zmodyfikować tytuł wykładu np. na “Strzeżonego Pan Bóg strzeże”.

    • @Gość – proponuję małą zmianę: “Strzyżonego Pan Bóg strzyże”

  12. A czym to się różni od wyłożenia gdzieś w kościele kartki na której możnaby rezerwować sale? Zakładając oczywiście, że jest to konto, które służy wyłącznie do rezerwacji sal. No jeszcze konto do kontaktu w sprawie rezerwacji powinno być inne.
    Pamiętacie, że dawniej wiele rzeczy w internecie opierało się na kulturze użytkowników a nie na zabezpieczeniach nie do przejścia? No ale wtedy większość użytkowników przestrzegała netykiety. To były czasy… Ciekawe jaki odsetek współczesnych użytkowników internetu wie że istnieje/istniało coś takiego jak netykieta.

    • Netykieta to pojęcie rodem z Web 1.0, zatem niestety już dość mocno zarchaizowane (większość dzisiejszych nastolatkóch chyba nawet o nim nie słyszała).
      Moim zdaniem równie historyczne jest określenie “internauta” – oznaczało ono kogoś korzystającego z internetu w czasach, gdy z internetu korzystała mniejszość (lub nawet zdecydowana mniejszość) osób. Gdy nastały czasy Web 2.0 i z internetu zaczął korzystać praktycznie każdy, określenie “internauta” straciło swój (przynajmniej oryginalny) sens.

  13. A może to sprytny sposób księdza żeby sprawdzić czy parafianie nie grzeszą w internecie?

  14. Jak to straciło sens? Według SJP: internauta «użytkownik Internetu»
    Po prostu dzisiaj wszyscy w domyśle jesteśmy internautami. Podobnie – raczej rzadko zwracasz się do innych mówiąc “człowieku”. (-:

    • >Po prostu dzisiaj wszyscy w domyśle jesteśmy internautami.
      I właśnie dlatego prawdziwych internautów już dawno nie ma. Byli w latach 1995-2006 (czyli w okresie po wprowadzeniu w Polsce usług internetowych dla osób prywatnych ale przed ich całkowitym umasowieniem i upowszechnieniem).

Twój komentarz

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: