15:00
17/12/2019

Nie wszystkie problemy tego świata da się sensownie rozwiązać technologią. Naszym zdaniem, jednym z takich problemów jest próba zablokowania dzieciom dostępu do pornografii w internecie, którą właśnie podjął premier Morawiecki.

Jesteś rodzicem? Zastanawiasz się jak chronić swoje dziecko przed zagrożeniami w internecie (także przed pornografią)? Stworzyliśmy poradnik w formie wideo, który pokazuje jak skonfigurować dziecku telefon i komputer, aby lepiej je chronić i kontrolować to, z czego i jak długo korzysta. Aby go obejrzeć, kliknij tutaj.

Wielka Brytania wycofała się z tego pomysłu

Dwa miesiące temu, 16 października, rząd Wielkiej Brytanii ogłosił, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie wprowadzi weryfikacji wieku osób, które chciałyby zobaczyć zawartość serwisów pornograficznych. (por. The UK’s porn block is officially dead). Dodajmy, że nie była to impulsywna decyzja — takie restrykcje Wielka Brytania chciała wprowadzić od ponad 5 lat i trzy razy opóźniała ich implementację.

Chociaż Część 3 Digital Economy Act, została odrzucona, to Wielka Brytania zapowiedziała zrealizowanie “idei” w inny sposób, który w kwietniu nakreślono w dokumencie Online Harms White Paper. Ale na podstawie tego dokumentu do tej pory nie powstało żadne prawo… Nie dziwne, bo przeszkód do wprowadzenia weryfikacji wieku w celu blokady dostępu do treści pornograficznych jest naprawdę sporo.

Na co wskazuje się, jako główną przyczynę porzucenia przez Wielką Brytanię pomysłu blokady dostępu do treści pornograficznych? Na konieczność wprowadzenia internetowej weryfikacji wieku, a raczej wynikające z tego zagrożenia dla prywatności obywateli oraz skomplikowane wdrożenie po stronie dostawców treści (i ocena tego, kto miałby być objęty takim obowiązkiem).

Gdyby pomysł “centralnej” weryfikacji wieku wdrożono, ktoś miałby sporą bazę z wrażliwymi informacjami na temat milionów obywateli. A w bazie musiałyby znaleźć się nie tylko informacje potwierdzające wiek (np. kopia dokumentu lub karty płatniczej) ale także ślad komu (tj. jakiej stronie pornograficznej) potwierdzono, że dany obywatel jest osobą dorosłą. I kiedy. I ile razy. A stąd już prosta droga do określenia, czy Harry woli Azjatki, trójkąty, czy creampie. Bo o ile Harry może nie mieć problemu z tym, że ktoś wie, że ogląda porno (prawie każdy to robi!), to już konkretne fetysze, wolałby zachować dla siebie, a próba weryfikacji wieku na kinkyhorselatexdressedporn.com niestety je zdradzi.

Brytyjczycy na szczęście zauważyli te ryzyka i ocenili je jako groźniejsze niż to, że za pomocą porno-blokady utrudni się (ale nie zablokuje w 100%) niektórym dzieciom dostęp do treści pornograficznych. O tym jak dokładnie dzieci obchodzą takie blokady i dlaczego nie są one skuteczne, napiszemy w kolejnych akapitach. Co więcej, pojawiły się zastrzeżenia, że badanie firmy OnePoll, iż co dziesiąte dziecko w wieku 12-13 lat jest uzależnione od pornografii, które sprowokowało prace nad ustawą, było nierzetelne.

Cudownym gwoździem do trumny całego projektu jest to, jak wygląda strona, którą stworzyło brytyjskie ministerstwo, aby wytłumaczyć idee blokady i zapewnić o jej “bezpieczeństwie” dla prywatności 🤣

Teraz Polska!

Wygląda na to, że informacja o porzuceniu pomysłu przez Brytyjczyków, po 2 miesiącach zaktywizowała Polaków. Propozycję wprowadzenia odrzuconego przez Brytyjczyków pomysłu ogłosił premier. Ale premier jest politykiem, wiec ciężko by to, co powiedział w tym temacie (w którym nie jest przecież ekspertem) postrzegać jako rzeczowy materiał do analizy. Zostawmy więc jego konferencje prasową, a skupmy się na propozycji Stowarzyszenia Twoja Sprawa, którą udostępniono na stronie opornografii.pl — bo to na jej podstawie rząd chce coś zrobić i to “ponad podziałami partyjnymi”. Co dokładnie — tego jeszcze nie wiadomo. Ale w przedstawionym premierowi przez stowarzyszenie STS projekcie ustawy przeczytać możemy, że:

  1. ustawa dotyczy nie tylko podmiotów udostępniających “kwalifikowane treści pornograficzne”, ale również tych, którzy świadczą usługi płatnicze i telekomunikacyjne.
  2. ustawa dotyczy podmiotów zagranicznych, jeśli jest do nich dostęp z Polski
  3. tak definiuje się “kwalifikowane treści pornograficzne”:
  4. regulować wszystko ma KRRiT, ale ma zostać powołany także współregulator, którym ma zostać Fundacja powołana na mocy ustawy, a nad którą nadzór sprawować będzie minister ds. cyfryzacji
  5. ta fundacja ma m.in. monitorować treści udostępniane w internecie w celu namierzania podmiotów udostępniających treści pornograficznych i weryfikować wykonanie przez te podmioty obowiązku wynikającego z ustawy. Fundacja ma też zgłaszać niespełniające obowiązku blokady podmioty do regulatora (KRRiT), a zagranicznym podmiotom, które są “zgłaszane”, Fundacja będzie wysyłać komunikację “we wszystkich językach Unii Europejskiej” — natomiast odpowiedź od podmiotu musi być w języku polskim. Co ciekawe, sama komunikacja będzie uznawana za skutecznie doręczoną w chwili wysłania:
  6. podmioty udostępniające kwalifikowane treści pornograficzne mają obowiązek stosować skuteczne narzędzia weryfikacji wieku, przy czym za skuteczne uważa się nawet te nieskuteczne, możliwe do obejścia przez osoby małoletnie jeżeli wymaga to od nich “nadzwyczajnych środków i działań, których nie można oczekiwać od przeciętnego odbiorcy” (czy zmiana serwera DNS to nadzwyczajne działanie?)
  7. NIE POWSTAŁY JESZCZE ale mają powstać minimalne kryteria, jakim “skuteczne narzędzia powinny odpowiadać”, więc NIE WIADOMO JAK RZĄD CHCE WERYFIKOWAĆ WIEK. W zamyśle, mają one uwzględniać zarówno możliwości techniczne jak i zapewniać odpowiedni poziom ochrony danych osobowych i prywatności
  8. powstanie rejestr podmiotów świadczących usługi dostępu do kwalifikowanych treści pornograficznych BEZ stosowania narzędzi weryfikacji wieku. Rejestr będzie jawny (czyli każdy będzie mógł poznać listę nowych stron porno, których jeszcze nie zna, wprost z rządowej strony…).
  9. dostawcy internetu muszą blokować nieodpłatnie dostęp do tych serwisów wpisanych do rejestru “poprzez ich usunięcie z systemów teleinformatycznych służących do zmiany nazw domen internetowych na adresy IP” nie później niż w ciągu 48 godzin od opublikowania wpisu w rejestrze.
    Czyli chodzi o blokadę na serwerach DNS operatorów. Korzystanie z innego serwera DNS ominie restrykcje w dostępie do strony, która zostałą zablokowana, bo jej właściciel miał gdzieś prośbę Polaków o wprowadzenie jakiegośtam mechanizmu na wejściu dla polskich IP. Co więcej, twórcy ustawy chyba zapomnieli, że przeglądarki internetowe (Firefox, Chrome) właśnie wbudowują usługi prywatnościowe dotyczące m.in. połączeń DNS (por. DNS over HTTPS), które sprawią, że taka forma blokowania ruchu na nic się zda i nawet nic nie trzeba będzie robić, żeby ją ominąć…
  10. dostawcy usług płatniczych i usług telekomunikacyjnych o podwyższonej opłacie (SMS Premium), będą mieć zakaz prowadzenia biznesu z podmiotami wpisanymi do rejestru.

Jak pisze autor postulatów, fundacja STS, w swoim oświadczeniu dot. powyższego projektu ustawy:

“Postulaty te dyskutowano w gronie specjalnego zespołu roboczego, do udziału w którym Stowarzyszenie zaprosiło takie podmioty jak Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Praw Dziecka, Ministerstwo Cyfryzacji, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, IAB Polska, Fundacja Panoptykon, NASK oraz Związek Dużych Rodzin 3+.

Udziału w pracach zespołu nie należy traktować jako poparcia przez którąkolwiek z instytucji dla ostatecznej wersji projektu ustawy. Niektórzy przedstawiciele nie brali udziału we wszystkich spotkaniach, a przyjęty dokument stanowi bazę wyjściową do podjęcia konstruktywnych działań, stwarzających dzieciom lepsze i bezpieczniejsze warunki do korzystania z przestrzeni cyfrowej. Przy pracach uwzględniono zdecydowaną większość uwag, które były podnoszone przez uczestników prac zespołu, przy czym projekt nie zawiera rozwiązań, co do których większość członków zespołu zgłaszałaby zastrzeżenia.”

Nasze 3 grosze

Żeby było jasne. W 100% popieramy ochronę dzieci przed pornografią. Nie uważamy jednak, aby skuteczną ochroną było blokowanie treści w internecie, niezależnie od tego, czy miałoby ono być realizowane przez weryfikację wieku. Taka forma “ochrony”, jaką proponuje fundacja STS jest:

  • Iluzoryczna, bo możliwa do obejścia. O tym jak obchodzić blokadę DNS pisaliśmy już wiele razy. Wystarczy zmiana serwera DNS na nieoperatorski, np. 8.8.8.8 lub 1.1.1.1. Nie potrzeba do tego nawet VPN-a. Bardzo naiwne jest sądzić, że dzieci, które od urodzenia dorastają z internetem i smartfonem nie potrafią z niego skorzystać w zakresie zmiany serwera DNS lub zainstalowania darmowej aplikacji VPN Hub… Zresztą, niebawem, po wydaniu nowych wersji przeglądarek Firefox i Chrome, dzieci nie będą musiały robić niczego, aby ominąć blokadę, bo przeglądarki te nie będą korzystać z serwerów DNS lokalnych dostawców internetu.
  • Wybiórcza, bo nie uwzględnia wszystkich serwisów, na których dzieci mogą spotkać się z pornografią. A dziś dzieci spotykają się z nią także, a może nawet przede wszystkim (ktoś je o to w ogóle zapytał?) na Instagramie, TikToku, Twitterze czy Reddicie. Zarówno w publicznie dostępnych przestrzeniach takich niepornograficznych serwisów jak i na “prywatnych grupach” czy czatach 1:1. Fundacja powołana ustawą do tych zakamarków nie dotrze. A dzieci tak. Bo kolega powie koledze w szkole na przerwie albo roześle znajomym link whatsappem. Ba! Nawet wpisanie w Google słowa “porn” zwraca spodziewane wyniki. Czy Google też będzie objęte blokadą?
  • Niedopracowana i narażająca prywatność Polaków, bo proces weryfikacji przecież przejść będzie musiał każdy, nawet pełnoletnia osoba, która będzie chciała uzyskać z Polski dostęp do takiego np. PornHuba. Dorosły Polak będzie musiał się jakoś uwierzytelnić. Jak dokładnie? No tego najważniejszego ustawa właśnie nie precyzuje, a to jest kluczowa informacja, która powinna przesądzić o być albo nie być tego projektu. Ma wpływ na koszty, sens i skuteczność stanowionego prawa/blokady. Ustawa w obecnej formie jest niedopracowana w krytycznym aspekcie. Teraz nie wiemy nawet jakie dane (osobowe), komu i jak często będziemy musieli udostępnić, aby obejrzeć sobie film z szarą Saszą. Czy będzie to skan naszego dowodu? A może konieczność uruchomienia kamery i wykonania zdjęcia twarzy z dzisiejszą gazetą, czyli pomysł na jaki wpadli w Australii, por. (Chcesz zobaczyć porno? Pokaż twarz do kamerki w laptopie). To bardzo groźne, nie wiedzieć w co się pakujemy. Ten problem dostrzegają też prawnicy, m.in. dr Paweł Litwiński, kluczowa postać jeśli chodzi o RODO:


    Jeszcze raz podkreślmy, że wciąż nie wiadomo, cóż to za tajemnicza instytucja, która miałaby odpowiadać za weryfikację naszego wieku i jakie mamy gwarancje, że nie wykorzysta ona naszych danych? Może niekoniecznie będzie nas wprost szantażować, że częściej oglądamy kategorię “zoofila” niż “amatorki”, ale może rozważyć sprzedaż naszych danych innym firmom. Albo — co najbardziej prawdopodobne — utraci je w wyniku włamania lub zatrudnienia niegodnego zaufania pracownika, który te dane wyniesie i sprzeda przestępcom. A ci, jak to zwykle bywa w takich tematach, zaczną nas szantażować (por. Włamanie na Zbiornik.com i szantaż użytkowników). To może zakończyć się falą samobójstw. W innych krajach po takich wyciekach dochodziło nawet do morderstw (nie zapominajmy, że homoseksualizm wciąż w niektórych krajach jest przestępstwem, por. Wykradziono dane 37 miłośników skoków w bok, część zostanie ukamieniowana).

  • Na marginesie, trzeba tu wspomnieć że takie same dane jakimi dysponowałaby nieznana obecnie w szczegółach “instytucja weryfikująca” już teraz ma Wasz dostawca internetu. Jego urządzenia sieciowe logują ruch i wiedzą gdzie, jak często wchodzicie. Na tej podstawie można śledzić wasze upodobania i preferencje. NSA taką możliwość zaglądania w ruch internautów wykorzystywało do swoich celów. Ale dziś te dane analizują nie tylko służby — niektórzy z operatorów po prostu sprzedają je firmom marketingowym. Polecamy tym temacie lekturę naszego artykułu sprzed roku: Co wie o Tobie Twój dostawca internetu i jak sprawić aby nie wiedział tego co robisz na komputerze i smartfonie.
  • Niepokojąca, bo forsowanie kolejnej formy blokady internetu znów podziała na wyobraźnie innych grup społecznych, które będą się domagały blokad kolejnych treści lub usług. Wałkowaliśmy to do znudzenia. Od roku 2009 różne rządy proponowały wprowadzenie cenzury internetu w imię walki np. z hazardem. Rząd Tuska proponował Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych, a potem rząd Kopacz sugerował Kukę, czyli Kurtynę Kapicy. Potem, po zmianie rządu, Ministerstwo Finansów chciało wprowadzić i wprowadziło Rejestr Niedozwolonych Stron, który zresztą działał tak nieudolnie, że zablokował stronę tegoż ministerstwa… Ośmielone zwycięstwem MinFin-u do akcji ruszyło KNF, które domagało się własnego rejestru a potem Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa chciało zablokować Ubera, i tak dalej, i tak dalej.
    Cenzura internetu w wydaniu każdego rządu

    Cenzura internetu w wydaniu każdego rządu

    W samej zresztą Wielkiej Brytanii też zaczęło się początkowo od pornografii, a potem skończyło się na poszerzeniu kategorii stron objętych domyślną blokadą — dołączyły do niej “treści ekstremistyczne” dla niektórych będące po prostu treściami politycznymi, ale innymi niż preferowane przez rząd.

    Jak kiepsko takie szufladkowanie stron działa możemy powiedzieć na swoim przykładzie — zostaliśmy przez brytyjskich operatorów zakwalifikowani jako strona 18+, a Brytyjczycy wchodząc na naszą stronę widzieli (wciąż widzą?) taki komunikat, dopóki nie poprosili swojego dostawcy internetu o odblokowanie “stron dla dorosłych”:

  • Jak to zwykle bywa, do przekonania społeczeństwa do cenzury, najpierw używa się “dobra dzieci” albo “terrorystów”, a potem, jak mechanizmy są wdrożone, zakres łatwiej jest poszerzyć… Czy tak samo będzie z “mechanizmem do weryfikacji wieku” (jakkolwiek miałby on wyglądać)? Zaraz pojawią się wymogi legitymowania się przed dostępem do stron z grami komputerowymi albo pewnymi hasłami w Wikipedii, o których wiedzieć powinni tylko dorośli? Mechanizm przecież już będzie dostępny…

“Bo Polska tego chce? Plażo, proszę!”

Abstrahując od 4 powyższych słabości zaproponowanego podejścia do ochrony dzieci przed treściami pornograficznymi, należy pamiętać że zagraniczni dostawcy mogą po prostu zignorować jakąś fundacyjkę z Polski, która powołuje się na jakąś polską ustawkę i do nich pisze wymagając, aby natychmiast zaimplementowali “skuteczną formę weryfikacji wieku osób oglądających kwalifikowane treści pornograficzne przez osoby odwiedzające tę stronę z Polski”.

Żaden inny kraj na świecie nie wymaga od dostawców treści takich restrykcyjnych form weryfikacji wieku, więc trudno jest nam uwierzyć, że któryś z zagranicznych graczy zrobi ukłon w stronę Polaków, którzy w większości przecież za dostęp do serwisów porno nie płacą, więc nie są istotnymi klientami.

Co to oznacza? Że 56-letni Henryk nie wejdzie więcej na PornHuba, bo będzie go miał zablokowanego. A 13 letnia Kasia wejdzie, bo ona — w porównaniu do Henryka, umie w komputery i podmieni sobie DNS-a albo kliknie na aplikacji VPN. Brawo, ograniczyliśmy nietechnicznemu Henrykowi jego wolność i prawo do oglądania czego chce w internecie!

W kontekście powyższego, szkoda nawet czasu na poboczne dywagacje, takie jak:

  • – czy tak realizowana blokada powinna dotyczyć osób do 18 roku życia, kiedy w Polsce z 16-latkami można uprawiać seks?
  • – czy strony z rysunkami (nie filmami), albo animacjami, samym audio lub tekstowymi opowiadaniami z tematyki porno też będą blokowane? A galerie z renesansowymi obrazami na których pełno “gołych bab i facetów”?
  • – jakie koszty taka blokada wywoła po stronie operatorów? Zwiększona obsługa połączeń na infolinii to pierwsze co przychodzi nam do głowy, ale pewnie nie jest to jedyny dodatkowy wydatek…
  • – ile zapłacić będą musiały serwisy internetowe tej mitycznej instytucji do weryfikacji wieku? Przecież nie będzie ona robić tego charytatywnie. Ktoś musi ją utrzymywać. Serwisy porno, czy my, podatnicy?

 

Gdzie faktycznie leży problem?

Nie jesteśmy pewni, czy to pornografia jest najgroźniejszym zjawiskiem, jakie należy wyeliminować wśród dzieci w pierwszej kolejności. Może jednak gorszym problemem dla młodzieży jest obecnie patostreaming lub cyberbulling? Co na dzieci ma bardziej druzgocący wpływ krótko i długofalowo? Nie potrafimy odpowiedzieć na te pytania, bo nie jesteśmy psychologami dziecięcymi. Może ktoś z czytelników zna takie badania?

Na tyle jednak na ile ogarniamy internet, a także bazując na rozmowach ze znajomymi dziećmi, że wiemy iż na niepożądane treści mogą one natknąć się nie tylko w sieci i nie tylko świadomie ich szukając. Dlatego w pierwszej kolejności chyba warto, aby odpowiednią pracę wychowawczą wykonali rodzice, przygotowując młodego człowieka na to co może, a niekoniecznie chce (lub może i bardzo chce) zobaczyć w internecie. Także na udających dzieci pedofilów (polecamy lekturę tego wstrząsającego artykułu o 37-letniej mamie, która udając 11-latkę łapie pedofilów w internecie).

Niestety, wielu rodzicom brakuje zarówno wiedzy w tym temacie jak i zdolności — dlatego warto byłoby postawić na edukacje i kampanie społeczne, a także znaleźć uczniom czas w planie lekcji na przedmiot “przygotowanie do wychowania w rodzinie”, ale taki z prawdziwego zdarzenia, który wyjaśni m.in. że sceny i aktorzy w filmach porno mają atrybuty i zdolności dalece odbiegające od średniej populacji, więc nie trzeba od razu wpadać w kompleksy. Niestety, edukacja seksualna w Polsce obecnie leży i kwiczy.

A to rodzice, a nie serwery DNS powinny wychowywać nasze dzieci…

Jesteś rodzicem? Zastanawiasz się jak chronić swoje dziecko przed zagrożeniami w internecie (także przed pornografią)? Stworzyliśmy poradnik w formie wideo, który pokazuje jak skonfigurować dziecku telefon i komputer, aby lepiej je chronić i kontrolować to, z czego i jak długo korzysta. Aby go obejrzeć, kliknij tutaj.

PS. Sposób, w jaki miałby być weryfikowany wiek na stronach pornograficznych ocenimy pod kątem bezpieczeństwa i prywatności, jak tylko ktoś go przedstawi. Póki co opisu tego mechanizmu nie ma. A to — naszym zdaniem — w całej tej ustawie kluczowy element, który przesądza o jej sensie i zasadności lub ich braku. Obecnie, wiele wskazuje na to, że taka ustawa wygeneruje więcej nowych problemów, niż rozwiąże obecne. Ale na szczęście, ten projekt ustawy to — wbrew jego nazwie — nie jest finalny.


Aktualizacja 18.12.2019, 10:25
Dziś o 1 w nocy na stronach stowarzyszenia Twoja Sprawa pojawiło się oświadczenie, które próbuje odpowiadać na powyższy artykuł. Piszemy “próbuje” bo niestety, stowarzyszenie do przytoczonych przez nas argumentów i dylematów dot. zaproponowanego przez nich projektu ustawy odniosło się zdawkowo, pomijając najważniejsze zarzuty i — jak przyznaje samo stowarzyszenie — “na gorąco“.

Wolelibyśmy jednak, aby odpowiedzi i komentarze w tak ważnych dla polskiego internetu kwestiach były “na chłodno”, przemyślane i konkretne. Niestety, w naszym odczuciu komentarz stowarzyszenia jest PR-owo niekompletny, podobnie jak i projekt ustawy.

Ale ponieważ wierzymy, że dialog, a nie cenzurowanie internetu czy ignorowanie problemu jest rozwiązaniem nadrzędnym w wielu aspektach naszego życia, to oczywiście nawet na takie oświadczenie odpowiemy, doceniając, że stowarzyszenie śledzi opinie na temat ich propozycji i chce rozmawiać w tym temacie. Nie każdy autor ustaw jest do tego skory w naszym kraju…

TL:DR:
Czy stowarzyszenie odpowiedziało na pytanie jak miałaby wyglądać weryfikacja wieku?
Nie

Czy stowarzyszenie odpowiedziało na to kto miałby dostarczać usługę weryfikacji wieku?
Nie

Czy stowarzyszeniu uważa, że rozwiązanie weryfikacji wieku powinno gwarantować 100% prywatność internautom?
Nie, stowarzyszenie uważa że choć rozwiązanie powinno chronić prywatność, to jego szczelność “nie musi być 100-procentowa”.

Czy gdziekolwiek poza Polską wdrożono tego typu mechanizm weryfikacji wieku przy dostępie do stron porno?
Nie

Pornografia i duże kwantyfikatory

Stowarzyszenie twierdzi, że rodzice z którymi się spotyka mówią, że są “bezbronni, bo pornografia jest wszędzie, absolutnie wszędzie!“. Stowarzyszenie dodaje, że być może Niebezpiecznik ma rację, że patostreaming lub cyberbulling jest czymś groźniejszym od pornografii, ale “nie ma tak mocnego uzależniającego potencjału o czym mówią lekarze“.

Niestety, Stowarzyszenie nie przytacza żadnych opinii lekarzy, ani badań z tego obszaru, a przekierowuje czytelników do …swojego własnego raportu, z którego wynika, że “11% 14-16 latków ogląda pornografię codziennie“. To, według stowarzyszenia, uprawnia ich do postawienia dużego kwantyfikatora i stwierdzenia, że “pornografia jest najbardziej powszechnym problemem w cyberprzestrzeni“.

Siedzący w nas audytorzy i naukowcy mają kwaśne miny na takie sprawy postawienie. Woleliby odwołanie do niezależnego źródła, potwierdzającego tę tezę i …bardziej konkretną dyskusję, opartą nie na przekonaniach, a na rzetelnych badaniach.

Wielka Brytania zrobiła dokładnie to opisaliśmy

Stowarzyszenie zarzuca nam, że informacje o wycofaniu się Wielkiej Brytanii z projektu ograniczeń w dostępie do stron pornograficznych nie bazowaliśmy na oficjalnych oświadczeniach, a na “publikacjach prasowych“. Najwyraźniej stowarzyszenie przegapiło linka, którego podaliśmy do strony parliament.uk (dla ułatwienia, jest on w naszym artykule pod słowem “ogłosił”), a następnie odsyła nas do ….dokładnie tego samego komunikatu, który podlinkowaliśmy 🤷‍♂️

Dalej stowarzyszenie pisze, że UK nie zrezygnowała z idei ochrony dzieci. Popatrzmy co mamy w naszym artykule:

“Chociaż Część 3 Digital Economy Act, została odrzucona, to Wielka Brytania zapowiedziała zrealizowanie “idei” w inny sposób, który w kwietniu nakreślono w dokumencie Online Harms White Paper. Ale na podstawie tego dokumentu do tej pory nie powstało żadne prawo… Nie dziwne, bo przeszkód do wprowadzenia weryfikacji wieku w celu blokady dostępu do treści pornograficznych jest naprawdę sporo.”

Naprawdę, nie mamy sobie nic do zarzucenia jeśli chodzi o opis faktycznego, aktualnego stanu prawnego w UK i nie rozumiemy dlaczego stowarzyszenie przepisało swoimi słowami nasz akapit, jakby sugerując, że stwierdziliśmy coś innego.

Rowan Atkinson (in character as Mr. Bean) in 2007.

Aha, stowarzyszenie kontaktowało się telefonicznie z “osobami zaangażowanymi w proces“, ale nie przytoczyło twardych danych. Nie wiadomo więc kim te osoby były, jak blisko są procesu stanowienia prawa w UK, ile razy próbowały już wdrożyć to prawo na przestrzeni ostatnich lat, ani czy podały jakiekolwiek wiążące daty wejścia w życie ustawy w UK. Skoro zostało to przemilczane, spodziewamy się więc, że nie padły.

Twórcy ustawy dalej nie wiedzą, jak weryfikować wiek internautów…

No i wreszcie, stowarzyszenie wreszcie odnosi się do najważniejszego naszym zdaniem, ale brakującego elementu ustawy. Sposobu weryfikacji wieku. I dalej nie przekazuje żadnych konkretnych informacji na ten temat.

Okazuje się, że stowarzyszenie proponując ustawę oczekuje że eksperci (nie wiadomo jacy) zaproponują “narzędzia które zdadzą egzamin i będą bezpieczne i będą chroniły prywatność“.

Nie uważamy się za ekspertów od weryfikacji wieku, ale naszym zdaniem takie narzędzia nie istnieją. Abstrahując już od mitycznego, nieosiągalnego 100% bezpieczeństwa czegokolwiek, w modelu z pośrednikiem zawsze ten pośrednik będzie mieć dane klienta, które będzie musiał jakoś zweryfikować i powiązany z nimi sygnał przesłać dostawcy treści. Taki model nie gwarantuje prywatności klientowi, bo pośrednik wie KTO i GDZIE. Musi wiedzieć KTO i GDZIE.

Stowarzyszenie chyba zdaje sobie z tego sprawę, bo potem dodaje, że

“szczelność narzędzi pod kątem ochrony prywatności nie musi być 100%”

A w kolejnym zdaniu stowarzyszenie zapewnia, że ich zdaniem:

“możliwe są rozwiązania, zgodnie z którymi nie dochodzi do profilowania, nie powstają żadne bazy danych, a szczególnie nie są one dostępne dla dostawców treści pornograficznych”

I tu nasze przerażenie sięga zenitu, bo stowarzyszenie znów niebezpiecznie gdyba, nie podając jakichkolwiek konkretów i ujawniając swoje głębokie niezrozumienie tematu prywatności pisząc o “braku dostępu do danych użytkowników systemu przez dostawców treści pornograficznych“. Nie tu leży problem!

Posiadanie informacji o użytkowniku przez dostawcę danych pornograficznych nie jest tak straszne, jak posiadanie danych o tym, że X wszedł na stronę A, a potem B i trzy razy na C przez FIRMĘ/INSTYTUCJĘ, KTÓRA BĘDZIE WERYFIKOWAŁA WIEK X. Piszemy “firmę/instytucję” bo wciąż nie wiadomo KTO ma to robić i JAK ma to działać. A w stowarzyszenie proponujące ustawę samo nie potrafi odpowiedzieć na te pytania. Zbywa je zdaniem:

“Branża jest w stanie opracować system, który nie spowoduje obniżenia standardów prywatności”, a potem dodaje że “sami wiecie to najlepiej, że prywatność jest w dużej mierze i tak iluzją”.

Iluzją?! No dzięki! Z takim podejściem autorów, to świetna ustawa nam się szykuje. Prze-ra-ża-ją-ce. To słowo komentarza jakie mamy do stosunku fundacji do tematu sposobu weryfikacji wieku.

Akapit dla foliarzy

Tyle, jeśli chodzi o skomentowanie oświadczenia stowarzyszenia. A teraz jedno zdanie do komentarzy, które widzimy w tej sprawie w sieci, a które podnoszą różne teorie spiskowe, że projekt ustawy powstał tak naprawdę w innych celach / po lobbingu innych firm, itp. Dajcie spokój…

Stowarzyszenie Twoja Sprawa, choć nie było nam wcześniej znane, to po rozpytaniu i analizie działalności nie należy do “Jaszczurów Chcących Kontrolować Świat”. Robi dobrą robotę w kwestii tak potrzebnej edukacji rodziców i nauczycieli. Doceniamy to. I wierzymy, że stowarzyszenie projekt ustawy stworzyło w dobrej wierze, a przede wszystkim cieszymy się, że zaprosiło do rozmów nad jego kształtem m.in. fundację Panoptykon, która jak mało kto, rozumie co oznacza prywatność na styku z nowymi technologiami.

Niestety, coś naszym zdaniem poszło nie tak. Być może same dobre intencje, jak widać, nie wystarczą. Proponując tak głęboko osadzone w internecie i obszarze prywatności rozwiązania, trzeba mieć solidne zrozumienie technologii, którego tu — czego stowarzyszenie nie ukrywa — im zabrakło.

Więc na koniec jeszcze raz podkreślmy. Zaproponujcie (ktokolwiek) KTO i JAK miałby weryfikować wiek internautów oraz ILE miałoby to kosztować i KTO miałby za to płacić. Bez tego nie widzimy możliwości dalszych rozmów w temacie, zwłaszcza jeśli miałyby one polegać na takiej wymianie oświadczeń “na gorąco”. My w temacie nie mamy już nic do dodania.

Jeśli taka techniczna propozycja mechanizmu weryfikacji wieku powstanie, to z chęcią ocenimy aspekty techniczne tego rozwiązania w obszarach bezpieczeństwa i prywatności oraz przeprowadzimy analizę ryzyka wraz z modelowaniem zagrożeń. To jest kluczowe i potrzebne, bo skoro samo stowarzyszenie przyznaje, że spodziewa się iż ustawa, którą proponują zabezpieczy mniej niż połowę dzieci (tworząc jednocześnie problem dla wszystkich dorosłych Polaków), to automatycznie nasuwa się pytanie, czy nie lepiej ten wysiłek spożytkować inaczej, np. na znalezienie takiego rozwiązania, które skuteczniej zmieni podejście większego procenta dzieciaków do pornografii w internecie.


Aktualizacja 20.12.2019, 7:00
Z przyjemnością odnotowujemy, że stowarzyszenie wycofało się ze stwierdzenia, że “szczelność narzędzi pod kątem ochrony prywatności nie musi być 100%”. W aktualizacji oświadczenia czytamy, że to zdanie zostało zmienione, bo “jego pierwsze znaczenie było niejasne, tj. sugerowało, że nie zależy nam na 100% ochronie prywatności, a chodziło nam jedynie o ewentualną mniejszą skuteczność weryfikacji wieku.


Aktualizacja 20.12.2019, 17:01
Tematyce tej ustawy i złożoności (niemożliwości?) stworzenia systemu do weryfikacji wieku obywateli online zapewniającego ochronę prywatności poświęciliśmy 28 odcinek naszego podcastu Na Podsłuchu. Zapraszamy do podsłuchania:

Listen to “NP #028 – ten w którym premier chce zabrać Polakom porno” on Spreaker.

Jesteś rodzicem? Zastanawiasz się jak chronić swoje dziecko przed zagrożeniami w internecie (także przed pornografią)? Stworzyliśmy poradnik w formie wideo, który pokazuje jak skonfigurować dziecku telefon i komputer, aby lepiej je chronić i kontrolować to, z czego i jak długo korzysta. Aby go obejrzeć, kliknij tutaj.

Przeczytaj także:


Dowiedz się, jak zabezpieczyć swoje dane i pieniądze przed cyberprzestępcami. Wpadnij na nasz kultowy ~3 godzinny wykład pt. "Jak nie dać się zhackować?" i poznaj kilkadziesiąt praktycznych i przede wszystkim prostych do zastosowania porad, które skutecznie podniosą Twoje bezpieczeństwo i pomogą ochronić przed atakami Twoich najbliższych. Uczestnicy tego wykładu oceniają go na: 9,34/10!

Na ten wykład powinien przyjść każdy, kto korzysta z internetu na smartfonie lub komputerze, prywatnie albo służbowo. Wykład prowadzimy prostym językiem, wiec zrozumie go każdy, także osoby spoza branży IT. Dlatego na wykład możesz spokojnie przyjść ze swoimi rodzicami lub mniej technicznymih znajomych. W najbliższych tygodniach będziemy w poniższych miastach:

Zobacz pełen opis wykładu klikając tutaj lub kup bilet na wykład klikając tu.

141 komentarzy

Dodaj komentarz
  1. Po prostu znowu ktoś sięgnął do segregatora “działania pozorne”.

    • Tu nie chodzi o porno, a o zwiększenie zysków dla przemysłu pornograficznego oraz chęć zorientowania się jakie osoby w PL porno oglądają.

      Następna w kolejce do blokowania to mowa nienawiści. Głupi lud kupi bo on uwielbia być trzymany za mordę. Polska kraj przegrany.

    • Gdyby naprawdę chodziło tylko o porno to przecież każdy rodzic może u siebie zablokować lub poprosić operatora. Niestety, ale Pis, PO, nowoczesna itd. to jest jedno i to samo zło.

      To jest tak samo jak z pracowniczym kapitałem pracowniczym. Ludzie, którzy nie chcą z tego korzystać muszą co 5 lat składać deklaracje.

    • agatka 2019.12.18 07:16 | # |

      >Gdyby naprawdę chodziło tylko o porno to przecież każdy rodzic może u siebie zablokować
      >lub poprosić operatora. Niestety, ale Pis, PO, nowoczesna itd. to jest jedno i to samo zło.

      Zdradź mnię tę tajemnicę jak chcesz “to” zablokować. Bo znam tylko metody na słabiutkie ograniczenie takiej możliwości – a zgodnie z tym i innymi artykułami oraz podstawową wiedzą IT, mocno zawodne i nieskuteczne nawet przy minimum wysiłku u kilkunastolatka. I żadna partia polityczna nie ma z tym nic wspólnego – tak po prostu działa Internet.

    • Skłonność rządzących do ośmieszania się jest zdumiewająca. Małolat odpali VPN i będzie miał w …… te regulacje. No chyba, że lobby pornograficzne chce zapobiegać stratom związanym z darmowym porno w sieci i liczy na starców nieogarniętych technologicznie?

    • Marcin O. 2019.12.18 09:16
      Robisz blokadę po adresach IP i na domeny. Dodakowo blokujesz adresy ip vpn i tora i alternatywne dns + porty. Skuteczność 70%.

    • No blokowanie po ipkach nie byłoby takie @short nie takie proste, żeby zablokować VPN i toraa trzeba by było zmienić ustawodawstwo dużo bardziej głęboko. Nie wiele to jednak da Co jeśli sam sobie zrobię VPN? Co jeśli taka strona ma coś na cloudflare? Ich IP też wytniesz? nierealne Z resztą zakazy to debilizm. Wychowanie to.podsatwa, ale NIE zakazy

    • Piotr 2019.12.19 13:51
      Moja wypowiedź była odpowiedzią na pytanie Marcina.
      Takie zabezpieczenie to jako forma blokady rodzicielskiej, a nie ustawowe rozwiązanie. Blokowanie przez państwo PORNO to jest nic innego jak cenzura. Następne w kolejce będą strony “nawołujące do nienawiści”.

  2. > z 16-latkami można uprawiać seks

    Z 15-latkami też. ;)

  3. Heh, instytucja, która potwierdzałaby wiek musiałaby przechowywać moje dane osobowe. Czyli w myśl RODO, musiałaby mieć możliwość kasowania tych danych. Czyli gdybym codziennie wchodził na jakąś stronę porno (na przykład delikatnekoronki.com), to mógłbym codziennie wysyłać żądanie usunięcia moich danych osobowych. Gdyby robiło tak codziennie kilkaset osób, zapewne udałoby się skutecznie zapchać tą instytucję. Jeśli przestaliby się wyrabiać w sensownym czasie, możnaby ich pozwać za brak reakcji.

    • Nie, po prostu zatrudnią więcej urzędników. I więcej. I więcej. A na końcu się okaże, że jacyś nie 18ki chciały jakieś wałki zrobić i media przekują to w sukces.

    • Jeżeli ustawa nakazywałaby takiej instytucji przechowywanie danych osób które odblokowały sobie dostęp, to nie mógłbyś na mocy RODO żądać usunięcia danych. Nie możesz żądać od Policji usunięcia informacji o swoich mandatach z ich baz, ani od Ministra Cyfryzacji żeby usunął Cię z rejestru PESEL. Ani operatora komórkowego żeby usunął wszystkie dane na Twój temat po zerwaniu umowy, bo część z nich musi przechowywać przez pewien okres.

  4. będzie jak z ciasteczkami a potem z rodo. Kolejne upierdliwe okienko do przeklikania, tym razem o tresci “podaj date urodzenia”.

    • Nie będzie RODO i problem ciasteczek nie dotyczy dostawców z zagranicy. Po prostu mogą to olać.

  5. Wystarczyłoby wprowadzić taką usługę jako obowiązkową u dostawców internetu. Większość ludzi ma automatycznie sugerowane przez DHCP dostawcy DNSy, więc jak ktoś aktywuje taką usługę to podmienić mu DNS na taki z filtrowaniem. No a jak ma ręcznie ustawione to sorry usługa niedostępna.

    • Ale to już jest – powstało w ramach ustawy antyhazardowej i nie działa, bo VPNy i DNSy inne niż operatorskie mają ją głęboko w poważaniu

    • > No a jak ma ręcznie ustawione to sorry usługa niedostępna.

      Z tym że:
      * nie będziesz w stanie ustalić czy ktoś ma ręcznie ustawione DNSy (ruch sieciowy dla DNS over HTTPS, z tego co mi wiadomo, wygląda tak jak otwieranie strony internetowej – no chyba że blokujemy HTTPS w Polsce),
      * możesz dodać lokalnie na komputerze odpowiednie IP dla domen (na Win 7 plik “C:\Windows\system32\drivers\etc\hosts”, na linuxie /etc/hosts), i nie korzystać z DNS. Nie jest problemem zrobić skrypcik który raz dziennie pobiera adresy IP dla najpopularniejszych domen i zrzuca je do pliku.

  6. Eeee… To proste, powstanie KUTAS:
    Krajowa Usluga Transferu Akcesu do Stron – cos w rodzaju Pornograficznego Profilu Zaufanego

    • Widzę te osobne numerki w urzędach do potwierdzania porno profilu zaufanego. “XXX-71 stanowisko trzecie”

    • Komentarz dnia!

    • albo tak: CIPA – Centralna Inspekcja Praworządności Aktywnej

  7. kinkylatexhorseporn.com – timeout, nie polecam.

    • zobacz whois, dzis zarejestrowane

      biznes dopiero sie rozkreca, jak na razie staraja sie znalezc odpowiedniego konia i poszli do castoramy po farbe lateksowa

  8. FB post Wam zdjął? :)

    • Tak, FB ma alergię na słowo porno i “implied sex act”. Tak to właśnie jest z cenzurą… Nie tylko nie można dostać się na strony o $X ale nie można nawet na temat $X rozmawiać, bo algorytmy Cię wytną. Skoro blokowanie treści, jak widać, jest trudne nawet dla Facebooka, to co dopiero dla jakiejś fundacji, która ma powstać w ramach tej ustawy…

  9. Dziwna jest ta definicja “kwalifikowanych treści pornograficznych” – obejmuje zoofilię (choć ten rodzaj porno jest zakazany już teraz), ale nie pedofilię. Rozumiałbym gdyby nie było ani jednego ani drugiego (skoro są nielegalne trudno żeby państwo je wpisywało do rejestrów), albo było i jedno i drugie żeby było spójnie i nie było wątpliwości, ale w ten sposób to jest bezsensowne.

    • Pedofilia przecież jest dozwolona, PiS nawet broni księży co gwałcą dzieci

    • dla osób przed 18 to tylko dziecięca ;)

  10. Mnie zawsze zastanawia, że ktokolwiek wierzy w to, że chodzi tu o jakiekolwiek dzieci… Czy też dobro kogokolwiek, poza tymi co swoje na tym zarobią, swoich obsadzą, a jeszcze sukces ogłoszą…

  11. Oj tam, oj tam.
    Suweren się domaga, taka jest wola narodu. Wszystko jest zgodne z Konstytucją, a jeśli nie to i tak jest zgodne. Przepisy są wzorowane na niemieckich, francuskich i brytyjskich. Sprzeciwiają się wyłącznie byli funkcjonariusze UB i homolobby domagające się wprowadzenia edukacji seksualnej do szkół.

    • I patoiteligencja oczywiście.

  12. I znowu ktoś chciał zabłysnąć. Stara zasada: nieważne jak o tobie piszą, ważne że piszą. Pozory, pozory i teksty dla tłuszczy: robimy to i tamto, nie ważne jak, ale ważne że powiedzieliśmy, że robimy…

  13. Mnie tak właściwie zastanawia… jaki jest w tym wszystkim cel? Osiemnastkę skończyłem niedawno, znam wielu ludzi, którzy byli/są niepełnoletni i oglądają. Czy coś im się stało? Czy są w jakikolwiek sposób gorsi od ludzi którzy nie oglądają? Nie sądzę.

    Wszystkie artykuły o tego typu blokadach, przynajmniej na stronach tech, wychodzą z założenia, że blokadom technicznym mówimy nie (i słusznie), ale idea jest ok. Ja nie zgadzam się już na etapie samej idei. Blokowania czegokolwiek w jakiejkolwiek formie z uwagi na wiek nie rozumiem.

    Swoją drogą, zastanawia mnie, jakie faktyczne konsekwencje mogą wyniknąć dla firmy zagranicznej, która tego prawa nie będzie przestrzegać? Zakładając, że nie będzie posiadać siedziby w Polsce, ale w jakimś w miarę cywilizowanym kraju unii czy Stanach, materialy będą udostępniane za darmo, albo płatności przez zagraniczny procesor typu Stripe, co im Polska faktycznie może zrobić? Czy faktycznie można na nich nałożyć jakieś kary? Jeśli tak… jak tu się ma zasda “nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania”? Czy jako operator strony muszę wiedzieć, że w kraju x nie można wyświetlać żółtych kwiatków w niedzielę, bo w przeciwnym wypadku mogą mi dać mandat?

    • Prawa lokalnych państewek obowiązują na ich terenie. Żeby ktoś inny miał ich przestrzegać to musiałoby to być prawo unijne. Przynajmniej unijne.
      >co im Polska faktycznie może zrobić
      pokazać język i obrazić się. W tym jesteśmy najlepsi.

    • Zasadniczo popieram. Też uważam, że sama idea jest zła. Problemem nie jest pornografia, a raczej nieodpowiednie korzystanie z niej.

      Argumentem, który często pada za tego typu zakazami jest to, że pornografia nie pokazuje prawdy: uczy złych wzorców i wyzwala wśród nastolatków kompleksy (bo mają ciało nie takie jak Ci wyretuszowani aktorzy/aktorki na porno, albo nie są aż tak sprawni fizycznie).

      Ale przecież to samo można powiedzieć o grach komputerowych, filmach, czy książkach fantasy! Piszę, rzecz jasna, o takich, które nie zawierają niczego związanego z pornografią, czy erotyką. One też nie pokazują rzeczywistości. Czy np. taki Harry Potter, albo Władca Pierścieni uczą złych wzorców? Czy od czytania/oglądania ich za młodu, dorosły człowiek lata z mieczem po ulicach, albo macha patyczkiem i myśli, że rzuca zaklęcia? Dzieciom to się zdarza, ale nikt jakoś nie postuluje z tego powodu wprowadzenia dla Harry’ego Pottera oznaczenia 18+. Po prostu pozostawia się upilnowanie dzieci w rękach rodziców i innych prawnych opiekunów (np. nauczycieli w szkołach). To zadaniem dorosłych jest nauczenie dziecka granicy między fantazją, a rzeczywistością.

      Wracając do tematu seksu – fantazje seksualne też mogą nie mieć nic wspólnego z rzeczywistością. Stosując konsekwentnie rozumowanie stojące za zakazem pornografii, należałoby zabronić nastolatkom również fantazjowania…

      Uważam, że tak długo jak w głowie widza pornografii istnieje świadomość, że coś jest przerysowane/nieprawdziwe, nie ma w tym nic groźnego.

      Problem leży w tym, że obecny rząd z powodów ideologicznych nie chce zaakceptować trudnej, ale skutecznej metody uświadamiania nastolatków w tych kwestiach – tj. edukacji seksualnej w szkołach. Zapewne za jakieś 20/30 może więcej lat polskie społeczeństwo w końcu zrozumie, że najoczywistsze rozwiązania problemów nie zawsze są najlepsze. Amerykanie też nie od razu znieśli prohibicję.

    • Ale wiesz, @Koval, że cytujesz artykuł, który jest od początku podlinkowany w naszym tekście? W dodatku, chyba nie tylko naszego tekstu nie przeczytałeś dokładnie ale i tego wywiadu, bo Depko wskazuje w nim, że blokada i zakazy dostępu do pornografii nie mają sensu, a edukacja, owszem. Przy czym tej drugiej w Polsce nie ma… I tu Pan doktor widzi problem (i rozwiązanie). My też.

    • Problemem pornografii nie tyle są kompleksy co zaburzenie postrzegania więzi społecznych i potencjalne uzależnienie.

    • berserker- Zgadzam sie! Co z wzorcami, które codziennie dostajemy w twarz? Te piękne modelki i modele, ludzie zrobieni od stóp do głów przez chirurgów, to jest normalne. Tutaj nikt nie widzi problemu, że 10 letnie córeczki startują pomalowane w wyborach miss, to jest ok. Poruszyłeś zbyt duży temat, ale to jest piękny przykład tego, jak zabieramy się do wszystkiego od d… strony.

      Jak tv propaguje kase ponad wszystko, piękny wygląd ponad relacje rodzinne itd itd…

    • @Koval Zwracam uwagę, że pan doktor wyraźnie powiedział:

      “Żaden 13-latek raczej nie wierzy, że w “Matriksie” postaci naprawdę latają, a jeśli nawet początkowo wierzą, to na pewnym etapie życia ktoś im wytłumaczy, że to nie jest realne. A w pornografię święcie wierzą, bo niestety nikt ich nie urealnia.”

      Oraz:

      “Edukacja seksualna powinna się odbywać zgodnie ze standardami WHO, czyli od wczesnego dzieciństwa. I dopiero jeśli na taki grunt wchodzi pornografia – a to, powtórzę, w zasadzie jest nieuniknione – to raczej nie poczyni w takim dziecku spustoszeń.”

      Przecież to jest dokładnie to, co napisałem!

      Dodatkowo dr Depko uważa też, że gdyby istniała taka technologia, żeby skutecznie zakazać porno dzieciom (i tylko dzieciom!), to jest za. Tutaj bym z nim polemizował, bo intuicja mówi mi, że nie da się stworzyć takiej technologi zakazu porno, żeby jej koszt był niższy niż zysk płynący z takiego zakazu. Ale tak czy siak na tę chwilę jest to gdybanie: moje bądź dra Depko.

    • Swoją drogą w wywiadzie dr chyba upraszcza każąc dzieciom tłumaczyć, że to fikcja. Znam wielu dorosłych którzy mimo świadomości że coś jest fikcją, uciekają w to od rzeczywistości. Choć wiedzą że papierosy szkodzą zdrowiu, zapalili, palą, rzucać nie zamierzają.

  14. Panowie, ale url kinkylatexhorseporn[.]com który podaliście nie działa. Wprowadzacie ludzi w błąd!

    • Działa, działa, chociaż treści inne niż oczekiwane.

  15. Lista ston pxxxx 1 000 000 z której pewnie skorzysta żąd. Lista została stworzona do Pi-Hole czyli blockera po DNS.
    https://raw.githubusercontent.com/chadmayfield/pihole-blocklists/master/lists/pi_blocklist_porn_top1m.list

    • Dzięki. Większości nie znałem :)

    • Skorzystaj ze słownika ortograficznego.

    • A na tej liście: vod.pl, cda.pl ROTFL

  16. Schneier napisał kiedyś taką fajną książkę: „Liars and outliers”. Niby nic odkrywczego dla osób w temacie, ale porządkuje informacje i prowadzi czytelnika za rączkę do pewnych konkluzji. Może czas podarować kilka egzemplarzy kilku ministrom, jak również osobom z STS? Bo nie dosyć, że nie rozumieją strony technicznej, to zdaje się i wiedza na temat środków wywierania presji również znikoma. Taki snake oil, ślepa wiara w to, że magiczne komputery rozwiążą problemy, bo… są komputerami. ;)

  17. Jak już załapią, że techniczne się nie da, to powiedzą, że “wina Tuska” ;)

  18. No cóż nic dodać nic ująć. Warto tylko podkreślić, że ten pożal się boże projekt tworzyła przez rok grupa EKSPERTÓW, którzy na koniec jeszcze podkreślali, że czerpali inspirację z działań lidera na tym polu czyli Wielkiej Brytanii. No barwo, geniusze…

  19. Ma ktoś link do filmu z foto?

  20. > kinkylatexhorseporn.com

    Skąd wy tam w tej redakcji znacie takie adresy?



    Chociaż… po namyśle, chyba nie chcę tego wiedzieć.

    • Jak to skąd? Z wycieków…

  21. #PiSnaWodeFotomontaż

    Jasne, kolejna próba kontroli obywateli przez pis a sami nie przestrzegają prawa. Gadają o wolności, niesprawiedliwości i komunie a wprowadzają ustawe inwigilacyjną i kontrole sieci, nawet sądy chcą już zniewolić, zrobią wszystko żeby tylko osiągnąć swój cel. W końcu dojdzie do tego że będzie wojna domowa bo nikt nie pozwoli sobą rządzić tym bardziej komuchom którzy zadają sie z nazistami nie wliczając już rządów które stworzyły tych tzw terrorystów. Pewnie znowu zlecą komuś z abw zabójstwo żeby tylko ich przestępstwa nie wyszły na jaw. Poza tym to rodzice mają obowiązek kontrolować w swojej sieci lokalnej z czym dzieciak będzie się łączył, a dziecko nie głupie znajdzie sposób na obejście każdego ograniczenia, przecież to z tego powodu powstał hacking więc propozycja rządu jest tu tylko kolejnym pretekstem do kontroli obywateli. Chyba czas budować własną sieć albo zacząć kontrolować “rząd”

  22. Skończy się jak z milionem polskich samochodów elektrycznych w 2019 roku.

  23. > Brawo, ograniczyliśmy nietechnicznemu Henrykowi jego wolność i prawo do oglądania czego chce w internecie!

    Może się wk***rwi i przestanie głosowac na PiS.

  24. Ja z kolei mam pytanie, które w pewnym stopniu dotyczy tej sprawy. Jeśli jako rodzic chciałbym utrudnić mojemu dziecku dostęp do “nieodpowiednich treści”, to jak mógłbym to zrobić?

    • Musiałbyś kontrolować wszystkie jego urządzenia. Na nich masz dostępną kontrole rodzicielską +ew. dodatkowe aplikacje. Na domowym wifi możesz użyć content filteringu na routerze, albo prościej — OpenDNS z blokadą kategorii. Żadne z powyższych nie jest rozwiązaniem doskonałym. Nie zapomnij o konsoli, która też ma dostęp do internetu i pamiętaj że niektóre aplikacje mają “wewnątrz” możliwość uruchomienia przeglądarki, której nie łapią reguły Parental Locka. W ostateczności zostaje jammer, ale sąsiedzi i UKE Cię nie pokochają ;)

    • Nie wiem w jakim dziecko jest wieku, ale może zamiast blokować i dawać zakazy, lepiej (chociaż znacznie trudniej) będzie uświadomić dziecko i z nim rozmawiać na temat zagrożeń płynących z dostępu do takich treści? Rozumiem przezorne filtrowanie treści, na którą może trafić zupełnie przypadkiem – tutaj faktycznie jest sens, ale celowe próby ograniczenia? Wystarczy chwilę się zastanowić jak sami byliśmy dziećmi/nastolatkami – wszelkie zakazy i utrudnienia tylko motywowały do ich pokonania :) W zasadzie w moim przypadku to był plus, bo dzięki temu zainteresowałem się komputerami (dzięki szlabanowi na komputer musiałem się koniecznie dowiedzieć, jak obejść hasło i co się nauczyłem, to moje :P), ale u mnie w domu rozmowy na trudne tematy nie były obce i dzięki temu po latach to doceniam. Taki lekki offtop ;)

    • Bliską relacją, opartą na uczciwości i szacunku (w tym poszanowaniu prywatności), kształtowaną od samego początku. Albo będziesz wszystko dzieciom kontrolować, albo wychowasz je tak, że będą kontrolować się same. Dotyczy to nie tylko dostępu do takich czy innych zasobów internetowych, ale tak samo zostawiania w domu pieniędzy na wierzchu, zamykania (bądź nie) szafek / drzwi na klucz i w ogóle funkcjonowania (bądź nie) w oparciu o zaufanie. Pamiętam z wywiadówek, mamuśki przekonujące, że trzeba dzieciom sprawdzać konta na FB, bo jak nie to będzie samo najgorsze… u mnie nie było. Budowanie relacji wymaga poświęcenia zasobów większych niż na kontrolowanie, tym niemniej uważam że to pierwsze, w dłuższej perspektywie, opłaca się bardziej. A w wyścigu na technologie jak długo mamy szanse być lepsi od dzieckia? Do wieku 3? 5? 10? 15 lat?

    • @kaper
      +1

  25. > Co na dzieci ma bardziej druzgocący wpływ krótko i długofalowo? Nie potrafimy odpowiedzieć na te pytania, bo nie jesteśmy psychologami dziecięcymi. Może ktoś z czytelników zna takie badania?

    https://www.youtube.com/watch?v=sgAu1i6aChs
    Why boys are failing? | Philip Zimbardo | TEDxRawaRiverSalon

  26. Ja myślę że do porno trzeba będzie się logować przez epuap

  27. Gdzie faktycznie leży problem? Hmmm… Zacytuję taki oto wierszyk.
    “Co za czasy, co za czasy, w naszym domu w nocy straszy. Synu uciąć, córce zaszyć i przestanie w domu straszyć”.

  28. W pewnej korporacji technologicznej, systemy filtrujące blokują stronę ultramaratonu Kaszubska Poniewierka jako zawierającą treści przemocowe. O pewnej krajowej firmie słyszałem, że blokowała wyszukiwania zawierające słowo “analiza”…

  29. I tak będzie to sprowadzone do poziomu:
    Prawdziwy patryjota nie ma nic do ukrycia! Tylko lewackie LGBT protestują bo chcą dzieci uczyć porno. Nie rzucim ziemi…itd…

  30. No właśne, to powinna być sprawa rodziców a nie rządu. W rzeczywistości jest to próba wprowadzenia cenzury wykorzystując do tego dzieci.

  31. Jedyne zabezpieczenie przed różowymi stronami to dostęp na kartę płatniczą/kredytową. Nie masz karty – nic nie obejrzysz. Oczywiście strony tego nie zrobią.

    Zmiana DNS to “spore” wyzwanie. Laicy ściągną sobie tor-a i ani restrykcje operatora, ani restrykcje lokalizacji, ani wymogi dokumentów nic nie dadzą.

    • przecież już nawet trzynastolatki mogą mieć konto w banku i swoją własną kartę

  32. Przypomniał mi się sprzed lat problem jednego z użytkowników, bo przez blokadę nie mógł pobrać programu:
    SMSExpress
    SM*SEX*press :-)

    • u znajomego informatyk, a raczej nauczyciel informatyki, postanowił zrobić update wszystkiego do Win10, bo przecież za darmo. Systemy były do reinstalacji, pseudo oprogramowanie do kontroli rodzicielskiej powywalało jakieś dllki z sysex w nazwie, któe nie były na białej liście.

  33. ja jestem jak najbardziej za ograniczeniem porno w sieci dla dzieci. Sam mam dwie córki jeszcze w wieku wczesnoszkolnym za jakis czas bede im musial kupic komórki i na samą mysl ze dwoma kliknieciami mają dostąp do porno mnie az skręca.

    Czy da sie w jakis sposob praktyczny i faktyczny ograniczyc porno w sieci malym dzieciom? za pomoca technologi albo prawa?

    • Nawet jeśli istniałby taki sposób i Ty byś te restrykcje prawno-technologiczne na córki nałożył, to one i tak będą miały dostęp do tych materiałów w szkole od kolegów/koleżanek. Tematu chyba nie powinno się unikać, a raczej się z nim zmierzyć.

  34. I powstaną kolejne zagrożenia typu phising scam, bo metodą weryfikacji będzie najpewniej wprowadzanie wrażliwych danych jak PESEL, nr konta bankowego itd, zobaczycie jakie jaja będą. Ps: screenshot słabo zapikselowany

  35. autor tego tekstu to chyba jakiś pornoholik

    jak 56 latek nie obejrzy pornosa to mu się krzywda nie stanie, a Małgosia która użyje VPN’a będzie jedna na tysiąc jak nie mniej

    polecam badania mózgów przeprowadzone na ‘oglądaczach’ bo wymienione tam skutki dostrzec można też w tonie tego artykułu

    • Jak 54 latek nie strzeli z kija porządnie, to lepiej nie wypuszczaj z domu swojej córki/żony/dziewczyny, bo będziesz płakał nad ich krzywdą. A Marysia, która od urodzenia jest “online” poradzi sobie doskonale z DNSem czy VPNem – lepiej niż Ty, jako osoba dorosła.

    • I tak, i nie. Zauważ, że organizm ludzki radzi sobie z nadmiarem napięcia seksualnego poprzez polucje #sexed. A taki 54-latek jak jest już od pornosów uzależniony to raczej będzie szukał kolejnych bodźców. Polecam wywiad z Tedem Bundym przed wykonaniem kary śmierci, fragment na temat pornografii.

    • @badlove

      Mylisz się w każdej z wymienionych przez siebie kwestii. Proponuję się douczyć.

    • Też polecam badania mózgu ale Tobie

  36. Wybory idą to się puszcza ludziom takie różne fajne slajdy, że niby “partia czuwa, partia radzi, partia nigdy cię nie zdradzi”. Jak nie ochrona pieszych zanim jeszcze nawet pomyślą o przejściu przez jezdnię to ochrona dzieci przed pornolami. Ten kraj ma przynajmniej kilka innych problemów dużo większego kalibru ale przecież kiedy chodzi o DZIECI to przecież serca nawet najtwardszych przeciwników politycznych miękną. I O TO WŁAŚNIE CHODZI. O stworzenie iluzji, że niby rządząca ekipa to taka bardzo dbająca i troskliwa jest. To jest temat z premedytacją wybrany na doraźne cele kampanii prezydenckiej. Zresztą premier z tego słynie i nawet tego nie ukrywał wcinając ośmiorniczki i popijając je drogimi alkoholami, że przed wyborami to się rozbudza nadzieje i oczekiwania a po wyborach pomalutku się je wygasza. Morawiecki to kłamca i ma na to dwa piękne certyfikaty sądowe, które stawiają go w mało elitarnym bo jednoosobowym gronie polskich premierów, którzy doświadczyli tego wątpliwego zaszczytu uznania wyrokami sądowymi oficjalnym kłamcą.

    Smutna prawda jest jednak taka, że tzw. pamięć wyborcy sięga ledwie kilka tygodni wstecz więc ten sposób dymania narodu przez takich jak Morawiecki i jego kompania działał, działa i będzie działać bez względu na to, kto akurat ma swoją kolejkę przy korycie. Tak więc drogie owieczki – ustawiajcie się do strzyżenia i nie marudźcie.

    Z tych bzdurnych regulacji prawnych nic oczywiście nie wyjdzie bo wyjść nie może, czego najlepiej dowodzą doświadczenia brytyjskie oraz techniczne argumenty zawarte w tym artykule. Ale to przecież nie o to chodzi żeby coś wyszło tylko o to żeby było wrażenie dbałości o interes społeczny i głosy przy urnie dające szanse na kolejną wartę przy korycie.

    • Ciekawe jak partia wyjaśni kradzież danych z takiej bazy albo fejkowe strony założone w celu wyłudzenia danych. Okaże się ilu mamy przykładnych katolików w tym kraju.

    • największe doświadczenie we wspominanym temacie mają funkcjonariusze KK
      – od wieków prowadzą bazy danych przechowując wrażliwe informacje
      – mają najlepsze rozeznanie w tematyce XXX, a w szczególności stronach/portalach/forach pornograficznych, w których aktywnie uczestniczą.

      Jest to predestynowana ze wszech miar organizacja do sprawowania władzy nad właściwym klikaniem obywateli Polski

  37. Pornografię na TikToku i Instagramie? Rozumiem że każdy taki post na który natrafiliście zgłosiliście? Bo ja się nie spotkałam

  38. W UK 5 lat kombinowali i w końcu się poddali. U nas pomysł pojawił się nagle, i zostanie uchwalony w jedną noc. Ot, standardy :)

  39. Właśnie dziś Wam odpisali na ich stronie, może jakiś komentarz do tej odpowiedzi?

  40. Moim zdanie nie da się zablokować dostępu do stron pornograficznych TYLKO DZIECIOM. Jeżeli dojdzie do blokowania to zablokuje się wszystkim! Więc to taka “ustawa katolicka” pod przykrywką dzieci.

    • …a tak technicznie, to nie da się w ogóle tego zablokować. Można tylko iluzorycznie utrudniać.

  41. Szara Sasha :D Masz polot Autorze :D

  42. Walczyliśmy z tym za PO z Bonim, teraz też podejmiemy walkę. Wszystko to sprowadza się do ograniczenia naszych swobód i prostej drogi do zakazu anonimizacji. Liczę na to, że wszelkie instytucje związane z rozwojem sieci, hobbyści, twórcy jednogłośnie zepchną ten projekt w kanał. Niech żyje Wolność w Sieci!

  43. Ostatecznie wyjdzie tak, że zostanie rozpisany przetarg na kilka mln zł na wdrożenie systemu, a wygra go przedsiębiorstwo powiązane osobami z partią rządząca. A skuteczność nie będzie istotną, bo na przeprowadzonej prezentacji przy określonych założeniach system zablokuje przykładową domenę co będzie wystarczające do klepnięcia odbioru.

    • @Sok

      100% w punkt, nic dodać nic ująć

  44. “Plażo, proszę!” ROTFL

  45. Darmowy program (apka) który bez kodu nie zostanie odinstalowany (hasła) i tyle a nie robić wstyd na cały świat ustawą prawną która jest do obejścia albo solidarnie zostanie zniszczone przez nowy obóz rzadzący

  46. A ja się zastanawiam czemu nikt nie próbuje korzystać z usług typu ID3global (https://www.gbgplc.com/products/gbg-id3global/) – w Polsce raczej to nie przejdzie, ale Wielka Brytania do weryfikacji wieku czysto teoretycznie mogłaby z tego skorzystać. Cóż za problem „zmusić” prawnie firmy serwujące pornograficzny kontent do wdrożenia takiej weryfikacji wieku? W niektórych branżach to działa i to całkiem sprawnie. Mowa oczywiście jedynie o technicznej możliwości, nie o tym, czy jest to dobre. :D

  47. Pis to nie partia, to stan umysłu.

  48. […] opublikowaliśmy artykuł oceniający pomysły rządu (a tak naprawdę stowarzyszenia Twoja Sprawa) dotyczące weryfi…. Choć zgadzamy się z tym, że dzieci trzeba chronić przed treściami pornograficznymi, to […]

  49. Przecież to można zrobić skutecznie, wystarczy przejść na poziom sieciowy.
    Wychodzimy od listy zakazanych domen.
    Wyszukujemy w DNS wszystkie IP tych domen, które pozwalają na dostęp do serwisu.
    Blokujemy na poziomie routingu te adresy IP.
    Nie potrzeba też weryfikacji wieku na stronach. Wystarczy weryfikacja na poziomie ISP. Możesz mieć łącze safe lub łącze nolimit – wybierasz. Jak masz safe to routing wycina IP jak nolimit to tak jak było.
    Oczywiście są VPN, ale nikt za darmo nie przerzuca raczej terabajtów video, więc trzeba by płacić a to weryfikuje wiek. Poza tym można dodać zasadę rekurencyjną: jeśli VPN pozwala łączyć się z zakazanymi IP dla klientów z Polski bez weryfikacji wieku to sam trafia na listę zakazanych.

    • Skoro Iran i Chiny sobie z TORem nie poradziły, to wątpię, że Polska sobie poradzi. Średnio ogarnięty dzieciak poradzi sobie z instalacją TORa. Blokowanie IP jest super, ale obawiam się, że to wylanie dziecka z kąpielą.
      Natomiast blokowanie VPN’a za to, że jakaś podgrupa jego użytkowników ogląda porno? To dopiero ciekawe wyzwanie, jak niby chcesz ustalić, że konkretny VPN na to pozwala, bez skorzystania z jego usług? Co więcej, jak chcesz ustalić, że użytkownicy jakiegoś VPNa oglądają takie strony? Bez instalowania im oprogramowania szpiegowskiego na końcowych urządzeniach, to raczej niemożliwe. A instalowanie wszystkim oprogramowania szpiegowskiego jest za to wysoce nieetyczne, bez względu na to, jakie są tego powody.

    • > można dodać zasadę rekurencyjną: jeśli VPN pozwala łączyć się z
      > zakazanymi IP dla klientów z Polski bez weryfikacji wieku to
      > sam trafia na listę zakazanych

      Dokładnie tak jest w Rosji i Roskomnadzor właśnie zaczyna blokować te VPN-y, które nie blokują stron zablokowanych przez Roskomnadzor.

      > Iran i Chiny sobie z TORem nie poradziły

      Na pewno? W Chinach jest cenzura po DNS, cenzura po IP, do tego jest niezwykle zaawansowane DPI, które uczy się nowych wzorców pakietów Tora, co więcej: samo aktywnie sprawdza podejrzane zagraniczne IP, czy czasem nie oferują Tora. Bardzo szybko blokowane są i znane węzły cebulowe, i mostki. O ile mi wiadomo, w Chinach trzeba się mocno nagimnastykować, żeby się z Torem połączyć a i tak działa on topornie z ww. przyczyn.

      Ktoś zna jakieś dokładne raporty z działania sieci Tor w Chinach?

    • >Dokładnie tak jest w Rosji i Roskomnadzor właśnie zaczyna blokować te VPN-y, które nie blokują stron zablokowanych przez Roskomnadzor.

      A skąd będziesz wiedział, że blokuje? Poza tym w to miejsce powstanie więcej VPNów a takie sprawdzanie jest nieetyczne

  50. Myślałem na pewnym rozwiązaniem ale ono też ma swoje wady.

    W każdym urzędzie miasta/gminy/powiatu byłaby możliwość otrzymania klucza (ciągu znaków), który byłby generowany bez podawania jakichkolwiek danych osobowych, a jedynie po sprawdzeniu, że petent jest pełnoletni. Taki klucz po wygenerowaniu dodawany byłby w centralnej bazie kluczy, a my dostawalibyśmy go na nasz pendrive. Strona, która weryfikowałaby klucz podawałaby po API tenże klucz i otrzymywała informacje zwrotną czy jest prawdziwy czy też nie (frue/false). Taki system byłby bardzo tani w wykonaniu i utrzymaniu i nie byłaby to wtopa.
    Taki klucz można by też wykorzystać w wszystkich sklepach internetowych które sprzedają produkty dla dorosłych – mowa o wyrobach alkoholowych i wyrobach tytoniowych. Jak dobrze pamiętam, to kurier ma obowiązek sprawdzać pełnoletniość podczas doręczania paczki.
    W przypadku pornografii nie rozwiązuje dostępu do treści pornograficznej na witrynach innych niż pornograficzne. Pojawia się też nowe zagrożenie, mianowicie, nie wiadomo czy serwisy pornograficzne nie będą wykorzystywały klucza do śledzenia użytkownika na różnych serwisach, w końcu to nie są dane osobowe, a tylko ciąg znaków. Oraz pojawienie się szarej strefy handlu kluczami.
    To rozwiązanie chyba ma więcej sensu w przypadku e-sklepów dla pełnoletnich.

    Z drugiej strony żyjemy w XXI wieku i technologia nam nie straszna, więc czemu nie wprowadzić urządzenia jak a-key (adult key) – taki yubi key potwierdzający dorosłość. Byłby nabywany w urzędzie bez podawania danych, a jedynie z weryfikacją wieku. Można jeszcze dodać aktywację klucza poprzez zakodowanie na nim odcisku palca/palców (żebyśmy mogli używać klucza jeśli coś nam się stanie w któryś z palców). To znacznie zmniejsza szarą strefę ale dalej nie rozwiązuje wszystkiego.

    Można by zapisywać klucze na urządzeniach/w ustawieniach systemów operacyjnych ale weryfikacji w tle ale nie liczmy, że producenci sprzętu/producenci OSów będą specjalnie dla Polski wprowadzali takie rozwiązania, a z drugiej strony mamy ryzyko wykorzystania klucza do identyfikowania użytkownika oraz kwestię podejścia rodziców do korzy z ich sprzętu przez własne dzieci.
    Można by (unikatowy) klucz zamienić na opcję nieletni użytkownik, do kliknięciach w ustawieniach – taki samy komunikat na wszystkich urządzeniach, które mają włączoną ta opcję. Ale pozostaje kwestia wdrożenia tego tak, żeby bez zgody rodzica nie dało się tego wyłączyć i również skala rozwiązania nie jest adekwatna do jednego kraju.

    Jest jeszcze opcja internetu na urządzeniach mobilnych ale to można rozwiązać np. z poziomu DNSów operatorów telefonicznych, u którego rodzić będzie zgłaszał numery swoich pociech, podawał datę wygaśnięcia filtra/blokady treści dla dorosłych. Z automaty takie filtry/blokady byłby wyłączane po dezaktywacji numery przed ponownym wykorzystaniem dla innego posiadacza. To rozwiązanie również nie rozwiązuje wszystkiego.

    Można by jeszcze pomyśleć nad zaawansowaniem i dokładnością filtrów/blokad, żeby te rozpoznawały czy zdjęcie umieszczone na dowolnym serwisie jest pornografią czy nagością zakrytą – zdjęciem artystycznym. To z kolei zakrawa o zaawansowany ML.

    • Jest już takie rozwiązanie – umowa z ISP. Tylko pełnoletni człek może taką podpisać. Jeśli udostępnia dziecku internet, to chyba już na nim powinien leżeć obowiązek upilnowania swojej pociechy. Cały projekt sprowadza się do podważania zdolności rozumowania społeczeństwa oraz zakłada, że pełnoletni abonent nie jest w stanie prawidłowo ocenić ryzyka związanego z posiadaniem wykupionego przez siebie dostępu do sieci. Zastanawia mnie więc, po co takiego obywatela weryfikować podwójnie? Ok – filtr na publicznych hotspotach i jakichś prepaidach (też są rejestrowane) jeszcze akceptuję, ale dla abonentów to podwójne grzebanie przy dowodzie.

  51. Z jednej strony autor artykułu z nieznaną dotąd zaciekłością krytykuje podjęte prze STS działania a z drugiej sami mówią, że tworzą poradnik:
    “Jesteś rodzicem? Zastanawiasz się jak chronić swoje dziecko przed zagrożeniami w internecie (także przed pornografią)? Tworzymy poradnik, pokazujący jak skonfigurować dziecku telefon i komputer, aby lepiej je chronić i kontrolować to, z czego i jak długo korzysta. …” – czyli oni źle my dobrze? – trąci hipokryzją. Poza tym jak napisał PK: “.. one i tak będą miały dostęp do tych materiałów w szkole od kolegów/koleżanek. ” z poradnikiem czy bez, z ustawą czy bez.

    Z czystej ciekawości zapytam, czy autor artykułu ma dzieci?

    • Poradnik, który tworzymy na samym początku informuje, że nie ma idealnych metod (coś co podkreślamy w obu artykułach poświęconych projektowi ustawy). Planujemy też, żeby w poradniku pojawiły się informacje od psychologa dziecięcego i ew. innych autorytetów, bo jak się na czymś nie znamy, to sami tematu nie dotykamy. A od nas będzie przegląd rozwiązań, które DOBROWOLNIE może wybrać rodzic (a nie które wybrać musi, bo każe mu ustawa). Takie podejście (opt-in) nie narusza też prywatności innych Polaków, wiec ciężko nazwać to hipokryzją, bo jest to coś zupełnie innego niż proponuje STS. Poradnik tworzymy, bo widzimy (zwłaszcza po publikacji tego artykułu), że takiej wiedzy wśród rodziców brakuje. Liczba zapisanych osób to potwierdza.

    • @Adom, niebezpiecznik patrzy od strony prywatności wszystkich polaków – rozwiązania proponowane centralnie naruszają ją. Ale jeśli rodzic sam założy blokadę dziecku, to nie naruszy swojej prywatności i sąsiada, tylko ograniczy dostęp dziecku. Ot, taka mała różnica.

    • > rozwiązania proponowane centralnie naruszają ją

      Prywatność Polaków narusza *każdy* centralny rejestr, do którego jest się wpisywanym bez wyrażonej przez siebie zgody. Rejestr PESEL, rejestr kart SIM, rejestry aktów stanu cywilnego (właśnie są centralizowane z dostępem służb online), rejestry ZUS i NFZ, itd.

  52. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłby opracowany darmowy program blokujący strony nieporządane oraz apka na telefon.
    Sciągasz, instalujesz, ustawiasz hasło.
    Sam masz dostęp bo masz hasło.
    Dzieciaki nie wejdą bo nie znają hasła. Tyle

  53. Czy strony sejmu też zostaną zablokowane ?

  54. Kwestia “czy oglądanie pornografii przez osobę dorosłą jest rzeczą dobrą” oraz kwestia “czy należy wdrażać proponowane rozwiązania” to dwie zupełnie odrębne sprawy.

    Pornografia jest rzeczą straszną i jestem za jej tępieniem. Jednocześnie jestem przeciw zbieraniu (nawet przy okazji implementacji blokady) kwitów na tych, którzy ją oglądają.

    > powstanie rejestr podmiotów

    Czy ich pogięło z tymi rejestrami? Rejestr pedofilów, rejestr kart SIM, rejestr stron z hazardem, rejestr osób mogących prowadzić działalność terrorystyczną, itd. Paranoja! Ciągle nowe rejestry, a każdy z nich niesprawiedliwy.

  55. Droga redakcjo, piszecie: “[…] Nie uważamy się za ekspertów od weryfikacji wieku, ale naszym zdaniem takie narzędzia nie istnieją. Abstrahując już od mitycznego, nieosiągalnego 100% bezpieczeństwa czegokolwiek, w modelu z pośrednikiem zawsze ten pośrednik będzie mieć dane klienta, które będzie musiał jakoś zweryfikować i powiązany z nimi sygnał przesłać dostawcy treści. Taki model nie gwarantuje prywatności klientowi, bo pośrednik wie KTO i GDZIE. Musi wiedzieć KTO i GDZIE. […]”

    Jako programista integrujący strony internetowe z sieciami społecznościowymi za pomocą protokołu OAuth mogę powiedzieć, że jestem sobie w stanie wyobrazić model BEZ POŚREDNIKA. Uwierzytelnienie (autentykacja) może odbyć się na serwerze rządowym – UWAGA – bez wiedzy tegoż serwera o POWODACH pytania o wiek, tudzież o tym, DLA KOGO przeznaczona jest informacja o tym, że osoba jest pełnoletnia.
    Oczywiście implementacja niezmodyfikowanego OAuth w tym kontekście odpada, dlatego że serwer dostawcy OAuth zna redirection_url czyli wie, na jaką stronę trafi w końcu użytkownik.
    Natomiast jestem sobie w stanie wyobrazić, że rozwiązanie bez redirection_url, bez przekierowania na stronę może istnieć. Ono może np. udostępnić podpisany kryptograficznie token z informacją, czy osoba jest pełnoletnia (I TYLE, BEZ ŻADNYCH DODATKOWYCH DANYCH, IMIENIA, NAZWISKA, ID, NICZEGO) i z krótką datą wygaśnięcia. Token przekazany na stronę docelową powinien wystarczyć do podjęcia decyzji, czy użytkownika wpuścić.

  56. Ja tylko dorzucę do tematu tyle, że skan dowodu osobistego, o którym było wspomniane w artykule nic nie da. Jakiś czas temu na taki pomysł wpadł Microsoft, przez co nie mogłem korzystać normalnie ze skypa z racji nie wprowadzonej daty urodzenia. Wystarczyło pierwszy lepszy obraz jakiegoś dowodu ściągnięty z internetu i chwilowa zmiana danych konta, żeby były zgodne z tym na dowodzie i voilà. Skoro Microsoft się na to złapał (albo po prostu nie drążył dalej, bo tyłochron już był, więc po co) to jakaś fundacja będzie do tego przykładała większą wagę?

    • > Ja tylko dorzucę do tematu tyle, że skan dowodu osobistego, o którym było wspomniane w artykule nic nie da. Jakiś czas temu na taki pomysł wpadł Microsoft, przez co nie mogłem korzystać normalnie ze skypa z racji nie wprowadzonej daty urodzenia

      To Microsoft żąda skanu dowodu żeby ze Skype’a korzystać??

  57. Wiem, ze pewnie zostane zjedzony, ale istnieje swietny sposob na to zeby blokada przestala wiazac sie z naruszeniem prywatnosci – to jest: przestac ogladac porno…

    Ps. Kto tez mowi, ze musi byc ono dostepne od reki zawsze i wszedzie, jesli naprawde ktos musi to kupi gazetke w kiosku… i jeszcze sie czytelnictwo poprawi :p

  58. […] artykuł od planach rządu co do ochrony dzieci przez wprowadzenia blokady w dostępie do stron pornograficznych wywołał gorącą dyskusję. Większość Czytelników zgadza się, że lepszym rozwiązaniem jest […]

  59. A mi to wygląda na przepchnięcie po cichu cenzury w internecie. W końcu nie raz już ktoś próbował “dzieciakami” załatwić swoje projekty.

  60. Prowadzona tutaj dyskusja tylko potwierdza konieczność wprowadzenia
    weryfikacji wieku, nie tylko do stron p**n.

  61. WOW!

    “Postulaty te dyskutowano w gronie specjalnego zespołu roboczego, do udziału w którym Stowarzyszenie zaprosiło takie podmioty jak…”

    Tylu “mondrych” ludzi, a Wy “zaoraliście” ich, zapewne kilkumiesięczną, pracę jednym tekstem. Czapki z głów droga redakcjo! Mogę zapytać ile roboczogodzin (czas * ilość osób – wyjaśnienie oczywiście dla w/w fundacji, a nie dla redakcji niebezpiecznika) zajęło wam wysunięcie wniosków z powyższego artykułu?

    Mieszkam w UK od lat i nigdy nie traktowałem poważnie planów tej weryfikacji wieku. Wiedziałem, że to upadnie, a nawet jeśli nie to łatwiej i szybciej będzie mi to obejść samemu niż wyjść do sklepu i przeprowadzić weryfikację. Już skuteczniejsza była blokada operatora internetu, bo (niby nieumyślnie, ale mam inne zdanie) zablokowali możliwość wyłączenia blokady z panelu klienta na stronie www i trzeba było do nich zadzwonić, a dla tych co nie wiedzą dodam, że w UK większość spraw załatwia sie przez telefon, ale nie ma to nic wspólnego z usprawnieniem procesu (wyłączenie blokady porno wymagało ponad 30min rozmowy/oczekiwania, przeniesienie numeru telefonu to dwie rozmowy po 45min każda, a zmiana nazwiska panieńskiego – dobrze czytacie! – to jakieś 5 rozmów telefonicznych po 40min każda i sumarycznie 11 miesięcy oczekiwania)!

  62. “fundacja ma m.in. monitorować treści udostępniane w internecie w celu namierzania podmiotów udostępniających treści pornograficznych” Czy może zatrudniają? Bo pewnie kolejki oglądaczy, chciałem powiedzieć monitorowaczy po 8 h dziennie czekają w kolejce :)

  63. “ogląda porno (prawie każdy to robi!)”

    No i właśnie to jest najlepszy argument za wprowadzeniem (choćby poważnie ułomnego) odgórnego mechanizmu dostępu do pornografii, nawet jeśli skutkiem będzie zejście z “prawie każdy” do poziomu o 10 pkt. proc. w dół.

    Od 1,5 roku nie oglądam pornografii i z jednej strony było to najlepsze, najnormalniejsze 1,5 roku w moim życiu od ok. 30 lat, a z drugiej dojście do tego stanu było najbardziej wymagającą rzeczą jaką udało mi się zrobić w życiu (a w międzyczasie napisałem ponoć niezły doktorat z dość niebanalnej dziedziny, opiekowałem się – przez wiele miesięcy w trybie niemal ciągłym – umierającym człowiekiem oraz wychowuję dwójkę dzieci). Od pornografii uzależniłem się między innymi “dzięki” łatwemu do niej dostępowi, który miałem od wczesnej nastoletniości.

    Pornografia bardzo szybko uzależnia (“prawie każdy”…), dość długo można się oszukiwać, że nic się nie dzieje i trudno z uzależnieniem zerwać. Natomiast koszt jest fatalny, a polega na drastycznym wręcz upośledzeniu wszystkich relacji – i ze sobą samym, i międzyludzkich, w tym dokładnie tych na których zależy najbardziej – z najbliższymi. Można się przez wiele lat protezować rozmaitymi konstrukcjami myślowymi – ironią, wyparciem, fantazjami o indywidualizmie, itd. itp. a w międzyczasie dziura w człowieku systematycznie rośnie. A potem goi się długo, na pewno dłużej niż te 1,5 roku, które mam za sobą.

    Także nawet jeśli wprowadzi się prawo, które 60% będzie potrafiło obejść, to choćby uchroniło 1/4 z pozostałych 40% – jest to lepsze niż stan obecny i warto żeby się pojawiło.

    • Wielkie dzięki za ten wpis, niech ten głos trzeźwości da do myślenia wszystkim, których nałóg trzyma.

      Praca nad sobą jest w tym przypadku bardzo, bardzo długa, trudna i pełna pułapek i dopiero po wielu tygodniach/miesiącach można z perspektywy ocenić jaką drogę się przeszło i co się w życiu poprawia.

      Trzymaj się trzeźwo!

    • Pełen szacun dla SJ2, gratulacje i obyś wytrwał do końca!

      Pornografia to zło dla każdego: i dla dzieci, i dla dorosłych, i dla ludzi zaangażowanych w jej produkcję.

      “Prawie każdy to robi” to żadne usprawiedliwienie.

      Popieram penalizację produkcji pornografii. Jestem przeciwnikiem cenzury Internetu w celu ograniczania do niej dostępu – od pilnowania dzieci są rodzice, nie państwo i nie dostawca Internetu.

  64. Oczywiście w tym projekcie nie chodzi o żadne dzieci a o nowe narzędzia cenzury.
    Przecież wystarczy kampania społeczna i uświadamianie rodziców o problemie a także szybki instruktaż co musi rodzic zrobić by zablokować dziecku korzystanie z takich witryn.

    Poradnik na zasadzie: “Zainstaluj dziecku aplikację X ustal hasło by dzieciak nie mógł wyłączyć blokady” – voila

    Ogólnie udawanie przed dzieckiem, że temat nie istnieje to jakaś abstrakcja.
    Myślę, że porno nie jest tu największym problemem, ciekawe jak z porno przerzucą się na filmiki gore ;-)

  65. Polecam odcinek Arkangel 4 sezonu Black Mirror, to chyba najlepsze rozwiązanie.. ;-)

  66. Rosja zaczęła cenzurę internetu od ochrony dzieci. Retas w tam kraju specjalny organ kontrolny RosKomNadzor może blokować strony o treści ekstremistycznej. A jak wiadomo, ekstremistyczne jest wszystko to, co niezgodne z oficjalnym kursem partii. Podejrzewam, że i w Polsce może być podobnie, biorąc pod uwagę aktualny kurs polityczny, raczej w stronę wschodnich reżimów autorytarnych, niż zachodniego społeczeństwa obywatelskiego.

    • Polska w cenzurze już dawno przegoniła Rosję i Chiny.

  67. Tu system weryfikacji wieku:
    – skan potwierdzający przyjęcie I Komunii Świętej – status: zweryfikowany pozytywnie
    – skan potwierdzający przyjęcie aktu bierzmowania – status: zweryfikowany pozytywnie
    – skan aktu małżeństwa – status: zweryfikowany
    Wynik – cieszymy się, że jesteś prawdziwym Polakiem i patriotą ale jako prawdziwy katolik, nie możesz oglądać stron porno.

  68. Kontrolą miałaby się zająć instytucja, która obecnie ma zepsutą bazę danych?

    Notabene po wkroczeniu na drogę cywilno-prawną oddali mi kasę oraz wyrejestrowali odbiornik z datą – uwaga 30.11.2011 rok co potwierdzili pismem z 2019r. Niestety nie udało mi się zainteresować tym niebezpiecznika.

  69. Tak jak @SJ2 i @HJJ: popieram całkowitą delegalizację i penalizację pornografii. Nie miałem styczności z pornografią w jakimkolwiek kanale dystrybucji (dalej $x) od urodzenia. Sam wiem, jak szkodliwe są $x dostępne przez Sieć:
    – po pierwsze: łatwy dostęp do $x (weryfikację wieku można łatwo obejść)
    – po drugie: $x po Sieci są tańsze niż dystrybucja tych $x na płytach CD/DVD czy w telewizji, nawet na specjalnych stacjach (można by powiedzieć, że są dostępne za bezcen)
    – po trzecie: jakakolwiek styczność z $x doprowadza do uzależnienia, z którym ciężko walczyć
    – po czwarte: nie obowiązuje ograniczenie pory nadawania $x (standardowo 23:00-06:00).
    Jak wspomniałem na początku (penalizacja $x), każdy, kto wytwarza, rozpowszechnia i ogląda $x, może liczyć na karę (począwszy od grzywny (np. od 0,5 mln zł wzwyż), a na więzieniu kończąc (np. do 15 lat)).

    • Nie o żadną pornografię tu chodzi. Chodzi o stworzenie narzędzia do prewencyjnej cenzury treści przy pełnym poparciu społeczeństwa. Dzisiaj pornografia, a jutro polityka. Który rząd nie chciałby mieć pełnej kontroli nad obywatelem.
      Swoją drogą pierwszy raz miałem kontakt z pornografią w wieku lat 13 (w formie francuskiej papierowej gazetki) – dookoła był szary PRL a paszporty zdawało się na milicji (jak już się je miało). Taka walka z wiatrakami. Dzieci należy wychowywać, a nie łudzić się że państwo zrobi to za nas

    • Trolling level hard… Skoro nie miałeś styczności z żadną pornografią od urodzenia, to skąd stwierdzenie, że “sam wiesz”?

  70. W Korei Północnej nie ma porno w internecie. Można? Można !!!

  71. A co uważacie na temat RTA? W Polsce np. jedynym producentem porno jest Xes i oni używają oznaczenia RTA -> https://xes.pl/rta.html czy to coś daje? Ponoć to standard dla wszystkich programów ochrony rodzicielskiej.

  72. Ludzie mają terabajty porno ściągnięte z sieci, ludzie wyjeżdżają za granicę gdzie żadne ograniczenia nie obowiązują. Następny będzie program kontroli sprzedaży pendriv’ów i płyt CD-ROM?!? Dzieciaki będą się dzielić między sobą, nie ma sposobu by to zablokować. Nie w tych czasach. Myślę, że chodzi tu (jak wielu wcześniej zauważyło), o stworzenie mechanizmu kontroli który ten i następne rządy będą mogły wykorzystywać dowolnie. Pornografia to tak tylko przy okazji.

  73. […] z Niebezpiecznika zrobili tak dogłębną analizę tego projektu, że myślę, że nie musimy nic do tego […]

  74. Waszmościowie,
    Codziennie odprowadzam syna do szkoły. Syn chodzi do 3 klasy. Nie ma komórki i mieć jeszcze długo nie będzie. W poprzednim roku szkolnym dzieci mogły mieć w szkole komórki. Mogli z nich korzystać tylko w trakcie przerw. Rezultat był taki, że nawet w klasie syna kilkoro dzieciaków (tych ambitniejszych rodziców) miało już komórki także. Po na dzwonku przerwę wybiegali z klas i od razu siadali na ławeczkach czerpiąc treści z urządzeń. Głównie grali w jakieś durne gry im “krwawsze” tym lepsze.
    Nauczycielki i Dyrekcja zachwyceni spokojem w szkole. Nikt nie biega po korytarzach, nikt nie chce wychodzić na zewnątrz by pograć w piłkę, gumę itd. Żadnych wypadków w szkole.
    Ale drugi koniec. Dzieci pobudzone emocjonalnie nie mogą się nawet oderwać od gry po dzwonku na lekcje. Zamiast ze sobą rozmawiać, budować relację to się “zabijają”.

    W nowym roku szkolnym zrobiono ankietę do rodzieców. Czy chcą pozostawić telefony czy też nie. Ku memu zaskoczeniu 70-80% rodziców zdecydowało, że TAK, choć intencja Dyrekcji była inna. Więc zrobili tak, że można mieć w szkole i korzystać jeśli jest ku temu ważna przyczyna. Po kilku miesiącach (po pół roczu) obserwuję że nic się nie zmieniło.

    Poza tym że dzieciaki korzystają na przerwach, to korzystają również na lekcjach. Na lekcjach, z tego co przekazuje mi starsza córka, niektórzy delikwenci oglądają filmy przez całą lekcję. Poza zakończeniu lekcji nawet nie wiedzą o czym o na była.

    Podsumowanie:
    Urządzenia dane dzieciom powinni kontrolować przede wszystkim rodzicie i potem nauczyciele (szkoła)
    Nie robią tego bo albo to olewają albo kompletnie nie mają o tym pojęcia
    Blokada pornografii się nie uda z powyższych 2 powodów.

    Jak to poprawić:
    1. Edukacja rodziców i nauczycieli (jak korzystać z urządzeń, jak to w ogóle działa, jakie są zagrożenia)
    2. Edukacja dzieci (pokazanie dzieciom że smartfon to nie tylko zabawka i dostęp do durnych treści)

    • @Kmicic – za późno. Rodzice są jeszcze głupsi od dzieciaków i sami w pracy siedzą często z pochyloną głową nad maszyną czy komputerem z odpalonym czymś dla niepoznaki, to jak mają zabronić tego dzieciom? Najlepsi są ci, co jeżdżą w zakładach wózkami i też łeb ciągle w ekraniku. To już się zrobiła zombie apokalipsa. Na przerwach śniadaniowych nie słychać brzęczenia świetlówek tylko dlatego, że stateczniki w nich są już elektroniczne. Rozmowy zastąpione zostały klikaniem i filmikami. Jak rodzice mają tego zakazać dzieciom, skoro sami mają nie tylko dokładnie ten sam syndrom, a do tego dzieciak skupiony na zabawce nie truje im i nie przeszkadza w domu? Wchodząc do wieżowca z windą jaka akurat jest na innym piętrze możesz odliczać sekundy od wejścia do momentu gdy ktoś wyjmie swój szklany mózg i zacznie klikać… To już choroba społeczna.

  75. Jak nie wiecie o co chodzi już wam wyjaśniam. Chodzi o to aby wprowadzić bezsensowną niemożliwa do wykonania ustawę. Potem powołać komisję/urząd do sprawa weryfikacji stron porno, który będzie tylko po to żeby być. Potem usadzić tam swoich ludzi i płacić im niebagatelne pensje z naszych podatków. O nic więcej. Co wy od wczoraj żyjecie w Polsce?

  76. Jak nie wiecie o co chodzi już wam wyjaśniam. Chodzi o to aby wprowadzić bezsensowną niemożliwa do wykonania ustawę. Potem powołać komisję/urząd do sprawa weryfikacji stron porno, który będzie tylko po to żeby być. Potem usadzić tam swoich ludzi i płacić im niebagatelne pensje z naszych podatków. O nic więcej. Co wy od wczoraj żyjecie w Polsce?

  77. Ja tam polecam wejść na saypornplease i cieszyć się życiem. Zróbcie sobie dobrze, nie przejmujcie się jakimiś ustawami.

Twój komentarz

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy. Przez moderację nie przejdą: wycieczki osobiste, komentarze nie na temat, wulgaryzmy.

RSS dla komentarzy: