13:37
11/6/2011
11/6/2011
LulzSec uzyskali dostęp do brytyjskiej National Health Service — grupa podesłała NHS-owi e-maila, w którym ujawnia, że ma dostęp do haseł. Na opublikowanym przez LulzSec screenshocie hasła te zostały zamazane. LulzSec twierdzi, że NHS nie jest ich celem i dodaje, że grupa jest w posiadaniu wielu haseł administracyjnych do wielu serwisów — w tym np. do stron pornograficznych.
No jakby cos zamieszali z NHS to w uk tez by zycia nie mieli…
Teraz już mnie nic nie zdziwi. Niedługo włamią się na serwery DNS i wywalą wszystkie strony rządowe USA tak jak USA blokowało “pirackie” serwisy. Choć to by było lamerskie, ale taka-tam zemsta…
A ja uważam, iż LulzSec zwyczajnie robi sobie lans. Prawda jak zwykle jest pośrodku. Ja też mogę stwierdzić, iż mam hasła do odpalenia rakiet, a na dowód pokażę wpis w Twitterze, pochwale się na Facebooku i załączę PrnScr z wysłanego maila z zamazanymi danymi. I drżyjcie, narody!
Mnie tylko zastanawia jedna rzecz. Na przestrzeni lat było wielu słynnych i mniej słynnych hakerów (w luźnym tego słowa znaczeniu), którzy włamali się do paru miejsc i gdzieś tam w końcu wpadli – a tu nagle pojawia się LulzSec i rozwala wszystko jak leci i nikt nawet nie wie o co chodzi i kto to robi? Oczywiście wielki szacunek dla nich za umiejętności, aczkolwiek wygląda to co najmniej dziwnie.
Dokładnie. Złapali Mittnicka, nawet paru Anonymousów, ale LulzSec jest poza ich zasięgiem? LUL?!
[…] Nawoływanie do anarchii z ust LulzSec brzmi groźnie, bo grupa ta już nie raz udowodniła, że potrafi przełamać zabezpieczenia całkiem, wydawać by się mogło, poważnych instytucji; Sony, CIA i FBI, stacji telewizyjnej PBS czy brytyjskiego funduszu zdrowia. […]
Może tą grupę wymyśliły maerykańskie służby specjalne, żeby za jakiś czas mieć uzasadnienie do wprowadzenia cenzury Internetu