19:22
7/1/2014

Wszystko za sprawą nowej opaski. Jest opcjonalna. Ma zalety, ale niektórzy, w erze post-Snowdenowej, dostrzegają też jej wady ;-)

Magic Band służy do płatności, lokalizacji, otwierania drzwi w pokoju i identyfikacji dzieci. Dzięki niej Goofy będzie mógł podejść do dziecka i powiedzieć mu “po imieniu”, np.

“Witaj Mścisławie, masz dziś urodziny, wszystkiego najlepszego!”

Ten wpis pochodzi z naszego linkbloga *ptr, dlatego nie widać go na głównej.
*ptr możesz czytać przez RSS albo przez sidebar po prawej stronie serwisu.

Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

9 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Sądzę, że w Disneylandzie Goofy nigdy nie wymówi imienia Mścisław :P.
    W sumie, to nie widzę wad i myślę, że to dobry pomysł. Chyba, że ktoś jest 8- letnim Snowdenem ;)

  2. Dorosłych (i nieco starsze dzieci) śledzą po telefonach komórkowych, a dla młodszych dzieci jest opaska. Psy zaczipowane, rowery oznakowane, samochody z lojackiem…Teraz system jest szczelny ;-) Będzie wiadomo czyja kupa na trawniku i kto rozsypał sól na lodowisku.

  3. Przywyczajajmy dzieci do inwigilacji od małego bo jak dorosną to pewnie będzie normalne i wymagane. Jak ktoś wyjdzie z domu bez chipa identyfikująco-podsłuchująco-szpiegującego to dron będzie strzelał ostrą amunicją bez ostrzeżenia.

    • A pomyślałeś o zaletach? Jak dziecko się zgubi , to można je bardzo szybko znaleźć. Disneylandy są ogromne i naprawdę to rozwiązanie ma same zalety.
      A wolał bym nawet aby ludziom przy urodzeniu pobierano próbkę DNA, nie będzie problemów z NN przy zgonach ludzi, przestępcy będą wykrywani natychmiast (chyba, że ubiorą się jak do fabrykacji mikrochipów). Normalni ludzie nie mają się czego bać. No chyba, że planujesz jakieś morderstwa/włamy?

    • @Pablo: Jeśli uważasz, że masowa inwigilacja 24/7 jest w porządku, to spoko, twoja sprawa, ale nie przekonuj innych, że to nie jest problem.
      I nie chodzi to o to, czy ktoś jest normalny, czy nie, chodzi o wolność, która jest nam po kawałku odbierana na rzecz większego portfela korporacji. A ty nie widzisz w tym nic złego… Zapytam bezpośrednio: jak się czujesz jako dziwka? Bo ja źle.
      Ale skoro już tu jesteśmy, zdefiniuj “normalnego człowieka”. Ten, który je na obiad ziemniaki jest normalny, ale ten, który je makaron już nie jest? Nie? W takim razie według jakich schematów oceniasz “normalność” ludzi dookoła ciebie?

    • @Pablo A od czego są, uwaga, RODZICE? Dzieci zrobić łatwo – ale upilnować już nie? Jasne, ‘ułatwiajmy’ sobie życie ile się da – aż do momentu kiedy w końcu te ‘ułatwienia’ nagle zmienią swoje zastosowanie. W jednym momencie, w jednym – oczywistym – celu.

  4. Mścisław ma dziś imieniny nie urodziny…

  5. Imię Mścisław, Grzegorz lub inne z polskimi znaczkami i podanie daty urodzin przypadającej na dzień wizyty to jedna z fajniejszych zalet tego systemu ;-)

  6. Akurat tutaj nie widzę jakichś strasznych wad, opaska jest zakładana na czas wizyty w disneylandzie, potem zdejmowana – nie dajmy się zwariować. To rozwiązanie nijak ma się do inwigilacji, po prostu pomaga znaleźć gubiące się notorycznie dzieci (jeśli ktoś twierdzi że “rodzic sam powinien upilnować dziecka” chyba nigdy nie miał dzieci i nie zna nikogo kto ma), może też pomóc przy ewakuacji takiego parku bo łatwiej jest zarządzać tłumem. Jasne, gdyby w Disneylandzie zbierała się nieletnia opozycja albo organizowano młodociane antyrządowe akcje z grupą starszaków z pistoletami na wodę na czele to może i by można było mówić o inwigilacji ale proszę: to jest zwykły park rozrywki!

Twój komentarz

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: