22/6/2010
Nowe australijskie prawo przewiduje odcięcie od internetu wszystkich komputerów bez zainstalowanego antywirusa i firewalla. Serio!
Instaluj antywirusa, albo spadaj na drzewo!
Australia wykonuje ostatnio ciekawe ruchy związane z ograniczaniem wolności i swobód obywatelskich, nie tylko w sieci. Najpierw zabanowali małe piersi, a teraz przymierzają się do odcinania od internetu komputerów bez antywirusa.
Dostało się zresztą nie tylko internautom, ale i producentom oprogramowania, którzy zgodnie z ustawą będą ponosili opowiedzialności za błedy w tworzonych przez siebie aplikacjach. Jeden 0day w IE i zdenerowany Australijczyk będzie mógł pozwać Microsoft :-)
Czy kogoś kopnął kangur?
Zastanawiam się, jak Australijskie władze będą sprawdzały, czy dany host ma zainstalowane oprogramowanie antywirusowe i firewalla? Tak jak Francuzi, specjalnym rządowym rootkiem/trojanem? No i co z użytkownikami systemów, na które antywirusów nie ma? (Nie mam na myśli *niksów czy OS X, ale np. telefony komórkowe).
Abstrahując od powyższych pytań, odłączanie od sieci za problemy z wirusami wydaje mi się być totalnie bez sensu — w jaki sposób zainfekowana osoba, która zostanie odcięta od internetu ma ściągnąć program antywirusowy lub aktualizacje? Podskoczyć do kolegi i przenieść na pendrive? Jeszcze z podstawówki pamiętam czytankę, że w Australii to dzieci chodzą do szkoły przez CB-Radio, bo tak daleko od siebie mieszkają ;) A może zainfekowany powinien zaufać swojemu ISP i np. ściągnąć binarkę sugerowanego antywirusa z intranetu? :>
Mam wrażenie, że w Australijczykom się nieźle poprzewracało się w głowach — no ale to bardzo prawdopodobne, skoro cały kraj jest przecież położony do góry nogami! ;-)
no to mozemy sie spodziewać rózno błedów i wsciekłość internautów
Na telefony komórkowe nie ma antywirusów Na te systemy, na które są wirusy, są też antywirusy. ;) (nie licząc Apple, oni nie dodadzą do appstore aplikacji, która nie jest modna, fajna i sweetaśna ;) )
Koncepcja jest dobra – Wszyscy mają antyviry (nie mają cracków ani keygenów), są bezpieczni i szczęśliwi, ale wykonanie beznadziejne. Toż to naruszanie swobód obywatelskich.
Następny krok – masz wirusa – idziesz do więzienia (co mnie obchodzi, że go nie napisałeś, tylko złapałeś).
“No i co z użytkownikami systemów, na które antywirusów nie ma? (Nie mam na myśli *niksów czy OS X, ale np. telefony komórkowe).”
Na telefony komorkowe sa antywirusy… Ja np na swojej Nokii N73 uzywam NetQin http://www.allaboutsymbian.com/software/item/NetQin_Antivirus_Multilingual_NEW____.php Pytanie do Ojca Prowadzacego… Po co mi w Linuxie antyswirus…?
No nic… Nie ma sie czym podniecac. Widzialem juz dziwniejsze ustawy dotyczace IT…
Andrzej
@AndrzejL – ehhh…. na nie jeden telefon jest antywirus, na nie jeden nie ma. Autor miał na myśli (zapewne) fakt, że nie każde urządzenie korzystające z internetu może mieć antywirusa. Ciągnąć myśl zapytam o X-Boxa, Playstation, czy stacjonarne Blu-Ray czy tunery DVB-S/T/C z portem Ethernet…
Co do wątku z Linuxem… Autro (zapewne) napomknął o *nixach i OSX tylko w kontekście faktu, że na nie mimo braku konieczności instalacji (przeciwieństwo Windowsów) są antywiry, co miało stanowić podkreślenie faktu że na komórki (i urządzenia wspomniane powyżej) nie ma takiej możliwości.
—-
do autora: sprzętowy firewall w routerze może zamknąć sprawę firewall`a, ale z antywirusem w wielu urządzeniach raczej dupa :)
Australia będzie szczęśliwą wysepką dla przestępców zarabiających na rozprzestrzenianiu scareware
Ja mam antywira w Linuksie po to by wywalać wirusiki z “pendrajwów” znajomych – to że mnie one nie zagrażają, nie znaczy że innym życzę zagłady :) Rekordzista miał chyba 9 wirusów na 1 pendraku.
Ja mam dość przewrotną opinię na ten temat :) Dobrze że są postanowione takie kroki tylko nie wiem czy akurat w dobrym kierunku. Byłbym raczej za czymś w stylu licencji na komputer, którą można było by zdobyć za pomocą zdania testów. Dlatego żeby użytkownicy byli bardziej świadomi tego że komputer to nie TV i trzeba dbać o bezpieczeństwo a większość użytkowników PC nie zna podstaw gwarantującym im jakiekolwiek. Ale nie chodzi przecież o samych użytkowników ale o same PCty które mogą posłużyć w łatwy sposób do tworzenia botnetów, które z kolei mogą służyć większym niecnym celom :) Co do samej licencji nikt na to się nie zgodzi i dobrze, bo to kolejne źródło żeby rząd ciągną kasę z ludzi. Jeszcze można by pociągnąć do odpowiedzialności Pana Billa, za to że robi lipne systemy podatne w łatwy stosunkowo do jego darmowych lub tanich konkurentów na ataki. Za co Pan Bill bierze grubą kasę…
Parafrazujac pewne znane powiedzenie.
Sa dwie rzeczy ktore sa nieskonczone.
Wszechswiat i glupota urzednikow, chociaz co do tego pierwszego to nie jestem pewien. ;>
@smirnoff: jak chłopaki od AV rozpracują nowe rynki nietypowych urządzeń, to niewątpliwie opublikują whitepapery, jak na takie rzeczy pisać soft i jakie zagrożenia przeokropne w nich drzemały dotychczas narażając cywilizację na upadek – tak że i blackhatowa część populacji globu będzie miała niższy koszt wejścia w biznes. Ale to już taki mój cyniczny pogląd na branżę security. ;)
Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że Australijczycy są, po*. Małych cycków nie obejrzysz, w WoW nie pograsz, polityków krytykować w sieci nie wolno… Normalnie nie mam już siły i chęci na komentowanie tych idiotyzmów:
http://my.opera.com/Jurgi/search/?search=australia
i co w tym dziwnego, firmy AV zrobily zrzutke i posmarowaly komu trzeba.. o przepraszam, to sie teraz nazywa “lobbing”. a tak serio, vendorzy AV pewnie pieja z zachwytu :)
Niedługo będzie tak:
Kto się nie zaszczepił przeciw: grypie, śwince, itp. nie może wychodzić na zewnątrz (pełna izolacja)
OkropNick: A nie wystarczy “test -f /pendrive/autorun.inf” ? U siebie mam skrypt podpięty do udev, który automatycznie wyrzuca autorun.inf z każdego pendrive’a i tworzy katalog o tej nazwie ;)
Mam xpsp3 bez aktualizacji, nie mam żadnego firewalla ani antywira i [censored_by_australian_gov] im do tego.
Jak wgrać antywirusa do switcha?
To wkrótce może być bardzo ważne pytanie.
@zzz1986@o2.pl – to gratuluję odwagi/braku rozsądku*
* – nieodpowiednie skreślić
Sama idea, że kazdy musi mieć antywirusa jest dobra (jak komuś szkoda kasy są ostatecznie darmowe antywirusy). Jednak wykonanie idzie za daleko, bo łącze z internetem jest niezbędne do pobrania samego antywirusa, nie mówiąc o aktualizacjach systemu i programów.
@KrystianCK
Ja bym powiedział, że odpowiedzialności bo z pełną świadomością zagrożeń to robię i w razie czego pretensję mieć będę wyłącznie do siebie więc nie ma powodu dla którego ktoś ma myśleć za mnie o moim kompie.
Co za absurd lol
Ja myślałem, że Brytfania to do Australii wysyłała przestępców, a nie chorych umysłowo…
To tak jakby powiedzieć – nie masz szczepionki – nie wchodzisz do szpitala ;0.
Puk puk! Przypominam, że nasz kochany i postępowy rząd wcale nie tak dawno miał dość podobne pomysły. Wynika to z tego, że polityce absolutnie nie mają o niczym pojęcia – to wiadomo od zawsze. Mniejsze od nich pojęcie na temat świata mają tylko dziennikarze. Hasło walki z pedofilami sprawia, że ludzie dostają małpiego rozumu. Jak na tym przykładzie: http://www.jakubspiewak.pl/2010/05/04/historia-pewnej-skargi/ “Oscylowanie na granicy prawa” – świetne!
Przeczytajcię całą ustawę a potem piszcię, bo piszecię coś co nie jest zgodne z prawdą
[…] Dziś jest tak gorąco, że zrezygnowaliśmy z mądrego wideo na weekend — kto by tu wysiedział godzinę, słuchając nudnego wykładu o filtrowaniu pakietów? Lepiej posłuchać sobie co tam u naszych Australijskich kolegów, którzy oprócz fajnych kangurów mają też niefajne podejście do sieci (por. nie masz antywirusa — nie masz internetu). […]