14:46
3/7/2020

Tytuł tego artykułu nie jest clickbaitowy. Jest w 100% merytorycznie poprawny. Policja, Państwowe Ratownictwo Medyczne i inne służby przesyłają nasze dane bez żadnego zabezpieczenia, umożliwiając przechwycenie ich sprzętem za kilkaset złotych. Dzieje się to w czasach, w których prywatne firmy muszą się tłumaczyć ze znacznie mniej poważnych niedociągnięć w ochronie danych.

Dziś pisaliśmy w innym artykule o tym, jak policja zhackowała telefony i podsłuchiwała przestępców. Ale dokładnie to samo robią przestępcy policji.

Eksperyment na początek

Punktem wyjścia do tego artykułu niech będzie eksperyment myślowy. TVN donosił niedawno, że policjant zgubił notatnik służbowy, w którym były dane osób przez niego legitymowanych. Nikt nie ma wątpliwości – to był wyciek danych. Policja też nie miała problemu z przyznaniem, że był to błąd w przetwarzaniu danych i dlatego poinformowała o wycieku na swojej stronie.

Wyobraźmy sobie teraz, że ten sam notatnik miał formę plików cyfrowych, które przechowywano na jakimś serwerze bez zabezpieczeń typu logowanie czy szyfrowanie. Taką sytuację też nazwalibyśmy wyciekiem.

No to idźmy dalej. Załóżmy, że na stronie policji regularnie pojawiają się nieszyfrowane pliki z danymi osobowymi z tym, że ich odczytanie wymaga sprzętu za kilkaset złotych, ale jest to sprzęt powszechnie dostępny. Jak ktoś po niego sięgnie to mamy wyciek? Mamy.

Teraz wyobraźmy sobie, że Policja przetwarza dane osobowe podając je przez radio kanałem nieszyfrowanym. Każdy, kto ma odpowiedni odbiornik, może po prostu “słuchać radia” i mieć te dane. Czy tę sytuację nazwiemy wyciekiem danych osobowych? O dziwo nie. A przecież do takich sytuacji dochodzi codziennie. Co gorsza, taka sytuacja ma miejsce nie tylko w Policji, ale także w ratownictwie medycznym, straży pożarnej, strażach miejskich. Dane osób, nierzadko wraz z opisem zdrowia czy sytuacji życiowych są przetwarzane poprzez przesyłanie ich kanałem radiowym bez żadnych zabezpieczeń.

Jeszcze jeden przykład. Prywatna firma przetwarza dane osobowe, w tym dane szczególnej kategorii (np. zdrowotne). Ktoś wpada na pomysł, żeby dane przesyłać z jednego budynku do drugiego drogą radiową, kanałem nieszyfrowanym. Czy Inspektor Ochrony Danych w tej firmie powinien uznać, że nie stwarza to zagrożenia?

Bo panie, zawsze tak było…

Wiemy, że Ameryki nie odkryliśmy. Zresztą pisaliśmy o problemie już przed laty. Pisaliśmy, że polskich służb można po prostu słuchać. Pisaliśmy o tym, że policjanci mają świadomość braku poufności tej formy komunikacji i dlatego zdarza im się sięgać po zwykłe telefony (wyższy standard bezpieczeństwa niż komunikacja służb!). Policja coraz intensywniej wykorzystuje system TETRA, który oferuje szyfrowanie, a dodatkowo policjanci mają do dyspozycji terminale mobilne eliminujące możliwość pozyskania danych przez osoby postronne. Mimo to:

  • wiele danych osobowych policja przekazuje kanałem “otwartym”, czasami mimo posiadania bezpieczniejszych kanałów;
  • ratownictwo medyczne, straż pożarna czy straże miejskie robią to samo.

Taka sytuacja ma miejsce od lat i wszyscy się z nią pogodziliśmy. Tylko czy czy taki standard przetwarzania danych może być nadal akceptowany w latach 20. XXI wieku? Czy w czasach rozporządzenia RODO i dyrektywy DODO takie przetwarzanie danych jest w ogóle zgodne z prawem?

Z dwóch powyższych pytań niejako automatycznie powstaje trzecie, najważniejsze.

Czy to nie kuriozum, że z jednej strony nakłada się kary finansowe za niechronienie danych, wprowadza się specjalne urzędy ds. ochrony danych, wprowadza się do firm inspektorów ochrony danych, dużo się mówi o znaczenia ochrony danych zawartych w dokumentach, a z drugiej strony pozwala się służbom na rzucanie danych osobowych w eter bez żadnej ochrony?

To pytanie niech będzie punktem wyjścia do reszty tego tekstu.

UWAGA! Wiemy, że nie wszędzie jest tak, jak to co za chwilę przeczytacie. Wiele zależy od miasta. Więc bardzo dziękujemy wszystkim, którzy w komentarzach wspomną, jak to jest u nich w mieście. I pozdrawiamy tych, którzy pisząc np. z Warszawy i znając tylko Warszawskie "otoczenie" będą twierdzić, że ten artykuł to bzdury, bo "nic nie leci po FM". Czasem warto poszerzyć świadomość i skierować ucho poza swoje otoczenie. Wtedy lepiej będzie można zrozumieć problem, który poruszamy w tym artykule. I który, jak zaraz zobaczycie, nie zawsze wynika tylko z braku technologii, ale często z błędów ludzkich lub braku odpowiedniej wiedzy jak z posiadanych możliwości poprawnie skorzystać.

Co słychać?

Z nasłuchiwaniem służb spotykaliśmy się nie raz. Również w sytuacjach prywatnych. Pod koniec roku 2019 jeden z trenerów Niebezpiecznika zmuszony był skorzystać z usługi laweciarza. Gdy pojazd kolegi został załadowany na lawetę a ten zasiadł w kabinie, natychmiast dało się słyszeć rozmowy policjantów. Akurat leciały dane osób biorących udział w stłuczce gdzieś koło Piotrkowa. Wiemy, wiemy. To nie jest sensacja tylko codzienność.

Gdy w Krakowie były Światowe Dni Młodzieży, w krakowskim eterze latała masa informacji przesyłanych przez służby. Nasi koledzy słuchali…

W ciągu ostatnich miesięcy kontaktował się z nami pewien aktywista, który przekazał nam utrwalone przez siebie nagrania. Oto czego dotyczyły rozmowy.

  • Policjanci obserwują auta na parkingu. Padają marki i kolory samochodów, miejsca obserwacji, informacje na temat tego jak długo obserwacja będzie prowadzona. W pewnym momencie pada numer rejestracyjny pojazdu. W akcji uczestniczy śmigłowiec. Wydaje się, że akurat tej komunikacji nikt postronny słyszeć nie powinien.
  • Ratownictwo działające w stolicy i w okolicach. Słychać adresy oraz opisy powodów wezwań. Część z nich dotyczy osób z podejrzeniem COVID-19 (ujawnienie danych osób w kwarantannie!).
  • Straż pożarna – opis pewnej interwencji pod określonym adresem. Dotyczy osoby, która zmarła w swoim mieszkaniu.
  • Straż pożarna prowadzi interwencję w sprawie wypadku. Mimo, iż miejsce nie jest szczególnie uczęszczane, szczęśliwym trafem pojawia się na miejscu pomoc drogowa :). Po chwili kolejna…
  • Interwencja w sprawie rzekomej substancji żrącej w szkole (zagrożenie złożono mailem, prawdopodobnie fałszywe). Strażacy dyskutują o tym na ile zgłoszenie jest prawdopodobne, co akurat robi policja, skąd pochodziło zgłoszenie itd. Strach pomyśleć co by było, gdyby ktoś naprawdę planował atak i pomyślał o podsłuchaniu służb…
  • Plan przejazdów kolumny rządowej. Informacje, które powinny być raczej tajemnicami, zostały  podane za pomocą radiotelefonów z modulacją FM nieszyfrowaną, bez ochrony kryptograficznej.
  • Adresy zamieszkania, nazwiska, numery PESEL z pewnej konkretnej komendy policji. Miejscowość nieduża więc jeśli ktoś posłuchał, mógł bez problemu zdobyć więcej informacji o osobach, o których rozmawiano.

Takich rzeczy słuchaliśmy sobie w ostatnim czasie. Moglibyśmy opublikować i byłby to miły dodatek do tekstu, ale tego nie zrobimy. Po głębszych przemyśleniach doszliśmy do wniosku, że publikacja nagrań o ile sama w sobie ciekawa i efektowna, mogłaby odciągnąć uwagę od kluczowego problemu. Problem jest taki, że z tym trzeba coś zrobić.

Niedroga zabawa

Wielu naszych czytelników wie, że sprzęt umożliwiający słuchanie służb da się kupić niedrogo. Nierzadko jest reklamowany jako… no cóż… właśnie sprzęt do słuchania służb. Oto przykład ze znanego serwisu e-handlowego.

Słuchać każdy może…

Owszem, pozyskiwanie danych osobowych z nasłuchu to nieco żmudna praca. Trzeba słuchać i nagrywać lub notować. Są jednak ludzie, którzy znajdą czas, sprzęt i będą mieli w tym interes. Na kilku naszych szkoleniach rozmawialiśmy z osobami, które np. odsprzedawały swój skaner radiowy i przyznawały, że nieco bali się podejrzanych kupujących proszących o “nastawienie urządzenia tak, by było słuchać psiarnie”.

Pytamy w UODO

Z tematem postanowiliśmy udać się pod najlepszy możliwy adres – do Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Zadaliśmy mu trzy pytania.

1. Czy UODO dostrzega problem związany z przekazywaniem danych osobowych przez służby drogą radiową bez szyfrowania?
2. Czy UODO planuje podjęcie działań, które miałyby zmienić tę sytuację?
3. Czy zdaniem UODO na gruncie obowiązującego prawa (m.in. dyrektywy DODO) dopuszczalne jest przetwarzanie danych osobowych poprzez przesyłanie ich nieszyfrowanym kanałem radiowym?

Jedno musimy przyznać – rzecznicy prasowi UODO (i wcześniej GIODO) nigdy nie unikali takich obszernych pytań. Po mniej więcej tygodniu otrzymaliśmy obszerną odpowiedź. Po pierwsze stwierdzono w niej, iż…

…do UODO dotychczas nie wpływały sygnały związane z przedstawionym przez Pana problemem. UODO będzie miał na uwadze kwestie przekazywania danych osobowych niezaszyfrowaną drogą radiową. Jeżeli skala problemu okaże się poważna, to nie można wykluczyć skorzystania przez Prezesa UODO z przysługujących mu kompetencji.

Sygnały nie wpłynęły formalnie, ale naszym zdaniem o problemie wszyscy wiedzą i warto zaznaczyć, że Gazeta Prawna tykała problem w ubiegłym roku. Najważniejsze jednak, że Urząd nie wyklucza interwencji. Ponadto UODO zaznacza, iż…

Przekazywanie danych osobowych drogą radiową powinno być poprzedzone analizą ryzyka przyjmowanych rozwiązań, tj. oceną skutków planowanych operacji przetwarzania dla ochrony danych osobowych, o której mowa w art. 37 ustawy, wpływu przyjmowanych rozwiązań na prywatność. Dokonanie takiej oceny pozwoliłoby zweryfikować zakres ingerencji w prawa osób podczas przekazywania informacji za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk oraz przyjąć rozwiązania zapewniające stosowanie przepisów ustawy o ochronie danych osobowych przetwarzanych w związku z zapobieganiem i zwalczaniem przestępczości.

Czy taka analiza została przeprowadzona? Próbowaliśmy się dowiedzieć, ale o tym później. Musimy przyznać, że UODO w swojej odpowiedzi nie stronił od kwestii prawnych i jak zwykle, odpowiedzi UDODO zawierają sporo konkretów:

Warto wskazać na art. 39 ustawy, który stanowi m.in, że „Administrator i podmiot przetwarzający stosują środki techniczne i organizacyjne zapewniające ochronę przetwarzanych danych osobowych, odpowiednią do zagrożeń oraz kategorii danych objętych ochroną, które w szczególności mają na celu:
1) uniemożliwienie osobom nieuprawnionym dostępu do sprzętu używanego do przetwarzania (kontrola dostępu do sprzętu);
2) zapobiegnięcie nieuprawnionemu odczytywaniu, kopiowaniu, zmienianiu lub usuwaniu nośników danych (kontrola nośników danych);
3) zapobiegnięcie nieuprawnionemu wprowadzaniu danych osobowych oraz nieuprawnionemu oglądaniu, zmienianiu lub usuwaniu przechowywanych danych osobowych (kontrola przechowywania);
(…)

Jeśli chodzi o kwestie dotyczące zabezpieczenia danych osobowych, ustawa o ochronie danych osobowych przetwarzanych w związku z zapobieganiem i zwalczaniem przestępczości przewiduje rozwiązania zbieżne z tymi przyjętymi w RODO, kładącymi nacisk na podejście oparte na ocenie ryzyka.

W ocenie UODO przekazywanie danych osobowych drogą radiową jest nierozerwalnie związane z przetwarzaniem danych osobowych. Należy zwrócić uwagę na zakres przekazywanych danych, charakter, możliwość objęcia danych tajemnicami prawnie chronionymi. Ocena formy przekazywania musi te wszystkie okoliczności uwzględniać. Podczas przekazywania informacji za pośrednictwem tego kanału mogą być podejmowane różne, często ingerujące głęboko w prywatność rozmowy. Uczestnicy rozmów wymieniają między sobą informacje nieograniczone zarówno co do ilości, jak i co do rodzaju. Utrwalaniu i dalszemu przetwarzaniu podlegać zatem mogą także dane szczególnych kategorii.

Warto zaznaczyć, że art. 14 ustawy o ochronie danych osobowych przetwarzanych w związku z zapobieganiem i zwalczaniem przestępczości określa sytuacje, w jakich dane szczególnych kategorii mogą być przetwarzane. Tak jest jedynie, gdy przepis prawa zezwala na takie działanie lub jest to niezbędne dla ochrony życia lub zdrowia lub interesów osoby, której dane dotyczą lub innej osoby, bądź też dane tego typu zostały upublicznione przez osobę, której one dotyczą.

TL;DR – niejeden przepis wskazuje na to, że taka komunikacja powinna być jakoś chroniona.

UODO zwrócił nam jednak uwagę na to, że podsłuchiwanie policji może być nielegalne. Wynika to – zdaniem urzędu – m.in. z obecnego brzmienia art. 267 Kodeksu karnego, który dotyczy informacji nieprzeznaczonej dla sprawcy. Co prawda przestępstwa z art. 267 KK dotyczą zwłaszcza sytuacji przełamywania różnych zabezpieczeń, ale zdaniem UODO można naruszyć ten przepis również bez przełamywania (za chwilę to rozwiniemy).

Prawo to nie zabezpieczenie

Zacznijmy od tego, że nawet gdybyśmy mieli pewność, że podsłuchiwanie policji jest nielegalne to…

Zabranianie czegoś na gruncie prawnym nie jest zabezpieczeniem.

W przeszłości dziwiliśmy się temu, jak to Poczta Polska tłumaczyła się z luk w usłudze dosyłania twierdząc, że wykorzystanie tych luk byłoby nielegalne. Stawianie sprawy w taki sposób było równie głupie jak grafika poniżej.

Służby prasowe Policji postąpiły podobnie odpowiadając na jedną z publikacji GP. Nie wolno, a zatem jest bezpiecznie.

Na tym moglibyśmy zakończyć rozważania o legalności, ale… nie mogliśmy się powstrzymać przed drążeniem tematu dalej. Bo czy naprawdę słuchanie radia jest nielegalne?

Kwestia bardzo wątpliwa

To bardzo ciekawe doświadczenie, gdy w roli dziennikarza zaczyna się drążyć niby oczywisty problem prawny. Generalnie wśród radioamatorów, policjantów i wielu innych ludzi panuje przekonanie, że podsłuchiwanie służb jest nielegalne. Argumentem za tym ma być art. 267 Kodeksu karnego, który mówi iż…

§1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do całości lub części systemu informatycznego.
§ 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem.
§ 4. Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1-3 ujawnia innej osobie.
§ 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 1-4 następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Możemy chyba przyjąć, że osoba podsłuchująca służby uzyskuje dostęp do informacji dla niej nieprzeznaczonej. Nie czyni tego jednak poprzez otwarcie zamkniętego pisma czy przełamanie zabezpieczenia. Nie wpina się też do sieci telekomunikacyjnej w sensie stricto. Kluczowy jest §3 przepisu, który mówi o karaniu za posługiwanie się “urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem”. Powołując się na ten paragraf UODO twierdził, że można nielegalnie podsłuchiwać nawet bez przełamywania zabezpieczeń.

Owszem. Pisaliśmy już w Niebezpieczniku, że potajemne nagrywanie ludzi dyktafonem narusza ten przepis, nawet w przypadku prywatnego detektywa. Rzecz jednak w tym, że osoba nagrywająca np. rozmowę w aucie z zasady nagrywa coś, co miały słyszeć tylko przebywające tam osoby. Trudniej byłoby mieć żal o takie nagrywanie, gdyby osoby w aucie otworzyły okna i krzyczały do siebie głośno.

Aby mieć jasność w tym względzie spytaliśmy o sprawę trzech różnych prawników. Nie będziemy mówić jakich, bo ostatecznie żaden nie chciał się wypowiedzieć. Pierwszy prawnik miał wątpliwości i odesłał nas do speca od prawa karnego. Drugi prawnik (spec od prawa karnego) obiecał nam odpowiedź, ale ostatecznie nie przysłał żadnej. Trzeci prawnik, również karnista, przyznał, że wolałby się w tej sprawie nie wypowiadać gdyż – jak stwierdził – “jak wypowie się rozsądnie to będzie kontrowersyjnie”. Ten trzeci prawnik przyznał, że owszem, w Polsce zatrzymuje się ludzi za słuchanie radia, ale jego zdaniem policja sama jest sobie winna “jadąc na nieszyfrowanym”. Prawnik prosił, byśmy nie puszczali tej opinii pod jego nazwiskiem.

Pewien karnista, doktor z UJ, wypowiedział się dla nas już po publikacji tego tekstu. Uznał, że pasywne nasłuchiwania radia trudno uznać za nielegalne. Szczegóły w aktualizacji na końcu artykułu. 

W przeszłości również Piotr Waglowski, też prawnik i istotny komentator w dziedzinie prawa i nowych technologii, wyrażał wątpliwości co do zatrzymań za słuchanie radia.

Nie mając dobrych komentatorów postanowiliśmy pogrzebać w wyrokach. No i znaleźliśmy wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 28 września 2016 r. (sygn. akt. II AKa 111/16). Wyrok ten dotyczył udziału w grupie przestępczej, ale z pewnych czynów oskarżonego uniewinnił.

Sąd: taka jest natura fal radiowych

W opisywanej sprawie oskarżonemu zarzucano, że w nieustalonym okresie do 22 listopada 2005 r. bez wymaganego pozwolenia używał urządzenia radiowego nadawczo-odbiorczego do uzyskiwania korespondencji radiowej prowadzonej pomiędzy funkcjonariuszami policji. W wyroku Sąd Apelacyjny uznał, że Sąd Okręgowy błędnie zakwalifikował ten czyn jako naruszenie art. 267 §1 KK gdyż o podłączeniu się do sieci telekomunikacyjnej trudno mówić w przypadku radia (nie ma kabli).

Trzeba zaś mieć na względzie – napisał sąd w uzasadnieniu – że informacje przesyłane za pomocą urządzeń radiowych pomiędzy funkcjonariuszami Policji nie są w żaden szczególny sposób zabezpieczane. Przesyłane są wprawdzie na określonej częstotliwości (tzw. kanale), jednak nie jest on w żaden sposób zabezpieczany (np. szyfrowany), a osoby postronne mogą uzyskać dostęp do tych informacji poprzez zwykłe przeszukanie częstotliwości, odnalezienie danego kanału i jego nasłuch.

Czy w takim razie nie można się czepić paragrafu trzeciego bo użyto “innego urządzenia” do podsłuchu. Sąd uznał, że nie.

Sąd Apelacyjny podziela prezentowany w piśmiennictwie pogląd, iż użyte we wskazanym przepisie pojęcie “inne urządzenie lub oprogramowanie” obejmuje wszelkie urządzenia lub oprogramowanie umożliwiające uzyskiwanie informacji zabezpieczonych przed dostępem osób postronnych, np. urządzenia pozwalające na uzyskiwanie informacji szczególnie zabezpieczonych, a nadawanych za pośrednictwem fal radiowych (zob. W. Wróbel (w:) Kodeks…, t. 31 do art. 267)
(…)
Do istoty przesyłania informacji za pomocą fal radiowych należy zaś to, że w razie braku odpowiedniego zabezpieczenia (np. szyfrowania) nieograniczony jest krąg odbiorców tych informacji, gdyż każdy kto dysponuje odpowiednim urządzeniem radiowym, może taki przekaz informacji odebrać.

Jak widać, niejeden prawnik w Polsce ma wątpliwości co do karania za słuchanie radia. Nawet jeden Sąd miał co do tego wątpliwości, a to o czymś świadczy. Wiemy, że czyta nas wielu prawników i być może będą oni chcieli dodać swoje trzy grosze do tematu. Zachęcamy do kontaktowania się z redakcją.

Przejdźmy teraz do kolejnego problemu prawnego. Czy puszczanie danych nieszyfrowanym radiem może się obronić na gruncie RODO albo na gruncie tzw. dyrektywy policyjnej (DODO)?

dr Litwiński: UODO powinien interweniować

O sprawę spytaliśmy dr Pawła Litwińskiego z kancelarii Barta Litwiński. Zapewne wiecie, że to taki prawny polski guru od RODO. Przyznamy szczerze, że Pan doktor nieco nas zaskoczył bo zwykle gdy pyta się prawników o istotne acz powszechnie przemilczane problemy, odpowiadają oni w sposób dyplomatyczny (“to zależy”, “to ciekawe”, “musimy rozważyć”). Dr Litwiński od początku zajął zdecydowane stanowisko.

Dobrze, że o tym piszecie, bo temat jest super ważny (…) Kwestia szyfrowania komunikacji radiowej to stricte problem zabezpieczenia danych, a więc to jest problem RODO i DODO (…) Powiem to więc bardzo stanowczo – zabezpieczenie danych przesyłanych drogą radiową to jest problem z zakresu art. 24/32 RODO i 39 DODO. Podmioty, które korzystają z transmisji radiowej, powinny zidentyfikować ryzyka, jakie ta technologia niesie i podjąć działania celem wyeliminowania tych ryzyk. A tymczasem wszyscy wiemy, że laweciarz słucha na częstotliwości Policji i zawsze jest na miejscu pierwszy – pisał dr Litwiński w e-mailu do Niebezpiecznika.

Paweł Litwiński dodał, że w tej kwestii mamy problem prawny. Przekazywanie danych generalnie wiążę się z ryzykiem, a zatem należy wykonać analizę ryzyka.

 I w RODO i w DODO mamy instytucję oceny skutków dla ochrony danych osobowych (odpowiednio art. 35 i 37), która powinna tego rodzaju sytuacje wyłapać i uruchomić pewną procedurę: tzw. uprzednie konsultacje (wystąpienie do UODO o poradę, a czasem o nakaz lub zakaz, zależy od sytuacji, po zidentyfikowaniu problemu). Niestety w DODO ten przepis (art. 38) został tak dziwacznie napisany (dotyczy wyłącznie nowych zbiorów danych), że w zasadzie nie da się go zastosować (a co za tym idzie, całej instytucji uprzednich konsultacji) do procesów przetwarzania, która trwają – a jak wiemy, Policja radia używa od dawna. Mamy więc duży problem, bo przepis akurat w tym zakresie jest po prostu martwy.

Zdaniem Pawła Litwińskiego to nie oznacza, że UODO nie może interweniować. Może i raczej powinien.

Znamy ryzyko, jakie ze sobą niesie nieszyfrowanie i tolerowane tego ryzyka moim zdaniem jest w oczywisty sposób sprzeczne z prawem — podsumował dr Litwiński

Są tacy co walczą z problemem

Wspomnieliśmy o wcześniejszej publikacji Gazety Prawnej na ten sam temat. Jedną z cytowanych w niej osób był Piotr Kłosek-Krawcowicz, ekspert od zabezpieczeń systemów radiowych, który pracował nad systemami do komunikacji stosowanymi w innych krajach (w których służby przed podsłuchiwaniem się bronią). Powiedzmy, że to Piotr mógł być tym aktywistą, który podzielił się z nami wspomnianymi wyżej nagraniami (ale nie twierdzimy na 100%, że to był on, gdyby ktoś miał się go czepiać).

Poza tym mailowaliśmy z Piotrem dość długo i zwracał on naszą uwagę na wiele ciekawych aspektów związanych z nasłuchem. Nie zawsze chodzi tylko o ochronę danych. Przecież brak szyfrowania radia może zagrażać samym policjantom. Piotr zwrócił nam uwagę, że w czasie masakry w Magdalence niekoniecznie psy ostrzegły bandytów, a znaczenie mógł mieć nasłuch radiowy. Możemy o tym poczytać m.in. w zapisie z posiedzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.

Członkowie Komisji interesowali się problemem łączności podczas akcji w Magdalence. W chwili wybuchu bomby pułapki dwóm policjantom wypadły radiostacje. Radiostacje działały, ale nie było łączności, ponieważ policjanci stracili radiostacje. Dowódca stwierdził, że należy komunikować się przez telefony komórkowe, ponieważ przestępcy słyszeli, o czym rozmawiają policjanci. Tak przedstawiają się przyczyny, dla których zaniechano łączności przez radiostacje.

O mniej drastycznych skutkach podsłuchiwania policji pisał kiedyś Nowy Tydzień. Chodziło o sprawę nocnych rajdów i driftów, które umykają policji bo organizator słucha radia…

Albo jeszcze inna ciekawostka od Piotra – zdjęcie skanera w lawecie. Policja była o tym informowana, ale niewiele zrobiła.

Kolejną z ciekawostek, które wskazał nam Piotr był zapis szyfrowanej rozmowy, niezrozumiały i trudny do złamania. Było to rozmowa pomiędzy… pracownikami firmy budowlanej. Tak. Takie firmy mogą mieć zabezpieczenia lepsze niż służby.

Ile czasu zajmuje ustalenie na jakiej częstotliwości pracują radiostacje w dowolnej hali lub biurowcu lub siedzie firmy: ochrona, technicy itp., itd.? To trwa kilka sekund, a potem słuchamy i mamy hasła dostępu bo technicy podają, procedury, imiona pracowników… a zasięg takich radyjek to do 2-3 kilometrów i to leci w eterwyjaśnia Piotr i dodaje, że niektóre prywatne firmy z branży budowlanej już ogarnęły problem.

Piotr ma wiele ciekawych rzeczy do opowiedzenia, ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest bowiem, że Piotr stara się coś zrobić z problemem. Pisze skargi, składa sprawy do prokuratury i generalnie “zawraca głowę”, w bardzo dobrym znaczeniu tych słów. Zebrał pokaźną kolekcję pism, w których po prostu odmówiono reakcji na jego zgłoszenia, ale są i drobne sukcesy. Prokuratura Okręgowa w Warszawie zareagowała na zgłoszenie dot. ujawnienia informacji chronionych.

Czy z tej reakcji coś będzie? Zobaczymy. Tak czy owak wyrazimy uznanie dla Piotra, który podjął się kilku różnych interwencji, jakby nie patrzeć dla wspólnego dobra. Wiemy, że niektórzy urzędnicy uznają to za uciążliwe, bo przecież po co przejmować się jakimś abstrakcyjnym problemem bezpieczeństwa i ochrony danych? Może być tak jak było i wtedy wszystko jest dobrze… do czasu, aż się coś nie stanie.

Dzieją się różne rzeczy. Na dane osobowe przedyktowane przez radio też da się wziąć pożyczkę. Docierały do nas sygnały o takich przypadkach, ale to już będzie materiał na inny raz.

Ciąg dalszy nastąpi

Spytaliśmy Komendę Główną Policji o jasne stanowisko w tej sprawie. Zadaliśmy 4 pytania.

1. Czy zdaniem Policji w świetle obowiązujących rozwiązań prawnych (m.in. DODO) dopuszczalne jest przekazywanie przez policję nieszyfrowaną komunikacją radiową danych osobowych osób, których dotyczy interwencja?
2. Jakie są postępy we wdrażaniu systemu TETRA w Policji?
3. Jakie jest realne wykorzystanie terminali mobilnych do przekazywania danych osobowych w trakcie prowadzonych czynności?
4. Czy możemy dziś powiedzieć, że każdy policjant w terenie ma możliwość przekazania danych osobowych za pomocą bezpiecznego urządzenia (szyfrowanego radia lub terminala)?

Biuro prasowe KGP długo milczało. Po ponagleniu skontaktowano się z nami telefonicznie i potwierdziło, że przygotuje dla nas jakąś odpowiedź. Sprawa podobno została przekazana do dwóch różnych jednostek organizacyjnych, które mają się w tej sprawie wypowiedzieć. Wreszcie dostaliśmy odpowiedź, która – przyznamy – trochę nas zasmuciła.

Szanowny Panie,

w odpowiedzi na zadane pytania, uprzejmie przypominam, że podsłuchiwanie korespondencji radiowej, pomimo zapewnień niektórych sprzedawców sprzętu radiokomunikacyjnego nie jest bezkarne i trzeba mieć tego pełną świadomość stosując takiego rodzaju urządzenia. Sprawca podsłuchiwania różnego rodzaju służb, który nie będąc do tego uprawnionym, w celu uzyskania informacji dla niego nieprzeznaczonej posługuje się określonym urządzeniem podlega nawet karze 2 lat pozbawienia wolności.

Niezależnie od powyższego zgodnie z art. 208 ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. Prawo telekomunikacyjne wynika, że kto bez wymaganego pozwolenia używa urządzenia radiowego nadawczego lub nadawczo-odbiorczego, podlega karze grzywny do 1000 zł., a jeżeli sprawca działa w sposób uporczywy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Kolejnym aspektem jest ujawnienie treści korespondencji osobom postronnym. Zachowanie takie penalizuje zarówno Prawo telekomunikacyjne (art. 209. 1. ) jak i Kodeks karny (art. 267 § 4).

Po wielu latach starań polska Policja realizuje ważny dla Państwa projekt modernizacji policyjnych sieci radiowych w największych miastach i aglomeracjach miejskich do systemu standardu ETSI TETRA. Do tej chwili TETRA – trankingowy system cyfrowy użytkowany jest w Warszawie, Krakowie, Łodzi i Szczecinie. Po realizacji umowy i projektu system TETRA będzie działał w każdym mieście wojewódzkim oraz na innych wybranych obszarach.

Więcej informacji na temat wdrażania nowoczesnych systemów łączności znajdzie Pan w tym artykule http://www.policja.pl/pol/aktualnosci/178885,Wdrozenie-systemu-TETRA-historyczne-wydarzenie-dla-polskiej-Policji.html

Ponadto informuję, że Policja stosuje się do przepisów ustawy z dnia 14 grudnia 2018 r. o ochronie danych osobowych przetwarzanych w związku z zapobieganiem i zwalczaniem przestępczości (Dz. U 2019 r., poz. 125).

Jednocześnie pragnę poinformować, że wykorzystanie terminali mobilnych do przekazywania danych osobowych w trakcie prowadzonych czynności jest powszechne, jednakże skuteczność ich użytkowania zależy od wielu czynników, m.in. od lokalnego zasięgu transmisji danych oferowanego przez operatorów komercyjnych na wybranych obszarach.

Z poważaniem
insp. Mariusz Ciarka
Rzecznik Prasowy
Komendanta Głównego Policji

z up.
podkom. Antoni Rzeczkowski

Z przykrością musimy odnotować, że nie odpowiedziano na kluczowe pytania. Kwestię zgodności przetwarzania z prawem ograniczono do stwierdzenia, że Policja stosuje się do ustawy. Nie wiemy czy przeprowadzono analizę ryzyka. Policja wydaje się opierać swoje bezpieczeństwo głównie na stwierdzeniu, że podsłuchiwanie jest nielegalne.

Dodamy w tym miejscu, że policja ma różne wytyczne wewnętrzne dotyczące używania radia. Teoretycznie policjanci powinni minimalizować przekazywanie pewnych danych tą drogą, ale teoria to jedno, praktyka to drugie. Doskonale rozumiemy, że czasami funkcjonariusze po prostu nie maja czasu myśleć o tym, czy coś mogą powiedzieć przez radio.. I nie powinni się tym w ogóle przejmować naszym zdaniem. Byłoby lepiej po prostu zaszyfrować ten kanał.

Zwracaliśmy się też do Ministerstwa Zdrowia z pytaniem o to, czy kiedykolwiek rozważano problem otwartej komunikacji radiowej w ratownictwie i czy rozważano wprowadzenie bezpieczniejszych rozwiązań. Czekamy na odpowiedzi.

Stanowisko Straży Pożarnej jest nam właściwie znane dzięki dokumentom uzyskanym przez Piotra Kłoska-Krawcowicza. Komenda Wojewódzka PSP twierdzi, że w Straży są różne rozwiązania komunikacyjne, szyfrowane i nieszyfrowane, a wszystko jest zgodne z wytycznymi resortowymi więc nie ma problemu.

Wszystko jest zgodne z wytycznymi!

Nie chcemy, żeby ten jeden artykuł zamknął sprawę. Ciągle będziemy naciskać na to, aby Policja, Straż Pożarna czy Ministerstwo Zdrowia również się w tej sprawie wypowiedziały. Zwróciliśmy się również z prośbą o komentarz do MSWiA. Mamy nadzieję, że ten tekst uruchomi wasze zainteresowanie tematem, a jako komentujący wskażecie nam kolejne interesujące pola do działania. Nasze dane latają w eterze bez zabezpieczenia. Zmieńmy to.

Lubimy policjantów, lubimy strażaków, lubimy ratowników. Dlatego wolelibyśmy, żeby ich systemy komunikacji były bezpieczne. Prosimy, aby nie odbierać tego tekstu jako krytyki pod adresem funkcjonariuszy, ratowników czy strażaków. Bo to nie oni decydują o tym, z jakiej technologii będą korzystać. Decyzje zapadają wyżej. Warto aby w tym temacie zapadły aktualizacje do tych decyzji. Szyfrowana łączność to nie jest coś “poza zasięgiem”. To coś, co dziś powinno być już standardem.

Zdajemy sobie też sprawę z tego, że osiągnięcie tego standardu to koszt. I pewnie niemały. Może służby ociągają się z jego poniesieniem, bo są ważniejsze wydatki. Może przymykają oko na problem, bo incydentów, w których ktoś wprost cierpi poprzez dane które wyciekły z nasłuchu jest niewiele. Może. Ale żadna z instytucji nie wskazała tego jako problem w rozmowach z nami.

Ciąg dalszy nastąpi…

Aktualizacja 13.07.2020

Dodatkowego komentarza w kwestii legalności nasłuchiwania służb udzielił nam dr Witold Zontek, prawnik karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Mówią, że gdzie dwóch prawników tam trzy opinie, ale akurat opinia pana doktora jest zbieżna z tym, co w przywołanej wyżej sprawie orzekł sąd.

Moim zdaniem nasłuch częstotliwości policyjnych i innych jest legalny. Zgodnie z art. Art.  144.  1. Prawa telekomunikacyjnego –  Nie wymaga pozwolenia używanie urządzeń radiowych przeznaczonych wyłącznie do odbioru. Tak więc nie można zabronić nam posiadać odbiornika nawet operującego w pełnym zakresie pasm.

Art. 267 par. 1 mówi o podłączeniu się do sieci telekomunikacyjnej. Z punktu widzenia technologii radia (niezmiennej od jego wynalezienia) wyemitowana fala radiowa jest pasywnie odbierana przez odbiornik. W tym rozumieniu nie mamy do czynienia z podłączeniem (ani połączeniem logicznym czy fizycznym w rozumieniu prawa telekomunikacyjnego). W przeciwieństwie do sieci radiowej jaką jest wi-fi, gdzie następuje komunikacja naszego urządzenia z urządzeniem nadawczym, w przypadku radia z niczym się nie łączymy. Pasywnie nasz komputer „słyszy” fale radiowe ruterów, ale nie komunikuje się z nimi dopóki my nie chcemy się połączyć (wpisanie hasła itp.)

Więc z tego powodu odpada 267 par. 1

Teoretycznie można pomyśleć o par. §  3.  Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem. Tylko nie można uznać radia (nawet odbiornika profesjonalnego) za urządzenie podsłuchowe. Takowe musi charakteryzować się cechami specjalnie przystosowanymi do odbierania informacji w ponadstandardowy sposób. Radio takowych cech nie posiada.

Jeżeli natomiast sygnał radiowy jest szyfrowany i my go łamiemy i deszyfrujemy – wtedy jasne – 267 par. 1 k.k.

Do tej opinii zapewne będziemy jeszcze wracać ponieważ – jak wspomnieliśmy – będziemy jeszcze maglować temat radia w służbach.

Przeczytaj także:


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

113 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Miałem sobie kupić Baofenga, ale teraz jak ruszyliście temat to pewnie będą strzelać bez ostrzeżenia jak będzie się odbierać paczkę.

    • to odżałuj te 30-40 pln więcej i zamów na znanym portalu aukcyjnym łącznie z pozwoleniem radiowym ważnym do 2028 roku

    • Nasłuch jest legalny, o ile nie deszyfrujemy szyfrowanej komunikacji. Diabeł tkwi w szczególe – nie wolno ani przekazać dalej ani wykorzystać informacji pozyskanej przez radio, jeśli nie była przeznaczona dla Ciebie. “Pozwolenie” radiowe na jeden kanał sprzedawane w ramach własnego pasma przez firmę “X” pozwala nadawać na tym paśmie. Słuchać możesz w całym zakresie częstotliwości bez papierów. Jeśli chcesz nadawać/rozmawiać z kumplem – zainwestuj w dobry zestaw PMR. Baofeng przy nasłuchu konkretnej częstotliwości jest ok, ale jako “skaner” kiepsko się sprawdza – liczba kanałów skanowanych w jednostce czasu jest niewielka – zwyczajnie zbyt wolno szuka transmisji.

      W kontekście artykułu – zdarza mi się słuchać pogotowia w Warszawie i nigdy nie słyszałem, żeby przez radio podawali dane osobowe. Komunikacja ogranicza się do podsumowania przypadku medycznego i zapytania do którego szpitala mają jechać. Żadnych danych osobowych.

  2. A jest szansa włączyć się w taką rozmowę służb i coś tam namieszać, powiedzmy podszywając się pod kogoś np. odwrócić uwagę służb? To też jest realny problem.

    • “Nie mozna” bo do nadawania na tych czestotliwosciach musisz miec licencje.

    • Możesz się włączyć, ale Cię znajdą i “dojadą”. Te sieci są zbudowane i działają podobnie do komórkowych, w przypadku Polski jest to coś w stylu starego NMT.
      Odbieranie jest w zgodzie z przepisami, nadawanie już nie.
      Na szczęście już niedługo się to zmieni.

    • To jest bardzo dobre pytanie. Czy Niebezpiecznik mógłby się do tego odnieść?
      Oczywiście sprawa nie dotyczy żartownisiów, których jak to ujął Pietrek “dojadą”, ale np. przestępców, którzy mogliby potencjalnie nie tylko podsłuchiwać, ale też zakłócać działania służb. Szczególnie gdyby ze strony złoczyńców była to jakaś zaplanowana akcja wątpię, aby się przejmowali późniejszym namierzeniem ich sprzętu. Na marginesie, dobrze to ujęliście w artykule, że aż włos się jeży, jak się pomyśli np. o ewentualnych terrorystach, którzy mogliby w ten sposób znacznie ułatwić sobie przeprowadzenie ataku. Z drugiej strony zakładam, że służby same również są świadome problemu i w sytuacji potwierdzonego ataku nie korzystaliby z radia, ale tak długo jak atak pozostawałby tylko w sferze przypuszczeń, możliwości są spore…

    • Nie wiem, czy już w innym komentarzu ktoś na to nie odpowiedział, ale o ile sam odbiór jest niewykrywalny, to nadając “podajemy” swoją lokalizację systemowi radiolatarnii – u nas jest to KASMON (Krajowy Automatyczny System Monitoringu Widma Radiowego). Podobnie jak GPS za pomocą triangulacji wyznacza pozycję nadawania z dość dużą dokładnością. Mimo tego, nadal jest wiele przypadków zatrzymania pociągów – sygnałem radio-stop, który da się nadać przez radio i automatycznie rozpocząć hamowanie awaryjne okolicznych pociągów. Rekordziści zatrzymywali ponad 50 pociągów dziennie, w internecie jest sporo artykułów na ten temat.

  3. Całkiem świeża opinia UKE dot. legalności używania urządzeń nadawczo-odbiorczych w celu nasłuchu https://drive.google.com/file/d/1aHySUfoweIUBBWy2rXoZk6GYarWzkWct/view . Wynika z niej, że nawet jeśli tylko słuchamy, aby zgodnie z prawem używać urządzenie nadawczo-odbiorcze powinniśmy mieć stosowne pozwolenie radiowe.

    • Przeczytaj całość
      “Następnie zauważyć należy, że wątpliwość budzi karalność na mocy art. 208 ust. 1 Pt czynu
      polegającego na używaniu, bez pozwolenia radiowego, urządzenia radiowego nadawczo-odbiorczego wyłącznie w trybie odbioru.”

      Poza tym o takie pozwolenie nie jest jakoś bardzo trudno.

    • Jeszcze troszkę dalej: “Brak penalizacji powyższego czynu w trybie art. 208 ust. 1 Pt nie oznacza jednakże, że używanie urządzenia radiowego nadawczo-odbiorczego wyłącznie w trybie odbioru nie wymaga pozwolenia radiowego. Użytkownik urządzenia radiowego, w tym urządzenia radiowego nadawczo-odbiorczego używanego wyłącznie w trybie odbioru, zobowiązany jest bowiem, w myśl art. 143 ust. 1 Pt, do uzyskania pozwolenia radiowego.”

      Uzyskanie pozwolenia radiowego na pracę w pasmach przydzielonych na wyłączność MSWiA może być trudne :)

    • Co innego legalność posiadania/używania urządzenia, a co innego jego wykorzystywanie. To że każdy może legalnie posiadać fajerwerki jeszcze nie oznacza, że może je odpalać gdzie chce i kiedy chce. Nielegalność podsłuchiwania służb wynika z tzw. tajemnicy telekomunikacyjnej (art. 159 ustawy “Prawo Telekomunikacyjne”) i jest to niezależne od wykorzystywanej technologii, czy to skaner bezpozwoleniowy, czy urządzenie nadawczo-odbiorcze wymagające pozwolenia (nawet jeśli używamy go tylko do odbioru). Policja bardzo często próbuje ścigać z KK (art. wspomniany w artykule) czy z przepisów, o których wspomniałeś, bo znacznie łatwiej jest Policji wykazać posiadanie urządzenia niż sposób wykorzystywania tego urządzenia. Jak kogoś znajdą z Baofengiem UV-5R i ten ktoś nie ma pozwolenia, to postępowanie jest proste (wykroczenie niezależnie od tego na jakich częstotliwościach złapany słuchał), ale jeśli ta sama osoba będzie miała skaner (urządzenie tylko odbiorcze, nie wymagające pozwolenia), to już wykazanie, że jego posiadacz naruszył tajemnicę telekomunikacyjną graniczy z cudem (chyba, że Policja znajdzie jakieś opublikowane nagrania w internecie itp., które będą dowodem naruszenia owej tajemnicy, stąd mit internetowy, że rada “słuchać możesz, ale publikować już nie” oznacza “słuchanie jest legalne, publikowanie jest nielegalne” :D)

    • Za samo posiadanie UV-5R (niewłączonego, trzymanego np. w plecaku) ktoś kogoś chciał ukarać? Podasz jakieś namiary/kontakty?

    • Od ‘zawsze’ tak bylo. Byly ‘licencje nasluchowe’ (numeryczne) i tacy ludzie tez wystawiali karty potwierdzenia lacznosci. O ile sie orientuje to tak bylo tez przed wojna.

  4. Świetny artykuł, więcej takich!

    PS. Ostatni akapit się zdublował.

  5. Tak samo szarą strefą jest retransmitowanie komunikacji audio z kanałów kontroli lotów czy choćby z nadajników adsb. Zgodnie z prawem robić tego w Polsce nie mozna.

    Brak wlaczenia szyfrowania w TETRA to po prostu skandal – do sluchania wystarczy dongle DVB i pakiet optogramowania DSD.

  6. Jakbyś miał urządzenie do nadawania na tym paśmie i byk blisko to w teorii tak, ale to juz niezgodne z prawem. Co innego odbiór…

  7. Policja próbuje zaszyfrować swoje rozmowy radiowe od 20 lat. Pierwsze rozmowy na ten temat zaczęły się w 1999 roku od czasu gdy UOP przegrał proces ze mną o rozpowszechnianie częstotliwości służb na stronie WWW. Dotarło do nich, że każdy może ich podsłuchiwać. Niestety ich nieudolność do dziś nie spowodowała sukcesu aby “ucyfrowić” przekaz radiowy w całej Polsce.

  8. Ciekawe czy jest możliwy następujący scenariusz:
    1. Policja zatrzymuje nas za wykroczenie drogowe
    2. Sprawdza nasze dane przez radio
    3. “No, panie Anon, to będzie mandat w wysokości 500 pln”
    4. “No, panie bagietmajstrze, to będzie pozew o 1000 pln odszkodowania za wyciek moich danych osobowych”

    • Szczerze – też przeszło mi to przez myśl xD
      Nieukrywam że jest to ciekawy scenariusz, tylko pytanie jak zweryfikować czy akurat w naszym przypadku ktoś używa niezaszyfrowanej częstotliwości

    • Według bandplanu VHF Policja i inne służby przydzielone mają określone pasma częstotliwości o względnie niewielkiej szerokości kilku, góra kilkunastu MHz. Na rynku istnieją odbiorniki SDR pozwalające na podgląd i nagrywanie ciągłego fragmentu pasma o szerekości do kilkunastu MHz. Wystarczy więc wcześniej taki sprzęt ustawić na określone pasmo i włączyć nagrywanie. A potem odsłuchać nagranie. Nawet tanie dongle DVB-T na RTL2832U nagrają pasmo szerokości jakoś 2 – 3 MHz.

    • 5. „No, panie prawnik, to będzie 3 lata pozbawienia wolności z Art. 224 KK”

  9. A z szyfrator narodowego korzysta ktos?

  10. Teoretycznie, według Prawa Telekomunikacyjnego jeśli dwie osoby rozmawiają ze sobą przez radia, to już tworzą sieć telekomunikacyjną, więc nasłuchiwanie ich rozmowy będzie podłączaniem się do sieci telekomunikacyjnej.

    • Bzdury opowiadasz ! Przecież jeśli dwie osoby rozmawiają na CB albo na PMR446 a Ty akurat miałeś wybrany kanał, na którym zdecydowały się pogadać, to przecież nie pójdziesz za to do więzienia !!!

  11. Art. 144 ust. 1 ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. Prawo telekomunikacyjne (Dz.U. 2004 nr 171 poz. 1800)
    – Nie wymaga pozwolenia używanie urządzeń radiowych przeznaczonych wyłącznie do odbioru.

  12. Przecież do nasłuchu służb można wykorzystać nawet ogólnodostępne i tanie (~50zł) odbiorniki DVB-T. Oprócz policji, pogotowia i straży są jeszcze inne poważniejsze zagrożenia – kolej. Tam pracuje system awaryjnego zatrzymywania pociągów RADIOSTOP – wystarczy nadać na konkretnej częstotliwości odpowiedni sygnał i wszystkie pojazdy szynowe które znajdą się w naszym zasięgu zatrzymują się – hamowanie nagłe, automatyczne. Są to rozwiązania które mają już kilkadziesiąt lat i nadal są stosowane. A policja tylko się ośmiesza takim stanowiskiem. Ciekawe ile procent zwykłych funkcjonariuszy ma świadomość tego, że to co mówią przez radio słychać w promieniu kilkunastu km i każdy kto tylko chce może tego słuchać.

    • A jak jeszcze masz komputer lub smartfon to już dramat. Przecież zarówno pierwsze jak i drugie ma możliwość przeglądu pełnego zakresu częstotliwości. Więc czy mogą karać za posiadanie tego sprzętu odbiorczego?
      Rozszerzę pytanie o abonament rtv. Każde z tych urządzeń może także odbierać sygnał rtv. Czy wszystkie Polcy i Polacy płacą abonament rtv? A jak nie płacą to się ich karze? Czy biorąc smartfon/telefon na firmę płacę abo od każdego odbiornika rtv?

      Jaka jest jakość prawa w Polsce?

  13. Niebezpiecznik co was boli? Co was boli?
    Ze rychu peja ma szanse dzis ucziciwe zarobic

  14. Odsłuchiwanie radia nie jest karane,a karane może być wykorzystywanie informacji uzyskanych tą drogą. Najciekawsze, że oni nawet zwykłego scramblera nie używają aby ten odsłuch ograniczyć.
    U mnie w mieście był/jest blok, w którym sieć kablowej telewizji odbierała komunikaty nadawane z przekaźnika policyjnego na niedalekim wieżowcu – była słabo ekranowana

  15. “kto bez wymaganego pozwolenia używa urządzenia radiowego nadawczego lub nadawczo-odbiorczego”
    ciekawe, czy sprzedają już takie bez możliwości nadawania – wtedy już prawem telekomunikacyjnym przyczepić się nie można ;D

    • Oczywiscie, takie urzadzenie nazywamy skanerem radiowym.

    • Jasne, że tak! Hasło na wieczorne guglowanie: skaner radiowy
      :)

    • Sprzedają takie już od dziesięcioleci. Nazywa się to radiowy odbiornik szerokopasmowy :)

    • Tak. Dongle SDR na RTL2832U.

    • Tak skaner nasłuchowy, odbiornik radiowy bez możliwości nadawania

    • to się skaner radiowy nazywa. I tak, są takie dostępne. Nawet tani tuner USB DVB-T na układzie RTL2832 się nada..

    • Tak sprzedają w tej lawecie jest jego zdjęcie to prawdopodobnie
      Uniden UBC-125XLT

  16. “Prawnik prosił, byśmy nie puszczali tej opinii pod jego nazwiskiem.”
    … to co to za prawnik, który boi się podpisać pod swoimi własnymi słowami?

    • To tak jak z lekarzami i których również jest zmowa milczenia na tematy tabu.

    • Taki który za wypowiadanie słów bierze pieniądze. Każdy rozsądny.
      Dawać się mieszać za darmo w konflikty? Chyba żartujesz.

    • Taki, który nie chce mieć potem problemów w branży.

  17. Kilka lat temu kupiłem chińskiego ryżowca UV82 żeby liznąć tematu krótkofalarstwa. Pierwszą rzeczą jaką robi świeżo upieczony nabywca takiego sprzętu jest włączenie skanowania pasma 2m i 70cm bo takimi to radio dysponuje. Po kilku przelotach znałem już częstotliwości okolicznych komend i PSP (informacyjnie – powiaty mają różne częstotliwości). Zaprogramowałem radio na “sztywno” i przeszedłem w tryb MR aby wyszkiwanie trwającej łączności przebiegało szybciej. Po jakimś czasie jeden z kanałów zamilkł i nigdy więcej się nie odezwał. Ucieszyłem się że wreszcie poszli po rozum do głowy i przeszli na cyfrę. Ale było jedno “ale”. Skojarzyłem fakty i okazało się że częstotliwość zamilkła po tym jak obrobiono w okolicy kilka bankomatów. Włączyłem więc SDR i po kilku sekundach miałem nową częstotliwość policji mojego powiatu. Tak wygląda u nich zabezpieczanie łącz. Jak nas podsłuchują to zmienimy częstotliwość. Śmieszne ale prawdziwe.

  18. Gdyby radia policji miały scrambler (jak w “zabawkowych” PMR), to odbiór już wymagałby łamania “zabezpieczeń” i byłby w 100% nielegalny :)
    Pewnie nawet kody CTCSS by wystarczyły według ustawodawcy.

    Ja się nie dziwię, że TETRA nie jest powszechna, bo TETRA to kicha. Niby ma możliwości, ale trzeba dobrego wdrożenia i szkoleń, bo nie wystarczy umieć wciskać PTT. No i problemy z jakością zasięgu – analog po prostu działa i jest _łatwy_ w obsłudze. W dodatku Motorola już lobbuje za MOTOTRBO. I gdzie zgodność?

    @Niebezpiecznik
    Czemu umieszczacie nowe artykuły pomiędzy poprzednimi? Nie mówię tu o tych podwieszonych.

    • Piszesz, że TETRA to kicha bo wymaga dobrego wdrożenia i szkoleń … A jaka sieć telekomunikacyjna nie wymaga dobrego wdrożenia i szkoleń dla obsługi technicznej ?

      Poza tym, o Twojej ignorancji (albo o skrajnym upraszczaniu) świadczą słowa, że Motorola (a dokładniej Motorola Solutions) “lobbuje za MOTOTRBO” a to jest tani sprzęt dla użytkowników komercyjnych (hoteli, firm ochroniarskich, zakładów przemysłowych), na którym nie ma najmniejszych szans, by postawić ogólnokrajowy system telekomunikacyjny dla kilkudziesięciu tysięcy użytkowników.

      MOTOTRBO ma się tak do TETRY, jak miasteczko ruchu drogowego w ogródku jordanowskim do ulic w milionowym mieście.

    • @lukas
      Analogowa nie wymaga. Bo i co muszą wiedzieć? Najwyżej: nie nadawaj jak częstotliwość jest zajęta. I tyle.

    • Kod CTSS nie wystarczy. To służy do odblokowywania radiotelefonów z ustawionym takim samym kodem, żeby nie odbierały innych transmisji. W skanerze go nie ustawiasz i usłyszysz wszystk oco się dzijee na danej częstotliwości.

  19. Coś mi nie pasuje. Co prawda z urządzeniami policji nie mam do czynienia, ale za to z systemem pogotowia pracującym w sieci policyjnej tak i aż takiej tragedii nie ma.
    Sprzęt, na który przychodzą powiadomienia z danymi, to tablety z W10 i komputery z W10. Tablety mają dedykowane karty SIM, a komputery VPN. Połączenia oparte o certyfikaty na urządzenia, do tego samo połączenie aplikacji także jest szyfrowane z dedykowanym certyfikatem. Userzy mają dedykowane konta z zmieniającymi się co 30 dni hasłami i historią haseł. Oczywiście zawsze najsłabszym ogniwem są ludzie, ratownicy, kierowcy, lekarze i dyspozytorzy, ale to kwestia szkoleń i “bata”. Więc o co kaman?

    • To co opisujesz to jest komunikacja oparta na LTE.
      Policja nie “rozmawia” na LTE tylko na Tetrze.
      W dodatku zarówno PR jak i PP w różnych województwach, a pewnie nawet powiatach, mogą mieć totalnie różne rozwiązania.
      Jak widać, w niektórych miastach komunikacja jest szyfrowana, w niektórych nie. Co więcej gdzieniegdzie jest sieć cyfrowa, gdzieniegdzie analogowa.
      To trzeba wszystko globalnie wyrównać do sieci cyfrowych z szyfrowaniem.

  20. > nie odbierać tego tekstu jako krytyki pod adresem funkcjonariuszy, ratowników czy strażaków. Bo to nie oni decydują o tym, z jakiej technologii będą korzystać.
    I co, nie mają winy bo góra kazała? Absurd. Jakoś policjanci nie protestowali że dane obywateli lecą czystym tekstem.

    Chwała temu prawnikowi że przynajmniej próbuje. Wcale się nie dziwię że boi się ujawnić.

    Redakcjo, wy naprawdę oczekiwaliście merytorycznej odpowiedzi od rzecznika KGP? Nie słyszeliście wcześniej, jakie farmazony wygaduje pan Ciarka? Nie przywykliście do tego specyficznego policyjnego stylu: tępego straszenia paragrafami bez żadnego przyznania się do najdrobniejszego nawet błędu?

  21. No to jest parodia i skandal, że policja nie wszędzie ma Tetrę czy coś podobnego zabezpieczającego korespondencję zwykłą drogą radiową co z oczywistych względów powinno być poufne. Chyba, że korzystają z komórek a nie każdego złodziejaszka stać na “jaskółkę”. Błędne było moje założenie, że Tetrę mają na terenie całego kraju. Jednak kraj z dykty…

  22. Ja mogę powiedzieć, że znajomy kiedyś mówił, że po eterze aktualnie latają tylko imie + nazwisko i podjęte czynności. Reszta bluebirdem (tj terminalem) i notatnikiem. Ale to w policji. Resztę służb mówił że nie łapał bo albo szyfrowane albo inne kanały.

  23. Bardzo dobry artykuł. Mała uwaga – ostatni akapit jest zdublowany.

  24. Czy ktoś już podniósł, że o ile policja przywołuje art. 208 PT (używanie urządzeń nadawczych lub nadawczo-odbiorczych bez zezwolenia), to art. 144 par. 1 mówi: “Nie wymaga pozwolenia używanie urządzeń radiowych przeznaczonych wyłącznie do odbioru.”.
    Nie jestem prawnikiem, przytoczone artykuły to wynik szybkiego googlania.

    • Urządzenie przeznaczone wyłącznie do odbioru to takie, które nie ma możliwości nadawania.

      A popularne Baofengi to krótkofalówki po prostu, wiec nadawać mogą.

  25. Jaki ma sens pytanie krawężników o ich interpretację przepisów prawa? Przecież to należy do sądów a nie do nich. Horyzonty myślowe krawężników kończą się tam, gdzie zaczynają się ich przywileje emerytalne.

  26. Nie wiem jak mogliście coś takiego napisać. I jeszcze w ramkę dać.

    “Zabranianie czegoś na gruncie prawnym nie jest zabezpieczeniem.”

    Jeżeli zmniejsza ryzyko, to *jest* zabezpieczeniem.

    • Zabranianie czegoś na gruncie prawnym jest zabezpieczeniem, jeżeli można to łatwo wykryć i ścigać. A chyba nie tak łatwo znaleźć użytkowników urządzeń “podsłuchujących”, nie mówiąc o kontrowersjach ze ściganiem (patrz: cytowany w artykule wyrok uniewinniający).
      Mem z mężczyzną i telefonem najlepiej to obrazuje…

    • Redaktorom chyba chodziło o porównanie do opieki nad dzieckiem:
      Powiesz młodemu “nie rób, nie wolno”, a ten i tak to zrobi mimo zakazu.

      To tylko zmniejsza ryzyko na wykonanie czynu, ale nie jest zabezpieczeniem.

    • Myślę, że kontekst, którym zajmuje się ten portal definiuje: zabezpieczenie == skuteczne zabezpieczenie. Pozdro

    • Niebezpiecznik to nie Fakt, więc minimum rzetelności jest wskazane.
      Zakaz prawny jest zabezpieczeniem, co więcej jest również w miarę skutecznym zabezpieczeniem. Jeżeli ktokolwiek ma wątpliwości co do skuteczności zakazu, to proponuję eksperyment wyobrażenia sobie, że nagle znika zakaz zabijania i jest ono w pełni legalne.

  27. Sami sobie zaprzeczacie w artykule, bo piszecie ,,nasłuch”, a potem ,,podsłuch” no więc zdecydujcie się, bo podsłuch zakłada się w telefonie, w mieszkaniu czy też w biurze np, radzę przeczytać definicję podsłuchu, skoro już tak brniemy w to to jesteście również zamieszani w aferę podsłuchowa, bo przecież skoro zwykły odbiornik radiowy jest podsłuchem to posiadanie zwykłego radia również jest to odbiornik, jest karane według was. Czy też należy napisać pozew na waszą redakcję w związku z błędną interpretacją? Urządzenie odbiorcze jest całkowicie legalne, każde urządzenie odbiorcze czy to tv czy radio fm, dab, dab+ czy też skaner. Problem tkwi właśnie z błędną interpretacją dlatego prawnicy się wycofują z odpowiedzi, bo nie można skazać kogoś kto używa urządzenia odbiorczego do nasłuchiwania. Tak tak nasłuch jest legalny, podsłuch nie jest legalny. Co innego tyczy się radiotelefonu, ale póki co skanery nasłuchowe, tak, bo tak się nazywają, a nie podsłuchowe, są legalne i dopóki rządzi analog to jest legalne i będzie dopóki tv czy inne radia fm czy też dab będą żyły i odbierały, nie zapomnijmy, że skaner odbiera fale fm, a więc radio fm tak więc nie można kogoś skazać za posiadanie sprzętu do nasłuchiwania radia fm, musiałaby chyba cała polska trafić na wokandę. Poza tym skoro są nagrania tzn, że to ktoś kto je nagrał popełnił przestępstwo, bo o ile w świetle prawa można słuchać to już nagrywać czy rozpowszechniać nagrań nie można, a co za tym idzie umoczony jest w tym procederze i Pan Piotr jak i osoby, które posiadają te nagrania, bo nie są przeznaczone dla nich.

  28. Polemizowałbym z tym co jest tu napisane.
    Raz – Słuchać – wolno. Wykorzystywać nie wolno.
    Dwa – jak urządzenie nadaje się tylko do słuchania to można mieć bo Art. 144. prawa telekomunikacyjnego bo inaczej by wsadzali za posiadanie telewizora czy radia samochodowego.

    A sprzęt? Za kilkaset złotych? Każdy ma w domu sprzęt. Przenośny odbiornik radiowy trochę lepszy niż z bazaru, ale “ze sterowaniem za pomocą pokrętła” nadaje się do słuchania. Wyrwać dwa kondensatory (filtr dolno i górnoprzepustowy), zmienić/rozciągnąć cewkę/upierdzielić/dodać zwój. Instrukcja jak przestroić radio FM starej daty na zakres 88-108 MHz to dobry punkt wyjścia i znajdzie się na elektrodzie. Przestraja się tak samo tylko jeszcze wyżej.

  29. “pada numer rejestracyjny pojazdu” – sensacyjny wyciek poufnych danych widocznych na tablicy rejestracyjnej…
    “Słychać adresy oraz opisy powodów wezwań” – to jeszcze nie dane osobowe…

    Niestety dla entuzjastów podsłuchiwania służb, już od ponad 20 lat niewiele da się usłyszeć zwykłym radiotelefonem/skanerem FM, nawet tam gdzie nie było szyfrowanej Tetry zaczęto wykorzystywać telefony GSM, jeśli obecnie przypadkiem coś ciekawego poleci analogowo to raczej na jakimś zadupiu.

    • Dokładnie! Nasłuchuje, jestem krótkofalowcem w środowisku jest przekonanie, że samo słuchanie jest legalne dla wszystkich, natomiast ŁAMANIE SZYFROWANYCH emisji, oraz DZIELENIE SIĘ wiedzą z takiego nasłuch z osobami trzecimi jest nielegalne i ścigane. Dlatego “Pan Piotr” dzieląc się z redakcją wiedzą z nasłuch, w moim przekonaniu, rozminął się z tym co jest zgodne z prawem. Dodam jeszcze, że służby są świadome możliwości przecieku i istotne dane przekazują specjalnym terminalem, lub telefonią gsm. To ja naruszę prawo zdradzając, że wiem z nasłuch o lepszym zasięgu i słyszalności gsm, natomiast wydaje mi się, iż dowodzenie lubi transmisje radiowe, ze względu na ich “oficjalność”.

  30. Tania sensacja, teraz dużo się pozmieniało. Jak chcecie szczegółów odezwijcie się ale pisanie głupot że straż pożarna leakuje dane to delikatnie mówiąc nieprecyzyjne. W Warszawie jest tetra z szyfrowaniem dla Straży (od dowódcy wzwyż), na poziomie zastępu łączność konwencjonalna. Nie ma tam żadnych danych wrażliwych nawet przez tetrę 99% procent czasu.
    Drogówka od dawno tetra.
    Istnieją grupy nieszyfrowane, często linki na duże imprezy.
    Dlaczego nie poruszyliście braku szyfrowania Tetry na: okęciu, II lini metra, modlinie? To jest dopiero temat.

    Widzę że odkrywacie świat SDR ale z wiedzą słabo.

    • To zależy gdzie, w Białymstoku drogówka i strażacy cały czas na analogu :)

  31. “www.policja.pl uses an invalid security certificate. The certificate is only valid for the following names: *.policja.gov.pl, policja.gov.pl Error code: SSL_ERROR_BAD_CERT_DOMAIN”

    Samo to wiele mówi nam o tym, jak policja działa w naszym kraju.

  32. Akurat w ratownictwie medycznym pracuje. Co do radiostacji to w moim województwie jest to radiostacja cyfrowa, podobno jakoś tam zabezpieczona tu sZczegolow nie znam. Co do komunikacji to drogą radiową nie są podawane żadne wrażliwe dane. Czasami miejsce zdarzenia bądź stan chorego ale bez danych osobowych tj imię nazwisko wiek itp. wszystkie dane są wprowadzane na tablety które mamy od paru lat i drogą internetową przesyłane na serwery do których wgląd maja uprawnieni np. dyspozytorzy, kierownicy danej komórki. W tabletach są karty SIM. Łączność jest przez serwery VPN. Wszędzie gdzie się da hasła administratora więc jako zwykły użytkownik nie możemy wprowadzać zmian. Zlecenia wyjazdy są również przesyłane przez internet a nie słownie przez radio. A co do osób z podejrzeniem covid19 to informacje z ich danymi są przekazywane tylko telefonicznie lub za pomocą formularza w komputerze do którego dostęp mają ograniczone osoby. Czemu więc w stolicy odbywa się to po przez radio ogolno dostępne nie wiem.

  33. Całego artykułu nie przeczytałem ale znalazłem drobny błąd:
    “Tylko czy czy taki standard”
    :-)

  34. U mnie też wszystko w analogu oprócz pogotowia (NXDN szyfrowane).
    Najśmieszniejsze, że często mimowolnie można odebrać pobliski komisariat zwykłym bublowatym radiobudzikiem (kiepskie filtry wejściowe plus wysoki poziom harmonicznych heterodyny). Zwłaszcza stare radia z “dolnym” UKFem (OIRT) .
    Takie radio ustawione na przykład na 70,5 MHz ma pracującą heterodynę na 81,2 MHz.
    Jej druga harmoniczna to 162,4 MHz.
    Kiepskie filtry wejściowe umożliwią też odbiór silnych lokalnych sygnałów położonych na 151,7 oraz 173,1 MHz a ta ostatnia częstotliwość leży w paśmie używanym przez policję.
    Dawno, dawno temu np w stanie wojennym, słuchało się milicji (to samo pasmo) telewizorem i radioodbiornikiem.
    Ustawiało się w TV kanał 6 i pokrętłem strojenia lekko odstrajało się w dół.
    Telewizor odbierał całe 8 MHz pasma z centrum powiedzmy 173 MHz.
    Pośrednia wizji starych telewizorów to 38 MHz.
    Środek pasma wypadał na 34 MHz.
    Teraz tuż do bebechów telewizora zbliżało się antenę radia UKF-FM (stare pasmo 66-74 MHz).
    Silne sygnały pośredniej z TV były wypromieniowywane ze ścieżek obwodów TV na 34 MHz. Ale miały swoją słabszą drugą harmoniczną na 68 MHz a więc tam gdzie odbierało nasze radio.
    Dodatkowo takie podwojenie powodowało podwojenie dewiacji FM sygnału milicji (z reguły wtedy 5 kHz a czasem nieco więcej).
    Powodowało to że odbierany radiem sygnał miał 10 kHz dewiacji i był zdatny do słuchania w radioodbiorniku.
    Tak to się robiło i tak da się zrobić i dziś.
    A obecny art 267 par 3 KK mówi, że każe podlega ten kto “uzyskuje dostęp” posługując się “innym urządzeniem” (innym niż podsłuchowe).
    Nie ten kto “w celu uzyskania informacji” a tek kto “uzyskuje”.
    To czyni karalność nawet bez intencji (por, art 287 par 1 KK gdzie jest “kto w celu…”).
    Zatem: “Wysoki Sądzie. Oskarżona 78 latka podsłuchiwała funkcjonariuszy za pomocą telewizora Ametyst i odbiornika radiowego Śnieżka.”
    https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f9/WZE_Ametyst.jpg
    https://oldradio.pl/foto/00708_130715143946.jpg

    • Zazdroszczę wiedzy. Ech… Przekaż to swoim dzieciom, bo taka wiedza ginie. Jakby wybuchła wojna, to Ty sklecisz sobie radiostację z byle czego, a smartfonowcy będą siedzieć i płakać…

  35. Praca na systemie analogowym dotyczy glownie sytuacji gdzie jest wymagana interoperacyjnosc (przykladowo – mamy obszar gdzie jest TETRA z szyfrowaniem ale przyjezdza ‘na wystepy goscinne’ oddzial wsparcia. Jedyne wyjscie to na szybko kanal wspolny – albo na golej tetrze albo w trybie waskopasmowego FM.

    Jest tez przyczyna techniczna dlaczego analog nie znika – straz pozarna. Analog ma wieksza odpornosc na zaklocenia i daje w takim wypadku lepsza zrozumialosc. Dlatego np. w stanach strazacy (ale i literowe slozby) odmawiaja oddawania kanalow analogowych i przechodzenia na Astro czy pochodne. W sumie – strazacy wola ‘cieknac’ niz miec ryzyko ze sie spala…

  36. Świetny art. Na końcu błąd techniczny. Podwójny paragraf.

  37. Szanowny Panie,
    W związku z zapytaniem dotyczącym nasłuchiwania rozmów radiowych prowadzonych przez Policję, Straż Miejską lub innych służb ratowniczych, Departament Zarządzania Zasobami Częstotliwości informuje, co następuje:
    Zgodnie z art. 144 ust. 1 ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. Prawo telekomunikacyjne (Dz. U. z 2004 r. Nr 171, poz. 1800 z późn. zm.), nie wymaga pozwolenia używanie urządzeń radiowych przeznaczonych wyłącznie do odbioru.
    Należy jednak zwrócić uwagę na przepisy art. 159 i 160 ustawy Prawo telekomunikacyjne, które można odnieść do zagadnienia używania urządzenia radiowego umożliwiającego odbiór w zakresach częstotliwości przeznaczonych dla służb radiokomunikacyjnych, które prowadzą przekaz informacji nieprzewidzianych do publicznego odbioru.
    Celem tych przepisów jest ochrona informacji przeznaczonych dla indywidualnego odbiorcy. Prawo telekomunikacyjne zakazuje dalszego przekazywania informacji odebranych przez osobę, nieuprawnioną. Stosownie do art. 160 ust. 3 osoba, która korzystając z urządzenia radiowego lub końcowego, zapoznała się z komunikatem dla niej nieprzeznaczonym, jest obowiązana do zachowania tajemnicy telekomunikacyjnej. Z wyjątkiem przypadków określonych ustawą, ujawnianie lub przetwarzanie treści albo danych objętych tajemnicą telekomunikacyjną narusza obowiązek zachowania tajemnicy telekomunikacyjnej.
    Zwrócić również należy uwagę na treść przepisu art. 267 k.k., który stanowi, że ten kto bez uprawnienia uzyskuje informację dla niego nie przeznaczoną, podłączając się do przewodu służącego do przekazywania informacji lub przełamując elektroniczne, magnetyczne albo inne szczególne jej zabezpieczenie, a także ten kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem specjalnym podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony powyżej ujawnia innej osobie.
    Podkreślić należy, że uzyskanie informacji nadawanych za pośrednictwem fal radiowych, telewizyjnych czy sygnału satelitarnego, nawet jeżeli jest dokonywane w paśmie zastrzeżonym, nie stanowi realizacji znamion z art. 267 § 1, chyba że odbiór tak nadawanych informacji uzależniony był od przełamania określonego kodu zabezpieczającego czy też posiadania specjalnego urządzenia odbiorczego. Pojęcie „urządzenie specjalne”
    obejmuje wszelkie urządzenia w sposób specjalny przystosowane do uzyskiwania informacji zabezpieczonych przed dostępem osób postronnych (dekodery). Nie mają charakteru urządzenia specjalnego wszelkie takie urządzenia służące do uzyskiwania informacji, które mają charakter urządzeń powszechnie dostępnych, nawet jeżeli sposób lub okoliczności ich użycia noszą znamiona naruszenia dóbr osobistych osoby, której dotyczą uzyskane informacje. por. Komentarz do art. 267 kodeksu karnego (Dz.U.97.88.553), [w:] A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Dziąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll, Kodeks karny. Częśd szczególna. Tom II. Komentarz do art. 117-277 k.k., Zakamycze, 2006, wyd. II.
    Pozdrawiam serdecznie Małgorzata Skrzeczyoska Gabinet Prezesa Urząd Komunikacji Elektronicznej ul. Kasprzaka 18/20, 01-211 Warszawa

  38. Tania sensacja, spozniliscie sie o jakies 15 lat – dla przykladu pogotowie w Warszawie wysyla wszystkie wrazliwe dane poprzez siec komorkowa. Zwyklym skanerem mozecie sobie posluchac kolejarzy co to wagony przetaczaja albo ochrone sklepow.

    • Czasem warto skierować ucho poza Warszawę…

  39. W poprzedniej wersji 267kk była mowa o posługiwaniu się “urządzeniem specjalnym”, co w praktyce orzeczniczej oznaczało “urządzenie zdolne do pokonywania zabezpieczeń” – i to uratowało kilku “nasłuchowców”. Teraz przepis ma brzmienie “Kto[…] posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem” – więc także bez obchodzenia lub przełamywania zabezpieczeń uzyskując dostęp wyczerpujemy znamiona.

  40. Banda debili i tyle w temacie, tani portal i tanie redaktorzyny jesteście umoczeni w aferze podsłuchowej razem z tym konfidentem, który przekazuje nagrania. Ochrona dla was chodzi z szyfrem to jesteście bandą niedouczonych kretynów wierzącą w cuda. W końcu służby przejdą na cyfre w całości, a wy tanie redaktorzyny nie będziecie mieli o czym pisać więc radzę już szykować cokolwiek nim wasz portal upadnie, taki portal tani jak wiocha czy inne pseudo portale. Odbiornik radiowy każdy musiałby zniknąć z planety według waszego ,,myślenia”. TV, radio fm czy dab. Banda debili i nieuków, podsłuch to sobie załóżcie w telefonie kretyni, a temu debilowi nie mającemu zajęcia i wysyłającemu pozwy (dobrze, że udostępniliście dane tak na marginesie rodo panowie, a w tym artykule o to chodzi) w końcu ktoś wywali pozew o złamanie prawa, o które tak walczy, bo sam popełnia przestępstwo właśnie z tego artykułu, który podajecie tak zgrabnie w waszym pseudo artykule.

    • A wpadles na to tepa palo, ze podali jego dane bo mieli jego zgode? Tak cie ten wpis wpienil, ze cos musi byc na rzeczy.

    • >Tekstem jawnym zabrania się przekazywania informacji o stopniach służbowych,
      nazwisk osób funkcyjnych oraz nazw i czynności o charakterze poufnym

      A w policji? A w policji adresy, nazwiska i PESEL-e latają w eterze niezaszyfrowane.

      Pogarda tej instytucji wobec prywatności obywateli jest p o r a ż a j ą c a.

      I nie obchodzi mnie to, że “w wielu miejscach” jest już TETRA.
      Wystarczy że w jednym miejscu przesyła się dane osobowe niezaszyfrowane – to skandal.

  41. Za ~50zł można kupić tuner DVB-T na USB oparty o układy RTL2832U i R820T(2) i nasłuchiwać (bez nadawania) komunikacji radiowej – także w standardzie TETRA, dekodując odpowiednim oprogramowaniem ([rtl-sdr.com/rtl-sdr-tutorial-listening-tetra-radio-channels]), a przy błędnej konfiguracji szyfrowania TETRA’y możliwy jest jej podsłuch ([translate.google.com/translate?sl=sl&tl=pl&u=podcrto.si/odziv-na-trditve-policije-glede-varnosti-komunikacijskega-sistema-tetra]).

    … ale przecież nie wolno, więc z pewnością nikt tego nie robi.;)

  42. Według przepisów słuchać można, ale nie wykorzystywać.

  43. Dużo gadania mało konkretów. Straż dostaje namiary na wypadki cyfrowo, pogotowie tak samo, policja w ostatnich małych miejscowościach pracuje na FM. W przypadku straży pożarnej używanie sprzętu na zwykły FM jest zaletą, a nie wadą, ponieważ w każdej chwili można użyć w zamian sprzętu krótkofalarskiego lub skorzystać z pomocy krótkofalowców. Owszem, czasem, chlapną na FMie jak dokładniej dojechać do pożaru, czy wypadku. Pogotowie namiary na chorych otrzymuje przez internet na tablety w karetkach. Czasem zapytają (na cyfrze DMR, NX48) do który SOR jechać albo żeby się przygotować bo wiozą pacjenta z jakimś skomplikowanym przypadkiem. Ci co niby śledzili i podawali sobie numery samochodów, to są ćwiczenia dla młodych policjantów. Używają tak archaicznej częstotliwości, że niemożliwe, żeby WTO, czy kieszonki używały go na poważnie. Tak więc nie jest źle. Temat trochę wyolbrzymiony.

    • W Radomiu w analogu usłyszysz prewencję, drogówkę, straż pożarną, MZDiK, MPK o kolejarzach nie wspominając. Nawet jest częstotliwość WTO. Straż miejska przeszła niedawno na cyfrę. Zapewne tych, którzy wykradają dane osobowe powstrzyma zakaz przekazywania takich informacji ;) Na pewno – seem’s legit.

  44. przeprowadzać szacunek ryzyka przed każdą transmisją? bez sensu, jak masz gotowy mechanizm to on po prostu działa i nie trzeba nic szacować, ta opinia jest co najmniej dziwna

  45. Za ~50zł można kupić tuner DVB-T na USB oparty o układy RTL2832U i R820T(2) i nasłuchiwać (bez nadawania) komunikacji radiowej – także w standardzie TETRA, dekodując odpowiednim oprogramowaniem ([rtl-sdr.com/rtl-sdr-tutorial-listening-tetra-radio-channels]), a przy błędnej konfiguracji szyfrowania TETRA’y możliwy jest jej podsłuch ([rtl-sdr.com/security-researcher-jailed-for-researching-tetra], [translate.google.com/translate?sl=sl&tl=pl&u=podcrto.si/odziv-na-trditve-policije-glede-varnosti-komunikacijskega-sistema-tetra]).

    … ale przecież nie wolno, więc z pewnością nikt tego nie robi.;)

  46. A pytaliście może kogoś z poprzedniej władzy ? Oni na pewno wiedza jak to trzeba zrobić, przecież problem jest znany od co najmniej 20 lat

  47. Pracuje z systemem pogotowia ratunkowego, więc sprostuje parę rzeczy.
    Od kilku lat działa system SWD PRM pracujący w sieci policyjnej.
    On obsługuje wezwania i wprowadzane dane o wyjazdach.
    W danej jednostce jest komputer z VPN opartym o dedykowany certyfikat i programem, który uwierzytelniony jest o kolejny certyfikat.
    W karetce jest lokalizator GPS z kartą sim oraz Tablet z mobilną wersją aplikacji (zabezpieczoną dedykowanym certyfikatem) i wpięty do sieci dedykowaną kartą sim.
    Userzy mają swoje konta z hasłami (8 znaków, duże i małe litery, cyfra, historia haseł i co 30 dni zmiana).
    Wezwanie przychodzi na komputer stacjonarny i tablet.
    Na tablecie zespół przyjmuje wyjazd, ładuje się automapa z koordynatami.
    Oprócz SWD PRM jest także system przywoławczy.

    Cały system jest nieźle zabezpieczony, mankamenty wynikają raczej z błędów ludzkich, nie systemowych.

  48. Piszecie, że dostaliście nagrania, ale ich nie opublikujecie. Karalne jest przekazywanie – więc powinniście pozwać tego, co je Wam dostarczył. Karalne też jest publikowanie, także nie piszcie, że “nie daliście, żeby nie odwracać uwagi” tylko nie daliście, bo to karalne…

  49. Policja odpowiada na zasadzie “morderstwa są niezgodne z prawem a więc nie wolno tego robić”, jak nie wolno to po co nam policja?

  50. W zeszłym roku w Kołobrzegu na analogu było słychać fajnie policje
    najczęściej “00 otwórz bramę” – ciekawe co to za szyfr :D
    albo jak dwóch niemców ukradło piwo ze stonki :D

  51. Z podsłuchem nieszyfrowanej korespondencji radiowej jest tak, jak z podsłuchiwaniem nieszyfrowanej korespondencji ustnej – np. rozmowy policjanta z legitymowanym na ulicy przechodniem, czy kierowcą podczas kontroli drogowej. Każdy przypadkowy przechodzień może tego posłuchać, a jeżeli potrafi się zakamuflować, to policjant może tego nie zauważyć. Kiedyś w małym gminnym komisariacie byłem przesłuchiwany jako świadek w pokoju, w którym przy sąsiednim biurku przesłuchiwano podejrzanego – karygodny błąd, ale chwilę zajęło wyjaśnienie posterunkowemu na czym on polega.
    Bystry policjant otwartym kanałem przekaże informację, którą zrozumie tylko adresat, mniej ogarnięty będzie klepał co ślina na język przyniesie “bo przecież to jest szyfrowane”. Enigma wg. jej twórców też była nie do złamania.
    Cenną informacją może być sam fakt, że w pewnym miejscu na określonej częstotliwości odbywa się emisja, której charakterystyka sygnałów jest zbieżna ze stosowaną przez określone służby. Wcale niekoniecznie trzeba deszyfrować korespondencję, żeby wiedzieć że gdzieś dzieje się coś ciekawego.
    Żeby nie było – nie twierdzę, że tak jak jest, jest dobrze, wprost przeciwnie, jest niedobrze. Ale nie można powiedzieć, że aż tak tragicznie jak to jest opisywane.
    https://radiotech.pl/podsluch-lacznosci-policji-zagrozeniem-bezpieczenstwa/

  52. Jako ciekawostkę wspomnę, że kanały kolejowe nie są szyfrowane, częstotliwości są publicznie dostępne. Enjoy!

  53. Pracowałem dwadzieścia kilka lat w straży pożarnej . Łączność oczywiście analogowa, Plus przez komórki – zwłaszcza przy tematach, które nie powinny nagrać się na rejestrator (po co komendant ma o tym słuchać…). Nie pamiętam, by ktoś włączył nam się to korespondencji. Zatem słuchają, ale nie przeszkadzają.
    W zasadach organizacji łacznosci radiowej jest zapis “Tekstem jawnym zabrania się przekazywania informacji o stopniach służbowych,
    nazwisk osób funkcyjnych oraz nazw i czynności o charakterze poufnym.” A mówi się to, co potrzebne, bądź konieczne.

  54. No dobra – to UV82 czy UV5R?

  55. Co się dzieje! Co za skandal! Dobrze, że niebezpiecznik nie był w internetach tam:
    https://www.broadcastify.com/listen/feed/27158
    albo siam
    https://www.liveatc.net/search/?icao=eprz

    • Co ma piernik do wiatraka?

    • Co ma piernik? Po pierwsze w innych krajach nasłuch drogówki nie tylko nie jest uważany za zbrodnię, ale jak widać można posłuchać tego w internecie i nikt nie lamentuje nad wyciekiem danych. Po drugie – nasłuch lotniska jest nielegalny skanerem, a legalny transmisją nasłuchu przez internet. I nikt nie lamentuje, ze wyciekają dane, że zagrożenie bezpieczeństwa. A o paśmie samolotów wojskowych nie wspominając.
      W ostatnim czasie w kilkunastu miejscach zostawiłem swoje dane z peselem, numerem telfonu, mailem itp – bo koronawirus. A RODO nikt na ten czas nie odwoływał. I sądzicie, że teraz byle cieć z ośrodka zdrowia ma mniejsza bazę niż ten od nasłuchu?

    • No super, ale Marcin opisuje przypadek Polski. To że w Stanach dalej korzysta się z czeków, to nie powód, żeby czekami płacić i w Polsce.

  56. 5 lat temu policja w moim rejonie nadawala analogowo, straz dalej w analogu a pogotowie troche dluzej cyfrowe to w Prudniku na opolszczyznie a miasto obok w Nysie wszystko w analogu oprócz pogotowia, szychac tam nawet ochrone z Castoramy.

  57. Pracuję już prawie ćwierć wieku w jednej ze służb i zajmuję się łącznością.
    Od strony formalnej wygląda to tak:
    1. Posiadanie sprzętu (np. Baofeng z wbudowanym skanerem pasma) – jest legalne.
    2. Słuchanie niezabezpieczonego pasma – jest legalne.
    3. Rejestrowanie materiału – jest nielegalne. (nie dotyczy służb oraz podmiotów posiadających koncesję na daną częstotliwość)
    4. Wykorzystywanie zdobytych w ten sposób informacji – jest nielegalne. (nie dot. służb, patrz pkt. 3).
    5. Nadawanie na kanałach służb oraz innych wymagających odpowiedniej koncesji – jest nielegalne.

    Pięć punktów to podstawowa wiedza w pigułce.

    W przypadku informacji wrażliwych przetwarzanych przez służby na kanałach otwartych to podzielam obawy przedmówców co do kolizji z przepisami RODO. Nie powinno to mieć miejsca, lecz czasami radio jest jedynym medium, które w jednej chwili trafia do określonej liczby adresatów. Telefonowanie np. do kilkudziesięciu osób w tym samym czasie i podawanie im tej samej informacji mija się z celem. We wszystkich tych zawiłościach prawnych czasami brakuje zwykłego zdrowego rozsądku. Jak zwykle najsłabszym ogniwem jest człowiek.

  58. Policja z pewnością w pewnym zakresie ma świadomość i jak widać powoli ale zamawiają DMR w różnych częściach kraju.

  59. Widzę, że niewiele się poprawiło od czasów mojej młodości, poza częstotliwością. Tak ca. ćwierć wieku temu bawiłem się z bratem “walkie-talkie”, takimi najtańszymi z supermarketu. Miało to-to ze 3-4 kanały, a dziwnym trafem jeden zawsze pokrywał się z policyjnymi Radmorkami(?), więc często słyszeliśmy od dzielnicowych serdeczne uwagi typu “złaź gówniarzu z tego kanału, albo cię znajdę i taki wpierdol spuszczę, że matka nie pozna” ;-)

  60. Fajnie ze ten temat poruszacie – po raz kolejny….. Faktycznie nasze sluzby sa niedofinansowane w kwestii lacznosci. Pytacie o opinie rozne osoby zamiast skierowac pismo do UKE – organu ktory moze w tej kwestii wydac wiazaca opinie ;) ale pewnie potem nie mozna by po raz kolejny walkowac tematu i bic piany ;)

    Dla mnie osobiscie sprawa prosta – prawo nie zabrania sluchania czy to na ulicy czy to w eterze w ogule lecz w okreslonych przypadkach (np. dekodowanie). Jesli na ulicy uslysze jak jakis policjant bedzie kogos legitymowal to coz mozna powiedziec ze uzyskalem dostep do nie przeznaczonych dla mnie danych/informacji. A jesli np. jestem osoba niedoslyszaca i mam wzmacniacz sluchu to wrecz wykorzystalem urzadzenie techniczne do tego procederu. Nonsens. Na mase sie przyczepiliscie do wykladni literalnej przepisu zapominajac ze wlasciwe sa rowniez inne. Prawo telekomunikacyjne jasno okresla co i jak ale jakbyscie sie na nie powolali to by pewnie nie bylo o czym pisac.

    I meczycie te biedne baofengi – co one wam zrobily? Ryzowiec tez radio. A to ze sprzedajacy przedewszystkim eksponuja ten aspekt (czestotliwosc odbioru sluzb) jest przejawem glupoty kupujacych ktorzy takiej reklamy szukaja jak sie nie znaja:D
    To tak jakbym reklamowal noz do chleba ze jest swietny w samoobronie – glupi sie znajdzie zawsze. Kolejny nonsens tego artykulu.

    Pewnie autor artykulu nie wie ze istnieje w polsce i na swiecie od kiedy radio wogule istnieje rzesza nasluchowcow a samo sluchanie radia nieraz pasja zycia. Malo tego w polsce mozna miec nawet przyznany znak nasluchowy ;) Jedni sluchaja radia inni siedza w parku. W obu tych miejscach moge zdobyc mase informacji “wrazliwych” rowniez od sluzb.

  61. […] początku miesiąca zwracaliśmy uwagę na problem znany od lat, ale ignorowany — możliwość podsłuchiwania polskich służb przy użyciu zwykłych krótkofalówek. Wiele osób wciąż nie widzi w nieszyfrowanej transmisji żadnego zagrożenia, bo […]

  62. Jeśli ktoś chce słuchać może to zrobić w sposób legalny kupując za ok 300 400 zł skaner np firmy Uniden.
    Idąc dalej można zainteresować się tematem RTL SRD gdzie najtańszy tuner Dvbt kosztuje ok 40 zł wystarczy podmienić sterowniki i nawet na telefonie można zobaczyć świat fal radiowych w paśmie od ok 40 MHz do 1,7 GHz. ( radio FM, bramy garażowe, piloty, telefony bezprzewodowe, szlabany na osiedla, temat rzeka). Jeśli ktoś chce coś bardziej pro można pokusić się o bardziej złożone RTL np Pluto za ok 600 zł wtedy wiadomo, jakość lepsza a przy dobrej antenie można posłuchać pasm lotniczych, wojskowych itp itd. Te sprzęty mogą tylko obierać więc kończy to temat urządzeń nadawczo odbiorczych. Są też uzadzania jak HackRF czy HackRf One ale te już potrafią nadawać więc bez uprawnień kiepsko.
    Ja na swoim tunerze dvbt za 40 zł odbieram stację ISS i czasem odbieram obrazki po SSTV jak jest event albo mapy pogodowe.

  63. Panie Kłosek
    dziwię się, że pan jako były policjant tak pan nie nawidzisz tej formacji. Człowieku piszesz kompletne bzdury. Ty byłeś policjantem?, chyba wywalili się za ciemnotę jaką wciskałeś ludziom. Jak straż pożarna czy policja ma wezwać pogotowie skoro według pana podaje dane niejawne. Od kiedy adresy są danymi niejawnymi. I jeszcze jedno panie Kłosek kanał ratunek nie jest kanałem kodowanym. I poczytaj trochę przepisy, bo bzdury piszesz.

    • Ma wezwać w taki sposób aby nikt nie maiła możliwości słuchania tych rozmów. Adres wraz z wrażliwymi danymi medycznymi jest informacją niejawną. Kanał RATUNEK nigdy nie był nie nie będzie kanałem KODOWANY gdyż informacje należy SZYFROWAĆ. Nie ma czegoś takiego jak kodowanie.

  64. […] Jeśli kogoś interesuje z jakich standardów radiowych korzystają polskie służby, nie tylko policja (i na jakich konkretnie częstotliwościach), to polecamy ten artykuł i i ten artykuł. […]

  65. Problem jest z tym co było niegdyś normalne i standardowe – masowe posiadanie radiostacji jest nielegalne ponieważ jest ona przeznaczona dla uprawnionych służb. Podobnie jak broń. problem wystąpił gdy służby Jak Policja itp. zaprzestały karania osób nielegalnie taki sprzęt sprowadzających, broń strzelecką pilnują, radiostacji zaprzestali. Radiotelefonia komórkowa jest przeznaczona dla szerokiego kręgu cywilnych odbiorców. Niestety ktoś złamał prawo i wykonał przestępstwo polegające na dostarczaniu radiostacji służbowych Policji/wojska itd. zwykłym obywatelom nieuprawnionym do jej posiadania. Wszelkie zabezpieczenia cyfrowe są łamane, to są kwestie dni dla dzisiejszego informatyka i najsilniejszych haseł, służby są nasłuchiwane ponieważ po wejściu w system kapitalistyczny po 1989 roku przestępstwo to nie było ścigane a wręcz prowokowane przez rząd który nie reagował gdy popełniano przestępstwo sprzedaży takich urządzeń przez prywatne firmy i osoby które wdziały że wprowadzają na rynek przedmiot nielegalny w użyciu cywilnym bez zezwoleń Państwowych.

Twój komentarz

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: