8:55
12/1/2014

Ciekawy przekręt związany ze sprzedażą domu kilku osobom jednocześnie. Co ciekawe, jedna z ofiar jest w tej sytuacji rzeczywiście bardzo wygrana — kupuje dom o połowę taniej, o ile ma notariusza szybszego od pozostałych “ofiar”.

Przeczytaj także:

Ten wpis pochodzi z naszego linkbloga *ptr, dlatego nie widać go na głównej.
*ptr możesz czytać przez RSS albo przez sidebar po prawej stronie serwisu.
 

13 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Prosiłbym o rozwinięcie, bo nie jest to wpis wyczerpujący temat, a wolałbym nie polegać na domysłach :).

  2. a czy można liczyć na jakiś odnośnik do szczegółów, źródła?

  3. Jakis link, czy tak tylko podsuwacie pomysl? ;-)

  4. historia jedna z wielu opisana tutaj:
    http://bit.ly/1asQOdQ

  5. Nie mogę znaleźć linku w historii, ale czytałem kiedyś ten artykuł, podobno to fake ;)

  6. “tajniej” -> “taniej” (?). I chyba brakuje jakiegoś linka…

  7. Anonsują temat nowej serii szkoleń :D

  8. A wystarczyło skorzystać z depozytu notarialnego.

  9. Suchar z roku 2008 – czy aby przypadkiem nic się nie zmieniło w międyczasie ?

    • Żaden suchar. Sytuacja jest niezmienna od wielu lat – notariusz ma obowiązek zawiadomić rejestr ksiąg wieczystych w terminie dwóch dni od sprzedaży. Zanim transakcja zostanie ujęta w księgach mija kolejnych kilka albo kilkanaście dni. Przez ten czas można sto razy sprzedać jedną nieruchomość. :)

  10. stare dobre nośniki magnetyczne jednak zostanom

  11. Z tym szybszym notariuszem to nie do końca prawda. Dopóki
    transakcja sprzedaży nie zostanie ujawniona w KW (poprzez
    zamieszczenie wzmianki), każdy kolejny kupujący korzysta z rękojmi
    wiary publicznej KW. Dopóki KW zeznaje, że sprzedający jest
    właścicielem nieruchomości, i brak jest wzmianek o zmianie tego
    stanu rzeczy, to kupujący w dobrej wierze faktycznie nabywa
    własność nieruchomości (niejako “anulując” transakcje kupujących
    wcześniej). Od chwili umieszczenia wzmianki w KW kupujący nie może
    zasłaniać się niewiedzą co do niepewnego stanu prawnego
    nieruchomości. Tak więc wygrywa nie ten, kto ma szybszego
    notariusza, ale ten, kto w najkrótszym czasie od zakończenia aktu
    notarialnego złoży wniosek w sądzie (idealnie – w czasie krótszym
    niż zajmie sprzedającemu kolejny akt notarialny). Rozwiązanie
    bezpieczne i mniej wyboiste to sporządzenie umowy przedwstępnej, i
    wpisanie roszczenia z tej umowy do KW, a następnie odczekanie kilku
    dni przed przystąpieniem do umowy sprzedaży.

Twój komentarz

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: